Wolfgang Loitzl: To był moment...

  • 2004-01-19 21:23
Podczas trwania niedzielnego konkursu Pucharu Świata w Zakopanem, zdarzył się taki moment, kiedy wszyscy patrzyli przerażeni. Zawodnik, który właśnie usiadł na belce nagle, zamiast zjeżdżać w dół po torach, przewrócił się i zaczął szybko zsuwać się po rozbiegu. Wszyscy widzowie zamarli...

Skoczek hamował czym mógł, spod jego rąk fruwała na boki dekoracja najazdu... Horror trwał parę sekund... Zawodnik zdołał jednak zatrzymać się. Wszyscy odetchnęli z ulgą. Do nieszczęścia brakowały tylko dwa metry...

Reporter Dziennika Polskiego rozmawiał potem z pechowym zawodnikiem, Wolfgangiem Loitzlem z Austrii:

- Może Pan opisać, co się stało, gdy po raz pierwszy usiadł Pan na belce startowej?
- Chciałem się mocno odepchnąć, by ruszyć dynamicznie, ale zahaczyłem butem o belkę startową i narta pociągnęła mnie do przodu, nie zdążyłem się złapać belki i poleciałem w dół. To był moment, w jednej chwili zjeżdżałem po zeskoku, szorując kombinezonem po śniegu. Straszne!

- Bał się Pan, że runie Pan w dół na progu?
- Tak, to była pierwsza myśl, która mi przyszła do głowy. Przestraszyłem się tego i jak mogłem hamowałem nartami i rękami, by wytracić prędkość. Udało się, zatrzymałem się dwa metry przed progiem.

- Potłukł się Pan?
- Trochę uszkodziłem prawy łokieć. Ale to nic poważnego.

- Zdarzyło się Panu kiedyś coś takiego?
- Nie, nawet na treningach. W ogóle nie słyszałem o czymś takim od dwudziestu lat. Chyba przeszedłem w ten sposób do pucharowej historii (śmiech). Trochę mi z tego powodu głupio, ale co zrobić.

- Nie zapomni Pan tego długo...
- Tak, tym bardziej że pewnie teraz będą to w kółko odtwarzać wszystkie telewizje świata. Ale co tam. Zakopane i tak wspominam miło, przecież skaczę tu od kilku lat i publiczność zawsze mnie dobrze przyjmowała.

- Co Pan czuł, gdy pozwolono Panu spróbować skoczyć jeszcze raz i po raz drugi usiadł na desce?
- Byłem trochę zdenerwowany. Skakałem po liderze Pucharu Jannie Ahonenie, jako ostatni w serii, co zdarzyło mi się po raz pierwszy w karierze. Uważałem, by nie stracić za wcześnie kontaktu z belką (śmiech).

- I jakby pecha było mało, zajął Pan 31. lokatę, najgorszą dla skoczka w pierwszej serii!
- Rzeczywiście, ten skok nie był najlepszy, warunki mi nie sprzyjały, a ja byłem trochę zdezorientowany.

Walter Hofer, dyrektor Pucharu Świata uważa, że był to po prostu wypadek. Zawodnik zahaczył butem o prawidłowo ustawioną belkę startową. Przypomniał też, że taki sam wypadek miał 20 lat temu Miran Tepes. Słoweńcowi wtedy również pozwolono powtórzyć skok.

Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, a sympatycznego Austriaka, który z takim uporem dobija sie do kadry narodowej swojego kraju, zobaczymy na niejednych jeszcze zawodach Pucharu Świata.

na podstawie: DP

Jaala, źródło: Informacja własna
oglądalność: (16346) komentarze: (14)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    To był moment!

  • anonim
    Wolfi

    Nie łam się, Wolfi, mogło się przytrafić każdemu. Najważniejsze, że nic poważnego Ci się nie stało! A przy okazji stałeś się jednym z bohaterów Zakopanego ;-) Ale tak na serio, to jak na to patrzyłem na żywo, wcale nie było mi do śmiechu... Gdyby spadł z progu, mogłoby być nieciekawie. Ech, w końcu to jeden z moich ulubionych skoczków!

  • abc stały bywalec
    Tepes

    Wolfi to nie Twoja wina ten Miran to zrobił. W łeb go trzeba było :)

  • anonim

    nie martw sięi nie powinno być ci głupio drogi wolfgangu ! napędziłeś nam stracha ale dzięki Bogu nic sięnie stało . tylko głupi szaranowicz nazwał cię showmanem ! ale on zawsze gada trzy po trzy więc nikt go nie słucha :)

  • Aga stały bywalec
    To był moment ! ...

    ... Ale na szczęście dla wszystkich skończył się śzczęśliwie zjedzeniem odrobiny strachu!!!

  • anonim

    Napewno pokazą ten wypadek w EUROSPORCIE w WATTSIE!!!!!

  • anonim
    ???

    CHCE REPLAY SKOKU L;OITZLA

  • anonim
    JESTES SUPER!!

    JAK WIDZIAŁAM JAK BIEDACZKU NABIERASZ PREDKOSCI TO PRAWIE ZAMARŁAM!ALE NA SZCZĘSCIE WSZYSTKO DOBRZE SIE SKONCZYŁO! TYLKO SZKODA, ŻE NIE WSZEDŁEŚ DO 30:(! ZASŁUZYŁES NA FINAŁOWA TRZYDZIESTKE! A TAK W OGOLE TO WOLFGANG MASZ ŚLCZNE OCZY!!!:):):)

  • anonim
    To błod

    Ewidentny bąd skoczka. Zdarza sę hehe

  • ammanda początkujący
    nie ma tego złego...

    Ale na szczęście nic mu się nie stało...ja w tym widze pozytywne strony...przynajmniej już nikt, jak usłyszy, że moim ulubionym skoczkiem jest Wolfgang Loitzl nie będzie mówił: "taa? a nie znam, który to?"

  • anonim
    Wolfi

    Ja tam Wolfiego lubie, zreszta mam jego autograf i zdjecie. A taki upadek mogl zdarzyc sie kazdemu. Przypomnijcie sobie chociazby upadek Malysza w Hakubie 3 lata temu. Ale najwazniejsze jest, ze nic powaznego sie nie stalo:)

  • anonim
    SUPER !!!

    Jestem pełna podziwu dla Wolfganga. Ja tak szczerze nie wiedziałabym co mam robić. Po prostu panika !!! Bałabym się !!!

  • xxx doświadczony
    FILM ZE SKOKIEM LOIZLA

    http://www.skoki.org/alfa/filmy.php?id=111

  • anonim

    gdy zobaczyłam ze wolfi zamiast zjezdzac na nartach jedzie na tyłku po rozbiegu to sie przestraszylam i zaniemowilam, zreszta szkoda by bylo gdyby cos sie stalo takiemu przystojniakowi!!!!!!!!!!!!!

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl