Kamil Stoch: "Zabrakło pewności w skokach"

Kamil Stoch po raz drugi w karierze stanął w Hinterzarten na podium zawodów drużynowych. Poprzednio - w 2011 roku, także było to drugie miejsce. Jak 28-latek ocenia piątkowe zawody na Adlerschanze w Hinterzarten?

Kamil Stoch

Kamil Stoch

fot. Tadeusz Mieczyński

- Konkurs jak najbardziej udany dla naszej ekipy. Trzeba pochwalić Dawida, który w dalszym ciągu trzyma poziom i skacze super. Uważam, że cała drużyna zasłużyła na słowa pochwały - stwierdził dwukrotny mistrz olimpijski.

Wielu zawodników narzekało na bardzo wysoką temperaturę. Czy dla Kamila Stocha był to problem? Rzeczywiście było dzisiaj bardzo ciepło przez cały dzień. Z drugiej strony, gdy pada i jest zimno, to także narzekamy. Trudno dogodzić człowiekowi <śmiech>

Walka o miejsce w składzie była bardzo zacięta. Czy 28-latek był pewny startu w dzisiejszych zawodach? - Starałem się skakać normalnie na treningach. Ta skocznia jest trudna i co roku sprawia nie tylko mi problemy. Jeżeli ktoś nie ma ustabilizowanego skakania i z marszu przyjeżdża na zawody, wówczas jest trochę trudno. Ze skoku na skok się rozkręcałem i te skoki zaczynają wyglądać coraz lepiej.

- Ta skocznia sprawia trochę trudności. Sam rozbieg jest najtrudniejszy. Przed samym progiem jest tak jakby uskok, który dociska bardziej zawodników. Jeżeli ktoś nie przejedzie stabilnie tego momentu, no to ma trudności z kierunkiem odbicia. Ja to miałem na samym początku. Później zabrakło pewności w skokach. Starałem się skoczyć poprawnie, ale jeszcze nie daję z siebie maksa, bo na razie nie mogę <śmiech> - dodał Polak.

W sobotę drugi w tym sezonie konkurs indywidualny. Jakie cele stawia sobie mistrz świata z 2013 roku? - Celem są dobre skoki i walka. Jak w każdym skoku i każdych zawodach.

Korespondencja z Hinterzarten - Dominik Formela, Tadeusz Mieczyński oraz Adrian Dworakowski