Łukasz Kruczek: "Jest część zawodników, którzy grają nie fair"

  • 2015-02-01 22:25

Za nami trzy dni rywalizacji w niemieckim Willingen. Pomimo dyskwalifikacji Kamila Stocha w konkursie drużynowym, cały weekend można ocenić pozytywnie. Jak pobyt na Mühlenkopfschanze skomentował trener kadry - Łukasz Kruczek?

- Patrząc od strony sportowej, weekend można uznać za udany. Szkoda tego wczorajszego dnia, ale patrząc na skoki wszystko idzie do przodu. Przede wszystkim Kamil jest już prawie w "10" Pucharu Świata. Simon jeszcze nie startuje, więc mamy pewien przywilej. Możemy bardziej taktycznie rozgrywać konkursy, bo dzień kwalifikacji nie jest już tak ważny pod względem motoryki - powiedział szkoleniowiec kadry A.

Po piątkowej deklasacji, dziś Kamil Stoch zajął 7. miejsce. Czego zabrakło? - Dzisiaj zabrakło drugiego skoku. W pierwszej serii były nieco mniej sprzyjające warunki, natomiast w drugiej serii Kamil chciał 'odpalić bombę', jednak ta bomba odpaliła nieco za progiem. Z powietrza ciężko się odbić. Podobnie było w przypadku Piotrka. Skok fajny, ale brakowało odejścia z progu.

Czy Piotr Żyła w końcu ustabilizował formę? - Gorsze skoki się zdarzają, ale błędy nie powodują spadku o kilkanaście pozycji. Dziś ten drugi skok nie był lepszy od pierwszego, mimo wszystko w drugiej rundzie Piotrek awansował. Weszliśmy w taki punkt sezonu, że jest już część zawodników, która odczuwa jego trudy.

Sobotnia sytuacja poruszyła polski sztab, jakie były szczegóły dyskwalifikacji lidera naszej ekipy? - Wczoraj sytuacja była taka, że byliśmy przygotowani jak należy, a jednak zabrakło przy kontroli. Było to lekkie zdziwienie. Rozmawiałem z kontrolerem i był to detal. Przyjęliśmy to wszyscy, bo dotyczy to całego świata. Był to sygnał ostrzegawczy, że zbliżają się Mistrzostwa Świata. Myśmy rano przygotowali nowy kombinezon, pomiar Kamila na brzuchu był w porządku. W trakcie konkursu wymiar już był inny i brakowało później w momencie pomiaru. Na to nie mamy wpływu.

Czy są podejrzenia o działaniu innych reprezentacji w tej sprawie? - Donosy są non stop. Wszyscy na wszystkich. Część przewagi technologicznej jaką jest praca nad sprzętem, jest także częścią rywalizacji sportowej. Ma to później przełożenie na wyniki. Ten centymetr nie miał wpływu na skok. Jakby to było na całym obszarze, ale nie w takim fragmencie.

Czego dotyczyła twoja rozmowa z Walterem Hoferem? - Rozmawiałem z Walterem Hoferem na temat zachowania niemieckiej telewizji, która wpadła za do szatni zaraz po ogłoszeniu dyskwalifikacji. Ja to zgłosiłem, ponieważ było to trochę zachowanie niesportowe z ich strony. Trzeba zachować pewne granice. Dziś zostaliśmy oficjalnie przeproszeni.

Czy wszystkie nowinki sprzętowe będą gotowe do czasu wylotu do Szwecji? - Mamy jeszcze sporo czasu. Część zawodników weźmie udział także w lotach w Vikersund. Spokojnie, mamy czas.

Czy Polak był jedynym skoczkiem, u którego problem dotyczy zaledwie jednego centymetra? - Jak się chce znaleźć centymetr, nie ma tu zawodnika, który go nie ma. To jest bardzo subiektywna ocena. Chodzi o granie fair i nieprzeginanie. Są nadal zawodnicy, których my jako trenerzy widzimy. Nikt nikogo palcem nie wskaże, bo tak to się potem zaczyna, ale jest część zawodników, którzy grają nie fair.

Czy do czasu najbliższych konkursów planowany jest jakiś trening? - Będziemy skakać, ale jeszcze nie zdecydowaliśmy się czy wszyscy wezmą udział w treningu. Chcemy wrócić na trudniejszą skocznię. Do Titisee-Neustadt udamy się prawdopodobnie zwiększonym składem. Będziemy wymieniać zawodników w trakcie zawodów. Mam już szeroką kadrę na Falun, nawet już się trochę zwęziła, ale cały czas chcę dawać szansę zawodnikom. Dawid Kubacki wzmocnił swoją sytuację. Oczekiwaliśmy tego od niego. Na treningach skacze dobrze, teraz potrzebowaliśmy przełożenia w zawodach. Puchar Kontynentalny to zawody innej rangi, jest nieco inne podejście, ale swoje Dawid skoczył. Chcemy żeby wrócił i skakał tak samo.

Dlaczego to Klemens Murańka został zastąpiony przez Macieja Kota? - Klimek nie był najgorszy, ale walczymy o kwotę startową. Jasiek jest na granicy, a skacząc jako przedskoczek dawał nadzieję na punkty. Nie oczekujemy od niego cudów. Chcemy dwóch serii i regularnego punktowania.

Korespondencja z Willingen, Tadeusz Mieczyński


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (14877) komentarze: (99)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • sakala weteran

    @axz

    Przecież wyraźnie napisałem niżej, że moim zdaniem, w obecnej sytuacji Kubacki zasługuje na powołanie do Falun i wyjaśniłem dlaczego tak uważam.
    Natomiast nie rozumiem dlaczego nasi skoczkowie są traktowani, w skali niespotykanej w przypadku środowisk kibicowskich w innych dyscyplinach, jak święte krowy.
    Stosując zdrowe podług mnie kryteria pierwsze zwycięstwo w COC w wieku 25 lat i jedno miejsce w ,,15'' PŚ w karierze w konkurencji jaką skoki nie są żadnym ,,sukcesem''.
    Gdyby taką miarę stosować gdzie indziej to każde zwycięstwo Kubota w challangerze czy, etapowy triumf, któregoś z naszych kolarzy na jakimś ,,ogórku'' 2. kategorii należałoby odtrąbić jako ,,wielki sukces''.
    Mnie po prostu zastanawia jakie kryteria stosują ci, którzy twierdzą, że Kubacki czy Hula mają na koncie jakieś ,,sukcesy'', które miałyby rzekomo kogoś tam irytować. Irytujące to może być co najwyżej, że po 15 latach Małyszomanii wciąż podniecamy się podobnymi wynikami, a zawodnicy z takimi osiągnięciami nadal należą do ścisłej krajowej czołówki. Nie najlepiej to świadczy, mówiąc delikatnie, o naszym systemie szkolenia.

  • anonim
    sakala

    ok, mnie takie wyniki nie zachwycają ale.. mamy wysyłać tylko zawodników, którzy będą zdobywać grube punkty? Czyli w tej chwili tylko Stocha? przypomnę że Stoch "woził" się przez lata skromnie ciułając punkty aż wszedł na wyższy poziom. Więc gdyby to od Ciebie zależało to sukcesu jak w Soczi by nie było. Mamy limit skoczków to go wykorzystujemy. Mają jechać najlepsi z tych co mamy i tyle. Tak robi kazda reprezentacja. Koszty pobytu skoczków są z resztą pokrywane.


    Skoki to dyscyplina bardzo niepewna i nieprzewidywalna. Ci ludzie poświęcili się jej mimo że nie mieli zadnej gwarancji że będą tu coś znaczyć, bo to coś innego niż np biegi narciarskie gdzie wystarczy odpowiednio przepracować okres przygotowawczy i można być pewnym swego. Jeden ma talent do skakania większy lub mniejszy i skacze a drugi ma talent np do biznesu i zakłada firmę.


    Spółki skarbu państwa sponsorując robią sobie w ten sposób reklamę. Specem od marketingu nie jestem ale wydaje mi się że to chyba uzasadniony wydatek. Bardziej martwią mnie milionowe odprawy wysoko postawionych panów prezesów jak choćby w kompani węglowej ale to już na marginesie.


    Oj tak tak. Każdy lubi się przechwalać jaki to dobry był, jaką karierę mógł zrobić. Śmieszą mnie takie przechwałki. Gdybym myślał podobnie to pewnie w tym miejscu zacząłbym się chwalić moimi wynikami w biegach no ale bądźmy poważni.Uprzedzam że nie przewiduję już wchodzić w ten temat. Pozdrawiam

  • zibiszew weteran
    sakala (*b62.neoplus.adsl.tpnet.pl)

    Cały czas poruszasz się na poziomie ....Kto co ile i za ile!!!!W ogóle nie interesuje Cię poziom emocji!!!!Zawężanie sportu jako takiego do poziomu, jak wyżej ,moim zdaniem nie jest właściwe.Przecież To tak jakbyś aktorowi powiedział ...Nie ważne jak zagrasz...ważne ile zarobisz!!!Co nie znaczy że pieniądze nie są ważne!!!!

  • sakala weteran

    @zibiszew

    Tu cię muszę rozczarować, bo w sporcie też miałem swoje, może i drobne z perspektywy czasu ,,sukcesy'' i jako 15-latek byłem uznawany przez jednego z najlepszych trenerów w Polsce, w dużo popularniejszej niż skoki dyscyplinie, za spory talent. Dzisiaj cieszę się raczej, że nie wybrałem wątpliwej kariery sportowej, bo gdybym miał wciąż ciułać jakieś pojedyncze franki szwajcarskie tułając się po świecie, zaniedbując przy tym rodzinę i bardziej szlachetne w moim odczuciu zainteresowania w wieku 30 lat, musiałbym uznać wszystkie swoje przeszłe wybory za niezauważone odpowiednio wcześnie symptomy przyszłej, osobistej klęski.
    To nieładnie stosować do wszystkich własną miarę i nie wierzyć, że istnieją ludzie, którzy dokonują jednak jakichś, czasem bardziej, a czasem mniej trafnych, ale jednak wyborów.
    A wracając do meritum to prosiłbym o powołanie się na coś co wg wspomnianych przeze mnie standardów mogłoby być nazwane ,,sukcesem''.
    Bo samo oznajmienie znanego wszystkim pierwszego bodaj triumfu Kubackiego w COC bez podania pełnej listy pojedynczych zwycięzców tej rangi konkursów w ostatnich kilkunastu sezonach niewiele wnosi do dyskusji. Apologeci Dawida sami mogliby się zdziwić widząc jakie nazwiska znajdują się na tej liście.

  • zibiszew weteran
    sakala (*b62.neoplus.adsl.tpnet.pl)

    A wiec nie masz sukcesów w sporcie !!! A pieniądze potrafi zarabiać baaardzo wielu, skakać jak sam powiedziałeś niewielu. Wielka zarozumiałość przebija w Twoich postach!!!Dla mnie ostania wygrana w coc Kubackiego to też jego wielki sukces!!!A moja radość. Myślisz inaczej???Proszę bardzo!!!!

  • sakala weteran

    @axz

    Komentarz Emila w zasadzie nie wymaga uzupełnienia, ale od siebie dodam, z obawy, że to co on pisze może być dla ciebie niezrozumiałe - co różni żądania związkowych lekarzy, górników, nauczycieli od różnej maści apologetów Kubackiego czy Huli poza tym, że ci pierwsi wcielają się mimo wszystko w bardziej poważne społecznie czy geopolitycznie role od młodocianych osobników spędzających pół dnia na forum poświęconemu dyscyplinie sportu, której historia liczy niecałe półtora wieku, dyscyplinie nr 30 jeśli chodzi o popularność/oglądalność na świecie, a wszystko to w obronie zawodników nr 40./50. i 60./70. oraz trenera, który po 7 latach pracy z nimi osiągnął tyle, że mieszczą się w czołowych 25-30 procentach wszystkich uprawiających ten fach zawodowo na świecie.
    Pojedyncze punkciki PŚ to mogły cieszyć w czasach Skupnia, Mateji czy Gwoździa kiedy wychodziliśmy powoli z dołka w jakim znajduje się obecnie Ukraina, ale nie dzisiaj.
    BTW: obserwując w zeszłym sezonie w TV fizjonomię i przysłu**ując się składni tego Pana ,,prezesa'' z Lotosa miałem nieodparte wrażenie, że temu facetowi w prywatnej firmie nie można by nawet powierzyć zadania pakowania wysyłek bez narażenia się na straty. ;)

  • EmiI profesor
    @axz

    Oczywiście że jest. I ja też. I jeśli mieszkasz w Polsce Ty też. I Lotos i azoty to w końcu spółki skarbu państwa. No chyba że państwo nie jest nasze.

  • anonim

    patrzcie go jaki filantrop. Płacisz za wycieczki Kubackiego? to pewnie jesteś właścicielem lotosu lub grupy azoty. Jestem pod wrażeniem

  • sakala weteran

    I jeszcze jedna drobna uwaga, która IMHO powinna uciąć tę bezsensowną dyskusję. Być może potrzeba pewnej dojrzałości i doświadczenia żeby umieć rozróżnić nawet w tak błahej w sumie dziedzinie życia jaką jest sport osiągnięcia, które mogą i moim zdaniem powinny budzić podziw (np. Kwiatkowski, Majka, Radwańska, Janowicz) od ,,sukcesów'' a la Hula czy Kubacki. Nawet dobry księgowy jest dla mnie więcej wart niż nr 5 czy 9 w Polsce w skokach. Księgowych są tysiące, a skoki uprawia u nas w sumie z 200 ludzi, wliczając dzieci - ludzi, którzy w dodatku mieli szczęście urodzić się w górach w okresie poprzedzającym bądź równoległym Małyszomanii. Gdyby nie Małysz byłoby tych ludzi może z 30, a reszta musiałaby się wykazać w innych zawodach.

  • sakala weteran

    Osobiste wycieczki byłyby może na miejscu gdybyś był moim klientem, ale tutaj to ja jestem klientem względem Kubackiego, bo za jego występy w PŚ, podobnie jak inni kibice, płacę. I w zasadzie nie ma sensu na nie odpowiadać, ale pozwolę sobie uczynić wyjątek, bo to chyba jedyny sposób na to żeby uciąć wreszcie tyleż nieeleganckie co służące unikaniu bardziej merytorycznych wypowiedzi zaczepki kierowane również do innych użytkowników.
    Nie będę powoływał się przy tym na to co uważam za swój największy ,,sukces'', bo jest to dziedzina, dla której raczej brak zrozumienia, a tym samym w powszechnym odczuciu niemierzalna.
    Natomiast przechodząc do tego co zmierzyć można i czym większość ,,sukces'' mierzy, a co jest tylko moją, niewdzięczną jak każda, pracą, czyli do pieniędzy to zapewniam cię, że moja zbudowana od podstaw firma, bez pomocy jakichkolwiek dotacji podatników przynosi mi parokrotnie większy zysk niż to co Pan Kubacki jest w stanie zarobić swoim skakaniem na nartach. Co więcej częścią tego co zarobiłem jestem zmuszony dzielić się z Panem Tajnerem, Panem Kruczkiem i Panem Kubackim bez względu na osiągane przez polskich skoczków wyniki.

  • zibiszew weteran
    sakala (*b62.neoplus.adsl.tpnet.pl)

    Nie wiem czy @dervish Ci odpowie ale ja nie zgadzam się z Tobą.A sukces Kubackiego??? brązowy medalista Mś a ostatnio...wygrana w zakopanem w coc .Nie sukces...jeśli masz wieksze....to pewnie Masz prawo tak mówić!

  • sakala weteran

    I żeby nie było wątpliwości: uważam,że w tym roku Kubacki na występ w MŚ zasłużył (nawet jeśli pojedzie piątka, a w takim przypadku raczej kosztem Murańki niż Ziobry). Tyle, że nie za sprawą jakichś ,,sukcesów'', ale dlatego, że wszyscy pretendenci do ostatnich miejsc w składzie skaczą chimerycznie i słabo , i u nikogo nie widać jakiejś trwałej tendencji wznoszącej. A na przestrzeni całej zimy to jednak Kubacki miewał największe przebłyski formy w pojedynczych skokach i po treningach w Falun może się nawet okazać nr 3 do drużyny (Zniszczoł chociaż znajduje się w trójce pewniaków też jeszcze nie jest ustabilizowany).

  • sakala weteran

    @FLowBone

    Podobnie jak nakłady finansowe i warunki przygotowań różnią się w poszczególnych krajach. A że w Polsce skoki należą do najpopularniejszych dyscyplin (nigdzie w hierarchii sportów nie stoją tak wysoko jak u nas) to tym bardziej trudno mówić o 50. czy 70. miejscu na świecie w kategoriach sukcesu. W gronie tych 300 profesjonalistów, o których wspomniałem są również Amerykanie, Kanadyjczycy, Rumuni, Holendrzy, Szwedzi, Estończycy, Turcy, a nawet Grek.
    O osobistym sukcesie to może mówić co najwyżej 27. w Willingen Alexander czy 31. w Oberstdorfie Rowley, a nie 16. w Wiśle Kubacki skaczący dla jednej z mających najlepsze warunki przygotowań kadr i w dodatku ponoć najlepszego trenera na świecie. Przypominam, że jest to drugi najlepszy wynik w historii startów tego zawodnika w PŚ, który w swoistej telenoweli swoich występów w pucharowych zawodach raz jeden był w czołowej ,,15''. Tyle samo ile Hiszpan Sola czy Węgier Fischer, a o jeden raz mniej od Koreańczyka Heung-Chul Choia, który oba swoje miejsca w ,,15'' wywalczył zresztą przed ukończeniem 19 roku życia.
    Ja tylko bardzo upraszam żeby zamiast pustej retoryki jaką stosuje nieodmiennie kolega @dervish trzymać się faktów. Oczywiście nikt nie odbiera mu prawa do twierdzenia, że coś jest dla niego ,,sukcesem'', ale wypadałoby to chociaż raz jakoś uzasadnić, najlepiej w kontekście porównawczego zestawienia, którego próbkę dałem powyżej.
    No bo jeśli Dawid jest zawodnikiem utytułowanym, z sukcesami, to na podobne miano zasługują również Sola czy Heung-Chul Choi i setki innych skoczków, którzy przewinęli się przez te wszystkie lata przez PŚ.

  • anonim
    @dervish

    zapomniałeś o grupce forumowiczów, którzy wierzą we wszystko co powie " nieomylny " Hannu i mają go za guru, do którego nie długo to się będą modlić..
    Natomiast kompletnie nie zgadzam się, że Hula jest nie gorszy niż Ci " lubiani " ...

  • FLowBone bywalec
    sakala

    Skala talentu i umiejętności jest różna. Nie każdy jest Stochem. 10 miejsce też może być wielkim sukcesem.

  • sakala weteran

    @dervish
    ,,a gdy sukces ten staje sie udziałem Dawida albo Stefana katusze stają się dla nich nie do zniesienia.''

    Przepraszam, ale muszę z ciekawości spytać: kiedy to Dawid albo Stefan odnieśli jakikolwiek indywidualny sukces sportowy? Nie wiem, może coś przegapiłem.
    Bo ciężko nazwać sukcesami pojedyncze miejsca pod koniec pierwszej ,,10'' w zawodach PŚ w konkurencji, w której w sezonie jako taki, możliwy do zaakceptowania jako wyczynowy, porównując z popularniejszymi dyscyplinami, poziom prezentuje może 300 ludzi na świecie w dwudziestu paru krajach.
    Interesuję się kilkoma innymi jeszcze sportami i może dlatego miejsce 50. czy 70. w gronie 300 profesjonalistów nie licząc dzieci w przypadku zaawansowanego wiekowo skoczka ciężko mi traktować w kategoriach sukcesu.

  • FLowBone bywalec
    Popieram Dervisha

    Są jednak rozsądni ludzie na tym forum :). Ja ufam Kruczkowi. Po mistrzostwach się zweryfikuje to.

  • zibiszew weteran
    Kot

    Ja też jestem z limanowej!!!I mam przesłanie dla mojego "ziomala" Kota. Jeśli chce niech stosuje jeśli nie..jego sprawa.:):)Ciesz się człowieku z tego co Masz ..bo jutro może być lepiej, ale może być znacznie gorzej!!!Ja wierze że bez żadnych koneksji, znów będziesz fantastycznym skoczkiem

  • zibiszew weteran
    dervish (weteran)

    Nie znam Cię ale ...Na pewno już Cię lubię.Wszystko co napisałeś ma sens!!!!

  • Ewa stały bywalec
    żenujące

    Rany, ekipo, zdecydujcie się, albo wiecie o nieuczciwych zachowaniach i je zgłaszacie, albo nie wiecie. Takie gadanie "wiemy kto, ale nie powiemy", jest niepoważne.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl