Kamil Stoch: "Nie zamierzam się poddawać"

  • 2016-01-15 13:24

Pomimo porażki w czwartkowej serii kwalifikacyjnej, Kamil Stoch postanowił nie wracać przedwcześnie do Polski, lecz pozostać w Bad Mitterndorf, gdzie w piątkowe przedpołudnie miał okazję oddać jeden skok treningowy w roli przedskoczka. 28-latek wylądował w okolicach 185. metra.

- Wczoraj krążyły mi po głowie różne myśli. Tak bywa. Czasem musimy przeżyć coś bardzo mocnego, co zadziała bardzo dotkliwie na nas samych. Żebyśmy później zdali sobie sprawę, po co to robimy, co chcemy osiągnąć i co my z tego mamy. Wczoraj dość mocno to przeżyłem, ale po powrocie do hotelu zdecydowałem, że jeżeli jest szansa, to dlaczego z niej nie skorzystać. W końcu po to tutaj przyjechałem. Nie przyjechałem oddać dwóch w miarę dobrych skoków, po czym trzeci zepsuć i wrócić do domu z podkulonym ogonem. Chcę dalej walczyć. Nie wiem czy wystartuje w konkursie drużynowym, ale na tę chwilę najważniejsze jest dla mnie, aby zbudować pewność siebie i radość z tego, co robię. Ale taką prawdziwą. Nie tylko z wygrywania i oddawania dalekich skoków. Z takich fajnych skoków, które dają mi poczucie spełnienia się. W sumie tyle. W dalszym ciągu nie zamierzam się poddawać. Wczorajsza sytuacja pokazała, że wiele pracy przede mną. Pracy ukierunkowanej. Muszę się cofnąć do tyłu, nawet kilkanaście kroków i wrócić na ścieżkę, którą miałem do tej pory, patrzeć tylko przed siebie i ciężko pracować - powiedział 28-latek.

- Emocje jak emocje, są zawsze. Czasami są dobre emocje, które towarzyszą nam podczas zawodów i one dodają nam energii. Pozwalają nam uwolnić to, co czasami jest schowane, ale coś dobrego, co wyzwala z nas jeszcze więcej. A czasami są te gorsze emocje, które nie pozwalają nam w ogóle zrobić nic. Nawet w najmniejszym stopniu tego, co potrafimy. Wydaje mi się, że takie złe emocje długo się we mnie zbierały i wczoraj dały upust wszystkiemu. Cieszę się, że poniekąd, co zabrzmi dziwnie dla wielu kibiców, ale być może tak miało być. Miało mnie aż zaboleć to, co się wydarzy, abym w końcu wrócił do swojego normalnego systemu i bycia - dodał mistrz świata z 2013 roku.

Czy można mówić o jednym z największych wstrząsów w dotychczasowej karierze? - Oj nie. Tych wstrząsów było wiele. Widocznie ja tego potrzebuję i taki jestem, że kiedykolwiek bym zabłądził, musi coś się stać. Wiadomo, że to nie jest nic takiego złego, że muszę rozpaczać, bo zawaliło się moje życie. Wiadomo, że tak nie jest. Zepsułem totalnie wczoraj skok i nie można się usprawiedliwiać, ale widocznie tak musiało być.

- Nie byłem do końca zadowolony z wczorajszych skoków, a poniekąd powinienem być, bo te skoki nie były tragiczne. Wystarczyło poprawić kilka elementów i to by po prostu ruszyło, a następnie wróciło do fajnego poziomu. Ja zamiast tego, zacząłem się skupiać nie na tym, czego mi brakuje, ale na tym, co chciałbym jak najszybciej zrobić i wszystko się posypało.

Te pojedyncze skoki treningowe w piątek i sobotę się przydadzą? - Nie chciałem opuszczać tego miejsca ze złym wspomnieniem i poczuciem zawiedzenia samego siebie i kibiców. Ja chcę oddawać dobre skoki i wyjechać stąd z poczuciem zrobienia dobrej pracy. Uważam, że dziś zrobiłem mały krok do przodu. Skok był niezły. Oczywiście skrócono nam najazd, co z Piotrkiem oceniliśmy jak zepsucie całej zabawy, ale poniekąd rozumiemy sędziów. Skaczemy w Pucharze Świata, przez co chcieli porównać rozbiegi, z jakich mogą pójść zawody. Nie był to skok na rekord, ale był solidny i cieszę się z niego.

- Nie wyłączyłem się wczoraj, ale nie miałem nic do powiedzenia. Co mogę powiedzieć po takim skoku? Przepraszam? To też nie jest dobre, bo nie mam za co przepraszać, bo robię to poniekąd dla siebie. Wspiera mnie bardzo dużo ludzi, za co im bardzo serdecznie dziękuję, ale nie chcę nic mówić w emocjach, czego bym później żałował. W takich skrajnych emocjach mogły paść różne słowa. Wolałem dziś na spokojnie porozmawiać i powiedzieć coś miłego. Powiedziałem, że nie będę się poddawał, że w dalszym ciągu chcę pracować. Być może to potrwa. Może to być tydzień, miesiąc, a może być też pół roku. Jestem gotowy do tego, aby znowu zacząć pracować. Być może trochę od początku. Nie samego początku, ale trzeba się cofnąć sporo, aby zbudować od początku to, co trochę się posypało.

- Jest kilka problemów. Jeden jest dość głęboki, a kilka jest płytkich, które mogę poprawić ze skoku na skok. Z tym głębokim muszę się pomęczyć, przez co będę nieraz przeżywał różne sytuacje, które mnie będą dotykać mocniej lub słabiej. Jestem gotowy to przyjąć i zacząć pewną pracę od początku. Chcę spokojnie budować dobrą dyspozycję. Taką, żeby znowu skakać na wysokim poziomie. Będę dopingował kolegów z kibicami.

Korespondencja z Bad Mitterndorf, Tadeusz Mieczyński.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13904) komentarze: (49)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Piotr S. weteran

    Wielki szacunek, że Kamil się tak szybko pozbierał, ale pozostanie w Kulm nie jest rozsądne choćby w kontekscie Pucharu Świata w Zakopanem. Boję, się, że jeden błąd może zniszczyć to, co do tej pory odbudował Kamil. Gdyby to się stało w konkursie drużynowym to tego dojdzie duże poczucie winy za wynik drużyny. Kamil chce wygrywać a z ta forma absolutnie nie ma szans. Druga sprawa to za długo pracuje z trenerem Łukaszem Kruczkiem. Przecież Łukasz Kruczek był 2 lata asystentem Kuttina i kolejne 2 Hannu Lepistoe a sam prowadzi rezprezentacje od 8 lat. Jak mają działać jego metoty gdy Kamil pracuje z nim tak długo?

  • anonim

    Niech Kamil popatrzy na Kliczke który tak jak on uważa ze jest w życiowej formie fizycznej ale irytowało go ze coś mu nie wychodziło w walce z Furym i przez to był słaby psychicznie, a wtedy na nic super forma. Nawet tak wielki mistrz jak Kliczko miał z tym problem wiec to nic dziwnego Kamil. Rób swoje, wierz w siebie i nie koniecznie "baw" sie skokami bo jednak jesteś profesjonalnym sportowcem ale potrafisz tak dobrze skakać, ze tylko przyjdzie skupienie, cierpliwość i dobre nastawienie, a znowu zaczniesz wygrywać. Mam głupia nadzieje dlatego zwracam sie bezpośrednio ;)

  • eve744 weteran
    @HKS

    łudzę się, że ten skok nie był aż taki krótki. no ale nie wiem.

  • HKS profesor

    To że Kruczek mówi o podobno identycznym wietrze mnie nie przekonuje;) Szkoda, że nie ma wyników z tego triala bo ciekaw jestem np. Stjernena czy Jandy.

  • eve744 weteran

    Kruczek się w wywiadzie wypowiedział. 23 belka, wiatr podobno identyczny. 184m to juz wiedzieliśmy.

  • HKS profesor

    @eve744
    Skąd wiesz jaką dokładnie belkę i jaki wiatr miał Stoch?

  • eve744 weteran

    biorąc pod uwagę wyniki z kwali - 184 m z punktami za wiatr w okolicy 20 pkt dawałoby koło 9 miejsca. Fettner w kwali miał 186 m i 19,5 pkt za wiatr.

  • eve744 weteran
    @Tadek

    Kamil skoczył 184 m w identycznych warunkach wietrznych jakie miał w kwalifikacjach.

  • Tadek początkujący

    wie ktoś ile skoczył Kamil a a hejterzy Kamila jesteście gorzym zerem jak kruczek

  • amiranta początkujący
    Cel sezonu

    jaki mógł mieć podwójny mistrz olimpijski, mistrz świata, zdobywca KK - Kamil (i jego trener) - cel sezonu?
    i to takiego, gdzie była tylko jedno (a dla nich ostatnie do zdobycia)wartościowe trofeum?
    Kamil od lata (a przecież słabo mu wtedy szło) próbował latać nisko, nie tak, jak dawniej, wybijać się w górę.
    Nie tylko Kamil zresztą: Dawidowi się powiodło!
    Ale nie o "piętnastkę" Kamil walczył...

    Jak potrafi wrócić do swego stylu w przyszłym sezonie - będzie dobrze.

  • Stoszek profesor
    -

    Kruczek mówi.
    Stochy oddał bardzo dobry skok na tym treningu. Skoczył w 184m w identycznych warunkach jak te w kwalifikacjach. Cóż to dobrze ale nie dobrze ze kwali zle bylo

  • anonim
    taka refleksja: Mateusz Rutkowski

    Mateusz Rutkowski, Mistrz świata juniorów,
    jako młody chłopak skakał i ostro rywalizował ze Stochem
    obaj byli już wtedy bardzo ale to bardzo dobrzy ale Rutek jednak lepszy;
    Weszli w wielki świat skoków w złotej erze polskich skoków w czasach Kuttina, Horngachera,
    Tajner tamtych odprawił, Rutkowski miał słaby charakter szybko pękł...
    pamiętam a nie jest to miłe wspomnienie jak ten niedawny wtedy mistrz świata juniorów skakał jako przedskoczek przed rywalami których dopiero co lał o dziesiątki metrów!
    potem Rutkowski zajmował się jeszcze przygotowywaniem skoczni, jakimiś drobnymi fizycznymi pracami, wreszcie gdzieś zniknął kruczki przemieliły go i....
    teraz mam wrażenie deja vu tylko że tym bardziej potworne że nie dotyczy tylko wielkiego talentu ale złotego multimedalisty olimpijskiego skoczka najlepszego zdawałoby się doskonałego, który dzisiaj skacze jako...
    przedskoczek dla Kazachów i Koreańczyków, ku wielkiej szyderczej bece niemieckich komentatorów
    on już nie zapowiada szybkiego powrotu do dobrych skoków, teraz mówi że to będzie pół roku...
    tak, Kamil Stoch znika, rozpływa się tak jak polskie skoki...
    a kruczki? mają się dobrze...

  • skoczkowa stały bywalec
    Nowyskoczek5

    Stoch skoczył trochę ponad 180 metrów. Przynajmniej tak pisali

  • Nowyskoczek5 profesor
    -

    Ktoś wie jak skakali na treningach Stoch i Żyła ????? Dzisiaj

  • anonim
    Powrót

    Panie Adamie, zostaw te samochody i wracaj na skocznię!!! Zobacz jak skacze Noriaki Kasai!!! Czekamy!!!

  • anonim
    TO TYLKO LEKCJA DLA MISTRZA A NIE KARA

    LEPIEJ NIE RAZ STRACIĆ TEN SEZON BY W NASTĘPNYM BYĆ LEPSZYM NADAL ZBIERASZ DOŚWIADCZENIE ....ADAM NIE PŁAKAŁ NAD SOBĄ KIMŚ TYLKO Z POKORĄ WRACAŁ DO FORMY CZASEM BYŁO TAK ŻE W NASTĘPNYM SEZONIE I TYLE W TEMACIE.
    KAMILU SPOKOJU I SKOKÓW CI ŻYCZĘ JESZCZE TWÓJ CZAS PRZYJDZIE ŻE ONE BĘDĄ BARDZO DŁUGIE DZIŚ SĄ LEPSI I TRZEBA SIĘ Z TYM POGODZIĆ ALE ZARAZEM Z POKORĄ TWARDZIELA WALCZYĆ

  • anonim
    Szkoda

    Mnie najbardziej chodzi o to słowo ,,przepraszam''. Podejrzewam, że Adam Małysz na pewno wypowiedziałby to słowo.
    Przydałaby się moim zdaniem co niektórym odrobina pokory.

  • SpeedSTS bywalec

    Nie wiem co się dzieję ze Stochem. Jest mistrzem olimpijskim, mistrzem świata, zdobył Kryształową Kulę a teraz skacze teraz gorzej od Kazachów. Małysz nigdy się tak nie kompromitował, nawet potrafił na podium wejść np w 2006 roku sezon był średni ale jednak turniej nordycki podium było i to już zapowiadało dobry następny sezon i taki był sezon 2007. Może Stoch wziął sobie na głowę za dużo bzdetów, granie w reklamie Play. Coś zostało "olane" i teraz to się mści na skoczkach i sztabie szkoleniowym. Już MŚ w Falun dały sygnał, że coś nie tak. Medal w drużynie to poniekąd szczęście ale byłą realna szansa na srebro ale Stoch nie dał rady i skok zepsuł co dało tylko brąz. Kamilu klepnij się w twarz i zacznij skakać!

  • anonim

    Intelektualnyzbawcamas, jesteś chyba najgłupszej wypowiadająca sie osoba z mających stałe konto, no może na równi z kilkoma prorokami itp. Czy ty dążyłem do czegoś latami? Schlieri zachował siekaj tchórz, a Kamil zachowuje sie jak doświadczony sportowiec. Wiec wychodzi, ze jesteś tchórzem jeśli uważasz odpuszczenie za dobre wyjście.

  • Uchel stały bywalec
    Neładnie

    "Skaczę poniekąd dla siebie" ale za moje i Wasze podatki. Oj nieładnie. Małysz to jednak inna półka.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl