Kadry B i C w drodze do Ramsau, trwają przygotowania skoczni w Wiśle

  • 2016-11-14 19:08

Obiekty w Lillehammer i Ramsau będą w najbliższym tygodniu bazą dla naszych skoczków narciarskich, którzy przygotowują się do rozpoczynającego się już wkrótce sezonu zimowego 2016/2017. Jutro do Norwegii wyruszą podopieczni trenera Stefana Horngachera, natomiast już dziś w drodze do Ramsau jest kadra Macieja Maciusiaka, a jutro dołączą do nich zawodnicy z Kadry Narodowej B prowadzonej przez Roberta Mateję. W dalszej części miesiąca w Ramsau trenować będą także nasze skoczkinie narciarskie.

Inauguracyjne zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich odbędą się w dniach 25-26 listopada w fińskiej Ruce koło Kuusamo. Na starcie tych konkursów pojawi się siedmiu naszych reprezentantów, którzy mają już za sobą dwa zgrupowania na torach lodowych: w Oberstdorfie i Hinzenbach, a jutro wyruszą do Lillehammer, aby oddać pierwsze skoki na śniegu. – Zdecydowaliśmy się na Lillehammer, ponieważ Norwegowie przygotowali dużą skocznię, na której nam zależy. W Ramsau moglibyśmy skakać tylko na normalnym obiekcie, a w Norwegii chcemy potrenować na obu skoczniach, jeśli tylko będzie to możliwe. Mam nadzieję, że warunki atmosferyczne będą dobre i na to pozwolą. Będziemy skakać od środy do piątku – zapowiada trener Stefan Horngacher. Szkoleniowiec Kadry Narodowej A dodał też, że jest bardzo zadowolony z poprzedniego zgrupowania w Hinzenbach. – To był perfekcyjny trening.

Już dziś w drodze do austriackiego Ramsau jest Kadra Narodowa Młodzieżowa C prowadzona przez trenera Macieja Maciusiaka. Jutro dołączą do nich zawodnicy Roberta Matei z Kadry Narodowej B. Obie kadry razem będą się tam do końca tygodnia przygotowywać do sezonu zimowego. W dalszej części listopada treningi w Ramsau planuje też szkoleniowiec Kadry Narodowej Kobiet Sławomir Hankus.

Zima zawitała do Polski dopiero kilka dni temu, w związku z tym żaden obiekt nie jest jeszcze przygotowany do przeprowadzenia treningów na śniegu. Najbliżej tego zadania są zarządzający skocznią w Wiśle Malince. – Wykorzystujemy każdą chwilę, gdy temperatury schodzą poniżej zera. Rozbieg jest już gotowy i mrozi się, natomiast na zeskoku nastrzelaliśmy na razie 20-centymetrową warstwę śniegu. To ciągle za mało, ponieważ śnieg nie jest jeszcze ubity, a ratrak wjedzie na zeskok dopiero wtedy, gdy białego puchu będzie więcej, aby nie zerwać siatek. Dziś nie doczekaliśmy się ujemnych temperatur, mimo że cały czas byliśmy w gotowości. Pozostaje nam tylko czekać na mróz. Dwie dobre noce i skocznia będzie przygotowana – zapewnia zarządzający obiektem w Wiśle Prezes ŚBZN Andrzej Wąsowicz.


Alicja Kosman, źródło: Komunikat prasowy PZN
oglądalność: (8002) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • HKS profesor
    UPDATE

    Muszę uaktualnić wpis, bo zima się "skończyła" i nagle pracę w Engelbergu trwają, a Słoweńcy piszą, że przygotują Planicę na przyszły tydzień (czyli wszyscy będą łapać świeżość a Słoweńcy będą skakać, czyli dalej ten sam plan;) ale u Prevca to daje rade). Czyli jakieś tam jeszcze duże skocznie przed Kuusamo mogą być.

  • HKS profesor

    Trochę mnie dziwi, że jest mowa o Wiśle, bo jak się kadry rozjadą to nie ma znowu tłumów do trenowania na dużej skoczni, która i tak niedługo spłynie. W Szczyrku zawsze byłoby ciut łatwiej (mniejsza skocznia i położona wyżej) a chętnych do treningu więcej. Takie spostrzeżenie tylko.

    A co do zakończonego ataku zimy to tradycyjnie skocznie zrobili w Ramsau (HS98), Lillehammer (HS100), Vikersund (HS117), Kuusamo (HS142), Rovaniemi (HS100) i Voukatti (HS100). Duża w Lillehammer ma być czynna dopiero od przyszłego, więc jedyna czynna duża poza Kuusamo to Vikersund.

    Praktycznie gotowe są mniejsze skocznie w Seefeld (HS 75) i Oberhofie (HS 96). Zapewne też kompleksy w Otepaa, Niżnym Tagile i Czajkowskim. Coś tam robili jeszcze w Eisenerz, Oberwiesenthal i Renie. W Klingenthal raczej PŚ sobie zabezpieczyli.

    Olali sprawę, a mieli spokojnie warunki do zrobienia dużych skoczni w: Engelbergu, Courchevel no i Zakopane z wiadomych względów. Tym razem w Zakopcu można było tyle śniegu nawalić, że mogłoby wytrzymać do końca zimy.

    Końcówka PŚ jest zabetonowana przy nowym turnieju, Planicy i imprezach mistrzowskich, a początek uwzględniając realne chęci, względy ekonomiczne i ew. chęć wydłużenia PŚ mógłby wyglądać tak (przed TCS).

    1. Kuusamo(połowa listopada)
    2. Niżny Tagił/Czajkowski
    3. Seefeld/Ramsau (ze wskazaniem na dużo większe Seefeld)
    4. Lillehammer
    5. Klingenthal
    6. Engelberg

    To jest chyba naciągany maks, a z racji norweskiego turnieju, Lillehammer pewnie nie będzie uwzględniane, a Seefeld zapewne jest dla Hofera za małe, czyli 4 weekendy przed TCS raczej będą już klasyką.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl