Paweł Wąsek: "Trzeba się skupić na pojedynczych konkursach"

  • 2016-11-11 17:55

Najwyżej sklasyfikowanym polskim juniorem po letniej części cyklu FIS Cup jest Paweł Wąsek. 17-letni uczeń Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku zajmuje 3. lokatę z dorobkiem 366 punktów, a w blisko połowie występów stawał na podium. W pierwszych startach w Pucharze Kontynentalnym zdobył on łącznie 12 "oczek". Z podopiecznym Macieja Maciusiaka odbyliśmy rozmowę podczas zgrupowania kadry młodzieżowej w Centralnym Ośrodku Sportu w nadmorskim Cetniewie.

Paweł WąsekPaweł Wąsek
fot. Tadeusz Mieczyński
Paweł WąsekPaweł Wąsek
fot. Tadeusz Mieczyński

- Czuję się świetnie. Moim zdaniem, w ciągu lata zrobiliśmy wszystko, co trzeba było. Jestem świetnie przygotowany do zimy. Czekam na pierwsze skoki. Po nich będzie więcej do powiedzenia. Najbardziej muszę pracować nad fazą lotu, bo często nad bulą mi wchodzi biodro - tłumaczy Wąsek.

Jaki był ten sezon letni? - Na początku sezonu letniego ciągle zamykałem tabelę, ale końcówka wyszła już fajnie. Kilka razy udało się stanąć na podium i raz nawet wygrać, a do tego wskoczyłem na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu FIS Cup. Uważam ten sezon letni za całkiem udany. Chciałbym utrzymać miejsce na podium w generalce, ale trzeba się skupić na pojedynczych konkursach.

Czy jeżeli pojawi się możliwość wyjazdu na Puchar Kontynentalny, kosztem miejsca w klasyfikacji generalnej FIS Cup, będzie chęć startu w zawodach wyższej rangi? - Trzeba się sprawdzać. Jeżeli będzie taka szansa, to oczywiście, że chciałbym spróbować.

Po serii udanych startów w konkursach tzw. trzeciej ligi, 17-latek otrzymał powołanie na pierwsze w życiu zawody Letniego Pucharu Kontynentalnego w Lillehammer, gdzie zajął 20. i 38. miejsce. Jak młodzieżowiec wspomina wyprawę do Norwegii? - Był to mój debiut w Pucharze Kontynentalnym. Zdziwiłem się tym wynikiem, ale skoki były niezłe, więc jestem bardzo zadowolony z tego, że udało mi się zdobyć pierwsze punkty.

Jak Wąsek ocenia wspólne zgrupowanie wszystkich polskich kadr w Predazzo? - We Włoszech skakało mi się całkiem dobrze, ale po przyjeździe do Szczyrku było już nieco gorzej. W Predazzo na początku też było trochę problemów, ale z każdym dniem skoki wyglądały lepiej.

W 2014 roku aktualny podopieczny Macieja Maciusiaka zanotował dwa groźne upadki na skoczni. Najpierw w Wiśle, a następnie w Szczyrku. Czy wyjazdowi na górę skoczni towarzyszy strach? - Przy okazji gorszych warunków na skoczni zdarzy się przypomnieć te wydarzenia, ale już jest w porządku.

Jak szczyrkowianin odbiera debiutancki sezon w kadrze PZN? - Jest świetnie. Atmosfera jest super i wszyscy się dogadujemy, więc jest dobrze. W Cetniewie jest trochę zimno <śmiech>, ale jestem nieco zmęczony, bo mamy tutaj trochę cięższe treningi, ale wszystko będzie dobrze. Możliwe, że w poniedziałek pojedziemy oddać skoki na torach lodowych.

Co jest celem na sezon zimowy? - Myślę, że utrzymanie się w czołówce klasyfikacji generalnej FIS Cup i dostanie się na Mistrzostwa Świata Juniorów w Park City.

Oprócz najlepszych w życiu rezultatów na arenie międzynarodowej, 17-latek został letnim wicemistrzem kraju w kategorii "junior B". W zmaganiach na obiekcie HS 106 w Szczyrku musiał on uznać wyższość tylko Tomasza Pilcha. W indywidualnym konkursie na obiekcie im. Adama Małysza zajął 16. miejsce w kraju, a wraz z kolegami z klubu WSS Wisła w zmaganiach drużynowych wywalczył srebrny medal.

Korespondencja z Cetniewa, Dominik Formela i Sebastian Jętczak


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8560) komentarze: (0)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl