MŚ w Lotach - Konkurs drużynowy - Norwegia Mistrzem Świata!

  • 2004-02-22 10:59
W ostatnim dniu Mistrzostw Świata, w konkursie drużynowym na pierwszym miejscu znalazła się znakomicie dziś dysponowana drużyna Norwegii, drugie miejsce zajęła Finlandia, a na trzecim miejscu uplasowała się ekipa Austrii, która po II serii wyprzedziła team niemiecki. Polacy na 8 pozycji...

Niedziela jest ostatnim dniem zmagań na skoczni K185 w Planicy. Konkurs drużynowy w lotach narciarskich, rozgrywany po raz pierwszy w historii Mistrzostw Świata w Lotach, to ostatni punkt programu tej najważniejszej w bieżącym sezonie imprezy. Pogoda sprzyja skoczkom, temperatura w okolicach zera stopni, lekka mgła nie są utrudnieniem.

I seria Konkurs rozpoczął Dmitrij Afanasenko, jednak nie pokazał on niczego szczególnego - zaliczył odległość 102 m. Trochę lepiej zaprezentował się pierwszy z Czechów - Lukas Hlava. Niezły skok wykonał reprezentant Rosji - Dmitrij Ipatov - 178 m. Pięknie skoczył Mateusz Rutkowski - 201,5 m, to jego nowy rekord życiowy! Skaczący po nim Primoz Peterka również zaprezentował się nieźle - 191 m. Pierwszy z drużyny Japończyków - Akira Higashi lądował również poza punktem K - 212,5 m. Po nim na belce startowaej usiadł Michael Uhrmann i pofrunął jeszcze dalej, niż Japończyk - 214 m. Kolejnym zawodnikiem na starcie był reprezentant Austrii - Andreas Widhoelzl, lądował jednak bliżej niż reprezentanci Niemiec i Japonii (205 m). Przedostatni z pierwszej kolejki zawodników, zwycięzca serii próbnej - Tami Kiuru, skoczył w doskonałym stylu 215 m. Dostał od sędziów cztery "20" ! Trochę bliżej lądował Bjoern Einar Romoeren, jednak także daleko - 210,5 m. Po pierwszej kolejce prowadziła Finlandia, Polska po znakomitym skoku Mateusza Rutkowskiego zajmowała 6. miejsce.

Drugą kolejkę rozpocząl Białorusin Aleksander Swietlov, jednak podobnie jak swój poprzednik, skoczył bliziutko - 89 m. Nieźle zaprezentował się Jan Mazoch - uzyskał odległość 181,5 m. Reprezentantowi Rosji, Aleksandrowi Silaevovi zabrakło 2 m. do przekroczenia punktu K. Źle skoczył Robert Mateja - 153,5 metra sprawiły, że wyprzedziła nas drużyna Rosji, a także Słowenia, której reprezentant Bine Zupan wykonał skok na odległość 191,5 m. Bardzo ładnie skoczył młody Japończyk Daiki Ito - 203 m. Po nim na rozbiegu pojawił się Martin Schmitt i lądował na 193 m. Następnym skaczącym zawodnikiem był Andreas Goldberger, który zaliczył odległość 197 metrów. Drugi z Finów - Veli Matti Lindstroem, uważany teoretycznie za najsłabsze ogniwo fińskiej drużyny uzyskał wynik 209 m. Wysoką dyspozycję udowodnił zamykający drugą kolejkę, Norweg Sigurd Pettersen - lądował na 211,5 m. Po drugiej kolejce nadal na prowadzeniu Finlandia, Polska spadła na 8. pozycję.

Piotr Tschaadaev, junior z Białorusi spisał się na tle pozostałych kolegów bardzo dobrze - 172 m. Jan Matura z Czech uzyskał odległość 193,5 m. Daleko poleciał junior rosyjski - Denis Kornilov - 207,5 m. Wojciech Skupień lądował dużo bliżej - 176 m sprawiło, że wyprzedzili nas Czesi. Po naszym zawodniku skakał reprezentant gospodarzy - Rok Benkovic i nie zawiódł - lądował na 206 m. Granicę 200 metrów przekroczył również reprezentant Japonii - Hideharu Miyahira (202 m), a także Niemiec Georg Spaeth - 222,5 m i Wolfgang Loitzl z Austrii - 210,5 m. Daleko poleciał również Matti Hautamaeki - osiągnął odległość 217 m. Ostatni w trzeciej kolejce skakał Tommy Ingebrigtsen i nie zawiódł, lądował na 216,5 m. Po trzeciej kolejce Finlandia nie oddała prowadzenia, Polska znów niżej, na przedostatnim 9 miejscu. Teraz wszystko "w nogach" Adama Małysza...

Czwartą, ostatnią kolejkę pierwszej serii rozpoczął Maxim Anisimov - skoczył 141,5 m. Daleko poleciał Jakub Janda - 193,5 m. Jeszcze dalej skoczył Rosjanin Dmitri Vassiliev - 195 m. Po nim na starcie pojawił się Adam Małysz i uratował naszą drużynę przed oczywistą kompromitacją, jaką byłby brak kwalifikacji do serii finałowej. Adam wyladował na 207 metrze. Bliżej skoczył Robert Kranjec- 200 m. 3 metry dalej lądował reprezentant Japonii - Noriaki Kasai. Sven Hannawald przypomniał sobie, jak się daleko skacze - uzyskał odległość 204 m i zbliżył dzięki temu Niemców do brązowego medalu. Jeszcze dalej poleciał Thomas Morgenstern, wicemistrz świata juniorów zaliczył 214 m. Janne Ahonen - 211,5, a Roar Ljoekelsoey uzyskał najdłuższą odległość kolejki - 223,5 m, dzieki której Norwegowie wyprzedzili Finów na prowadzeniu. Polacy uplasowali się na 8. pozycji, co da im szansę poprawy swojego miejsca w drugiej serii.

Wyniki Drużynowych Mistrzostw Świata
w Planicy 22.02.2004 - I seria
Lp.KrajPkt
1Norwegia852.9
2Finlandia841.6
3Niemcy812.3
4Austria811.3
5Japonia798.1
6Słowenia754.2
7Rosja712.7
8Polska689.7
9Czechy674.9
10Białoruś372.4


II seria
Druga serię rozpoczął Dmitrij Ipatov z Rosji, który uzyskał odległość 179,5 m. Skaczący po nim Mateusz Rutkowski może swój występ uznać za bardzo udany, tym razem osiągnął wynik 190,5 m. Primoz Peterka, broniący barw Słowenii lądował na 184 m, a Japończyk Akira Higashi - na 191,5 m. Bardzo ładnie zaprezentował się po raz kolejny Michael Uhrmann, jego 214,5 m było cennym wkładem w dorobek drużyny. Jeszcze dalej poleciał Andreas Widhoelzl - 217 m. W bezpośrednim starciu fińsko - norweskim zwycięzcą okazał się Bjoern Einar Romoeren, który uzyskał znakomita odległość - 227 m (najdłuższy skok konkursu) i pokonał Tamiego Kiuru (221,5 m). Po pierwszej kolejce drugiej rundy prowadziła Norwegia przed Finlandią i Austrią. Polska po skoku Mateusza Rutkowskiego nadal na 8 pozycji.

Dzielnie spisał się Alexei Silaev, rozpoczynający drugą kolejkę - 183 m. Dziesięć metrów bliżej lądował Robert Mateja - 173 m, jednak w stosunku do pierwszej serii znacznie się poprawił. Przeciętnie skoczył Bine Zupan - 182,5 m, dalej od niego lądował Daiki Ito - 196,5 m. Podobnie skoczył Martin Schmitt 194,5 m, Goldi - 197,5. Upadek zaliczył Veli Matti Lindstroem, jednak nie miał on wpływu na wysokośc ocen sędziowskich - jego 215 m. zostało uznane za sko prawidłowy. Metr dalej lądował Sigurd Pettersen i Norwegia utrzymuje pierwsze miejsce na pólmetku drugiej serii, kolejne lokaty zajmują: Finlandia, Austria i Niemcy. Polacy nadal na ósmej pozycji.

Trzecią kolejkę rozpoczął Denis Kornilov, jednak nie powtórzył on swojej odległości z drugiej serii, tym razem tylko - 192,5 m. Wojciechowi Skupniowi udało się doskoczyć do granicy 180 m, lądował metr dalej, więc spisał się poprawnie. Bardzo daleko poleciał Rok Benkovic, uzyskał odległość 215 m. Krócej od Słoweńca skoczył kolejny zawodnik, Hideharu Miyahira 201 m, a także Georg Spaeth - 206 m. O cztery metry krócej od reprezentanta Niemiec skoczył Austriak Wolfgang Loitzl, jednak wystarczyło to, aby utrzymać miejce w strefie medalowej. Przedostatni z Finów na starcie, Matti Hautamaeki, nie zawiódł i wylądował na 213,5 m. Ostatni w kolejce, Tommy Ingebrigtsen oddał słabszy skok w porównaniu do Fina, 208,5 m, przez co Finlandia odebrała prowadzenie Norwegii.

Czwarta kolejka przebiegała nieco inaczej niż pozostałe, zawodnicy startowali odwrotnej kolejności do miejsc zajmowanych przez ich drużyny. Pierwszy na belce pojawił się zatem Adam Małysz i osiągnął przyzwoitą odległość 200,5 m. Wynik Dmitrija Vassilieva z Rosji nie pozwolił tej drużynie na spadek na ostatnie miejsce w serii. Ładnie skoczył Robert Kranjec, który mimo, że wyraźnie skrócił swoją próbę, lądował na 209 m. Ostatni z Japończyków - Noriaki Kasai, skokiem na odległość 213 m przypieczętował piąte miejsce swojej drużyny. Pewnym punktem niemieckiej reprezentacji okazał się Sven Hannawald, w drugim skoku uzyskał 200,5 m. 206 m Thomasa Morgensterna przekreśliło szanse Niemców na brązowy medal. Roar Ljoekelsoey potwierdził klasę i uzyskał 225 m. Nie udało się Janne Ahonenowi wyprzedzić Norwega. Fin, choć skoczył bardzo ładnie, lądował kilka metrów bliżej (217,5 m).

Tytuł Drużynowego Mistrza Świata w Ltach Narciarskich 2004 wywalczyła ekipa Norwegii!!! Srebrnymi medalistami zostali Finowie, a brązowy medal przypadł drużynie Austrii. Gratulujemy!

Przykrą niespodzianką jest dopiero ósme miejsce Polski, ale Rosjanie stworzyli bardziej wyrównaną drużynę i zasłużenie zajęli siódmą lokatę. Słowenia była zupełnie poza naszym zasięgiem. Przegranymi tych mistrzostw są także Niemcy, którzy byli jednymi z kandydatów do brązu, a ostatecznie zajęli najmiej lubiane, czwarte miejsce.

Zobacz wyniki dzisiejszych zawodów...
Zobacz nieoficjalna klasyfikację indywidualną dzisiejszych zawodów...

FILMY:
Zobacz skok Adama Małysza w I serii na 207,5m...»
Zobacz skok Adama Małysza w II serii na 200,5m...»
Zobacz skok Mateusza Rutkowskiego w I serii na 201,5m...»
Zobacz skok Mateusza Rutkowskiego w II serii na 190,5m...»
Zobacz skok Bjoerna-Einara Romoerena w II serii na 227m...»

Jaala&tad, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7670) komentarze: (133)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • olek_solec weteran

    bueh... Mateja najslabszy...

  • misiek stały bywalec

    NORWEGIA THE BEST!!! POLACY EWENTUALNIE MOŻECIE COŚ ZYSKAĆ W PUCHARZE KONTYNENTALNYM!!! HAHAHAHAHAHAHAHA!!!! :D NARA

  • anonim
    BYŁ CZAS PO PIĄTKU NA WYMIANĘ ZAWODNIKÓW !!!!!

    MATEJA POLSKA BEZNADZIEJA !!! PROSIMY TVP - NIE POKAZUJCIE I NIE KAŻCIE NAM SŁUCHAĆ TYCH STARYCH BURAKÓW MATEJI :-P i SKUPNIA . CHCEMY MŁODYCH CHŁOPAKÓW , KTÓRYM BĘDZIE ZALEŻAŁO NA HONORZE POLAKÓW !!! ......CAŁA POLSKA WIDZI I SIĘ WSTYDZI. PAPA.

  • anonim
    makres

    Sam sobie skocz na mamucie.Na zawody międzynarodowe należy wysyłać przynajmniej dobrych zawodniów jeśli się nie ma bardzo dobrych,albo młodych,by sprawdzić czy się nadają.Po wstydzić się za zawodników klasy C,takimi jak Mateja.

  • Ann początkujący
    Lot Mateji

    Wyjście z progu może nie było fenomenalne :), ale facet naprawdę się starał. Mało tego, tyle radości do widowiska wniosły jego `korekty` rękami! Ten ruch skrzydeł, przepraszam rąk, upoważnia go niewątpliwie do tytułu `polskiego orła`. W każdym razie skojarzenie z łopotaniem skrzydeł ptaka było niewątpliwe :). A tak serio, widać było, że chłopak chciał - nie ma formy, ale robi co może. W końcu to trenerzy zadecydowali, że w takiej dyspozycji wysyłają go. Brawo za jego starania! PS. A Norwedzy z Kojonkoweskim sa niesamowici z ich niesamowitą radością!

  • anonim
    mateja

    Rzeczywiście trzepotał skrzydełkami.Wydawało się nawet,że doleci do ciepłych krajów. Zabrakło jednak odległości.Szkoda.

  • Radek weteran
    Puchar Świata

    Do końca sezonu jeszcze 6 konkursów. Jeśli Ljoekelsoey utrzyma formę, to obawiam się, że będzie poważnym rywalem Janne Ahonena w walce o kryształową kulę. Z moich obserwacji po MŚL wynika, że Ahonen zaczyna tracić formę. Oby szybko ją odbudował, bo nie wyobrażam sobie, by ktoś inny (czyli Ljoekelsoey) wygrał w tym sezonie Puchar Świata. A co do występu Polaków, a zwłaszcza Matei, to pozostawie to bez komentarza. Janne i Adam do boju!!!

  • anonim
    Szkoda :(

    Szkoda, kibicowałam Finom, ale troszeczkę im jednak brakło do złota :( Co do startu Polaków: Mateja bardzo źle, ale zdaje się że został wzięty na zawody jednak trochę na siłę, Skupień nigdy specjalnie dobrze na mamutach się raczej nie czuł, więc względnie przyzwoicie, Rutkowski - świetnie, Małysz - dobrze, jak na jego aktualną formę. Żal siódmego miejca (wystarczyło żeby pierwszy skok Mateji był taki jak drugi i powinno wystarczyć do pokonania Rosjan).

  • anonim

    Ludzie niestety nie tylko Mateja skakał dziś słabo, choć oczywiście on jako jedyny z naszych spisał się tragicznie. Również Adam Małysz skakał poniżej swojego poziomu, rok temu to on ciągnął tą reprezentacje, bo zawsze był najlepszy indywidualnie, nie zauważyliście, że teraz się tak nie dzieje? Wojciech Skupień także w pierwszym skoku skoczył zbyt krótko jak na swoje możliwości, a Mateuszowi nie do końca wyszedł drugi skok, choć akurat dzisiaj na równym, niezłym poziomie i przede wszystkim na miarę własnych możliwości skakał tylko Rutkowski z naszych i tylko jemu należą się pochwały. Niestety...

  • anonim
    @Radek

    Proszę, nie kracz :( Jak Ahonen da sobie wydrzeć PŚ, to chyba mnie krew zaleje... Żeby osobnik jakiejkolwiek innej nacji go gonił - nie miałabym nic przeciwko, bo Ahonen nie jest moim ulubieńcem, ale jak "marudom" jeszcze PŚ uda się zdobyć, to będzie mi naprawdę smutno :(

  • jacek stały bywalec
    Mateja

    naprawdę skoki Mateji były rewelacyjne-należy sie medal za wybitne osiągnięcia sportowe.Skupień też podobnie, i w nagrodę jedzie do Stanów, zato Rutkowski tam nie jedzie. Brawo Siderek i spółka.

  • anonim

    Tak pierwiosnek moje oceny występu Polaków są podobne: Mateja bardzo źle, dodatkowo zawiódł mnie z tego powodu, że on zawsze umiał i lubiał loty, a tu na ulubionej skoczni skakał katastrofalnie słabo. Skupień faktycznie nigdy nie czuł się dobrze na mamutach, to nie są skocznie dla niego, on nie jest takim lotnikiem jak inni, zresztą nie ma do tego warunków, więc ogólnie występ przyzwoity. Jestem zadowolony z Mateusza, on tu skakał naprawdę na miarę swojej aktualnej formy, doświadczenia i możliwości i myślę, że nikogo nie zawiódł. Było nieźle. Podobnie myślę o skokach Adama, choć ja, a pewnie i Adam czuje pewien niedosyt, bo w każdym jego locie na mamucie czegoś brakuje i chyba już do końca kariery Adam się nie dowie czego. To też nie są skocznie dla Małysza, szkoda jedynie, że nie był w "10" indywidualnie. Żal również tego 7 miejsca w drużynówce, bo wystarczyło, aby Mateja skoczył 20, może nawet 15 metów dalej w swoim pierwszym skoku i bylibyśmy na miejscu 7, wydaje mi się, że najbardziej obecnie optymalnym dla nas.

  • anonim
    :( ;) :)

    Nie ma co sie denerwowac...Wiadomo ze w Polsce skoki nigdy nie stana na tak wysokim poziomie jak np w Skandynawii...Strasznie mi szkoda finow, ale za to skok Tamisia byl lekiem na cala gorycz, te 20tki byly zasluzone na maksa! Zgadzam sie rowniez z Radkiem ze Janne moze miec baaaardzo powaznego konkurenta chociaz wydaje mi sie ze w tym roku Jasiek juz kuli nie odda:) No i chyba mamy powod do radosci z Mateusza- slicznie skakal, czego niestety nie mozna powiedziec o panu Matei...I Adas tez bardzo sie staral. Zaluje bardzo ze Niemcy nie zdobyli brazowego medalu, bo rzeczywiscie w tym roku maja troche pecha. Pozdrawiam kibicow skokow, szczegolnie wielbicieli finiatek:)Muuuaaaa!

  • Marek stały bywalec
    Kompromitacja

    Chyba najwyższy czas na zmiany w prowadzeniu drużyny skoczków. Małysz został źle przygotowany do sezonu, a o innych skoczkach w ogóle nie warto wspominać. Jeżeli Mateja i Skupień skaczą tak tragicznie, to jakby skakali Tajner, Pochwała i Bachleda? Strach nawet pomyśleć. Z roku na rok jest coraz gorzej. Jedyna nadzieja w tym, że pożegnamy w tym sezonie Tajnera, a trenowaniem zajmnie się ten, który doprowadził Mateusza do zwycięstwa w Mistrzostwach Świata Juniorów, a repreznetację juniorów do srebrnego medalu.

  • anonim
    Tami Kiuru

    O taaak, Tami Kiuru skakał dziś fantastycznie! Należały mu się te 20-stki. Brawo! Jednak to było za mało, żeby doprowadzić drużynę do zwycięstwa, a szkoda :(

  • anonim
    jest jak jest

    Widze po niektorych komentarzach ze duza czesc z was nie przepada za norwegami, coz mnie tez wkurzaja ich dysputy po kazdym konkursie w ktorym nie wygrali (ale widac taka specyfika ich prasy). W kazdym razieatmosfera w druzynie norweskiej musi byc fantastyczna, widac ze oni naprawde czuja sie jak druzyna, pozazdroscic takiego wspolzawodnictwa. Roarowi zycze jednak troche wiecej pokory. co do wystepu naszych skoczkow to naprawde trzeba sie bylo zastanowic nad tym wystepem, wiem ze to nie od Mateji zalezy czy skacze czy nie ale takie wystawianie skoczkow na sile jest bez sensu. Roberet jest w zlej formie u i tak jak w Willingen 'dzieki' niemu zajelismy takie miejsce jakie zajelismy tak bylo i dzisiejszego dnia. gratuluje Rutkowskiemu choc patrzac na Morgensterna ;)

  • anonim
    przeczytajcie uważnie

    ruskie biją naszych czyli wieli upadek. Pan Trener Apollo zrealizował już wszystkie cele w tym sezonie. Wszycy jego zawodnicy skaczą o 15 m poniżej swoich możliwości.
    W trakcie sezonu tylko tracili są przeciętną formę co jest efektem pracy treningowej. Tajner stworzył POLISH BULA DREAM TEAM czyli Mateja, Bachleda i Tonio. Na dodatek każą nam patrzeć i słuchać bełkotu bezdennego Siderka. Wstyd

  • anonim
    siderek

    zgadza sie gogusiu, kto wpadl na pomysl EKSPERTA SIDERKA, mam nadzieje ze robi to spolecznie bo jesli jeszcze ktos mu za to placi...

  • Aga stały bywalec

    Gratulacje dla Norwegów i Ausryjaków.Niemcy mieli pecha . Tak samo wczoraj na czwartym miejscu był Speath i dzisiaj tak samo jego drużyna~!!!

  • jacek stały bywalec
    Siderek

    popieram Gogusia i Rocho, bełkot p.Siderka działa ukajająco, ciekawe za czyją kasę otam pojechał i udaje wielkiego eksperta. Pan Włodarczyk też tam jest.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl