Severin Freund: "Spełniło się moje marzenie"

  • 2015-03-22 19:22

Severin Freund był dziś najszczęśliwszym człowiekiem w Słowenii. Nie tylko zdobył Puchar Świata ale w dodatku dokonał tego w niesamowitych okolicznościach. Po fantastycznej serii doskonałych wyników przyszła słabsza końcówka na mamucie. Nie udało się obronić przewagi punktowej, ale na korzyść Niemca szalę przeważyła większa ilość pucharowych zwycięstw - po raz pierwszy w historii.

Skijumping.pl: Czy ten finałowy konkurs w Planicy był dla Ciebie emocjonalnym rollercoasterem?

Severin Freund: Tak, absolutnie. Wydawało się, że trwał wieczność. Nie miałem tu najlepszej formy. Pierwszy skok nie wyszedł mi tak, jak jak chciałem, drugi zresztą też. Cały weekend był bardzo trudny, nie oddałem tu ani jednego skoku, który pozwoliłby mi się "przełączyć w tryb lotów narciarskich". Nie skakało mi się łatwo i czułem, że coś nie działa tak, jak powinno. Skakanie kosztowało mnie sporo wysiłku. Ale koniec końców - wiedziałem, że w Pucharze Świata nie wolno się poddawać w końcówce, z każdego konkursu trzeba wycisnąć ile tylko się da, również wtedy, gdy nie idzie tak dobrze, jakbyś sobie tego życzył. Skakało mi się fantastycznie w Skandynawii, było jednak dla mnie oczywiste, że inni skoczkowie też będą walczyć do końca i Peter skakał niesamowicie przez cały weekend w Planicy. Wiemy, że presja mu nie straszna i dobrze sobie z nią radzi i pokazał to. Ale na końcu ja wygrałem i to jest niesamowite.

Skijuming.pl: Gdy wylądowałeś w drugiej serii i zdałeś sobie sprawe z rezulatatu, pomyślałeś "Chyba po pucharze?"

S.F.: Tak. Słyszałem przed skokiem, że tłum głośno wiwatował po skoku Stefana (Krafta - przyp. red.). Pomyślałem, że jak skoczę 230-235 to szanse są spore. Ale się nie udało i musiałem czekać na to, co zrobią inni skoczkowie. Jurij skoczył fantastycznie. Ale tak to już jest w Pucharze Świata, że na przestrzeni sezonu szczęście i pech się równoważą. Raz szczęście ma ten skoczek, raz inny. Oczywiście wygrać Puchar Świata to wielka satysfakcja. Ale myślę, że na przyszłość powinno zmienić się zasady dotyczące zwycięzcy, gdy dwaj skoczkowie mają tę samą liczbę punktów. Można by wprowadzić zwycięstwo ex-aequo, tak by na najwyższym stopniu podium stanęło dwóch zawodników. Może FIS w przyszłości zmieni tę regułę? Nie musieliby przecież przygotować i wręczać dwóch pucharów w jednym sezonie zbyt często...

Skijumping.pl: Wyślesz jakąś kartkę z podziękowaniami Jurijowi Tepesowi?

S.F.: (śmiech) Może mu być trochę trudno w tej chwili. Jesteśmy w Słowenii, pokonał kolegę z drużyny, który bardzo potrzebował zwycięstwa. Ale gdy już się leci, nie można skrócić skoku. Jurij oddał fantastyczny skok, a jak tak skaczesz, musisz skakać do końca. Nie można sobie pomyśleć: "wyląduję na 235. metrze, żeby tylko wyjść na prowadzenie ale nie dalej, żeby Peterowi było łatwiej wygrać". Jak skaczesz, to skaczesz. Jurij w pełni zasłużył sobie na zwycięstwo.

Skijumping.pl: Niemcy mieli w historii wielu fantastycznych skoczków, ale jesteś dopiero trzecim w historii, który zdobył Puchar Świata. Jakie to uczucie?

S.F: Spełniło się moje marzenie. To było moje największe wyzwanie - by kiedyś wygrać Puchar. Udało się w tym sezonie. W zeszłym już włączałem się do walki, ale trochę zabrakło. W dodatku jako drużyna wygraliśmy Puchar Narodów. To coś, na co ciężko pracowaliśmy przez kilka lat. Przez kilka sezonów mieliśmy niezły start a potem w trakcie zimy traciliśmy cel z oczu, choć bywało blisko. To też jest spore osiągnięcie.

Korespondencja z Planicy, Tadeusz Mieczyński i Marcin Hetnał.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9196) komentarze: (37)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Zasady to zasady i dyskwalifikacja to żaden pech, a nie dopatrzenie... błąd sztabu lub skoczka. Zresztą zarówno Kamil, jak Severin przyznali się do błędów. Wszystko jest takie same dla wszystkich. Swoją drogą ten "pech" został mu odkupiony aż trzykrotnie - w normalnych okolicznościach nie miałby zwycięstwa ani w Vikersund ("dziura" w powietrzu Prevca i Fannemela - ewidentna wina sędziów), ani w Kuopio (wiązania Krafta), ani w Oslo (tam powinien zwyciężyć Prevc - wina sędziów i wypaczających często rywalizację przeliczników). Gratulacje jednak dla Severina. Szczerze mówiąc wolałem z pucharem Petera, bo miał nieudane MŚ, ale z drugiej mistrz świata powinien też mieć Puchar Świata. A w ostatnich latach zdobywcy tego trofeum zdobywali też MŚ (Anders, Gregor, Adam, Janne, Martin - Kamil, Thomas i Simon mają jeszcze złota IO, więc są kompletni - choć dla mnie mistrzem w Vancouver jest Małysz). Mam nadzieje, że w przyszłym roku jednak puchar wróci do Kamila, albo powędruje do nowego zdobywcy. Jest kilku, którzy do tego aspirują - Prevc, Koudelka, Kasai, Fannemel, Kraft, Hayboeck, Wellinger... Może ktoś inny? Zobaczymy... :)

  • anonim
    Wywiad

    A ja miałbym pytanie do Pana Tadeusza mianowicie jak to jest,że robi Pan wywiady dla Skijumping, TVP a i na Onecie widziałem..czy to możliwe żeby pracować dla trzech podmiotów? Żeby nie było to pytam tylko i wyłącznie z czystej ciekawości :)

  • anonim

    Ale literówka - chodziło mi oczywiście o Wohlgenannta.

  • anonim
    Nella

    O ile dobrze pamiętam, Wolghenannt - zamiast założyć plastron ze swoim numerem startowym - założył plastron przedskoczka (F10 chyba).

  • Nella początkujący
    @Lestek

    No ok, ale co takiego Wohlgenannt zrobił? Miał cudzy nr startowy, czy nie miał go w ogóle. Bo jeśli cudzy, to powinny być dwie dyskwalifikacje...

  • Lestek weteran
    @Nella

    http://www.fis-ski.com/mm/Document/documentlibrary/ Skijumping/04/32/51/ICRSkiJumping2013_marked-web_English.pdf

    422.2 The jumper is not allowed to use ski poles or any other kind of assistance. Nor is the jumper allowed to obtain outside assistance. It is mandatory for the competitor to wear his start number during all rounds (training, qualification and competition). Competitors who violate this ruling will be disqualified.

    Skoczkowi nie wolno używać kijków lub innego rodzaju pomocy.
    Nie ma możliwości uzyskania pomocy z zewnątrz. Zawodnik jest zobowiązany nosić swój numer startowy podczas całości zawodów (treningi, kwalifikacje i konkurs). Zawodnicy naruszający ten przepis winni być zdyskwalifikowani.

  • Aaabbbb profesor
    -

    Freund miał imponującą końcówkę ubiegłego sezonu i w tym potwierdził wysoką formę. Nigdy tego nie przeczytasz Severin (a jeśli przeczytasz to nie zrozumiesz), ale serdecznie gratuluję i trzymam kciuki za przyszłosezonowe potyczki z Kamilem :)Komentarz zmoderowany (Moderator nr:14037) / 2015-03-23 20:38:40

  • Nella początkujący
    @Kibic

    Za numer startowy? Ktoś mógłby mi przybliźyć informację i wyjaśnić o co chodzi z tą konkretną dyskwalifikacją, bo brzmi kuriozalnie ;)

  • Fanka_Ammanna doświadczony

    Z której strony nie spojrzeć - zasłużył. Co nie zmienia faktu, ze za nim nie przepadam.

  • Kibic profesor
    @ Ant

    A czy uważasz, że 10 dag (tyle Severinowi brakowało wtedy do przepisowej wagi i zgodnej z nią długości nart) to tak dużo i czy rzeczywiście te 10 dag mogło mieć jakikolwiek wpływ na jego wynik? Przy jego wzroście (185 cm) - to naprawdę niewiele, poza tym - jak można było przeczytać w jednej z gazet - mówił, że waga, którą posługują się zawodnicy wskazywała nieco inaczej (prawidłowo).
    BTW. Myślę, że dobrze by było, gdyby sprzęt był kontrolowany przed skokiem - wtedy (w razie nieprawidłowści) można jeszcze coś poprawić, a tak - chociażby w tym sezonie: dyskwalifikacja Olka za buty, Kamila za kombinezon, Severina za narty. I ta szczególnie (jak dla mnie) kuriozalna - U. Wohlgenannt za numer startowy.

  • anonim

    No na prawdę wtedy te narty by mu pomogły odlecieć jeszcze bardziej :D
    To było zaledwie 0,5 cm robili wszystko wtedy żeby Adama udupić jak musieli się natrudzić żeby to dokładnie zmierzyć a jak Auty wtedy skakali w kombinezonach latawcach to tego nie widzieli ?
    Tez były mocno naciągane wbrew przepisom.
    Adam odlatywał im i kilka metrów a nawet kilkanaście na obojętnie jakim sprzęcie.

  • anonim
    @Kibic

    Jest jednak różnica w kontrowersyjnej dyskwalifikacji, jak w przypadku Adama, a dyskwalifikacji w wyniku zbyt długich nart. Choć jeśli Adam rzeczywiście przekroczył czas na start, dyskwalifikacja jak najbardziej słuszna.

    Wiem, że to przykre, jeśli coś takiego decyduje o wynikach w klasyfikacji generalnej, ale zasady to zasady. Za długie narty to za długie narty i nie jest to pech tylko błąd/próba oszustwa (jeśli celowo skacze w za długich nartach).

  • papa_s weteran
    Szkoda że regulamin nie przewiduje rozdania dwóch kul...

    Jak po rozegraniu ponad 30 konkursów nie wiadomo kto jest pierwszy to powinien być remis. To tak jakby po rozegraniu 15 dwumeczów w finale Ligi Mistrzów nie było zwycięskiej drużyny.

  • Kibic profesor
    Dyskwalifikacje a rozstrzygnięcia w imprezach

    A co powiesz o DSQ Adama Małysza w LGP w 2010 r.? Też bardzo kontrowersyjna, bo w sumie nie było wiadomo, czy rzeczywiście nie wyrobił się w czasie przeznaczonym na start? W jego przypadku niestety zabrało mu to zwycięstwo w całym cyklu (a mógł go wygrać po raz czwarty jako jedyny - póki co - w historii tej imprezy). Dobrze, że w przypadku Severina skończyło się tylko na niesamowitych emocjach (i paru siwych włosach jego fanów).

  • Niemily stały bywalec

    Na Onecie jest ta rozmowa ale pod artykułem umieścili tylko Mieczyńskiego, Marcinie H. czy byłes razem z Tadeuszem czy nie, jaka jest prawda?

  • anonim
    Pechowa dyskwalifikacja?

    Nie rozumiem tego pisania, że gdyby nie dyskwalifikacja, to wygrałby w Neustadt. Po pierwsze, wcale nie musiał tam wygrać - w drugiej serii może się wydarzyć wszystko (przykład Krafta w Trondheim). Po drugie, to nie pech, tylko wina tego, że miał nieprzepisowe narty.

    Pecha to miał Kraft, któremu wypięło się wiązanie, czy kiedyś Schlierenzauer na Kulm, bo zepsuł mu się zamek w kombinezonie.

  • yyy profesor

    W przyszłym sezonie najważniejsza impreza będzie TCS , więc wygranie go będzie prawie jak wygranie MŚ. Bo loty, to powiedzmy że impreza gdzie jest 15 skoczków i długo długo nic.

  • anonim

    "Puchar tak czy owak powinien trafić w ręce Severina, bo potrzebował dwóch startów mniej do zdobycia takiej samej liczby punktów, jaką zgromadził Prevc."
    Cornflakes, a nie bierzesz pod uwagę, że występując w Japonii Prevc bardziej zmęczył się sezonem, podczas gdy Severin mógł odpoczywać i nadrobić późniejszymi zwycięstwami, a na Petera musiała spaść jakaś minimalna obniżka formy? Moim zdaniem jeśli mają tyle samo punktów, to obaj są tak samo dobrzy i obaj wygrali.

  • anonim
    MEDALE

    A gdzie podzialy sie medale dla Freunda, Prevca i Krafta? Chyba ktos zaliczyl duza wpadke? Nie widzialem zeby wreczali. Dobrze ze final nie odbyl sie w Polsce bo gadali by zaraz ze ktos ukradl.

  • anonim
    @erytrocyt_ka

    Ty masz prawo życzyć mu tego z całego serca, a ja mam prawo życzyć Prevcowi kuli jeśli kolejny sezon będzie trzymał tak dobrą formę. Kamil już ma kulę, więc życzę mu podium zarówno w TCS jak i na MŚ w lotach. A już jakbym mogła w pełni wykorzystać koncert życzeń to chciałabym, żebyśmy mogli wszystkich naszych skoczków z kadry widywać na podium w przyszłym sezonie ;)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl