Niedzielny konkurs w Sapporo - Ljoekelsoey triumfuje po raz drugi!

  • 2004-01-25 04:05
W niedzielny ranek, w Sapporo panowała piękna, słoneczna pogoda. Temperatura powietrza oscylowała wokół minus 9 stopni Celsjusza, słaby wiatr - wszysto to pozwalało na bezproblemowe rozgrywanie tych zawodów. Na skoczni Okurayama oczekiwano pojedynku fińsko - norwesko - austriackiego. I nie zawiedziono się: wygrał Norweg Roar Ljoekelsoey, przed Japończykiem Noriaki Kasai, Sigurdem Pettersenem i Janne Ahonenem. Ci dwaj ostatni skoczkowie zgodnie zajęli 3. miejsce na podium.

I seria

W konkursie Polskę reprezentowali dwaj zawodnicy. Pierwszy skakał Wojciech Skupień. Niestety, nie miał on sprzyjających warunków i wykonał krótki skok na odległość 103,5m. To za mało, aby myśleć o zakwalifikowaniu się do serii finałowej. Adam Małysz, także przy niesprzyjających warunkach, skoczył naprawdę dobrze: poszybował na odległość 124,5 metra, co było niezłym rezultatem. Zajął 8. miejsce po 1. serii.

Pozytywnie zaskoczył wszystkich Johan Erikson, który lądował na 124 metrze i wyprzedził Japonczyków Ito oraz Takano. Bardzo dobrze przed swoja publicznoscią zaprezentował się Akira Higashi, poszybował pięknie na 127m i na ten moment wyprzedził wszystkich.

Dobre skoki w pierwszej serii odnotowali także: Henning Stensrud 123,5m, Martin Schmitt - 125,5m i wydaje się, że wraca do dawnej formy, którą prezentował dwa sezony wcześniej. Jego kolega, Georg Spaeth, wylądował na 125 metrze i zajął miejsce w czołówce. Noriaki Kasai pokazał, że jest naprawdę w dobrej dyspozycji. Poszybował na odległość 125,5 metra i uplasował się zaraz za prowadzącym w kolejce, Higashim.

Słabo zaprezentował się mistrz olimpijski Simon Ammann, który z wynikiem 112,5m zajął odległe miejsce, jego kolega Andreas Kuettel skoczył dalej - 116,5 m. Maksymilian Mechler - nowa nadzieja Niemców zaliczył tylko 114,5m, Akseli Kokkonen - 112m, Michael Uhrmann, najlepiej spisujacy się dotychczas zawodnik niemiecki, zajął odległe miejsce, bo długość jego skoku nie była imponująca: 111,5m

Niespodziewanie, zupełnie zawiódł Norweg Bardal i jego kolega Bystoel - obaj skoczyli tylko na odległość 105m, ale także Finowie: Tami Kiuru - 106,5m, Veli Matti Lindstroem - tylko 105m, zupełnie nie popisali się w tej rundzie.

Najdłuższy skok w I serii konkursowej wykonał Sigurd Pettersen. Norweg poszybował na odległośc 128m, wyprzedził Japończyka Akirę Higashi, a także Noriaki Kasai i świetnego dziś Martina Schmitta. Tymczasem Janne Ahonen skoczył trochę słabiej tym razem i zajał dopiero piąte miejsce.

Zobacz wyniki I serii...

seria II:
Druga odsłona właściwie nie przyniosła niespodzianek. Słabo skakali zawodnicy, którzy po pierwszej rundzie zajmowali miejsca w końcu trzeciej dziesiątki. Żaden z nich nie pokusił sie o niespodziankę w postaci bardzo dobrego występu. Dopiero Peter Zonta i Maximilian Mechler przekroczyli granicę 120 metrów. Również dobry rezultat - 123m odnotował Andreas Kuettel, który, niespodziewanie w tym sezonie, wyrósł na lidera ekipy Szwajcarów.

Wyprzedził go jednak bardzo dobrze dziś dysponowany, młody Fin, Akseli Kokkonen, który, choć wykonał skok krótszy o metr, to jednak w dużo lepszym stylu. Matti Hautamaeki lądujac na granicy 125 metra uplasował się w czołówce zawodów, ostatecznie zajął 7.miejsce. Znakomicie skoczył Norweg Roar Ljoekelsoey - jego próba na odległość 133,5 metra zadziwiła zgromadzona publiczność. Podopieczny Kojonkoskiego wyprzedził wszystkich. Nikt nie powtórzył znakomitego wyczynu Norwega. I oto, po raz drugi, w ciągu dwóch dni, stanął na najwyższym stopniu podium. Nie dali rady go wyprzedzić ani znakomicie dysponowany Noriaki Kasai, który w dzisiejszym konkursie wykonał dwa długie, naprawdę dobre skoki, ani rodak Roara, Sigurd Pettersen, prowadzący przecież po pierwszej rundzie. Sapporo należało w całości do Ljoekelsoeya!

Adam Małysz, jedyny Polak w 2. rundzie, skoczył nieco słabiej i zaliczył odległość 117,5 metra. Nie była to próba, która mogła dać naszemu zawodnikowi miejsce w pierwszej dziesiątce, ale wystarczyła na zajęcie 11. miejsca.

Tuż za granica 120 metra lądowali zawodnicy, którzy byli w czołówce po pierwszej serii: Martin Schmitt i Martin Hoellwarth, uplasowali się oni ostatecznie odpowiednio 9. i 8. pozycji.

Tym razem słabiutko zaprezentowali sie Andreas Goldberger i Hiroki Yamada. Obaj lądowali niewiele dalej poza granicę setnego metra. Joerg Ritzerfeld również nie popisał się w serii finałowej: 100,5 metra to bardzo słaby rezultat. W efekcie wszyscy ci zawodnicy zajęli miejsca pod koniec trzeciej dziesiątki.



Zobacz pełne wyniki zawodów...

Zobacz klasyfikacje generalną PŚ(indywidualnie)...
Zobacz klasyfikacje generalną PŚ (drużynowo)...

FILMY:
Zobacz skok Adama Małysza w I serii na 124,5m...»
Zobacz skok Adama Małysza w II serii na 117m...»
Zobacz skok Roara Ljoekelsoeya w II serii na 133,5m...»

Jaala, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7576) komentarze: (153)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • GD_Luk bywalec
    Sapporo

    choć raz -mit czy n-itti nie powiedzą, że nie miałem racji:)...mówiłem, że nie ma co liczyć na miejsca w "trójce" w Sapporo -"mechanizm" Małysza jest rozlegulowany = Ahonen natomiast, jest cały czas w czubie - bądźmy realistami i nie zamęczajmy Adama nieustannymi wymaganiami o wygrywanie - niech zregeneruje siły i wyeleminuje błędy - wg. mnie wyjazd do Japonii w kontekście M. Ś. w lotach nie miał sensu. Naszego Mistrza przed, którym będę zawsze chylił czoła, należy stymulować i delikatnie prowadzić a nie traktować jak wyścigowego konia, bo można go "zajeździć" na amen:) przepraszam za błędy ale jest 4.54 i nie wiem czy ich nie popełniłem.

  • skolim doświadczony
    Mamy skoczka na wysokim światowym poziomie, doceńmy to!

    jasne, masz racje ale... od poczatku i Adam Małysz i Wielki Polo krzyczeli do okola ze głównym celem jest zdobycie 4 raz z rzedu Kryształowej Kuli... biedula nie wiedzial jak bardzo bedzie to trudne.Dlatego postawili na ilosc startow. Małysz ma gorszy okres, ale na pewno rywale nie byli tak silni 3 lata temu jak sa teraz, jestem o tym przekonany. Mi taka sytuacja nie przeszkadza>Kibicuje Małyszowi ale nie dla niego ogladam skoki, po prostu lubie ten sport i to juz od dawna. Nagonka jak powstala wokol polskiego Mistrza jest chora, bardzo chora. Polak jest głupi bo nie wie jak sie zachowac i to widac w Waszych wpisach, w komentarzach nawet w Tv. Nie jestesmy przyzwyczajeni do tego typu sukcesow, przeciez rzucilismy sie na Małysza od poczatku az za bardzo a teraz kiedy nie idzie madzrymy sie i tez nikt nie wie co robic. Mnie martwi bardziej to ze nie mowi sie o nikim innym jak o Małyszu, o reszcie nawet nie wspominaja. Cieszy jeden punkt Bachledy a porazka jest 10 miejsce Małysza. CHORE GŁUPIE społeczenstwo... przykro mi ale tak jest. Miło jesli ktos mysli tak jak ja, i nie chodzi o to ze chce sobie schlebic, po prostu wierze w to co pisze i ze to co sie dzieje jest normalne tylko "my" mamy nienormalne podejscie. tak na marginesie... czemu zaden piekny pan redaktor do tej pory nie zapytal pana trenera Tajnera o to jak to mozliwe ze przez tyle lat (juz lat!) nie ma kompletnie wsparcia, zadnego wyniku innego zawodnika? jak moglo nie pasc takie pytanie? Czy "posiadanie" Małysza wystarcza? i nie piszcie o tym ze u nas nie ma warukow, bo nie o to chodzi... pozdrawiam GD_Luka,WrednegoSkina i pare innych osob ktorzy pisza do rzeczy

  • lipek początkujący
    Sapporo

    Kochani pamiętajmy,że to tylko jest sport.Świat(przed czy po skoku naszego Mistrza)pozostaje bez zmian.No może,tylko nam kibicom jest troszkę smutniej na duszy.Do"krytyków"-ADAM już dawno stał się LEGENDĄ skoków narciarskich i nic tego nie zmieni.Cieszmy się,że to wszystko dzieje się tu i teraz,za naszego "kibicowskiego" życia.Pozdrowienia z Rzeszowa.

  • anonim

    Zgadzam się z moimi przedmówcami. To tylko sport, i każdy nawet najwybitniejszy zawodnik a takim jest Adam ma prawo do swej ludzkiej słabości. Kibice ci prawdziwi, ci co oglądają skoki dla swej własnej przyjemności (choś przecież nie dotyczy to tylko kibicóow skoków - tylko fanów wszystkich dyscyplin) wiedzą, że po fali sukcesów przychodzi słabszy okres. Kłopot w tym, aby potencjał zgromadzony w Małyszu szybko się nie wyczerpał. A może się wyczerpać po fali krytyki, jego samego i otoczenia z którym przyszło mu współpracować. Myślę, że marzenia o 4 PŚ już się skończyły. Niech tegoroczny Puchar wygra któryś ze skoczków który najdłużej utrzyma się w jak najlepszej dyspozycji. Adam Małysz wcale nie ma patentu na zbieranie wszystkich trofeów (co wcale nie znaczy, że ja czy inni jego fani, by tego nie chcieli). Ale może to i lepiej, że kryzys przyszedł w sezonie w którym nie ma Mistrzostw Świata czy w sezonie olimpijskim. Adam wygrał już prawie wszystko, nie sądzę by to co za nim zaspokoiło jego ambicje. Wierzę, że jeszcze w tym sezonie da nam wszystkim jeszcze wiele radości. Mam nadzieję, że z tych dotychczasowych niepowodzeń zostaną wyciągnięte właściwe wnioski, a Małysz ze sztabem szkoleniowym znajdą sposób na wyście z dołka. Oby tylko trenerzy nie zapomnieli, że skoki w Polsce to tylko jeden Małysz bo wtedy tak szybko jak sie pojawił na skocznach, tak szybko może zniknąć. Tego bardzo bym nie chciał, bo Adam za swe dokonania na taki los sobie nie zasłużył. Jego miejsce jest w historii polskiego sportu, choćby to niały być już wszystkie jego dokonania. Ale Adam Małysz to ambitny i twardy człwiek i wiele dokonań jeszcze przed nim.

  • anonim

    najwyższy czas rozliczyć z dotychczasowej pracy trenera Tajnera , a dać spokój Adamowi Małyszowi.Trener w moim odczuciu stracił koncepcję co do samego Małysza ( o ile wogóle ją miał) a reszta jego podopoiecznych skacze z sezonu na sezon gorzej.Jak ważny jest trener widać po ekipie Norwegii. Miejmy nadzieję , że jeśli podopieczni trenera Kuttina zaczną odnosić sukcesy , pozwoli mu się prowadzić kadrę A.

  • anonim
    Co ty robisz ?!

    Hoelli weź się do roboty i pokaż wszystkim , że jesteś najlepszy !!! Twój syn patrzy się na tatę , ktłóry jet na 6 miejscu albo pod koniec konkursu. Potrenuj trochę i wygraj kryształową kulę. Wierzę w ciebie !!! :-)

  • anonim

    Ja oglądałam skoki dla samej przyjemności na długo przed sukcesami Małysza, a teraz on mi je obrzydził. Mam nadzieję, że wycofa się z pozostałych konkursów i zakończy karierę. Co roku jest coraz gorzej i za rok zacznie szlifować bulę. Gdbyby jednak zdecydował się startowac w lotach, to będą ciężkie chwile, gdy wielki mistrz będzie osiągał odległości dobre... ale na dużej skoczni. Adam, wróć do żony i córki, zajmij się domem i przestań się kompromitować. Proszę cię nie skacz już więcej.

  • anonim

    Mam pytanie. Czy jakaś telewixja transmituje mistrostwa polski w zakopanem i karpaczu??? KIiedy są mistrostwa świata juniorów??? Który konkurs w Planicy będzie drużynowy???

  • anonim

    zawiedziona, kobieto, lepiej przestan komentowac.

  • skoczek stały bywalec
    do redakcji

    dlaczego nie ma w klasyfikacji druzynowej Chin ?

  • Mar_S początkujący
    do zawiedzionej

    Wiesz co? Nie weim czy kompromitacją można uznać wygraną w TCS, rekord świata na 120m skoczni (151,5m.), wiele rekordów skoczni, oraz 3 Puchary Świata po rząd - przecież to nie udało się nawet Nykanenowi!
    Kobieto, każdy ma słabsze chwile! NIE MÓW NIC, CZEGO BĘDZIESZ PÓŹNIEJ ŻAŁOWAĆ!

  • anonim
    GD_Luk - masz rację

    Rzeczywiście większość traktuje Adama jak wyścigowego konia, stworzonego po to wy wygrywać. Ale przecież nawet koń ma prawo mieć gorszą dyspozycję, prawda?
    Też uważam, że wyjazd do Japonii był błędem (w ogóle całej polskiej ekipy), ale przecież wszyscy mieli nadzieję, że Małysz odrodził się w Zakopanem i podtrzyma passę w Japonii. Jednak motywacji i adrenaliny wystarczyło tylko na konkursy w Polsce. Adam przestał się koncentrować przed skokiem, brakuje mu tego co posiada obecnie m. in. Ljoekelsoey. Obserwuję tego zawodnika od pewnego czasu i po prostu ma wypisane zwycięstwa na twarzy. Niesamowicie zmotywowany, adrenalina go rozpiera, pełen sportowej złości (ale również niesportowej - pamiętamy, jak w Zakopadem był wśkiekły na sędziów po nieudanym skoku). Nie darzę tego skoczka sympatią, bo to straszny nerwus, ale doceniam jego klasę. Chłopak czuje, że ma swoje 5 minut i chce to maksymalnie wykorzystać.

  • Redakcja redaktor
    do Skoczka

    Chin nie ma, bo chyba żaden Chińczyk nie wszedł jeszcze do konkursu głównego? Jeśli wszedł- to podaj proszę w ktorym konkursie, wówczas to sprawdzimy.

  • anonim
    @Mar_S

    Ale to właśnie na tle tych osiągnięć Adam teraz się kompromituje nie mogąc dolecieć do punktu K, a nawet wejść do 30. Mógłby przecież pozostawić po sobie te miłe wspomnienia, a nie to co pokazuje teraz. Dlatego właśnie najlepiej niechby jak najszybciej skończył karierę, a nie przedłużał agonie w nieskończoność jak Funaki. Poza tym każdy ma prawo do słabszych występów, ale jak się one ciągną przez cały sezon, to znaczy, że to już koniec. Niedługo Tonio będzie lepszy od niego i to nie dlatego, że zacznie lepiej skakać.

  • GD_Luk bywalec
    do zawiedzionej

    Mowa jest srebrem a milczenie złotem a reszty domyśl się sama. Reprezentujesz najgorsze ze złych narodowych polskich cech czyli: zawiść, zazdrość, brak realizmu i wyrozumiałości dla innych. Zastanów się co piszesz a potem zrób to jeszcze raz. Tak bezsensownego komentarza dawno nie czytałem.

  • anonim

    ja tez mysle tak jak wiekszosc..3 lata temu po prostu adam mial forme a inni nie i stad te sukcesy,teraz on ma ja slabsza a inni normalna i jest to normalna walka..a gadanie ciagle o Malyszu po prostu obrzydza ten sport,wiem trzeba kibicowac adamowi ale tam jest 50 zawodnikow a nie jeden Adam!!!! I to jest piekne w sporcie a nie,ktos bije rekord skoczni a my slyszymy" ciekawe czy adam skoczy lepiej?" To jest chore!!! I szczerzepowiem ze sie ciesze ze adam slabiej skacze,,moze wreszcie troche sie uspokoimy z ta malyszo mania...A swoja droga,adam jest lepszy od innych polakow bo ma talent a reszta skacze kiepsko,bo moze wreszcie czas zatrudnic trenera z zagranicy??

  • anonim
    zawiedziona

    Czy Tobie chodzi o to, aby wywołać lawinę komentarzy po tych głupotach, które wypisujesz?
    Albo jesteś zwykłą prowokatorką, albo po prostu głupią siksą, która nie rozumie podstawowych spraw.
    Można być ignorantem i mieć niski współczynnik IQ - wtedy to Cię w pewnym sensie usprawiedliwia, ale jeśli Ty to piszesz świadomie - to sorry, ale zasługujesz na lincz.

  • anonim
    @GD_Luk

    Jedyną cechą z jaką mogę się zgodzić, to brak wyrozumiałości. Nikogo nie nienawidzę i nie zazdroszczę, a co do braku realizmu to reprezetują go ci, którzy jeszcze wierzą, że Małysz się odrodzi. Ja zresztą niczego więcej nie chcę od Adama, tylko żeby przestał skakać skoro już nie potrafi. A Tajner, który po Zakopanym tak zaręczał, że Adam jeszcze nie umarł niech przyzna, że jednak, a Zakopane to było takie chwilowe polepszenie przed śmiercią, bardzo typowe. Oczywiście mam na myśli śmierć jako skoczka. Życzę mu niech sobie żyje długo i szczęśliwie, a ludzie z czasem o nim zapomną i dodatkowo będzie miał święty spokój.

  • GD_Luk bywalec
    do zawiedzionej

    nawet nie podejmę polemiki - jeżeli uważasz, że 11 i 12 miejsce na świecie to znaczy brak umiejętności jesteś po prostu niemądra.

  • anonim
    do zawiedzionej

    Proponuję Ci, abyś weszła sobie na oficjalną stronę FIS-u i prześledziła rok po roku kariery wszystkich wybitnych skoczków (chociażby po miejscach, które zajmowali w poszczególnych konkursach).
    Porównaj ich falowanie formy, wzloty i upadki, okresy doskonałe i słabe, powroty (typowy przykład Jensa Wiessfloga) - z tym czego dokonał ostatnio Adam. Wtedy może zrozumiesz swoje błędne rozumowanie, choć bardzo w to jednak wątpię. :-)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl