Maciej Kot: "Od dziecka marzyłem o Subaru"

  • 2016-04-04 14:43

Po zakończonym niedawno sezonie Maciej Kot regeneruje siły w aktywny sposób. Już po raz drugi wystartował w memoriale Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza w Wieliczce (1-3 kwietnia).

Maciej KotMaciej Kot
fot. Katarzyna Służewska
Maciej KotMaciej Kot
fot. Katarzyna Służewska

W ubiegłym zająłeś 7. i 11. miejsce w rajdzie. W tym poszło trochę gorzej – ostatecznie zająłeś 16 pozycję. Ale jeszcze przed startem zastrzegałeś, że zbytnio się do niego nie przygotowywałeś...

Tak. Po pierwsze nie zainwestowaliśmy w auto fury pieniędzy, tylko przygotowaliśmy je tak, żeby dojechać do mety. Można powiedzieć, że to najbardziej ekonomiczna wersja samochodu, jaką się tylko dało stworzyć. A patrząc na cały park serwisowy - byliśmy takim żebrakiem (śmiech). Ale nastawiliśmy na zabawę, a nie na wygraną. Myślę jednak, że pod względem jazdy było trochę lepiej niż w zeszłym roku. Zależało mi na tym, żeby jechać szybciej z odcinka na odcinek. I rzeczywiście był progres. Nie wystrzegaliśmy się błędów, bo dostaliśmy sporo kar sekundowych, ale i tak było fajnie. Chociaż wiadomo. mogło być lepiej, gdybyśmy mieli lepsze auto. Niedawno sprzedałem samochód, którym miałem jechać w tym rajdzie – lepszy niż, ten którym pojechałem rok temu – ale tak trudno, tak wyszło. Zresztą nie ma na co narzekać. Zawsze marzyłem o subaru, więc jak pojawiła okazja kupna, to kupiłem. Ale można powiedzieć, że to była bardziej decyzja podejmowana sercem, a nie rozumem (śmiech).

Dlaczego akurat subaru?

Od dziecka marzyłem o takim samochodzie. Moi ulubieni kierowcy tj. m.in. Krzysztof Hołowczyc, jeździli właśnie nim. Potem grałem w grę komputerową – w niej też zawsze kierowałem subaru. Ten samochód to przede wszystkim piękny wygląd. Niestety nie udało się kupić niebieskiego, tylko biały, a zawsze mi się taki marzył. Ale dźwięk silnika jest niepowtarzalny. Z daleka słychać, że jedzie właśnie on, a nie jakieś inne auto. A do tego podczas memoriału spotkałem się z wielką sympatią kibiców, bo jako jedyny wystartowałem tego typu samochodem.

W rajdzie pojechał także wspomniany przez ciebie Krzysztof Hołowczyc. Rozmawiałeś z nim?

Miałem okazję zamienić z nim parę słów. Po pierwsze chciałem się więcej dowiedzieć o tym jego "samochodzie-potworze". Bo ta jego maszyna, to zupełnie inna liga – taki "kosmos". I też trochę o przyszłości sportów motorowych, o rallycrossie, który się bardzo dobrze rozwija i wygląda na to, że w najbliższych latach będzie rósł w siłę.

Przed tym startem pojeździłeś sporo ze swoim pilotem Zbigniewem Cieślarem, czy postawiliście na tzw. "spontan"?

Plan był taki, żeby pojeździć. Ale wyszło parę problemów technicznych z autem i nie było czasu. Pierwszy raz zobaczyliśmy odcinki dopiero na oficjalnym zapoznaniu z trasą. Na szczęście 2 z nich były takie same jak w roku ubiegłym, a jeden nowy, z którym mieliśmy więcej problemów, ale nie było źle.

Jak powiedziałeś, z pilotem dogadujecie się bez problemu. A czy mógłbyś stworzyć taki rajdowy duet np. z twoim bratem?

Nie wykluczam. Ale na pewno musiałby najpierw zrobić licencję pilota, a to nie takie proste. I musielibyśmy trochę razem pojeździć, bo jednak doświadczenie pilota jest bardzo ważne, dlatego zdecydowałem się na Zbyszka. Ale czemu by kiedyś nie spróbować.

A jakie cechy skoczka narciarskiego pomagają Ci w aucie?

Przede wszystkim umiejętność koncentracji, wizualizacji – tak jak wizualizuję skok, tak też robię to z trasą. Ważna jest też szybkość reakcji. A więc sporo umiejętności z tych dwóch sportów się pokrywa.

Czyli rajdy to nadal tylko zabawa?

Tak. Teraz mam przed sobą 2 bardzo ważne sezony – mistrzostwa świata, igrzyska olimpijskie, więc to jest nadal tylko sposób na spędzanie czasu po sezonie.

Katarzyna Skoczek, Katarzyna Służewska, źródło: informacja własna

FOTORELACJA


Katarzyna Skoczek i Katarzyna Służewska, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9573) komentarze: (6)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Magik_Ma_Konto stały bywalec
    krzychoSt

    Klasę zawodnika poznaje się po tym jak się prezentuje będąc w formie. Ziobro mając bardzo dobry sezon, zakończył w TOP25, wygrał, stanął na podium i pokazał się bardzo dobrze na IO.

  • Nowyskoczek5 profesor
    -

    Kot taki drugi Malysz.

  • W_S profesor
    Myślę że Horngacher pomoże Maćkowi osiągnąć szczyt formy

    i myślę, że ten szczyt formy nastąpi zimą, a nie latem.

  • krzychoSt weteran

    Kot rzeczywiście nic wielkiego na razie nie pokazał ale Ziobro jeszcze mniej. Dwa razy stanął na podium - brawo ale miał dobry tylko jeden sezon i zajął w tym dobrym sezonie gorsze miejsce w Klasyfikacji (25 - 312 pkt.) niż Kot (20 - 343pkt.). Kot miał rok wcześniej jeszcze lepszy sezon (18 miejsce - 460 pkt.) a to już całkiem nieźle. Jeszcze dwa sezony zdobywał ok 100pkt. i to jako młodziutki skoczek jak Stękała w tym roku. Brakuje mu jeszcze podium ale myślę że to jeszcze osiągnie. Byle nie roztrwaniał sił na inne cele!!

  • Magik_Ma_Konto stały bywalec
    Kot

    Ciekawe kiedy ten Wielki Talent Polskich Skoków, gdzie i czy w ogóle się przełamie. No bo jego osiągnięcia są biedne przy osiągnięciach takiego Ziobry, który pokazał, że się nie boi.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl