Kamil Stoch: "Szkoda, że w Zakopanem nie ma skoczni normalnej"

  • 2015-11-05 14:44

Już za dwa tygodnie polscy skoczkowie udadzą się do Klingenthal na inaugurację Pucharu Świata 2015/2016. Polscy kibice niezmiennie od kilku lat największe oczekiwania mają wobec Kamila Stocha, który jak sam przyznaje, na ostatniej prostej przygotowań uporał się z kilkoma problemami doskwierającymi mu podczas tegorocznego sezonu letniego.

Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński

- Nie mogę się już doczekać startu. Cieszę się na myśl o tych zawodach, ponieważ zbliża się zima. Fajnie będzie wystartować w zawodach, zaczerpnąć rywalizacji po kilku miesiącach intensywnej pracy i przygotowań do tej zimy. Ten sezon rzeczywiście nie zawiera głównej imprezy, ale będą Mistrzostwa Świata w lotach, będzie Turniej Czterech Skoczni, a także będą zawody Pucharu Świata w Zakopanem i Wiśle. Tak naprawdę ten sezon nie różni się niczym od poprzednich. Ja skupiam się na swojej pracy, aby oddawać jak najlepsze skoki w każdych zawodach. Niezależnie od ich rangi. Każdy skok jest dla mnie ważny i każdy daje mi dużo przyjemności, dlatego chcę, aby był jak najlepszy. Postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby sezon był dla mnie satysfakcjonujący, a dla widzów przyjemny dla oka.

Jak 28-latek podsumuje końcówkę przygotowań do sezonu zimowego? - To lato było dla mnie może nie trudne, ale zakończyło się z dużym bagażem doświadczeń. Z cierpliwością i innym poglądem na pewne sytuacje. Cieszę się, że po różnych perypetiach z techniką, pod koniec lata udało się zdiagnozować wszystkie problemy i większość z nich zniwelować. Ostatnie zgrupowanie w Oberhofie dało mi poczucie pewności, stabilizacji i przyjemności. Tego potrzebowałem i cieszę się, że na kilka tygodni przed inauguracją udało się to zrobić.

Czy Polska gwarantuje odpowiednie zaplecze treningowe na tym etapie przygotowań? - Mamy w Polsce dobre obiekty do trenowania. Szkoda, że w Zakopanem nie ma skoczni normalnej, na której można by spokojnie doszlifować pewne elementy. Skocznie w Szczyrku i Wiśle są dobrymi obiektami. Bardzo wymagające techniczne, dzięki czemu można na nich sporo poprawić i ustabilizować. Nie trzeba wyjeżdżać za granicę i na siłę szukać skoczni z torem lodowym czy śniegiem. Zauważyliśmy, że w ostatnich latach nie ma dużej różnicy pomiędzy skakaniem na torach ceramicznych a lodowych. Można śmiało przechodzić z jednych na drugie, nie tracąc przy tym nic na technice. Nic nie trzeba zmieniać w skokach.

Pamiętasz tak dużą rywalizację w polskiej reprezentacji? - Jest spora rywalizacja, ale to pokazują zawody krajowe, gdzie jest bardzo wysoki poziom. Do ostatniego skoku ważą się losy zwycięstwa. To jest taka sytuacja, na którą wszyscy czekali. Bardzo długo na to pracowaliśmy, aby ten poziom wywindować jak najwyżej, żeby było duże zaplecze. Różnie bywa. Niektórzy zawodnicy łapią kontuzje, niektórzy mają słabsze momenty, a wówczas można wystawić kogoś innego, kto będzie walczył, zdobywał medale czy łapał dobre punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Ja się cieszę, że jest z kim skakać, trenować i walczyć.

Dopiero konkursy pokażą formę Kamila Stocha czy już teraz można coś powiedzieć na ten temat? - Ja mogę teraz śmiało powiedzieć, że jestem tak super przygotowany, że rozniosę wszystko i wszystkich, a przyjdzie konkurs i wtedy zobaczymy <śmiech>. Czuję się dobrze przygotowany, mam poczucie solidnie przepracowanego lata, dobrze wykonanej pracy, ale zobaczymy jak to wszystko się poukłada.

Korzystną sytuacją jest fakt, że jest jeszcze trochę czasu do inauguracji, czy może lepiej, aby sezon startował już dziś? - Dobrze, że jest trochę czasu, bo dzisiaj mnie tutaj trochę pomęczycie <śmiech>. Forma jest taka, jakbym chciał. Pewne elementy chcę sobie utrwalić, natomiast na ten moment nie brakuje mi niczego. Mogę iść na zawody i to jest poczucie, jakie chciałbym mieć przed każdym rozpoczęciem sezonu.

Czy zdobywca Kryształowej Kuli za sezon 2013/2014 śledzi informacje na temat przygotowań swoich oponentów z zagranicy? - Nie mam pojęcia na temat formy zagranicznych rywali. Tego nauczyłem się w ostatnich latach, aby patrzeć na siebie. Muszę skupiać się na tym, co ja chcę zrobić i osiągnąć. To jest dla mnie klucz do dobrego skakania.

Korespondencja z Krakowa, Tadeusz Mieczyński.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (16391) komentarze: (31)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • bardzostarysceptyk profesor
    Tajner nie jest klonem Hitlera czy Stalina.

    Czyli nie jest dyktatorem. Ograniczają go przepisy i strach przed prokuratorem.
    Ale najwygodniej spersonifikować zagadnienie, wszystkiemu winny Tajner ewentualnie Kruczek, bo po co próbować zrozumieć ten skomplikowany i niejednorodny świat dorosłych.

    Dlatego wszystkiemu złemu winny jest Tajner. A dobre ?, czy jego zasługa ? A co to, to nie, tak dobrze to nie ma.

    Apoloniusz miał wspaniały pomysł tzw "zimowych Orlików" i próbował sprzedać to rządowi. Bez powodzenia.
    A wiecie co jest najgorsze ?. Że PiS może dużo zmieni, na dobre albo i na złe. Ale polityka w stosunku do sportu, w tym do sportów zimowych, będzie kubek w kubek identyczna.

    A więc napawajmy się sukcesami w skokach, jeśli jakieś będą. Bo przyszłość może być czarna a Polska będzie drugą Finlandią, w skokach oczywiście a nie w poziomie życia.

  • anonim
    XXX

    Zobaczcie sobie ciekawy filmik odnosnie Zakopanego.Skocznia tez jest.W YT wpiszcie Zakopane 2083

  • anonim

    Tajner odpowiada za szkolenie centralne, a zatem za obsadzanie na stanowiskach trenerów serwismenów bez doświadczenia trenerskiego i różnych pociotków jak i pośrednio za kuriozalne składy kadr z seniorami w kadrach juniorskich czy młodzieżowych.
    Odpowiada też za lekceważenie biegów, które przez brak jakiegokolwiek spójnego programu rozwoju po odejściu Justyny popadną w niebyt.
    Czy to jest myślenie strategiczne, które może przyciągnąć sponsorów oczekujących długoterminowych efektów współpracy?

  • bardzostarysceptyk profesor
    Dlaczego tu piszą ludzie którzy nic nie wiedzą ?

    Tak Mikołaj do ciebie piję. Dlaczego tutaj, niby wśród ludzi zorientowanych, mających przynajmniej podstawowe pojęcie, co rusz pojawia się osobnik, do tego z tytułem: doświadczony, który nie ma pojęcie o organizacji sportu.
    PZN, którego prezesem jest boski Apoloniusz odpowiada za KADRY, kadry w skokach, biegach, narciarstwie alpejskim i teraz w snowboardzie. Organizuje też zawody krajowe rangi mistrzowskiej.
    Natomiast NIE odpowiada ani nie finansuje szkolenia podstawowego, czyli w klubach. Teoria jest taka. Kluby finansowane przez samorządy lokalne, sponsorów i rodziców przygotowują dzieci i młodzież. Ci najzdolniejsi w wieku 16 - 17 lat przechodzą do szkolenia centralnego czyli kadr.

    Piszę już któryś raz.
    1. PZN nie odpowiada za kluby i szkolenie dzieci i młodszej młodzieży. Gdy chciano poratować finansowo trenerów klubowych, nie zrobił tego PZN, tylko Lotos jako sponsor, prawdopodobnie z powodu przepisów.
    2. Nie buduje skoczni ani innych obiektów np tras biegowych. Wydzierżawienie skoczni w Wiśle było formą ratunku, gdy ta nowa skocznia mogła popaść w ruinę z powodu braku pieniędzy na jej utrzymanie.
    3. Gdy upadną kluby upadnie też PZN bo nie szkoli on w zakresie podstawowym.

    Czyli Tajner odpowiada za polskie narciarstwo ale w OGRANICZONYM ZAKRESIE. Ograniczonym do kadr.

  • Mikolaj1 weteran
    Janeman

    Racja moja pomyłka.Tajner nie odpowiada za biathlon,ale się pytam,dlaczego nic nie robi w kierunku biegów narciarskich czy narciarstwa alpejskiego.Przesadzacie co niektórzy mówiąc,że wiele jest niedociągnięć u nas w skokach ja bym chciał takie niedociągnięcia widzieć w biegach narciarskich lub w alpejstwie .Nic nie robi prezes w tym kierunku na samych skokach PZN nie utrzyma.

  • anonim

    karl - kto by mądry dofinansowywał taki sport jak skoki.Przecież to jest sport zaliczony do bardzo wąskiego grona nie dośc,ze wąskiego to jeszcze Austria,Polska,Niemcy,Słowenia to sa kraje gdzie jest najwiecej kibiców

  • anonim
    skocznie

    podobno część pieniędzy na rozbudowę skoczni mamuciej w obersdorfie ma pochodzić z datków dobrowolnych
    może i u nas spróbować zainicjować taką akcje .ciekawe jaki by był odzew

  • Janeman profesor
    @Mikołaj1

    A niby czemu Tajner miałby sie zajmować Biathlonem?
    Przeciez nie lezy to w kompetencjach PZN, tylko PZBiath .

  • bardzostarysceptyk profesor
    Przeczytałem co żeście napisali po moim wpisie.

    Martwy sezon, trolle i hejterzy odpłynęli, chwilowo. Same rozsądne wpisy. Ale tym rozsądkiem sami się podkładacie.

    Wróg skoków, a takich jest sporo, mógłby napisać - Sami fani skoków, na swojej stronie, przyznają, że skoki są drogie, elitarne i ani samorządów ani państwa nie stać na budowę skoczni, że budowa Orlików jest rozsądniejsza i w gruncie rzeczy tą logiką godzą się na upadek skoków w Polsce. Bo nie ma pieniędzy, nie ma chęci ani pomysłów, nie ma nic. Czyżby Sienkiewicz miał rację ?

    A ja pisząc chciałem wywołać choćby werbalny sprzeciw i oburzenie, a nie zdroworozsądkowe pogodzenie się z nieuniknionym.

  • anonim
    powiodzenia

    Panie kamilul życzę udanych startów

  • Mikolaj1 weteran

    Te dyscypliny to za niedługo znikną u nas w Polsce mówię o biegach biathlonie bi narciarstwo alpejskie to już nie istnieje.Kowalczyk odejdzie odejdą biegi a wtedy jak wyników nie będzie to Tajner musi poddać się do dymisji.

  • Mikolaj1 weteran
    wareminir

    Skoki to tam jeszcze pół biedy.Mnie po prostu denerwuje to jak Prezes zajmuje się innymi dyscyplinami mówię tutaj o Biegach narciarskich,biathlonie czy narciarstwie alpejskim.Ten prezes już dawno powinien być wywalony ze stołka.

  • anonim
    skocznia normalna

    Wiele jest u nas niedociągniec w naszych skokach

  • Manuzieg bywalec

    I pomyśleć, że ta skocznia jest w DSJ4 i nadal trzyma się dobrze, tym bardziej że Jussi ma tą grę już głęboko gdzieś xD

  • SerpensAntiquus bywalec

    Swoją drogą aż dziw bierze, że żadna górska gmina nie była w stanie pozyskać na budowę czy modernizację skoczni pieniędzy z funduszy unijnych (np. Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego). Jak w wielu przypadkach pieniądze pewnie by się znalazły, trzeba tylko umieć zarządzać powierzonym mieniem.

  • anonim
    do sceptyka

    Jak zawsze wszystko wrzuciłaś do jednego wora bez składu i prawdy: płaczesz że kopana ma obecnie stadiony orliki za miliony a skoki bieda bo rząd czytaj COS be ble i ruina a nie dziwi cie fakt że dużo biedniejsza od Zakopca Wisła czy Szczyrk potrafiły "zorganiozawć" kase tylko w Zakopcu zero ani miasto ani TZn w ostatnich latach nie zrobiły NIC no może poza jednym : kopaniem COS-u i szykowaniem się na skok na kasę poprzez durne umowy dzierżawcze jak ta ostatnia w sprawie PŚ?! Budowa na Euro2012 dała nie tylko stadiony które "grają" i patrząc na zainteresowanie jeszcze będą grać i robić kasę dała orliki i co więcej orliki tzw. zimowe poczytaj trochę na ten temat dały frajdę milionom dzieci a co do średniej krokwi: już dwukrotnie COS Zakopane odesłał pieniądze i odłożył remont bo TPN zablokował sprawę remontu za cichą zgodą władz Zakopanego i TZN-u widać miejscowym nie zależy ps zobacz jak zgodnie COS i ZŁS postawiły na swoim i jak znalazły kasę na tor łyżwiarski jak się chce to można....

  • SerpensAntiquus bywalec
    @jakledw12

    Program budowy "orlików" w założeniu ministerstwa sportu miał wspierać sport powszechny i szeroko rozumianą kulturę fizyczną a nie sport wyczynowy (czyli piłkę nożną). Tak jak wyjaśnił to Pavel, istnieje nieporównywalnie większe prawdopodobieństwo, że przeciętny 6-latek w czasie wolnym założy korkotrampki, weźmie piłkę i zacznie "haratać gałę" niż to, że założy kombinezon, kask, specjalne buty, weźmie narty i uda się na skocznię (bo zwyczajnie go nie stać).
    A co do "opłacalności" budowy "orlików" - radzę poczekać, aż w odpowiedni wiek wejdzie pokolenie wychowane w całości na "orlikach" (pierwsze takie boisko oddano do użytku w 2008 r.).

    Co do porównania budowy stadionu i skoczni - ZAWSZE bardziej rentowna będzie budowa stadionu. Wynika to z faktu, że na stadionie można zorganizować rocznie kilkadziesiąt imprez komercyjnych (meczów, koncertów), a więc można liczyć na pewien zwrot kosztów całorocznego funkcjonowania. Do tego dochody z praw telewizyjnych - znowu nieporównywalnie większe w piłce nożnej (większy popyt) - czy z działalności okołosportowej (powierzchnie biurowe pod wynajem, sklep z pamiątkami, bar itp.).

  • Pavel profesor
    @JankessPL

    Ci co kopią na Orlikach to w obecnych czasach w 99% amatorzy grający dla frajdy, całe szkolenie odbywa się w akademiach czy w zwykłych szkółkach przy klubowych.

    Kolejna sprawa, na Orliku może iść sobie pograć każdy gruby, chudy, nawet niezbyt sprawny fizycznie, rozrywka dla każdego, natomiast do skakania trzeba mieć predyspozycje fizyczne, a do w miarę profesjonalnego uprawiania drogi sprzęt, zaplecze merytoryczne itd.

    Budując Orliki koszty kończą się na samej budowie, wchodzisz i grasz, a skocznie potrzebują profesjonalnego zaplecza, a na dodatek są przeznaczone do wąziutkiego procenta trenujących. Dlatego dla ogółu bardziej przydatne są Orliki.

  • JankessPL doświadczony
    @Pavel

    Czyli orliki, szkolne i inne boiska była wybudowane za prywatne pieniądze? Akademie to margines, większość kopie na boiskach za państwowe pieniądze

  • jakledw12 weteran

    Sceptyku, niestety tym razem muszę się z tobą zgodzić :(. Dlaczego niestety? Bo ze skokami w Polsce słabo, niby zainteresowanie jest, a w kraju 5 dobrych skoczni nie ma.

    A politycy i inni się chwalą Euro 2012, że wybudowali orliki itp. Jaki tego efekt? Na Euro kompromitacja (w słabej grupie), na następnych MŚ nas nie ma. Teraz awans i huczne świętowanie, szampany, mimo że zagra pół Europy, w tym Albania czy Islandia.

    Nic do piłki kopanej nie mam (po skokach moja ulub. dyscyplina), ale zdecydowanie pieniądze wyłożone na ten sport nam się w ogóle nie opłacają.

    W skokach sukcesy i nic.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl