Dawid Kubacki: "Nastrój jest cały czas bojowy i pozytywny"

  • 2015-11-27 20:57

W piątek ponownie wiatr okazał się zbyt silny na rozegranie choć jednej serii treningowej na skoczni w Ruce. Dawid Kubacki rozumie jednak działania organizatorów konkursu i twierdzi, iż takie jednodniowe oczekiwanie na skoczni nie wpłynie niekorzystnie na zawodników.

Dzisiaj na skoczni w Ruce decyzję o odwołaniu zawodów poprzedziły kilkakrotne zmiany godziny rozpoczęcia rywalizacji: – To nie jest dla nikogo dobra sytuacja. Ciężko cokolwiek zaplanować naprzód, bo tutaj mamy decyzję "z godziny na godzinę" i nawet nie wiemy, czy będzie odwołane czy nie, więc nie da się zorganizować normalnego treningu. Mamy takie oczekiwanie i nic nie możemy zrobić. Trzeba jakoś ten czas zająć. Jak jeszcze byliśmy w hotelu to oglądaliśmy filmy, graliśmy w karty. Próbujemy wymyślać różne rozrywki, żeby się nie nudzić. W sumie jesteśmy tutaj pierwszy raz na skoczni, ale już mamy parę godzin oczekiwania. Staramy się w jakieś karty zagrać, coś porobić, muzyki słuchamy na okrągło. I czekamy na decyzję, która pozwoli nam zrobić jakiś ruch - zdradza Dawid Kubacki.

Zarówno w Klingenthal, jak i wczoraj w Ruce, decyzję o odwołaniu serii podejmowano na godziny przed ich planowanym rozpoczęciem. W piątek jednak zawodnicy oczekiwali na decyzje przez kilka godzin na Rukatunturi: – Zawsze jest lepiej, jeżeli konkurs i tak, i tak będzie odwołany, kiedy powiedzą nam o tym wcześniej. Wtedy można zaplanować trening i inaczej zorganizować cały dzień. A takie siedzenie na skoczni to marnowanie czasu - naszego i kibiców. Kiedy organizatorzy wiedzą, że będzie ciężko, a nie powiedzą, to wtedy każdy stoi, marnuje czas i marznie na tej skoczni. Dlatego uważam za dobre decyzję, kiedy wcześniej nam mówią, że jednak się nic nie odbędzie i można ten czas jakoś zaplanować. Dzisiaj organizatorzy po prostu chcą, aby to się odbyło, bo wiadomo, że czas troszeczkę ciśnie. Zostało nam tak naprawdę dzisiejsze popołudnie i jutro, bo na niedzielę tego przenieść raczej nie mogą. Każdy ma zamówione bilety na powrót do domu. Jesteśmy zmuszeni tutaj czekać, ale to też nie jest jakieś uporczywe, bo nie musieliśmy wczoraj cały dzień czekać na skoczni. Myślę, że taki jeden dzień, w którym parę godzin poczekamy na decyzję też jakoś się źle nie odbije - mówi piąty zawodnik ostatniej edycji Letniego Grand Prix.

Po Klingenthal Dawid Kubacki był niezadowolony z osiągniętych przez siebie wyników. Czy na zawody w Ruce powrócił bojowy nastrój? – Nastrój jest cały czas bojowy i pozytywny. Wiem, że potrafię skakać i wiem, czego mi brakowało w Klingenthal. Na pewno nie byłem z tamtego startu zadowolony. Nie tak to sobie wyobrażałem i planowałem. Ale jednak niektóre rzeczy nie zagrały przy tym konkursie. Nie wyszło to tak jakbym chciał. Ale wyciągam z tego tylko wnioski i nie rozpatruję tego za bardzo, bo też wiem, że gdybym zaczął się tym denerwować bardzo mocno, to to by rzutowało również na następne konkursy. Gdzieś by to w głowie siedziało, że człowiek jest poddenerwowany tym, że nie wyszło, próbuje coś poprawiać. Tutaj nie trzeba poprawiać, trzeba normalnie skakać - wyjaśnia zawodnik.

Wszystko wskazuje na to, ze być może po powrocie reprezentacja Polski będzie mogła odbyć treningi na naśnieżonych skoczniach w Wiśle i Zakopanem: – Na pewno by było fajnie, bo jednak tych skoków na śniegu mamy mało. Ja, z tego co wyliczyłem, dokładnie cztery. Też słyszałem, że skocznie mają być już gotowe jak wrócimy. Myślę, że to na pewno będzie taki przyjemny akcent, jeśli dadzą nam skoczyć w Zakopanem lub Wiśle. Takie właśnie spokojne treningi na dogranie drobnych błędów. To wpłynie na nas pozytywnie - zapewnia brązowy medalista MŚ w Val di Fiemme.

Reprezentant Polski zdradza również, że w polskiej kadrze nie ma napiętej atmosfery po inauguracyjnych zawodach w Klingenthal: – Taka nerwowość byłaby bardzo niepożądana. Jak się zaczyna robić nerwowe ruchy, to nigdy to nie wychodzi dobrze. Trzeba sobie powiedzieć, że ten pierwszy start nie był dla całej drużyny dobry. Ale też jeśli zrobimy jakieś nerwowe ruchy, to ta nerwowość też później wychodzi na skoczni. Trzeba do tego podejść na spokojnie i skupić się na swojej pracy - stwierdza Dawid Kubacki.

Korespondencja z Ruki, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4623) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Stinger profesor
    dervish

    Jeśli nie chcą to niech się nie dzielą, niech po prostu poprawią te błędy czy co tam nie zagrało i niech skaczą. Myślę że wtedy nikt pretensji miał nie będzie... Tylko że oni ani nie "chcą" tego poprawić ani powiedzieć.

  • anonim
    Mityczne coś

    Mam przekonanie, że to "mityczne coś", o czym nikt nie mówi, to jest nadymanie balonika przez Tajnera. To jest trochę, jak z tym przysłowiowym napastnikiem, który od wielu meczów nie może strzelić bramki i z każdym kolejnym meczem presja wzrasta. Chłopaki wiedzą, że do tej pory prawie zawsze słabo rozpoczynali sezon i wreszcie chcieliby rozpocząć go dobrze. Ale Tajner, jak zawsze, tak rozdyma oczekiwanie na wielki sukces - już, zaraz, natychmiast! - że poprzez taką presję prawdopodobnie podwyższa im poprzeczkę stresu. To na pewno im nie pomaga, bez względu jak są przygotowani do sezonu. A chcę wierzyć, że są przygotowani dobrze i brakuje im tylko oskakania na śniegu/torach lodowych. Cała nadzieja w tym, że zarówno skoczkowie, jak i sztab szkoleniowy, na powrót przekonali się do pomocy psychologicznej. Tajner jest irytująco niemądry - ja wiem, że chodzi mu o marketing, o utrzymywanie zainteresowania skokami w Polsce na jak najwyższym poziomie, ale obawiam się, że to, co robi jest przeciwskuteczne. Apoloniusz mógłby do jasnej Anielki wymyślić w tej sprawie coś mniej prymitywnego, albo powierzyć po prostu marketing związku fachowcom, a sam wypowiadać się (jeśli już musi) tylko o konkretach.

  • piotr90 stały bywalec

    Ją zawsze wierze i niedługoon wygra:)

  • anonim

    Z prawdziwi kibice ja Was po prostu uwielbiam, a jak któryś z naszych coś wygra wtedy bedziecie mówić że zawsze w nich wierzyliscie. Typowy Polak

  • Major_Kuprich profesor
    Chodzi ci o ten komentarz - robiłem zestawienie odnośnie Stocha

    Major_Kuprich (weteran)
    22 listopada 2015, 19:36

    Prześledźmy zatem inauguracje w wykonaniu Stocha
    Od sezonu, kiedy Małysz zakończył karierę :
    2011 Kuusamo - 4
    2012 Lillehammer - 30
    2013 Kuusamo - 10
    2014 Oberstdorf - 4
    2015 Klingenthal - 13
    W 2013 nie uwzględniam loterii w Klingenthal, natomiast rok temu zaczął starty od TCS. Wnioski pozostawiam wam.

    To był ten news:
    http://www.skijumping.pl/news.php?pokaz_news=20326

  • HKS profesor

    @Major_Kuprich
    Na przykład top inauguracji w Klingenthal;);)

  • Major_Kuprich profesor
    HKS

    Jakimi zestawieniami ? O.o
    Nie mogę cały czas pojąć dlaczego wszyscy, ale to wszyscy - trenerzy, zawodnicy, prezes ( to może zły przykład ), Małysz ( tu jest dobry przykład ) twierdzili, że nasi skaczą dobrze / bardzo dobrze. Czy ludzie są aż tak zakłamani, żeby oszukiwać rzeczywistość - żyją w wyimaginowanym świecie...
    Odczucie po Klingenthal mam takie: jest gorzej niż rok temu, a rok temu było naprawdę źle :(
    Oby nie sprawdziło się to co ktoś napisał, że po sezonie 13/14 polskie skoki czeka regres na parę dobrych lat.

  • HKS profesor

    @Major_Kuprich
    Coś się Majorze opuszczasz z zestawieniami a myślałem, że pociągniesz ten pomysł:D

    Co do wypowiedzi. Szkoda czasu na analizy. Żeby nie było paniki, to najważniejszy jest "bezpieczny" przekaz medialny. Jakby zaczęli mówić, że nie wiedzą co jest grane to by się to wszystko nakręcało jak w zeszłym roku.

    Już się prochu nie da wymyślić, znowu jest tak samo, znowu nikt nie wie o co chodzi i znowu nikt nie wiem kiedy będzie lepiej, więc dlatego wszyscy mówią że wiedza;)

  • Major_Kuprich profesor
    Ja myślę, że wszyscy wiedzą o co chodzi

    Kruczek, zawodnicy, TVP na czele z Tajnerem i Kotem w studio - redaktorzy tego portalu wiedzą, tylko cała reszta nie ma pojęcia o co w tym wszystkim chodzi O_o
    To już urasta do mitycznego cudu.

  • dervish profesor
    wiem, czego mi brakowało w Klingenthal

    "wiem, czego mi brakowało w Klingenthal"

    Wszyscy wiedzą tylko dlaczego nie chcą się tą wiedzą podzielić?
    Znowu zabrakło pytania o konkrety. :(

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl