Heinz Kuttin: "Najważniejszy jest powrót do formy na TCS i MŚ"

  • 2015-11-27 19:58

Już w styczniu w Austrii odbędą się finałowe zawody Turnieju Czterech Skoczni i mistrzostwa świata w lotach narciarskich. Nic więc dziwnego, że Tyrolczycy widzą w tych prestiżowych imprezach szansę na osiągnięcie sukcesu. Zanim pogoda zdołała pokrzyżować plany organizatorom konkursu w fińskiej Ruce, Heinz Kuttin opowiedział nam o swoich celach na rozpoczynający się sezon. Austriacki szkoleniowiec ocenił także występ swoich podopiecznych oraz polskich skoczków podczas inauguracyjnego weekendu w Klingenthal.

W tej chwili sytuacja w Ruce nie wygląda najlepiej. Jakie jest twoje zdanie, jako eksperta? Istnieje możliwość, że zobaczymy dzisiaj skoki?
- Czas pokaże. Na tę chwilę skakanie nie jest możliwe, ale oczywiście mamy nadzieję, że warunki się ustabilizują i konkurs zostanie rozegrany.

Jakie są twoje odczucia po pierwszym weekendzie Pucharu Świata? Jesteś zadowolony z występu swojej drużyny?
- To był dobry początek, ale wiemy, że stać nas na więcej. Skoki, które oddaliśmy podczas ostatnich treningów, były lepsze od tych konkursowych, więc nie był to perfekcyjny start dla nas. Przygotowywaliśmy się na ten weekend, ale póki co skakanie w Ruce nie jest możliwe.

Gregor Schlierenzauer przebywa teraz w Lillehammer. Czy ma to związek z jego słabszą dyspozycją?
- Gregor nie czuł się wystarczająco stabilnie, by przyjechać na zawody do Ruki. Zapadła decyzja, by pozwolić mu pojechać do Norwegii i potrenować. I póki co wygląda na to, że jest szczęściarzem. (śmiech) On trenuje, a my stoimy tutaj i czekamy.

Masz bliską relację z polską drużyną i z ich trenerem. Jaka jest twoja opinia o słabym występie naszej reprezentacji w Klingenthal?
- Faktycznie, ten start był niezbyt dobry, ale pamiętam, że podobnie było w poprzednim sezonie. Pomimo słabszego początku, forma zawodników rośnie, gdy zbliża się Turniej Czterech Skoczni i później, z konkursu na konkurs. Wejście w sezon nie jest proste. Zmieniają się zasady, wszystko jest trochę inne niż rok wcześniej. Trzeba wziąć dział w kilku zawodach, by się do tego przyzwyczaić. Nie można patrzeć przez pryzmat jednego konkursu. Ten sezon jest bardzo trudny. Mamy jedne zawody po drugich i myślę, że pokazanie się z jak najlepszej strony podczas konkursu inauguracyjnego nie jest najważniejsze.

Kto twoim zdaniem okaże się mocny w tym sezonie? Zabłysną jacyś nowi zawodnicy, pojawią nowe twarze?
- Już podczas pierwszego konkursu zobaczyliśmy nowe twarze, między innymi młodych zawodników z Norwegii i Słowenii. Myślę jednak, że to, kto będzie mocny zobaczymy później. Po Lillehammer mamy trzy lub cztery konkursy, podczas których prawdopodobnie wszystko się okaże.

- Jaki jest główny cel twojej drużyny na sezon 2015/2016?
Najważniejszy jest oczywiście powrót do jak najlepszej formy na Turniej Czterech Skoczni i mistrzostwa świata w lotach, które będą zorganizowane w Austrii.

Korespondencja z Ruki: Tadeusz Mieczyński, Dominik Formela


Joanna Sibińska, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4444) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Stinger profesor

    Wolę żeby Austriacy sobie odpuścili tegoroczny TCS ponieważ nudne już zrobiło się gdy tylko oni wygrywają ten turniej.
    Oczywiście to trochę tak żartem ponieważ byli najlepsi to wygrywali ale na poważnie mógłby wreszcie ktoś przełamać tą hegemonią (najlepiej Stoch).

  • jma profesor
    A Schlieri trenuje...

    Gregor ma nosa do odpuszczania konkursów. Zawsze jak coś odpuści to albo jest mega loteria, albo zawody są odwoływane. I tym razem fart jest z nim - spokojnie trenuje podczas gdy konkurencja nerwowo wyczekuje na skoczni.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl