Łukasz Kruczek: "W serii próbnej wyglądało to bardzo dobrze"

  • 2014-11-22 20:05

Nieobecność Kamila Stocha spowodowana urazem, słabsze skoki połowy naszej drużyny oraz zmienne warunki na Vogtland Arenie. Te wszystkie czynniki wpłynęły na to, że polska drużyna zakończyła swój udział w inauguracyjnym konkursie już na pierwszej serii. Co na temat dzisiejszego konkursu uważa trener Łukasz Kruczek?

Na godzinę przed serią próbną pojawiła się informacja, iż Kamil Stoch nie będzie w stanie rywalizować w sobotę na obiekcie HS 140 w Klingenthal. Od razu spowodowało to apetyty kibiców na miejsce w ścisłej czołówce dzisiejszego konkursu. Czy brak lidera mógł spowodować aż tak nieudany występ? - Czegoś takiego się nie spodziewaliśmy. Wiadomo, że gdy jeden z mocniejszych zawodników nie startuje, możemy zweryfikować swoje oczekiwania. Jednak nic nie wskazywało na to, aby coś takiego miało mieć miejsce - powiedział polski szkoleniowiec.

Także w serii próbnej nic nie wskazywało na późniejsze wydarzenia w pierwszej serii. Jak poszczególnych zawodników ocenia trener Kruczek? - W serii próbnej wyglądało to bardzo dobrze. Chłopacy skakali fajnie. Można powiedzieć, że połowa zawodników spełniła swoje zadania. Skoki Piotrka były takie jakie oczekiwaliśmy. Skoki Stefana były w porządku. Można jasno powiedzieć, że zawiodła druga część zawodników, czyli Dawid i Jasiek.

Do awansu do rundy finałowej, zabrakło nam zaledwie 0,1 pkt. O tyle lepsi na półmetku rywalizacji byli podopieczni Heinza Kuttina. - Faktycznie była mała różnica, do tego zawodnicy nie mieli szczęścia z wiatrem. Ale nie zwalajmy winy na warunki. Dodatkowa 0,1 pkt dałaby możliwość skoczenia w drugiej serii. To nie są zawodnicy na tak niski poziom. Oczywiście tę gorzką pigułkę trzeba teraz przełknąć. Jutro jest kolejny konkurs i wszyscy zawodnicy mają okazję pokazać się z dobrej strony.

- Można powiedzieć, że wycinając poprzedni sezon zaczynamy podobnie, ale to też nie jest dla nas pocieszające. Cały czas wspominamy o tym, że spokojne otwarcie jest istotne. Tymczasem dzisiaj mamy lekki ból głowy, aby to wszystko na jutro poukładać. Dzisiejsze wydarzenie nie ma związku z motywacją. Wszyscy skoczkowie są odpowiednio zmotywowani - dodał Polak.

Po nieudanej inauguracji sezonu 2012/2013, nastąpiło pamiętne spotkanie trenera ze skoczkami w hotelu. Czy tym razem może dojść do czegoś podobnego? - Spotkanie w Kuusamo było takim pierwszym historycznym, natomiast takich spotkań jest znacznie więcej. Musimy dowiedzieć się od zawodników co się stało. My jesteśmy na dole, zawodnik wchodzi do góry i zostaje sam.

Stefan Hula po sobotnim konkursie stwierdził, iż "dostaliśmy w tyłek". Czy jest to adekwatne stwierdzenie do zaistniałej sytuacji? - Stefan nieco przesadził. Z pewnością on to odczuł, skacząc dobry konkurs. Po próbie Piotrka nawet prowadziliśmy, co pokazuje, że chłopacy mają potencjał. Podchodząc do konkursu w normalny sposób, nie próbując niczego innego, oddają swoje normalne skoki - zakończył trener kadry A.

Korespondencja z Klingenthal, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7119) komentarze: (35)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • dareknal bywalec
    trener Kruczek

    dlaczego tak trener powiedział? ponieważ jest bardzo , ale to bardzo wiernym uczniem trenera Tajnera. To oczywiście jest wada nie zaleta. Mówienie o 11 punktujących z PS czy bagetelizowanie przez Tajnera wczorajszej totalnej klapy. Kruczek idzie tym torem. Nie należy nigdy mylić pozytywnego myślenia, z brakiem logiki, zmysłu obserwacji czy rzetelności i obiektywności oceny.
    Już na podstawie powołań od alt tego brakuje. Vide powołanie Huli. Teraz nie powołanie do drużyny Kota. Gdy ma się do wyboru dwóch słabych w danej chwili zawsze, ZAWSZE powinno się postawić na potencjalnie lepszego i doświadczonego a takim jest KOt.
    Obecnie mamy bardzo szeroko, jak chyba nigdy w historii kadre z dużym potencjałem niestety nie mamy sztabu trenerskiego który może to wykorzystać. Tak jak kiedyś Małysz, a obecnie STOCH są to samorodki ,którym z zły trener nie powinien po prostu przeszkadzać. O jakości trenera świadczy bowiem właśnie zespól, nie jednostka wybitna. A tu jest i było słabo w zasadzie przez cały czas - patrząc na nasz historycznie najsilniejszy obecnie potencjał. Tak również mam na myśli Soczi i Predazzo.

  • dervish profesor
    Emil

    Fakt, porażka ze Szwajcarią a nawet Czechami nie powinna się zdarzyć krajowi który jest mocarstwem, jeżeli chodzi o kwoty startowe. To samo dotyczy braku kwalifikacji do serii finałowej. Brak asa nie może być usprawiedliwieniem.

    Nie sadzę aby nasz sztab szkoleniowy, jak by nie było mający doże doświadczenie i dobrze znający reakcje organizmów swoich podopiecznych popełnił jakieś katastrofalne błędy w przygotowaniach. Biorąc to pod uwagę mamy prawo oczekiwać na rychłe wyzwolenie drzemiącego w kadrze potencjału. Moim zdaniem prawdziwe powody do obaw i narzekań zaistnieją jeżeli do końca periodu sytuacja nie wróci do spodziewanej normy.

  • EmiI profesor
    @ekspert

    Odwrotnie. Dawid miał 113 a Stefan 115. Co nie zmienia faktu że Stefan nie pokazał naprawdę nic, a chyba można oczekiwać czegoś po reprezentancie kraju w drużynie. Kraju który ma 4 czynnych zwycięzców konkursów PŚ czyli właściwie dałoby się skompletować zespół. Ale właściwie to samo się tyczy kolegów.

  • anonim
    -

    Jeżeli uwaźacie skoki Dawida i Janka to warto zauważyć że mieli lepszy wynik od Stefana.Skakali z obniżonej belki (Janek na starcie juz mial +10 i miał wiatr w plecy, natomiast Dawid miał prawie 1 m/s wiatr w plecy) Więc nie rozumiem wszystkich wypowiedzi skoro Janek do drużyny wniósł 119 pkt przy czym Stefan 113 pkt.

  • dervish profesor

    Może i Łukasz Kruczek jest obecnie lekko zagubiony. Nie raz bywał w takich sytuacjach i ostatnio zawsze bardzo dobrze z nich wychodził. Nie ma powodu aby sądzić, że tym razem będzie inaczej.
    Warto poczekać na dzisiejszy konkurs aby mieć więcej materiału poglądowego. Dzień dniowi może okazać się nierówny i odczucia mogą różnić się tak jak różniły się chociażby pierwsza piątkowa seria treningowa od drugiej.

    Na tę chwilę zasadne jest stwierdzenie, że nasi rozpoczęli sezon z niższego pułapu niż poprzedni. Jeżeli przyjąć analogię do sezonu olimpijskiego w którym forma kadry stopniowo wzrastała by osiągnąć pierwszy szczyt w Engelbergu, to być może teraz kiedy kadra rozpoczęła z niższego pułapu, swój pierwszy szczyt osiągnie nieco później. Na przykład w czasie turnieju 4 skoczni. Nie musi być takiej analogii, ale gdyby tak się zdarzyło to na pewno nikt by się nie zmartwił i szybko wybaczylibyśmy bardzo słaby początek.
    Rzecz jasna można by łapać trenera za słowa i argumentować, ze jeżeli istotnie chciałby lepiej utrafić w T4S to dlaczego nie uprzedził, że na początku może być gorzej niż ostatnio a teraz wygląda na zaskoczonego.

    Trenerzy nie zawsze zdradzają wszystkie tajemnice.
    Kadra Austrii również na początku wygląda słabiej niż można się było spodziewać,to samo dotyczy Słowenii. Czy tam trenerzy o tym uprzedzili? Kutin i Gregor zapewniali o dobrze przepracowanym lecie.
    Jest zdecydowanie za wcześnie aby prorokować kto jest kim w tym sezonie. Sytuacja i humory mogą zmienić się diametralnie nawet w ciągu 1-2 tygodni. Wystarczy wyobrazić sobie, że niektóre kadry mogły później o tydzień lub dwa skończyć przygotowania motoryczne i stosownie później zaczęły odzyskiwać świeżość, co mogło chwilowo dać przewagę konkurencji.

  • EmiI profesor
    @bardzostarysceptyk

    Przed chwilą zajrzałem na niemieckojęzyczną stronę o skokach tylko po to by poczytać komentarze. I chyba nie ma na niej Niemców zachwyconych występem swoimi. Są sami Austriacy piszący "Kuttin raus" :)

    Co do potencjału naszych zawodników.
    Mamy 4 czynnych zwycięzców konkursu PŚ.
    Kolejnych 4 zajmowało w konkursach PŚ miejsca w "10"
    Czy to mało by zawsze mieć zespół na ósemkę, nawet bez lidera? Panikować nie ma co, ale wczorajszy występ raczej nie powinno się zdarzyć, chociaż w mojej opinii i tak bardzo daleko do wczorajszej kompromitacji Austrii.

  • bardzostarysceptyk profesor
    dejw

    Masz absolutną rację, tylko mnie te krańcowe wypowiedzi strasznie irytują.
    A przewrotnie. Czy wczoraj wśród fanów skoków w Austrii, nie pojawiła się, może na razie cichutka piosenka "Po co nam to było, po co, to zwalnianie Alexandra, po co nam to było"

    Ale kult Łukasza jako "najlepszego trenera na świecie" jest też skrajnie irytujący. I jak myślę, że Kruczek ma dobrze rozpisany plan długofalowy na cały sezon, by szczyt formy trafił na Falum, tak teraz jest zagubiony i nie bardzo wie co robić.
    Bo na podstawie treningów wyznaczył najlepszych, i oni (poza oczywiście Kamilem i Piotrkiem) okazali się słabi.
    Bo zawodników nie wyznacza się na podstawie 2 skoków treningowych i eliminacji, tylko w wyniku całego procesu treningowego ostatnich miesięcy.
    I tu się kłania bardzo średni potencjał polskich skoków. Jak odpadnie jeden to już wielki kłopot, jak dwóch to tragedia, jak trzech to możemy jechać do domu.

  • sakala weteran

    Nie widzę potrzeby żeby przeczyć faktom za pomocą różnych retorycznych zwrotów. Forma naszych u progu sezonu jest więcej niż słaba. Dowód stanowi nie tylko miejsce zajęte w drużynówce, ale i skoki treningowe czy w kwalifikacjach. Tak samo jak fenomenalny wynik sprzed roku w Klingenthal był tylko w niewielkim stopniu dziełem przypadku, tak i to dzisiejsze 9. miejsce nie wzięło się znikąd.
    Jestem ciekaw w jakiej dyspozycji rozpoczną zimowy sezon Murańka, Biegun i Zniszczoł. Wiele wskazuje na to, że może po raz pierwszy od kiedy trenerem kadry A jest Kruczek na inaugurację PŚ pojechali rzeczywiście najlepsi w danym momencie.
    Jeśli jednak ci najlepsi pałętają się, wyłączając Stocha i Żyłę, w okolicach 35-50 miejsca w konkursie indywidualnym PŚ to jest to, już teraz, temat do przemyślenia.

  • dejw profesor

    Od skrajności w skrajność. Jakież to dla nas typowe.
    Z jednej strony mamy "kibiców" i niedzielnych januszy domagających się zwolnienia Kruczka już po pierwszych zawodach, a z drugiej strony osoby które co by się nie działo będą jak lwy bronili naszych skoczków i Kruczka od wszystkiego co tylko wygląda podejrzanie zbyt krytycznie..

    A prawda jak to zwykle bywa leży pośrodku: oczywiście że nie ma co lamentować i biadolić, bo to dopiero początek sezonu i pierwsze skoki, a choćby do T4S hierarchia może się zupełnie odwrócić. Jednak nie sposób nie zauważyć, że spośród sześciu zawodników kadry A prowadzonej przez Kruczka tylko dwóch skacze obecnie na swoim optymalnym poziomie. I tutaj Panie Łukaszu nie ma co mydlić oczu rzekomymi wspaniałymi skokami z serii próbnej (które dałyby nam miejsce siódme): one były wykonane tylko odrobinę lepiej niż w konkursie.
    Pozostaje mieć nadzieję, że wnioski szybko zostaną wyciągnięte i już w następnych startach nasi będą skakać na tyle, na ile ich naprawdę stać. Bo że stać ich na więcej niż 9 miejsce w drużynówce to jest fakt oczywisty.

  • Szychu początkujący
    @Fan

    Zgadzam się z tobą. Ja również nie jestem usatysfakcjonowany z występu naszej drużyny, no ale takie pomyje wylewają wszyscy na całą naszą drużynę, że to aż głowa pęka. I wy się nazywacie kibicami? Tak to właśnie jest: skrajny pesymizm i wywalanie całej kadry z trenerem na czele przy każdym słabszym występie oraz ochy, achy i wychwalanie trenera ponad niebiosa i dodawanie, że od zawsze byliście pełni wiary.
    Sezon zaczął się dla nas lekkim falstartem, ale Łukasz Kruczek zna się na swojej robocie i jestem pewien, że cała nasza ekipa wyciągnie odpowiednie wnioski i po usprawnieniu paru detali wszystko powinno wrócić do normy, czyli dobrych skoków.
    Życzę powodzenia chłopakom!

  • MSad_ profesor
    jest wiecej

    jak sie okazuje tu na stronie nawet pod tym newsem.
    Ludzie to samo pisaliscie rowno 2 lata temu rok temu a po Soczi kazdy zamilkl i przestal byc trenerem a po zd0byciu przez Kamila KK staliscie sie niemowami . Wyzdrowieliscie juz?

  • JankessPL doświadczony
    Kruczek

    Czyżby Kruczek słucha "ekspertów" z TVP jeśli dla niego wynik Huli był lepszy od Ziobry to ja nie mam pytań i dla mnie Kruczek gada totalne głupoty

  • Janusz bywalec

    Bardzo dobrze! Skoki to sport zimowy, a mamy jesień, teraz najlepsi dopiero się rozgrzewają. Rok temu Stoch skakał fatalnie, a Żyła i Biegun fantastycznie ... i jak się skończyło. Im gorzej w listopadzie tym lepiej w lutym na MŚ, choć pewnike średnio na T4S.

  • IchBinDa weteran
    kafar

    A więc FIS-owska mafia parę tygodni przed drużynówką co do milisekundy wyliczyła, kiedy będzie wiało zawodnikom w plecy i specjalnie ustaliła taką porę rozegrania konkursu, żeby Polakom się dostało? To nieźli są.
    Hofer... you magnificent bastard, I read your BOOK!
    PS: przypatrz się uważnie, Hula miał wiatr pod narty

  • anonim
    czy Kruczek zaklina rzeczywistość ?

    ...jeżeli Stoch jest na takim samym poziomie szkolenia co pozostali kadrowicze to niech lepiej teraz nie skacze, a weźmie się za robotę szykując się na Turniej Czterech Skoczni, bo to powinno być jego celem na ten sezon. Słabe skoki połowy drużyny !!.., co to ma być !?. Jakiej połowy !?, jakiej połowy ?. Tylko Żyła skoczył raz przyzwoicie, ale ten skok nie był nawet na pierwszą dziesiątkę rozpatrując go w kontekście konkursu. Hula skoczył na poziomie Amerykanów co można uznać za totalną porażkę. O pozostałych to nie ma nawet o czym gadać, totalne dno. A co do zmiennych warunków , to niech Kruczek w końcu się obudzi i przyswoi sobie prawdę, że jeżeli dotyczy to polskich skoczków to oni zawsze już takie warunki będą mieli, jak to Kruczek sam nazwał "zmienne". Wczoraj w kwalifikacjach Ziobro miał najgorsze warunki do skakania ze stawki 66 skoczków . Dzisiaj żaden nasz kadrowicz nie skakał z wiatrem pod narty.., wszyscy mieli w plecy i to tak poza skalą ...już Tepes nad tym czuwa, aby tak było ...,niech się Kruczek nie martwi, zresztą nie wiem na co Kruczek liczy ?...i nie ma tu tłumaczenia , że Austriacy byli tylko o 0,1 punktu lepsi, bo w takich sytuacjach czy to Austriacy czy inni zawsze nie Polacy będą górą. Pamiętajmy o jednym ,że te widowisko to nie nasz polski interes. To Niemcy , Norwegowie, Austriacy ..., to oni mają wygrywać !... nie Polacy. Kruczek się zachowuje jakby był naiwnym dzieckiem . Nasi muszą być jak Małysz aby wygrywać . Jak wiatr w plecy, to proszę bardzo lecimy z wiatrem..., jak pod narty to nie ma sprawy szybujemy na nim ...i wtedy Tepes z Hoferem mogą na wzajem swoje trąbki pocałować..., a jak jest słabizna to 0,1 punkt wystarczy ,aby Polaków walnąć w rogi.

  • Piotr S. weteran

    Myślę,że trener chyba robi sobie żarty mówiąc, że w serii próbnej "wyglądało to bardzo dobrze" W przypadku Piotrka Żyły faktycznie to był dobry prognostyk przed konkursem ale nie w przypadku pozostałych skoczków. Niestety forma ich nie jest jeszcze stabilna.
    Mam nadzieję,że ta porażka czegoś nauczy sztab szkoleniowy i zostaną wyciągnięte wnioski na przyszłość. Dobrze,że taka wpadka zdarzyła się na samym początku sezonu a nie na przykład podczas najważniejszej imprezy w sezonie. Czasem żeby coś wygrać trzeba ponieść porażkę.

  • Stinger profesor

    W próbnej było lepiej? No nie wiem patrząc na odległości no ale to Kruczek widział skoki i je przeanalizował więc pewnie wie co mówi. Być może zabrakło trochę szczęścia dzisiaj by wejść do 2 serii ale nie ma co panikować. 9 miejsce to słaby wynik to sprawa oczywista ale to dopiero początek więc na oceny przyjdzie czas.

  • anonim
    I co dalej...?

    Jutro się okaże...
    Żyła w dziesiątce i trzech punktujących to optymistyczny zasięg naszych.
    Pojechali najlepsi i dzisiaj wystartowali też najlepsi (oprócz kontuzjowanych...).
    Dopiero w święta, po kilku startach (w PŚ i PK) będzie można coś więcej powiedzieć jak wygląda początek tego sezonu.

  • anonim

    Tylko Piotr Żyła skakał dobrze, reszta składu do wymiany całkowitej, trzeba jak najszybciej przywrócić Kota i Wolnego i drużynówki będą dobre.

  • Pavel profesor

    Ogólnie jestem daleki od krytyki sztabu na podstawie pierwszych konkursów, ale zawsze będę powtarzał, że wywiady z Kruczkiem są mocno jałowe, a sam trener wypowiada się jakby miał kibiców za totalnych dyletantów.

    Po pierwsze zakłamuje rzeczywistość i mówi o dobrym występie w serii próbnej, w której nasi skakali na niemal identycznym poziomie jak w pierwszej serii konkursowej.

    Po drugie cieszy się z występu Huli, który wyprzedził Kubackiego o 2 punkty, a z krytykowanym przez trenera Ziobrą przegrał o 4. Należy tutaj wspomnieć, że Stafan trafił na najlepsze warunki spośród wymienionej trójki, a biorąc pod uwagę wysokość belki i wiatr, Janek miał je najgorsze.

    Tak więc albo Kruczek ma bardzo niskie mniemanie o Huli i cieszy się nawet z tak słabego występu, a jednocześnie dosyć zawyżone n/t Kubackiego, albo po prostu mówi to co zwykły Janusz chciałby usłyszeć bo idealnie pokrywa się z tym co wyłapał z transmisji w TV

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl