Amerykanie planują - igelit w Ironwood, budowa w Red Wing

  • 2016-10-11 17:07

Amerykanie walczą o zrealizowanie dwóch projektów skoczni narciarskich. W pierwszym przypadku mowa o planowanej od dłuższego czasu przebudowie i powiększeniu skoczni w Ironwood. W drugim zaś, chodzi o sprawę, o której informowaliśmy was już na początku kwietnia. Nieopodal Minneapolis jest chęć wykonania obiektu, którego punkt konstrukcyjny miałby być usytuowany na 125. metrze.

Ironwood2Ironwood2
fot. teachski.com

Mowa o miejscowości Red Wing w stanie Minnesota, położonej około 40 kilometrów na południowy wschód od Minneapolis. Skocznia miałaby się znaleźć na terenach rdzennych Amerykanów, a pomysłodawcą całego projektu jest prywatny inwestor. Według ambitnego harmonogramu, wszelkie prace budowlane mają zostać zakończone w 2018 roku. Oprócz skoczni, w skład kompleksu ma wejść pole golfowe, a także inne atrakcje typowo rekreacyjne.

Więcej o projekcie w Red Wing pisaliśmy >>>TUTAJ<<<.

Letnie skoki w Ironwood?

Coraz więcej konkretów nabierają natomiast plany dotyczące przywrócenia do życia największej skoczni w Ameryce Północnej. Podczas wrześniowego kongresu Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), zatwierdzone zostały trzy wyjątki, mające ułatwić dalsze działania w stanie Michigan.

Obiekt w Ironwood będzie klasyfikowany jako mamuci, pomimo tego, że jego rozmiar nie spełni minimalnego wymogu 185 metrów. W tym przypadku loty narciarskie będą odbywać się na skoczni HS 170. Dodatkowo zeskok może zostać pokryty igelitem, co umożliwiło rozgrywanie zawodów o każdej porze roku, a treningi będą mogły odbywać się także poza programem zawodów. Warunkiem jest nadzór przedstawiciela FIS. Przypomnijmy, że treningi (poza weekendem zawodów) są na pozostałych mamucich skoczniach zabronione.


Dominik Formela, źródło: fis-ski.com
oglądalność: (7087) komentarze: (5)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Byłem w Ironwood minionego lata aby zobaczyć postępy w pracach na skoczni :)

  • W_S profesor
    Zawody w Ironwood

    To by było coś. Nietypowa skocznia i myślę, że zawody byłyby ciekawsze od lotów na Kulm, czy w Oberstdorfie. Na mamutach albo ktoś leci 200+ metrów, albo klepie bulę. W Ironwood myślę, że nie będzie takiego typowego klepania buli, bo to jest nieco większa duża skocznia, więc myślę, że słabsi zawodnicy nie skakaliby tak blisko jak na mamutach.

  • Janeman profesor

    Gdyby Amerykanie korzystając z tych udogodnień uruchomili "Skarlaego Mamuta" był by to ciekawy precedens który mogli by wykorzystać choćby włodarze skoczni w Willingen , gdzie wystarczy usunąć "hopkę" na odjeździe , by umożliwić skoki około 160 metrowe , lub nawet dłuzsze przy nieco wiekszej ingerencji w zeskok.
    Osobiście uważam ,że normy wielkości narrzucone dla skoczni dużych i mamucich , powinny obowiązywać tylko dla zawodów mistrzowskich (odpowiednio IO i MŚ dla skoczni dużych , oraz MŚwL i ewentualnie PŚwL dla mamucich) , natomiast do zawodów pucharowych FiS powinien dopuszczać również "niewymiarowe" formy pośrednie.

  • Janeman profesor

    Trochę mam mieszane uczucia, co do tego HS170 w Ironwood , bo na K170/HS185 mogła być szansa nawet na 200m i w ogóle przypominało by to loty jakie jeszcze niedawno odbywały się choćby na Kulm czy Czertaku. Ale z drugiej strony zupełnie nie wierzyłem w realność planów przebudowy skoczni , a teraz widzę , że jest szansa "ożywić" Copper Peak , bo skoro Amerykanie wystarali się o złagodzenie kryteriów, to muszą mieć jakiś w miarę konkretny projekt a i FiS musi widzieć szansę na jego realizację.

  • anonim

    Z początku entuzjastycznie do tego projektu podchodziłem ale teraz ... mam nadzieję, że przynajmniej nie byłaby ta skocznia traktowana jako obowiązkowy przystanek przed skokiem na mamucie właściwym.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl