Fenomen skoków pod Giewontem

  • 2016-01-20 10:14

Przed nami weekend z Pucharem Świata w Zakopanem. W dniach 22-24 stycznia skoczkowie wystartują w kwalifikacjach do niedzielnych zawodów indywidualnych oraz w sobotnim konkursie drużynowym – wszystko pod bacznym okiem niezastąpionych i jedynych w swoim rodzaju kibiców. Choć reprezentanci Polski dysponują obecnie słabszą formą, na pewno staną na wysokości zadania, dostarczając zgromadzonym pod skocznią oraz przed telewizorami mnóstwa emocji. Zakopane to bowiem miejsce wyjątkowe – pełne magii, piękna i tajemnicy. Oby więc pojawiło się w zimowym kalendarzu w kolejnych latach.

Kibice - PŚ w ZakopanemKibice - PŚ w Zakopanem
fot. Katarzyna Dobrowolska
Wielka KrokiewWielka Krokiew
fot. Tadeusz Mieczyński
Kibice - PŚ w ZakopanemKibice - PŚ w Zakopanem
fot. Katarzyna Dobrowolska

Zawody Pucharu Świata w Zakopanem organizowane są nieprzerwanie od roku 2002. Powróciły wówczas do pucharowej karuzeli po ponad rocznej przerwie spowodowanej przebudową Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza. Wraz z inauguracją zawodów na odrestaurowanym obiekcie wprowadzono nową koncepcję wizerunku imprezy sportowej, uatrakcyjniając ją o elementy rozrywki. Uzyskano zgodę Międzynarodowej Federacji Narciarskiej między innymi na umieszczenie sceny wśród kibiców, zamontowanie mocnego nagłośnienia i puszczanie muzyki w trakcie samej rywalizacji. To były pierwsze konkursy Pucharu Świata w historii, którym towarzyszyła muzyczna oprawa.

W sezonie 2001/2002 polscy kibice szaleli już z powodu "Małyszomanii", dopingując skoczka z Wisły w rywalizacji przede wszystkim ze Svenem Hannawaldem, który nie budził ich sympatii. Do Zakopanego przybyli tłumnie dla Adama Małysza, który zwyciężył w drugim konkursie, wyprzedzając właśnie Hannawalda o zaledwie 0,6 punktu. Nic więc dziwnego, że rozentuzjazmowany tłum poniosła euforia, a Niemca ogarnęła wściekłość wymieszana z załamaniem. Tamten weekend podsumował w następujących słowach: – Ten konkurs był gorszy niż pobyt w piekle. Nigdy w życiu nie spotkałem się z takim przyjęciem. Najgorzej było z dojściem do wyciągu – przejście coraz węższe, a wokół tłum wrogich mi ludzi. Chciałbym o tym jak najszybciej zapomnieć. Każdy zawodnik odczuwa wielką przykrość, gdy wchodzi na medalowe podium przy akompaniamencie gwizdów kibiców gospodarzy. Jestem rozczarowany postawą publiczności.

Styczniowy weekend sezonu 2001/2002 zapadł w pamięci z jeszcze jednego powodu, a mianowicie z powodu organizacyjnego. Dyrektor Pucharu Świata Walter Hofer przyznał, że rozważał możliwość przerwania sobotniego konkursu. To z powodu zbyt dużej ilości widzów w pobliżu progu i zeskoku skoczni. Porządkowi, w grupie której znajdował się niewykwalifikowany personel, nie byli w stanie poradzić sobie z kilkudziesięcioma tysiącami kibiców okupującymi teren pod skocznią i wokół niej. Ze względu na przepełnienie obiektu część osób, mimo że posiadała bilety, nie została wpuszczona na trybuny. Wielu ludzi zostało poturbowanych, inni mdleli, więc odwożono ich do szpitala. Jak stwierdził Walter Hofer: – Cud, że nie doszło do tragedii.

W kolejnych latach było już tylko lepiej. Puchar Świata w Zakopanem stał się zupełnie inną imprezą – niemal perfekcyjną i zawsze dopiętą na ostatni guzik. Rok rocznie do stolicy polskich Tatr przybywa mnóstwo kibiców pragnących uczestniczyć w tym niezwykłym święcie skoków narciarskich. Zakopane staje się wtedy biało-czerwone, wypełnione tłumem dumnie prezentującym barwy narodowe, z flagami w dłoniach, wymalowanymi twarzami i szerokimi uśmiechami na ustach. Polskie konkursy są pewnym fenomenem. Fenomenem społecznym, ponieważ pod skocznią gromadzą rzeszę sympatyków skocznego szaleństwa z różnych krajów, która niejako przez ten zimowy weekend żyje życiem zastępczym w ogromnej, zbiorowej radości. Przed telewizorami w polskich domach zasiadają natomiast całe rodziny – kilkanaście milionów ludzi. Są również fenomenem sportowym, ponieważ skoczkowie zgodnie przyznają, że zakopiańskie zawody należą do jednych z najważniejszych w sezonie. W 2003 roku zawody Pucharu Świata w Zakopanem zostały uznane w 69. Plebiscycie Przeglądu Sportowego za najlepsze widowisko sportowe w Polsce.

W 2008 roku Gregor Schlierenzauer po raz pierwszy triumfował na Wielkiej Krokwi. Po zwycięstwie powiedział: – Zakopane to Mekka skoków narciarskich. Kocham tu skakać. To było moje marzenie, aby wygrać w Zakopanem. – Austriak, który niedawno ogłosił zawieszenie kariery na czas nieokreślony, pozostaje skoczkiem, który w Zakopanem odniósł najwięcej zwycięstw. W dorobku ma ich pięć. Ostatnie wywalczył 21 stycznia 2012 roku. Była to jego 39. wygrana w karierze – symboliczna. Osiągnął ją bowiem dokładnie w rok po ostatnim, również 39. triumfie Adama Małysza. Gregor Schlierenzauer – ten sam, który w dzieciństwie dopingował Orła z Wisły; ten sam, którego Orzeł z Wisły natchnął. – Skocznia jest zawsze perfekcyjnie przygotowana, a o kibicach można mówić tylko w superlatywach. Zawsze przyjeżdżam do Polski z wielką radością – podsumował.

Skoro o symbolach mowa… W 2011 roku pierwsze na Wielkiej Krokwi i jednocześnie pierwsze zwycięstwo w karierze odniósł Kamil Stoch. Symboliczne, bo ukazujące pewną zmianę w polskich skokach narciarskich, która przebiegła w trudnych warunkach atmosferycznych, przy obfitych opadach śniegu i za sprawą upadku Adama Małysza. Wówczas wielu kibiców uświadomiło sobie, że Orzeł z Wisły powoli żegna się z nartami, zaś Stoch rozpoczyna przygodę polegającą na pełnieniu funkcji lidera reprezentacji. – Bardzo się cieszę ze zwycięstwa, ale przede wszystkim z tego, że dobrze wykonałem swoje zadania. Osiągnąłem życiowy sukces, wygrałem w Zakopanem, na swojej macierzystej skoczni, co było moim marzeniem. Dedykuję zwycięstwo tym wszystkim, którzy we mnie wierzyli – powiedział Stoch. Na jednej wygranej mieszkańca Zębu się nie skończyło. Pod Giewontem triumfował jeszcze w 2012 i w 2015 roku. Do niego należy także rekord skoczni – 141,5 metra – który ustanowił 24 marca 2015 roku.

Z kolei Simon Ammann, który w Zakopanem także zwyciężał w 2011 roku (przeprowadzono wówczas trzy konkursy), oznajmił: – Czekałem na wygraną prawie dziesięć lat, ciągle próbowałem i to zwycięstwo w Zakopanem było dla mnie niespełnionym snem. Atmosfera wspaniała, cudowna, szaleństwo, brakuje mi po prostu słów. A najlepsze, że co roku jest tak samo. Tyle lat już skaczę i za każdym razem Zakopane jest pełne kibiców. Bardzo lubię tu przyjeżdżać, chociaż muszę się poskarżyć na zbyt głośną muzykę, która przeszkadza w koncentracji przed skokiem. – Pod Giewontem rzeczywiście nie szczędzi się muzyki. To również ona nakręca kibiców do wspólnego dopingowania, które staje się swoistą zabawą. Przebywanie pośród rozemocjonowanego tłumu to prawdziwa przygoda. Kiedy dookoła widzi się morze głów oraz przestrzeń pokrytą czerwienią i bielą, naprawdę odnosi się wrażenie, że dmuchanie pod narty może zakończyć się sukcesem. W grupie siła. A wspomnienia pozostają.

Jak zatem wygląda bilans zwycięstw na Wielkiej Krokwi poszczególnych triumfatorów w latach 2002-2015?

Zwycięzcy konkursów PŚ w Zakopanem w latach 2002-2015

1

Gregor Schlierenzauer

5

2

Adam Małysz

4

3

Matti Hautamäki

3

4

Kamil Stoch

3

5

Sven Hannawald

2

6

Anders Bardal

2

7

Simon Ammann

1

8

Roar Ljøkelsøy

1

9

Anders Jacobsen

1

10

Michael Uhrmann

1

11

Martin Hölwarth

1

12

Rok Urbanc

1

13

Wolfgang Loitzl

1

Na Pucharze Świata w Zakopanem trzeba być chociaż raz, by doświadczyć tej atmosfery, nawet jeśli pogoda płata figle. Z naturą bowiem człowiek jeszcze nie wygrał. Podczas zakopiańskich weekendów było bajkowo, ale i niejednokrotnie wiało, padało czy mocno sypało śniegiem – tak bardzo, że potrzebne były przerwy, restarty serii lub całkowite odwołania zmagań. Dla przykładu: w 2014 roku udało się przeprowadzić tylko jedną rundę konkursu indywidualnego. Seria ta trwała ponad dwie i pół godziny, by zakończyć się zwycięstwem Andersa Bardala. Na siłę przeprowadzona, w ulewnym deszczu, przy silnych podmuchach wiatru na pewno nie była szczytem marzeń kibiców, którzy Wielką Krokiew opuszczali przemoczeni i zmarznięci. Bez wątpienia nastawili się na świętowanie w innych warunkach – przede wszystkim sprawiedliwych. Kibice przyjeżdżający bowiem do Zakopanego pragną uczestniczyć w zwycięstwie Polaka i wspólnie z nim śpiewać Mazurka Dąbrowskiego. Gdy dzieje się inaczej, początkowo czuje się smutek, który szybko przemienia się jednak w radość. Możliwość uczestniczenia w takim wydarzeniu oraz przeżycia tych niesamowitych emocji na własnej skórze rekompensuje wiele. Z kolei, gdy przychodzi czas na oddalenie się od Wielkiej Krokwi, pamięta się tylko to, co pozytywne.

A pozytywne jest między innymi to, że w 2013 roku po raz pierwszy w Polsce rozegrano konkurs drużynowy. Również po raz pierwszy w historii polscy skoczkowie zajęli wtedy 2. miejsce na skoczni dużej. Skakali w składzie: Maciej Kot, Krzysztof Miętus, Piotr Żyła i Kamil Stoch. Przegrali jedynie ze Słowenią.

Przed nami czwarta "drużynówka" pod Tatrami. Do tej pory zwyciężali:

Zwycięzcy konkursów drużynowych

1

2012/2013

Słowenia

2

2013/2014

Słowenia

3

2014/2015

Niemcy

Jak widać, Zakopane jest szczęśliwe dla Słoweńców. A która drużyna w tym roku stanie na najwyższym stopniu podium? Kto okaże się najlepszy indywidualnie? Tego dowiemy się już w sobotę i niedzielę. Oto program najbliższego weekendu z Pucharem Świata, którego konkursy można śledzić również w Telewizji Polskiej oraz Eurosporcie:

Piątek, 22 stycznia 2016 r.

11.00 – Odprawa techniczna

16.00 – Oficjalny trening

18.00 – Kwalifikacje

Sobota, 23 stycznia 2016 r.

14.45 – Seria próbna

16.00 – Pierwsza seria konkursu drużynowego

Niedziela, 24 stycznia 2016 r.

14.30 – Seria próbna

16.00 – Pierwsza seria konkursu indywidualnego


Katarzyna Dobrowolska, źródło: Informacja własna
oglądalność: (15734) komentarze: (33)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    @Wojciechowski

    Dzięki za wyjaśnienia. Mówiąc bardziej dosadnie, to wygląda na to, że po prostu go wygryzli. Ja osobiście za Miklasem jakoś nie przepadaLem, bo był anemiczny i infantylny, ale w porównaniu do Wlodka-filozofa i tak zdecydowanie bardziej strawialny. Dwa teksty, które zapamiętałem : "to byłoby dobry skok-na dużej skoczni"(po 115 m Skupina na mamucie, bodajże w Planicy) oraz "chyba mamy problemy z wiaterkiem".

  • anonim
    Korzeniowski

    Co do tej pomyłki to Miklas miał rację, to najgorszy okres w historii TVP Sport. Korzeniowski już lepiej nadawał się do bieganiem za prezydentem Komorowskim.

  • Wojciechowski profesor
    @gakamur

    Miklas przeszedł na emeryturę, ale nie jest to wszystko takie proste i jednoznaczne. Przede wszystkim od dawna miał na pieńku z Szaranowiczem, do którego ma, trochę jednak niepoważne, pretensje o to, że tylko ten drugi kojarzy się wielu z sukcesami Małysza. Nieraz jeździli na imprezy światowe razem, ale po prostu tego Miklas sam nie lubił. Do tego jeszcze tam jakieś osobiste animozje. Nie mnie to rozsądzać. Miklas ogólnie został na jakiś czas odstawiony po tym, jak sugerował nieczystą grę Hannawalda w sezonie 2001/2002, tu chodzi głównie o Turniej Czterech Skoczni. Później oczywiście komentował, ale raczej incydentalnie, a palmę pierwszeństwa na wiele lat przejął Szaranowicz, zastępowany czasem przez Snopka i Miklasa właśnie (nikogo innego do czasów po powrocie Rudzińskiego do TVP nie mogę sobie przypomnieć). Ten ostatni zajmował się też biegami narciarskimi i biathlonem (mam tu na myśli oczywiście tylko sporty zimowe, bo mnie samemu kojarzy się poza tym z podnoszeniem ciężarów przede wszystkim). Pracował też w TV Polonia, gdzie doprowadził do odrodzenia Światowych Igrzysk Polonijnych.
    Ostatecznie został odsunięty od skoków, a później od wszystkiego, gdy szefem sportu w TVP został Robert Korzeniowski, którego Miklas określił kiedyś jako pomyłkę na tym stołku. Odejście na emeryturę przypieczętowało pominięcie Miklasa w czasie igrzysk w Pekinie. Było to wtedy bardzo duże zaskoczenie, w jego miejsce wskoczył przy podnoszeniu ciężarów i pięcioboju nowoczesnym... Szczęsny Sebastian.

  • Luk profesor
    Obiektywny obserwator

    Tesknie za Włodkiem. :(

  • anonim
    Skoki polskie

    Nasi reprezentanci ciągle skaczą słabo trochę szczęścia i ściemy to jest obraz polskich skoków.

  • anonim
    Krzysztof Miklas

    Emerytura:)

  • anonim
    Miklas

    A właśnie, jak to się stało, że Krzysiu przestał komentować skoki?

  • Kubek początkujący
    @dejw

    Czy od ciebie zależy stan polskich skoków narciarskich. Poza tym nie oglądaj skoków, nie będziesz wtedy zestresowanym.a czym się najbardziej interesujesz? Tajner powiedział by, że 6 czy 7 miejsce nie jest tragiczne.

  • dejw profesor
    @Kubek

    Biorąc pod uwagę to że skoki obecnie tak na poważnie uprawie może 9-10 reprezentacji, a także (bardzo delikatnie mówiąc) niemały potencjał polskich skoczków to tak, zdecydowanie - siódme miejsce w PN JEST tragedią.

    Porównanie do biathlonu kompletnie bezsensowne.

  • Kubek początkujący
    Apel do kibiców

    Ludzie, czy szóste lub siódme miejsce w pucharze narodów jest tragiczne? W biathlonie kobiet czy w biegach narciarskich ten wynik przyjęlibyśmy w klasyfikacji narodów z ucałowaniem ręki. Ludzie, nie ma obowiązku kibicowania naszym i zajmijcie się lepiej sobą. Zrozumcie, że nie jesteśmy potęgą i basta. To, że Czesi nas leja to skutek stawiania u nas na jednego zawodnika.
    Nie pozdrawiam

  • michnar stały bywalec
    -

    Polskie skoki chylą się ku upadkowi, jedynym ratunkiem byłyby nowe skocznie w różnych miejscach Polski oraz przede wszystkim zagraniczni szkoleniowcy. Na EYOFie 2015 wygrał Kytoesaho z ogromną przewagą nad drugim D. Prevcem i trzecim D. Jarząbkiem. Dobrze prowadzony Prevc już zaczyna swoją karierę. Kytoesaho natomiast aktualnie ledwo punktuje w CoC, a Jarząbek... nie wiadomo gdzie on jest. A nasi w dół, a gdyby jakiś dobry trener się znalazł to może jeszcze z tych młodszych (Murańka, Stękała) by coś wycisnęli.

  • seba bywalec
    To że Zakopane straci Puchar świata to wina poprzednich ministrów sportu z PO

    Polskie Skoki są w rosypce tak jak sypiąca się Wielka Krokiew i ruina Średnia Krokiew
    Polskie Skoki są w rosypce tak jak nasze skocznie Wielka Krokiew i Średnia Krokiew w Zakopanym za kilka lat nie będzie skoków bo nie będzie gdzie skakać tak w opłakanym stanie są skocznie w Zakopanym to wina po cześci COS Zakopane poprzednich ministrów sportu Muchy i Biernata którzy przez 7 lat obiecywali a nic nie zrobili
    od 2013 roku nie można przebudować kompleksu Średniej Krokwi która grozi zawaleniem podobno Ministertwo miało już na to pieniądze ale Cos zakopane nie miało pozwoleń z TPN i ministertwa Środowiska i brak było zgody jednego właściciela działki pod skocznią bo skocznie leżą na terenie Parku narodowego i w obszaże Natura 2000 na dzień dzisiejszy nic z tym tematem się nie ruszyło.
    Mineły 3 lata mamy rok 2016 co się okazuje Wielka Krokiew w Grudniu 2016 traci Homologacje od dwóch lat wiadomo było że skocznia wymaga remontu Działącze TZN i PZN sam Dyrektor PŚ Hofer o tym mówił w 2015 roku poprzedni minister sportu zapewnił że beda pieniądze na remont ok 5 ml zł na dzień dzisiejszy wiadomo jedynie że Cos zakopane ogłosiło przetarg na kosztorys i projekt jest jeszcze nie roszczygniety bo nie ma żadych informacji kto ten projekt i kosztporys zrobi i wykonna i czy nowy minister sportu da pieniądze i czy COS Zakopane w odpowiednim czasie uzyska potrzebne pozwolenia na budowe a czasu jest mało bo skocznia ma być gotowa na Wrzesień 2016 bo inacze koniec P.Świata w Zakopanym.

  • Ponurzyca weteran

    FIS nie umieszcza w kalendarzu obiektów tracących homologację.
    Kalendarz jest układany na wiosnę, a latem potwierdzany na konferencji.
    Tak więc w ydaje mi się, że w przyszłym roku Zakopane nie będzie organizatorem PŚ.
    Moim zdaniem ten termin zostanie przydzielony Koreii by przeprowadzić próbę przedolimpijską. Było by to sensowne, najpierw Korea, a póżniej Japonia.
    P.S. nie umieszcza się też konkursów Pucharu Kontynentalnego.

  • tygrys bywalec

    Czy aż tak wszyscy skoczkowie uwielbiają Zakopane to bym się kłócił! Kiedy podchodzi ktoś z tv z mikrofonem i pyta zawodnika jak mu się podoba to wiadomo że nikt się nie będzie żle wypowiadał na każdej skoczni świata powie że świetna impreza to logiczne! Ale głównie chodzi mi o całe miasto podczas weekendu ze skokami kiedyś było przede wszystkim o wiele bezpieczniej ludzie byli bardziej przyjacielsko nastawieni teraz zaczyna się robić na ulicach szczegolnie wieczorem prawdziwe chamstwo i to nie są pojedyncze przypadki są burdy zdarzają się bitki między większymi grupami jak po wyjściu z meczu piłkarskiego! Bilety już można bez problemu kupić za 30zł a będą jeszcze taniej i nie wynika to tylko ze słabej formy naszych skoczków ale w dużej mierze z braku bezpieczenstwa sam znam kilka rodzin które zrezygnowaly z wyjazdu na skoki ze względu bezpieczeństwa dzieci! zaczyna sie poprostu zjeżdżać coraz więcej pijanych kiboli szukajacych okazji do zadymy! Ale tego już w tv nikt nie wspomni wiadomo z jakich powodów

  • anonim
    a ja...

    A ja nie lubię zawodów w Zakopanem. Nieciekawa skocznia, trąbienie dla trąbienia, flagi zasłaniające oko kamery... Mam wrażenie, że kiedyś to było wszystko lepiej spięte organiacyjnie, a i kultura kibicowania była wyższa. Kiedyś to był jak to ktoś fajnie ujął mecz siatkówki, obecnie to jarmark...

  • domo stały bywalec
    Czy To ostatni konkurs PŚ w Zakopanym?

    Wiele na to wygląda Wielka Krokiew traci w Grudniu 2016 Homologacje wymaga remontu który ma Kosztować 4 - 5 ml zł Wczoraj Pan Kozak mówił TVP Sport że na ten moment nie ma pieniedzy na modernizacje i czeka na zielone światło z ministertwa sportu remont musi być skończony do Września 2016 bo inaczej Zakopane straci Puchar świata.

  • Ponurzyca weteran

    @TomekNS ale jak kupujesz bilet przez net to ,,widać" skąd jesteś.
    Te dane są zbierane i ,,obrabiane". Bo ludzie ,,pod skocznią" nie są w większości z Szaflar, Poronina czy ulicy Kościeliskiej. To ludzie ,,z Polski".
    To są ,,cepry" a tych trzeba ,,doić" z dudków ile się da.
    Jak masz konkurs o 16stej to najprawdopodobniej będziesz nocował jeszcze z niedzieli na poniedziałek. 33% zysk ;)

    Oczywiście, że strasznym błędem było pozwolenie ,,wklepania" nam drużynówki zamiast konkursu indywidualnego.
    OK mus to mus.
    Ale można było walczyć o dodatkowy konkurs indywidualny. W układzie piątek kwali i konkurs nocny, sobota kwali popołudniowe i konkurs wieczorny, niedziela przedpołudniowy konkurs drużynowy. Byłby jakiś margines na przekładkę związaną z pogodą.
    Mamy to co mamy, ale nawet w takiej sytuacji konkurs indywidualny powinien być w sobotę, a drużynowy w niedzielę przed południem.

  • kibic_skokow_narciarskich_ doświadczony

    Zawody wyjątkowe.
    Cała Polska i skokowy świat żyje teraz Zakopanem i zawodami, wszyscy skoczkowie podkreślają niejednokrotnie że uwielbiają tutaj skakać i przyjeżdzać, że nie ma piękniejszego miejsca i bardziej magicznego od tego w Zakopanem.Coś w tym jest że to miejsce tak przyciąga niczym magnes.To nie są zwykłe zawody Pucharu Świata, to jest wielkie sportowe święto na które czeka się cały rok!

  • luck191 stały bywalec
    Słaba forma skoczków.

    W tym roku zainteresowanie jest mniejsze.Są jeszcze w sprzedaży bilety. Sporo osób,które przyjeżdża do Zakopanego tylko wtedy kiedy nasi są w formie. Tym razem jest katastrofa. Bilety już widziałem za 30 zł na dni konkursowe. Pewnie będą dalej spadać. A pod skocznią da się jeszcze potargować. Ogólnie jak przyjeżdżam na PŚ w skokach i na wyprawy górskie panuje różna atmosfera. Podczas weekendu ze skokami od samego rana pełno pijanych kibiców,ubranych w najmodniejsze stroje,a na nartach nie potrafią jeździć. Nie raz widziałem jak się leją na Krupówkach,do tego doprowadza alkohol. Strasznie chamscy. A jeśli jestem w innym terminie jest dużo spokojniej i bardzo sympatycznie. W tym roku również będę i podzielę się informacją na ten temat :)

  • anonim
    Zakopane żyje starą renomą...

    W Zakopanem atmosfera co rok gorsza. W sezonie 2002/2003 wręcz niczym z siatkówkowego boiska - wspaniała, a i realizacja (kamery, studio) są dzisiaj gorsze niż te 10-12 lat temu. 3L0!

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl