Maciej Kot: "Wskoczenie do piątki będzie trudne"

  • 2016-03-18 19:43

Maciej Kot po czwartkowym konkursie bardzo liczył na poprawę rekordu życiowego. Ta sztuka udała się już w piątkowych kwalifikacjach, w których zakopiańczyk okazał się najlepszy za sprawą lotu mierzącego 219,5 metra. W konkursie podopieczny Macieja Maciusiaka zajął 17. lokatę, co było najlepszym wynikiem spośród Biało-Czerwonych. Jak 24-latek skomentuje piątkowe próby?

- Fajnie ten dzień się rozpoczął. Prawie trzy skoki były powyżej starego rekordu życiowego. Myślę, że mogę być z siebie zadowolony dzisiaj. Zawsze stać mnie na lepsze loty. Oczywiście jest jakaś rezerwa, ale na tę chwilę to, co pokazałem, jest takim optimum. Gdybym chciał jeszcze więcej, zmienić pewnie wyszłoby gorzej. Czasami, gdy chce się zmieniać za dużo naraz, to nie wychodzi to tak, jakbyśmy tego chcieli. Życzyłbym sobie takich skoków do końca tego weekendu. Chcę tak skakać, a przy odrobinie szczęścia można ten rekord jeszcze poprawić. Z wyższej belki lub przy lepszym wietrze - stwierdził członek kadry B.

W kwalifikacjach niegroźny upadek zaliczył Simon Ammann. Zeskok sprawiał kłopoty przy takiej temperaturze? - W Planicy zazwyczaj zeskok jest problematyczny. Wysokie temperatury powodują, że ten śnieg jest trochę jak cukier. On jest troszkę miękki. Wiadomo, że ci zawodnicy, którzy jadą z tyłu - mają nieco gorzej, bo jest więcej dziur, kolei oraz rynien, w które wpadają narty. Trzeba też powiedzieć, że Simon Ammann nie jest zawodnikiem, który potrafi dobrze lądować. Jemu te upadki zdarzają się dość często. Przy takich warunkach miało prawo to się zdarzyć. Zdecydowanie trzeba tutaj uważać i mieć to na uwadze. Większość zawodników ląduje nieco zachowawczo, stąd te noty sędziowskie też nie są tak wysokie, jak na dużych skoczniach.

Można porównać tutejszą atmosferę do zawodów na Wielkiej Krokwi? - Można znaleźć podobieństwa, jednak ta atmosfera tutaj jest troszkę inna. W Zakopanem oczywiście dla nas jest lepiej. Tutaj jest taki bardziej piknik i impreza. U nas atmosfera jest bardziej magiczna. Konkursy wieczorne też mają inny odbiór, niż konkursy rozgrywane w trakcie dnia przy słońcu. Oczywiście polscy kibice są najlepsi na świecie, ale Słoweńcy też potrafią się bawić. Jest to biesiada łączona nawet z alkoholem czasami, ale ci ludzie bardzo dobrze się bawią. Do tego piękna pogoda i naprawdę super to wygląda. Na dodatek ich zawodnicy skaczą rewelacyjnie, przez co ludzie mają powody do radości. Planica jest obowiązkowym miejscem w kalendarzu Pucharu Świata. Co jest lepsze? Ciężko powiedzieć. Dla nas Zakopane, ale naprawdę tutaj jest to niepowtarzalne przeżycie.

Przed nami dwa poranne konkursy. Wczesna godzina jest problematyczna? - Nie jestem człowiekiem, który śpi do południa. Ja zazwyczaj wstaję około 7-8 rano, a więc godzina nie powinna być problemem. Trzeba wstać dużo wcześniej, bo o 7:30 mamy wyjazd z hotelu. Ta poranna godzina skakania jest nawet lepsza, bo jest jeszcze lekki wiaterek pod narty. Kiedy to słońce zachodzi, jest mocny wiatr w plecy, co było widać dzisiaj. Jeszcze podczas kwalifikacji wiało pod narty, a później wszystko się zmieniło. Jeżeli chodzi o dalekie skoki i pobijanie rekordów, poranna godzina jest lepsza.

Czy jury ustawiło belkę zbyt zachowawczo? - Myślę, że nie. Było lepiej niż wczoraj pod tym względem. Była wysoka belka, a same skoki były też dalsze. Widać, że jury przebadało lepiej obiekt i wyciągnęło wnioski. Rozbieg był ustawione optymalnie, dzięki czemu nie było zmian długości najazdu. To powodowało przejrzystość konkursu. Myślę, że z dnia na dzień te belki będą wyższe, aby dostarczyć rozrywkę kibicom.

Na co stać nasz zespół w konkursie drużynowym? - Ciężko powiedzieć. To są loty narciarskie, a więc wszystko może się zdarzyć. Jeżeli każdy z nas będzie zbliżał się do rekordu życiowego, a nawet go pobijał, to może być naprawdę ciekawie. Trzeba powiedzieć, że konkurencja nie śpi i jest bardzo silna. Słoweńcy powinni walczyć z Norwegami o zwycięstwo. O podium powalczą Niemcy i Japończycy, którzy skaczą tu bardzo dobrze. Nie zapomnijmy także o Austrii. Jest sporo tych zespołów. Wskoczenie do czołowej piątki nie będzie sukcesem, ale będzie trudne. Trzeba daleko skakać i robić swoje, a to przyniesie dobry efekt.

Korespondencja z Planicy, Dominik Formela.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5194) komentarze: (15)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • kibic_skokow_narciarskich_ doświadczony

    @Stinger
    Wiem o tym. Ja fachowo komentuję a Maciej Kot swoje robi na skoczni. Pięknie i daleko skacze. Czyli każdy ma swoją rolę w tym życiu kolorów.
    @Angelus
    Nie jestem godny politowania. Maciej Kot tak samo nie.
    @???
    Twój komentarz sprawił że zbladłem i nie wiem co napisać.Dlatego pozostanę jednak bez komentarza.

  • Angelus bywalec
    @Stinger

    Chyba że tak heeh

  • Stinger profesor
    @Angelus

    Znane jest ci pojęcie ironia?

  • Angelus bywalec
    @kibic_skokow_narciarskich_ @Stinger

    Maciej Kot reaktywacja buahahaa to chłop obudził LOL

    Jesteście godni politowania jak pan maciej K haha

  • Stinger profesor
    @k_s_n

    Masz sporo wspólnego z Maćkiem Kotem, on podobnie jak i ty wypowiadacie się mądrze i fachowo.

  • anonim
    @kibic_skokow_narciarskich_

    Może się na randkę z nim umówisz?

  • kibic_skokow_narciarskich_ doświadczony

    Maciej Kot był dziś takim polskim najjaśniejszym punktem dnia.
    Nie dość że pobił swój rekord życiowy, wygrał kwalifikacje to okazał się najlepszy z Polaków w konkursie.
    I tutaj bardzo mądrze i fachowo wypowiada się na temat skoczni i atmosfery w Planicy.Wiadomo że najlepsza jest w Zakopanem i Maciej Kot również to zauważa za co należą mu się słowa uznania.
    Ale największe słowa uznania nalezą się dziś za jego występy w całym dniu rywalizacji na skoczni w Planicy.
    Panie Macieju czapki z głów.Gratulacje za poprawienie i ustanowienie znakomitego rekordu życiowego i za wygranie kwalifikacji. Udowodnił Pan że potrafi latać na mamutach a jutro Pan w drużynie będzie mocnym punktem, kto wie czy nie najmocniejszym.I śmiało Panie Macieju, walczymy jutro o jak najwyższe miejsce, z Pana umiejętnościami i kolegów kto wie jak jutro się skonczy konkurs drużynowy.Ja tylko powtórzę że po dzisiejszym występnie naszego skoczka pasuje jedno określenie: Maciej Kot - reaktywacja.Był Pan wspaniały!

  • dejw profesor

    W niedzielę na pewno wystąpi czwórka.
    Możliwa jest nawet szóstka, jeśli Słoweńcy wymienią Laniska i nie wystartuje Ammann - w tym wypadku skacze chyba 32, Żyła z Hlavą są ex aequo na 35.

  • anonim
    @lukasz1991

    Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Słowenia zrezygnuje z Laniska, który słabo tu skacze na rzecz Semenica, który tutaj sobie nieźle radzi. W takim wypadku skakać będzie 31 zawodników - top30 + Semenic.

  • Stinger profesor

    Powiem krótko: Maciej Kot - reaktywacja!

  • lukasz1991 bywalec
    Niedzielny konkurs

    Analizowałem PŚ i tak jak piszecie brak trzech zawodników. Więc wystąpi ostatni zawodnik z 33.miejsca, a więc Matura.
    A z naszych : Stoch Hula Kot Kubacki.
    Pechowo zabraknie Stękały.

  • Nowyskoczek5 profesor
    -

    Maciej bedzie skakal w niedziele.

  • ann81 weteran
    vvz

    Z TOP30 generalki nie ma w Planicy D. Prevca, Wellingera. Nieobecny jest tez 31 Janda. Dlatego 33 miejsce jako ostatnie daje możliwość wystąpienia w finałowych zawodach. W niedzielę wystartuje zatem 4 Polaków: Stoch, Hula, Kubacki i Kot. No chyba, że wystąpią jakieś niespodziewane okoliczności, to załapać się może ewentualnie Stękała jako 34.

  • anonim
    @vvz

    Nie ma Jandy. Możliwe też, że nie wystąpi Lanisek, żeby Słoweńcy wpuścili dodatkowo Semenica na dopełnienie do 4. Może też Ammannowi się nie chcieć już skakać po dzisiejszym upadku.

  • anonim
    niedziela

    ilu naszych wystapi w niedziele? 5? Tzn, ze az 4 odpada z pierwszych 33, Domen, Wellinger, i kto jeszxze?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl