Ruszyły zdjęcia do filmu o karierze Eddiego Edwardsa

  • 2015-03-11 18:58

Po kilku latach bezowocnych prób rozpoczęcia zdjęć do filmu o karierze brytyjskiego skoczka, Eddiego Edwardsa, całe przedsięwzięcie ruszyło wreszcie na dobre. 51-letni olimpijczyk z Calgary przyznaje, że jest podekscytowany faktem ekranizacji swojej sportowej biografii.

Kontrakt na nakręcenie filmu na temat swojej kariery Edwards podpisał już 14 lat temu, produkcja jednak z różnych powodów nie mogła wystartować. Początkowo w rolę brytyjskiego skoczka miał się wcielić Steve Coogan, następnie był do niej przymierzany znany z serii filmów o Harrym Potterze, Rupert Grint. Ostatecznie jednak żaden z z nich nie został filmowym Orłem.

- Kiedy ostatnie wzmianki o tym, że produkcja wreszcie ruszyła wyszły na jaw, odebrałem je z przymrużeniem oka, ponieważ pojawiały się one od 20 lat i nigdy nic z tego nie wynikało. Ale teraz wygląda to jakby coś się rzeczywiście działo" - powiedział kilka tygodni temu Edwards w rozmowie z portalem BBC.com.

- Spotkałem się z Dexterem Fletcherem, który jest jednym z producentów, przed Świętami Bożego Narodzenia i powiedział mi, że jest problem ze znalezieniem skoczków którzy umieją skakać w starym, "klasycznym" stylu, bo przez ostatnie 25 lat wszyscy skaczą już nowym stylem "V". Powiedziałem, że byłbym skłonny oddać parę skoków, bo nadal potrafię skakać klasycznym stylem. Dałem im mój cały sprzęt narciarski, który używałem 30 lat temu. Jest on teraz nieużywany, ale wciąż nadaje się do skakania - mówił "Orzeł" - Jestem trochę podekscytowany tym wszystkim, jednak naprawdę w to uwierzę, kiedy rozpoczną się zdjęcia do filmu - dodał.

Zdjęcia do produkcji już ruszyły. Ekipa filmowa znajduje się w chwili obecnej w Oberstdorfie na kompleksie skoczni Erdinger Arena. Rolę Edwardsa powierzono ostatecznie 25-letniemu walijskiemu aktorowi, Taronowi Egertonowi.

- To miły facet. W ubiegłym tygodniu spotkaliśmy się i rozmawialiśmy przez kilka godzin. To było całkiem zabawne uczucie, rozmawiać z kimś, kto wcieli się w moją postać. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę go w filmie - powiedział Eddie przed kilkoma dniami w rozmowie z portalem tz.de.

Filmowym trenerem Edwardsa zostanie znany australijski aktor, Hugh Jackman. Film ma wejść do kin na wiosnę 2016 roku. "Mam nadzieję, że zaproszą mnie na premierę" - żartuje Edwards.

***

Eddie Edwards przeszedł do historii skoków jako jeden z najgorszych przedstawicieli tej dyscypliny. Styl oddawanych przez niego skoków był tak tragiczny, że wielokrotnie kończyły się one poważnymi kontuzjami. Podczas swej kariery miał złamane wszystkie większe kości (łącznie około 20 złamań). Paradoksalnie jednak błaznowanie na skoczniach narciarskich przyniosło Eddiemu niesłychaną sławę. Po raz pierwszy zaprezentował się szerokiej publiczności podczas konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie w 1986 roku, gdzie uplasował się oczywiście na ostatnim miejscu. Prawdziwą popularność przyniosły mu Igrzyska Olimpijskie w Calgary w 1988 roku, dwukrotnie zamknął tam stawkę zawodników. Zaraz potem Anglik zaczął pojawiać się w reklamach, programach typu talk-show, komentował relacje sportowe... Szacuje się, że dzięki swym sportowym pseudoumiejętnościom zarobił milion dolarów. Edwards zapowiadał kilkakrotnie powrót na skocznie. Nosił się z zamiarem startu na Igrzyskach Olimpijskich w Nagano w barwach reprezentacji Stanów Zjednoczonych, ostatecznie jednak nie wziął udziału w tej imprezie.

Po latach Eddie tak opowiadał o początkach swojej przygody ze skokami:
"Jak na brytyjską miarę, byłem niezły w zjazdach. Omal nie wywalczyłem nominacji na igrzyska w Sarajewie w 1984 roku. Z myślą o następnych wyjechałem trenować do USA. Jednak wtedy już nie miałem takich szans na kwalifikację, a na dodatek kończyły mi się fundusze, bo wszystko opłacałem sam, z pieniędzy zarobionych jako tynkarz. Przyszło mi do głowy, że olimpijskie marzenie łatwiej będzie zrealizować w skokach. Taniej i konkurencja w kraju żadna. Podjechałem do pobliskiego Lake Placid, gdzie stało parę skoczni. Po igrzyskach w 1980 roku były całkiem popularne, co rusz ktoś tam trenował. Popatrzyłem, zapytałem, co i jak, pożyczyłem sprzęt, i próbowałem skakać. Najpierw na K-10, potem K-15. Zanim wróciłem do Europy, miałem za sobą skoki na 40-metrowej skoczni. Zainteresowałem się mocniej tą dyscypliną, wysłałem listy do organizatorów różnych zawodów. Okazało się, że muszę mieć licencję krajowej federacji. Brytyjska mi taką wystawiła i mogłem startować."

Czytaj też: Skoki narciarskie na dużym i małym ekranie


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (11131) komentarze: (33)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    PKS

    nic nikomu do jego życia prywatnego, ale sam świadomie wszystko w nim czyniąc, czynił na pokaz i popularność medialną stając się szemranym celebrytą
    Jeżeli twierdzisz, że alkoholizm, ćpanie, złodziejstwo, bójki z zagrożeniem życia bicie kobiet czyni z niego porządnego człowieka (nie mieszaj z wynikami sportowymi) to masz szczególne poczucie moralności.

  • max bywalec
    200m

    Wszystkim "ignorantom robiącym z Matei nieudacznika" i znającym jego przygodę ze skokami tylko z jego daremnych skoków, pragnę przypomnieć iż jest to pierwszy polski zawodnik który oddał skok powyżej 200m. Tak, wyobraźcie sobie, że to nie Małysz był pierwszy :)

  • anonim
    trololo

    Nie nazywaj nikogo dnem tyo sam nie będziesz nazywany.
    @Sokół i Pono
    Ty za to jesteś największą ofiara tego forum

  • anonim
    No to fajnie

    Największa ofiara dyscypliny, tylko dlatego, że jest anglosasem będzie miała filmową biografię, a takie legendy jak Wirkola, Nykaenen, Weissflog czy Małysz filmu mieć nie będą, bo anglosasami nie są. Cały holiłód. Liczą się tylko oni, choćby nawet w danym sporcie nic nie osiągnęli. Potem się dziwić, że cały świat zna jakis Loch Ness, a o dziesiątkach innych takich miejsc poza anglosasia nie słyszeli. Zawsze promowali tylko swoje, nawet jeśli inni mogliby się chwalić lepszym.

  • Mark początkujący
    Kolos

    To sobie nie wierz. Teraz jest to na poważnie i nawet Hugh Jackman został zatrudniony.
    Jest wyraźnie napisane, że zdjęcia ruszyły.

  • trololo bywalec
    PKS

    Nykaenen to wybitny sportowiec. Tak.
    I mnie nie nazywaj dnem, bo nic nie wiesz co robił po zakończeniu kariery

  • anonim
    trololo

    Ty jesteś większym dnem tylko nie chcesz w to uwierzyć

  • trololo bywalec
    Sokół i Pono

    tyle że Nykaenen jako człowiek to dno.

  • anonim
    Lepiej zróbcie film o Nykaenenie lub o kims innym wartosciowym

    a nie o jakimś leszczu znanym tylko dlatego że jest bezwartościowym brytolem.

  • Kolos profesor

    Nie uwierzę dopóki nie zobaczę :) Już w 2012 miał być ten film, już był niby nakręcony, już,już prawie w kinie i nic... cisza.

    A zapowiedzi są równie "konkretne" co wtedy:

    http://www.skijumping.pl/news.html?pokaz_news=13954

    Także nie nastawiałbym się na to że ten film powstanie...

  • DragonL bywalec
    @artjonc

    No i skakał dalej niż niektórzy trenujący tę dyscyplinę, np. ja;) Chociaż u mnie to było naprawdę bardzo amatorsko, ale swoje wyniki mam, historia zapisała;)

  • czarnylis profesor
    @artjonc

    Przecież to normalne, że każdy kto trenował skoki, kto trenuje skoki, ma większe pojęcie o skokach niż kibice w kapciach. Tu nie ma żadnej ironii. To zwyczajny i pospolity fakt.

  • anonim

    Ironią jest to, że Eddie ma większe pojęcie o skokach niż wszyscy na tym forum razem wzięci, wliczając oczywiście piszącego te słowa.

  • Aaabbbb profesor

    Z podziwem oglądałem skoki Edwardsa. Nie dla kunsztu rzecz jasna, ale dla odwagi.

    Co do jego śmieszności i egzotyki, to z tego co pamiętam całkiem niedawno nasza sztafeta biegaczy na nartach została zdublowana już na drugiej zmianie. Są dyscypliny, w których najwyraźniej też jesteśmy egzotyczni.

  • czarnylis profesor
    @michnikg

    Mateja miał cztery sezony z przynajmniej 100 punktami. Z obecnie skaczących takim wynikiem mogą się pochwalić tylko Stoch i Żyła. Był piąty na MŚ. Mateja był dobrym skoczkiem i tylko ignoranci robią z niego nieudacznika.

  • Karlee początkujący
    -

    Hugh Jackman? Wow, to może być niezłe ;)

  • anonim
    Hanni

    Dla osób które chciałyby film o Hannawaldzie. Polecam książkę ,,Sven Hannawald Triumf Upadek Powrót do zycia" jeśli byłby film to pewnie na jej podstawie. Opisuje życie Hanniego od samego początku jego dzieciństwa w NRD do chwil gdy opisuje swoje zmaganią z choroba.

  • Baciar stały bywalec
    do ZiomekSKI

    Właśnie dlatego lubię zawszę troszkę egzotyki i urozmaicenia we wszystkich konkurencjach sportowych ;) No to Hubertus pewnie i w Korei wystartuje na IO ;) No on to wybitnie ciekawy sportowiec !

  • anonim
    Mateja

    To taki angielski Mateja. Nawet co nie co lepszy.

  • Baciar stały bywalec
    Do Bartek

    Tu jest mowa właśnie i o Edwardsie i o meksykaninie Alvaresie

    http://www.przegladsportowy.pl/igrzyska-olimpijskie/vancouver-2010,i-ty-mozesz-zostac-olimpijczykiem,artykul,69396,1,896.html

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl