Kamil Stoch: "Mój świat się nie zawalił"

  • 2015-12-07 00:36

Kamil Stoch w niedzielnym konkursie indywidualnym zajął odległe 47. miejsce. Dla dwukrotnego mistrza olimpijskiego był to najgorszy start od 29 listopada 2012 roku, kiedy to nie przebrnął on kwalifikacji w fińskiej Ruce. Polak w pokonkursowej rozmowie przyznaje, iż doskonale wie, co zrobił źle w Lillehammer.

Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński

- Udało się ochłonąć i przeanalizować parę kwestii. Z jednej strony najlepsze, z drugiej najgorsze było to, że te zawody wcale nie były trudne. One były bardzo łatwe. Najtrudniej było mi przyswoić to, co się stało. W prostej sytuacji popełniłem głupi błąd, przez który byłem zły. Sam sobie nie potrafiłem wytłumaczyć, dlaczego tak się stało. Po prostu tak się dzisiaj wydarzyło. Jedna głupia myśl wybiła mnie z równowagi. Przez to wdał się prosty błąd. Przy tak wysokim poziomie i tym bardziej na normalnej skoczni, gdzie proste błędy kosztują bardzo wiele, nic się nie dało zrobić. Nie upilnowałem pozycji najazdowej, środek ciężkości poleciał za bardzo do przodu, przez co kierunek odbicia był skierowany zbyt agresywnie, za bardzo do przodu. Nie nabrałem wysokości tylko był rzut z progu do nart. Resztę sami państwo widzieli i nie ma co tłumaczyć - stwierdza Kamil Stoch.

- Stało się dużo i nic się nie stało. Nic się nie stało z tego względu, że gdy patrzę za okno – świat się dalej toczy swoim życiem. Drzewa nadal są zielone, śnieg jest dalej biały, a każdy robi to, co do niego należy. Mój świat się też nie zawalił. Z drugiej strony szkoda mi tych zawodów. Od początku sezonu czekałem na takie warunki, jakie były dzisiaj. Sam jestem sobie winien. Sam zawaliłem w jednej sytuacji. Tego mi najbardziej szkoda. Jestem zły, ale gdzieś to wszystko odpływa. Już mam następne cele i plany na kolejne zawody. Patrząc pod kątem całego sezonu, nie stało się nic wielkiego. To jest dopiero trzeci weekend, jeszcze mnóstwo konkursów przed nami i dużo pozytywnych momentów nie tylko dla mnie, ale także dla całej drużyny - dodaje 28-latek.

Po tak długim oczekiwaniu na sprawiedliwy konkurs, presja była zbyt duża? - To, że były odwoływane konkursy to jedno, ale ja muszę być gotowy do startu w każdych warunkach. Ja mam być w pełni skupiony nad tym, co mam zrobić. Dzisiaj seria kwalifikacyjna wyszła super, a później do momentu odepchnięcia się z belki było wszystko fajnie, a potem coś się po prostu stało. Wiem co, natomiast nie chcę ujawniać szczegółów, bo to nawet nie ma sensu. Dzisiaj nie było fajnego dnia i nie było zabawy dla mnie w konkursie. Taki jest sport i takie jest życie. Jest to kolejne trudne doświadczenie, ale jednak pomocne na przyszłość.

Czy mistrz świata z 2013 roku wolałbym startować na dużym obiekcie? - Pewnie, że wolałbym przejść na dużą skocznią. No i gdyby było na dużej skoczni, to bym wtedy pokazał <śmiech>. Mówiąc całkiem poważnie to nie ma znaczenia. Wszyscy dostaliśmy informację o tej samej porze, że zawody są rozgrywane na normalnej skoczni. Wszyscy mieli tyle samo czasu, aby się przygotować. Ja uważam, że przygotowałem się dobrze, ale coś poszło nie tak w trakcie. Mam tyle szczęścia, że wiem, co poszło nie tak. Wiem co zrobić, aby było lepiej. Nie jest to na szczęście nic trudnego. Będzie lepiej, bo o to akurat nie jest zbyt trudno <śmiech>.

Czy z tym samym błędem na dużej skoczni, dałoby się zrobić coś więcej? - Mogę tylko powiedzieć, że ten błąd, który dzisiaj popełniłem, był bardzo podobny do tego, który popełniłem w Soczi podczas drugiego skoku na dużej skoczni. A resztę niech sobie każdy uświadomi na swój sposób <śmiech>.

Wynik Stefana Huli jest zaskoczeniem? - Stefan był zdecydowanym nr 1 dzisiaj. No i fajnie. Cieszę się jego sukcesem, bo ciężką pracą przez długi czas sobie na to zasłużył. Lubimy się ze Stefanem, jesteśmy dobrymi kumplami i tym bardziej jest to dla mnie podwójna radość, że oddał dzisiaj, co jest jeszcze bardziej zabawne, dwa normalne skoki po prostu. Nie zrobił nic więcej niż potrafi, tylko skoczył po prostu normalnie. Jako jedyny z naszej grupy wykonał swoje zadanie. Skoczył na 10. Miejsce, więc widać, że nie trzeba wiele. Jesteśmy dobrze przygotowani tylko każdy musi robić to, co do niego należy, a nie robić nic innego.

Po ostatnich treningach mówiło się, że Stefan Hula był nr 4-5 w kadrze. Normalne skoki dałyby lokaty w ścisłej czołówce? - Nie chcę tego komentować w ten sposób, że skoro Stefan był 10., to ja, Piotrek i Maciek powinniśmy być wyżej, bo to nie działa w taki sposób. Każdy ma lepszy i gorszy dzień. Dzisiaj Stefan miał dobry dzień. Poza świetną pracą, przyszła dodatkowa energia, którą wykorzystał w pełni. Oddał takie skoki, na jakie go stać. To nie ma znaczenia, że ja powinienem oddawać lepsze skoki, skoro lepiej skakałem na treningach… Chociaż może i ma znaczenie? <śmiech>. To ma znaczenie, powinienem był! Gratulacje dla Stefana. Kubeł zimnej wody na głowę też się przyda. Odrobina pokory mi nie zaszkodzi. Biorę plecak doświadczenia i idę dalej. Każde doświadczenie jest ważne. Nawet takie, jakie dzisiaj zebrałem. To też się przyda. Wiadomo, że jest mi dalej przykro. Nie jestem zadowolony z całego weekendu, ale takie się zdarzają. Nie pierwszy i nie ostatni raz. To jest koniec moich wywodów. Następny weekend już przed nami. Trzeba zebrać się w sobie, podnieść głowę i iść dalej.

Jakie plany na najbliższe dni? - Będziemy trenować w Zakopanem w tym tygodniu. Jedną lub dwie sesje treningowe. Nie czuję, abym potrzebował dużo skoków treningowych. Potrzebuję startować i chcę startować. Chcę skakać w zawodach. Jeżeli chodzi o Niżny Tagił, jestem nastawiony pozytywnie i bojowo. Pojadę skakać jak potrafię, a jak będzie to zobaczymy. To będzie mój debiut na tej skoczni i czas pokaże.

6 grudnia to Mikołajki. Czy pomimo nieudanego startu, coś umiliło dzień polskiemu zawodnikowi? – Stefan umilił mi dzisiaj dzień! Umilił mi też dzień Noriaki Kasai, który zgodził się wziąć udział w programie "Akademia Przyszłości". To jest program charytatywny. Ja także biorę w nim udział, także wspólnie wzięliśmy udział w czymś wielkim i to było bardzo miłe.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10652) komentarze: (29)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • FunFact weteran
    Precyzyjnie i Freund

    Zdobyli tyle samo punktów i według mnie obaj powinni nosić tytuł zwycięzców. A, że tak nie jest to myślę, że nie należy umniejszać wyniku Petera.

  • anonim
    skoki

    Panie kamilu powodzenia na następnych zawodach

  • batmanpolsl początkujący
    Liczy sie tu i teraz

    Ludzie, po co tam porównywac kto ma wieksze osiganiecia itd. itp. Tak naprawne to liczy sie tylko tu i teraz. W tej chwili to nie jest konkurs kto i co osiagnal. Tak to mozna by bylo wspominac cala wiecznosc. Najwazniejsze zeby chlopaki zaczeli skakac na poziomie drugiej dziesiatki i czasami takze byc w pierwszej. A jesli chodzi o Kamila to podium i nie nizej niz 5-6 miejsca. A wiem ze go na to stac. Tylko ze niestety wszystko kiedys przemija. Przychodza nowi mlodzi zawodnicy tak jak mamy teraz u Norwegów i skacza bardzo dobrze. U nas niestety nie ma takowych albo nie daje sie im szansy tylko skacze stara ekipa. Zeby byc wysoko trzeba miec dobrych 5-6 zawodnikow skaczacych w teamie rotacyjnie, kto tak byl lepsze na treningach itd. itp. Mam tylko nadzieje, ze chlopakom nie odeszla ochota na skakanie i ze dalej maja glód wygrywania. Zobaczymy juz w piatek jak bedzie.

  • anonim
    Stoch

    papa_s
    Ty chyba nie wiesz co oznacza perfekcyjność masz bardzo mdłe pojęcie na ten temat. Do Małysza to mu jeszcze dużo brakuje i na pewno takim zawodnikiem nie będzie.

  • papa_s weteran
    Kamil to perfekcjonista

    Jak powiedział Adam Małysz. Albo robi coś ponadprzeciętnie albo trafiają mu się farfocle co jakiś czas. Jak coś ma zerowe prawdopodobieństwo to nie oznacza to że jest to zdarzenie niemożliwe.

  • Stinger profesor
    FunFact

    Ok IO to tylko dwa zwykłe konkursy ale co ja na to poradzę że najbardziej prestiżowe?
    Tak już jest że w skokach najbardziej prestiżowe i najcenniejsze jest złoto IO i my tego nie zmienimy, a że Kamil Stoch jest podwójnym mistrzem olimpijskim, a Prevc i Freund nie to proste że jest wyżej.

    Oczywiści jeszcze Freunda można porównywać bo de facto ma bardzo podobne sukcesy do Kamila jednak nie ma tego złota IO także jeszcze stawiam go za Kamilem ale gdyby tak w tym sezonie dołożył znowu jakiś wielki triumf to kto wie...

    Co do Prevca to nie twierdzę że jest słaby, ma sporo medali i podiów ale to głównie 2 i 3 miejsca... Oczywiście pod tym względem leje i Polaka i Niemca ale tych zwycięstw nie ma dużo, a w zasadzie żadnego to nie może być wyżej od Stocha i Freunda.
    Wiek też nie ma nic do rzeczy, to że jest młody nie znaczy że jak będzie "stary" będzie równie dobry.
    Szanse i potencjał ma duże by w przyszłości pokonać i Stocha i Freunda ale na ten moment te jego brązy i srebra choćby nie wiem ile ich było to za mało by równać się z KK, MŚ, 2xIO (Stoch), a także KK, MŚ i MŚwL (Freund)... (tym bardziej że Stoch i Freund też mają kilka niższych miejsc na podium).

    A jeszcze tylko dodam że Prevc żadnego PŚ nie wygrał, można sobie pisać że ex aequo itp. ale jeśli nie dostał nagrody głównej czyli KK to ja takiego zwycięstwa nie uznaję bo PŚ=KK.
    Jak podawane są sukcesy to nigdy nie było podawane w ten sposób:
    4 IO
    3 MŚ
    3 PŚ
    2 KK
    itp. bo to bez sensu.

  • Major_Kuprich profesor
    Kamil wygra za tydzień

    Będzie 2 i 1

  • anonim
    Oszukany to był Gangnes w pierwszym konkursie i jego kolega Stjernen

    Gangnes powinien mieć 200 za konkursy w Norwegii. Faworyzowanie Niemców (nie tylko Freunda) aż nadto rzuca się w oczy, np. wczoraj zawyżona nota dla Freitaga za przeciętny skok.

  • Adam stały bywalec
    Marccin

    Nie dodali mu bo nie przekroczył 95% rozmiaru skoczni a na skoczni hs 100 powinien skoczyć 95m a nie skoczył. To działa tylko gdy trener obniża belkę

  • anonim
    HAUER OSZUKANY

    NIE WIEM CZY ZAUWAŻYLIŚCIE BO JA ZWRÓCIŁEM JUŻ NA TO UWAGĘ PODCZAS KONKURSU. A MIANOWICIE HAUEROWI ZA OBNIŻENIE BELKI NA PROŚBĘ TRENERA Z 9 NA 8 NIE DODALI MU 4,8 PKT. TAK JAK BYŁO W PRZYPADKU FREUNDA, FREITAGA, GANGNESA KTÓRZY DOSTALI 9,6 PKT A SKAKALI Z TEJ SAMEJ BELKI I DOSTALI 9,6 PKT ZA BELKĘ. RZECZYWIŚCIE HAUER POWINIEN BYĆ 10 NOTA 259,9 A NIE 255,1 TAK JAK JEST W OFICJALNYCH WYNIKACH. KOLEJNY RAZ ZNOWU KTOŚ ZAWODZI ŻENUJĄCE TO SIĘ STAJE. A PONIŻEJ LINK DO OFICJALNYCH WYNIKÓW Z UWZGLĘDNIENIEM BELKI I WIATRU I TAM JEST TEN BŁĄD JA TEZ TO PRZELICZAŁEM.

    http://medias1.fis-ski.com/pdf/2016/JP/3806/2016JP3806RL.pdf

  • anonim
    ...

    Kamil zaczął chyba podobdnie jak kiedyś Małysz - za dużo myśleć i stracił automatyzm.

  • anonim
    Stoch

    Stoch to naprawdę taki wiejski cwaniak.

  • anonim
    także tak

    Po mojemu Panu Kruczkowi "kończy się kontrakt". Bądźmy szczerzy - Stoch jest jedynym żelaznym punktem polskiej reprezentacji. Reszta drużyny skacze raczej jak się uda, przeplatając to dłuższymi lub krótszymi lepszymi epizodami Żyły, Ziobro czy Kota. Nie jesteśmy drużyną Kanady, Kazachstanu czy Korei, która ma dwóch zawodników na krzyż i z tych dwóch stara się wykrzesać mistrza. Dzięki Małyszomanii jesteśmy drużyną mającą całkiem spory wybór zawodników i dobry trener powinien zrobić z tego coś więcej niż średniawkę. Dla jasności, przykładami dobrych trenerów są dla mnie: Kojonkoski, Stoeckl, Pointner, Janus. Zgadzam się, że nie jest najgorzej bo nie mamy tu Finlandii ale to marne pocieszenie chyba. Różnicę w warsztacie trenerskim widać teraz bardzo wyraźnie na przykładzie Austriaków - był Pointner, wygrywali co chcieli, jest Kuttin i zaczęła się równia pochyła

  • anonim
    Ludzie, to był wypadek przy pracy

    Widać było ewidentnie spóźnił i jeszcze za bardzo do przodu, z tego skoku nie było co ratować ale to nie znaczy że Stoch jest bez formy.

  • anonim

    Już kiedyś cos podobnego słyszałem od Stocha...

  • anonim
    Stoch

    Stoch to taki chłopsko góralski filozof on w tej chwili nie będzie przyjmował żadnej krytyki.

  • anonim
    .

    Kamil w dzisiejszym konkursie miał wpadkę która mu się rzadko zdarza i kubeł zimnej wody mu napewn pomoże i bedzie craz lepij.Stefanowi życzę dobrych skoków w tym sezonie bo potrafi dobrze skakać i mieć czerpać z tych skoków.ntomiat reszta musi oddadć przynajmniej kilka dobrych skoków i będzie dobrze albo bardzo dobrze

  • anonim
    @FunFact

    Prevc nie wygrał jeszcze przecież żadnego Pucharu Świata.
    Kryształową kulę zdobył Freund

  • FunFact weteran
    @Stinger

    Ciężko to tak porównywać... IO to tylko dwa normalne konkursy, równie dobrze to Prevc mógł być wtedy w życiowej formie. Będąc uczciwym Peterowi brakuje szczęścia. Ma medale indywidualne z każdej imprezy w wieku 23 lat, pechowo żadnego złota. Freundowi szczęścia bym nie odmówił, za to w 'wielkich osiągnięciach' z Kamilem nieco przegrywa.

    I tak uważam, że to PŚ jest najważniejszym trofeum, a w tym każdy z nich ma tyle samo zwycięstw. Zobaczymy jak pokończą kariery. W 2001 roku też mogliśmy mówić, że Schmitt jest lepszy od Małysza, a jak się skończyło - wiemy wszyscy.

  • anonim
    fajny konkurs

    Stefan Hula oddał dobry i bardzo dobry skok i gratulacje dla neigo.Kamil poepłnił błąd na progu co mu się bardzo rzadko zdarza gdyby nie to to był by w pierwszej trójce a nawet wygrał by dzisiejszy konkurs.Janek ziobro skoczył dobry skok ale nie dał on awansu do drugiej serii natomiast Maciej Kot,Piotr Żyła,Dawid Kubacki i Klimek Muranka muszą potrnować w Zakopanym

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl