Jan Ziobro: "Sam sobie jestem winny"

  • 2015-11-22 20:27

Do Jana Ziobry uśmiechnęło się szczęście w kwalifikacjach, kiedy to po dyskwalifikacji Roberta Kranjca, rzutem na taśmę awansował do konkursu. W pierwszej serii reprezentant Polski lądował na 125 metrze, ale gorsze lądowanie pozwoliło tylko na 34. miejsce. To właśnie z tej części swojej próby był najbardziej niezadowolony 24-letni skoczek WKS Zakopane.

Krótko po zakończeniu kwalifikacji wydawało się, że niedzielne zawody Jan Ziobro obejrzy wyłącznie w roli widza. Tymczasem dyskwalifikacja Roberta Kranjca pozwoliła Polakowi na awans z ostatniego, czterdziestego miejsca: - Myślę, że kwalifikacje były takim "szczęściem w nieszczęściu". Może ten skok nie był jakiś rewelacyjny, ale nie był też zły. Warunki, które panowały w tym momencie w kwalifikacjach nie pozwalały za bardzo na nic więcej. Dostałem też bodajże -10 punktów za wiatr [-10,8 pkt. - przyp. red.], nie wiem skąd to się wzięło. Za progiem były takie warunki, że po prostu narty mi "nie wyszły", musiałem odczekać. Nie dałem rady nic z tego zrobić, bo mogłem, ale w takim przypadku 80 metrów jest gwarantowane. Odczekałem, zastawiło mnie, nie było prędkości, nie było z czego lecieć. Miałem szczęście, że zdyskwalifikowali któregoś z zawodników i awansowałem - przyznaje brązowy medalista MŚ w Falun.

- Pierwszy skok konkursowy może nie był też tak samo rewelacyjny, ale nie był też zły. Był to taki w miarę skok "bazowy". Niestety, sam sobie jestem winny, bo lądowanie było takie, a nie inne. Z tymi metrami i lepszym lądowaniem byłbym pewnie dużo wyżej i w drugiej serii - stwierdza Jan Ziobro i dodaje: - Dalej trzymam się wersji, że potrafię skakać i pokażę to jeszcze, także nic się nie dzieje. Puchar Świata się zaczął, może nie jest rewelacyjnie, może nie wszyscy są zadowoleni, kibice też nie są zadowoleni, ale nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.

- Podczas ostatniego zgrupowania nie skakałem jakoś rewelacyjnie, choć przed przyjazdem tutaj, w Hinzenbach na małej skoczni skakałem dobrze. Ja może po części jestem też takim zawodnikiem, u którego im więcej skoków, tym gorzej i tym bardziej się męczę. Czasami jest lepiej dla mnie, gdy mam mniej skoków i lepiej skaczę. Ale tak jak mówię - nic się nie dzieje. Wiem, że umiem skakać i jestem dobrze przygotowany i nic nie stoi na przeszkodzie, aby skakać dobrze. Początek sezonu jest ciężki zapewne dla wszystkich, nie tylko dla nas - zawodników, ale i dla kibiców, bo na pewno nie będą zadowoleni. Ale świat się na tym nie kończy. Jest życie poza tym i idziemy do przodu - zapowiada reprezentant Polski.

- Jeszcze nie otrzymałem informacji czy lecę do Kuusamo, ale na pewno jak polecę, to będę walczył. Baza jest dobra, ten pierwszy dzisiejszy skok nie był zły. Metry były dobre, ogólnie było dobrze, tylko zabrakło lądowania. Sam sobie jestem winny i tyle. To lądowanie mogło być inne, a było jakie było i tutaj nie mam nic na swoje usprawiedliwienie - przyznaje Ziobro.

Korespondencja z Klingenthal, Dominik Formela i Tadeusz Mieczyński


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7741) komentarze: (14)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • neonek18 weteran

    Janek,więcej wiary w siebie:)

  • skoczek5 bywalec
    -

    Gdyby nie te lądowanie to moze bylby w 30

  • anonim

    Janeek to nie twoja wina :D lecz trenera Kruczek Out !!!

  • sterek bywalec
    bravo Jasiek

    trzeba iść do przodu z górą podniesioną do góry, myśle iż Janka stać w generalce na pierwszą 20-stke , no i oczwiście w Engelbergu po cichu liczę na podium,przecież to co zostało wypracowane przez całe lato nie ma prawa pójść na marne

  • Major_Kuprich profesor
    Ziobro

    To samo co rok temu, nie wróżę mu nic dobrego w Kuusamo, raczej zakładam że będzie to samo :)

  • Stinger profesor

    Janek przynamniej przyznaje że jego wina. Mimo wszystko szczęście w kwalifikacjach nie wiele dało ponieważ i tak Ziobro punktów nie zdobył.

  • anonim
    nieprawda

    Ale nic nie jest winien tak samo jak nic nie są winni jego koledzy
    winny jest brak profesjonalnego trenera Wszystko

  • ann81 weteran

    Jak nic nie idzie to według mnie Janek Ziobro potrafi to najlepiej skomentować. Nie słodzi, że wszystko jest ok (Klemens, Kamil), ale też nie dramatyzuje i nie zwiesza smętnie głowy (Piotrek). No i co najważniejsze, wie, na co go stać, co zrobił źle i obiecuje poprawę. Na ile te obietnice się spełnią, okaże się niebawem.

  • sterek bywalec
    Miecznik140

    reszta jakoś też nie zasłaniała się warunkami (no może Klemens na nie nażekał ,ale przyznał też iż jego skok mógł byc lepszy)

  • Miecznik140 bywalec

    Ten przynajmniej powiedział, że jego wina :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl