Wypowiedzi Dawida Kubackiego i Piotra Żyły po sobotnim konkursie

  • 2016-12-17 22:25

Pięciu polskich skoczków punktowało w dzisiejszej rywalizacji na nowej Gross-Titlis-Schanze. Kolejne punkty do klasyfikacji generalnej uzbierali m.in. Piotr Żyła oraz Dawid Kubacki. Co sądzą o swoich skokach, konkursie i warunkach?

Dawid KubackiDawid Kubacki
fot. Tadeusz Mieczyński

Dawid Kubacki miał dziś szansę na swoje pierwsze pucharowe podium. Po dobrym skoku na 135,5 metra w pierwszej serii zajmował wysoką, czwartą lokatę. Niestety, w finale nie wylądował tak daleko. Ostatecznie uzyskał zaledwie 119 metrów i spadł w klasyfikacji, plasując się na 22. miejscu. Co się wydarzyło w drugiej serii? - Niepotrzebnie się wczoraj pochwaliłem, że leży mi ta skocznia. Mój skok był mocno spóźniony, dlatego nie dało się dalej odlecieć.

Podopieczny Stefana Horngachera uważa, że warunki były trudne, ale równe. - Niekomfortowo skacze się przy tylnym wietrze, ale jak pokazała pierwsza seria da się skakać normalnie. Nie jest to zatem jakiś wyznacznik, że te zawody były złe. Oczywiście było trudniej, ale w miarę równo dla wszystkich.

- Pozytywne jest to, że na sześć skoków oddanych na tutejszym obiekcie, pięć z nich było bardzo dobrych. Ten szósty już niestety nie. Myślę, że muszę przyjąć to z pokorą, wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość i od jutra tak naprawdę walczymy na nowo - dodał "Mustaf".

Piotr Żyła skokami na odległość 130,5 i 129 metrów zapewnił sobie dwudziestą lokatę w konkursie. Wiślanin zaliczył udane starty we wczorajszych treningach, kwalifikacjach i dzisiejszej serii próbnej. Czy zatem jest zadowolony z przebiegu sobotniej rywalizacji? - W konkursie te skoki nie były do końca takie jakie chciałbym żeby były. Jutro znowu jest dzień i mam nadzieję, że te skoki będą trochę lepsze.

Czy wiatr bardzo przeszkadzał zawodnikom? - Można powiedzieć, że było w miarę. Wszyscy z nas mieli wiatr z tyłu. Chwilę było lepiej, bo w pierwszej serii trafiłem na lepsze warunki. Nie udało mi się tego w pełni wykorzystać, bo skok nie był udany.

- Nie jest to takie proste, żeby odlecieć przy takim tylnym wietrze. W szczególności w miejscu takim jak Engelberg, gdzie jest tak, że za bulą wiatr idzie po prostu w dół. Jeśli nie odda się dobrego skoku, to nartki "przytoną" i jest już pozamiatane - zakończył 29-latek.

Korespondencja z Engelbergu, Tadeusz Mieczyński


Sonia Ogrocka, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8550) komentarze: (8)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    PIO

    Emocje czy pozytywne czy negatywne to bez różnicy. Ważne, że były a nie powinno ich być. Zresztą o spaleniu się Dawida mówię nie tylko ja, bo przecież taką opinię na ten temat mieli też komentatorzy a Adam Małysz w wywiadzie na onecie dziś potwierdził, że Dawid się przepalił, więc wszystko jest jasne. Głowa, głowa !

  • anonim
    gosciu, mylisz sie ;) ja w innych kategoriach to postrzegam

    Ty myslisz ze on sie stresowal, ze ja, Ty i inni na niego patrzymy? Nie to mu bylo w glowie. Spaleniem bylo by jsk by sie wystraszyl szansy, panika, rozbiegane mysli, stres , by go zzarl przed tym skokiem. On mial pozytywna motywacje, wiedzial ze moze skoczyc podobnie albo lepiej, ale chcial zbyt dobrze.
    Tak, to jest w glowie, Kamil i Adam nie traz o tym mowili, zabraklo "glowy" Macka, albo Stefana , tylko ze ja w tym widzialem przemotueoeanie, a nie wysyraszenie sie. Mogl skoczyc 132 i czekac na rozwoj sytuacji, tylko ze chcial duzo wiecej.
    Dla mnie negatywne emocje byly by tym "spaleniem", tu bylo pozytywnie.
    Przed sezonem czy dwoma ktos prowadzil dyskusje na podobny temat, tylko o Kamilu...
    Wlasnie przez to pisze o tym, bo znam z wlasnego doswiadczenia zwiazanego ze "sportowa rywalizacja" rozne przyklady.

  • ann81 weteran
    gość

    Kubacki współpracuje z psychologiem od zeszłego sezonu.

  • anonim
    PIO

    No to właśnie jest nic innego jak klasyczne spalenie się. A złość ? Ja też byłbym zły gdybym pokazał swoją słabość przed milionami telewidzów. No bo nie spadł o kilka pozycji (jak. np. Boyd-Clowes z 6 na 12) tylko aż o 18 pozycji ! To prawdziwa przepaść... Jak on może się tłumaczyć, że "zepsułem skok, bo się pochwaliłem". Przecież wszystko jest jasne : nie zadziałała głowa. My nie wiemy jak to jest czekać na swój skok wiedząc, że jest się blisko podium. Myśli zaczynają pewnie szaleć, napięcie rośnie, pojawia się luz w nogach, ciało odmawia posłuszeństwa itp. itd. Znamy to też czasem ze swojego życia, gdy np. zaliczamy jakiś ważny moment w życiu. Tyle, że u skoczka to jest zwielokrotnione. Występuje przed kamerami i jest obserwowany przez miliony widzów, którzy liczą na jego dobry występ ! Kubacki nie pierwszy raz nie wytrzymał presji więc nie jest to nic nowego. Od razu wiedziałem, że na prowadzenie to on nie ma szans (nawet swoim normalnym skokiem) no bo wtedy potrzebował aż 139 metrów, więc zastanawiałem się tylko o ile spadnie obstawiając, że w najlepszym wypadku będzie w dziesiątce a w najgorszym, że wyleci z dziesiątki. Ale nie spodziewałem się, że jako już doświadczony skoczek aż tak się spali i skoczy aż tak słabo. No niestety z Kubackim problem jest poważniejszy - jeśli się nie upora z presją to najprawdopodobniej nigdy nie stanie na podium PŚ. Wskazane byłyby tu kontakty z psychologiem, no i Kot mógłby mu coś podpowiedzieć, bo też jeszcze niedawno zmagał się z tym problemem a teraz potrafi 5 miejsce po I serii obronić i jeszcze awansować na 2 miejsce ! Kubacki też w poprzednich zawodach regularnie bronił swoich miejsc w drugiej dziesiątce. Potrafił będąc w połowie 2. dziesiątki obronić się na połowę 2. dziesiątki a dziś będąc CZWARTYM wylądował w 3. dziesiątce. Czy coś więcej trzeba dodawać ? Chyba nie...

  • anonim
    a jam mieszane uczuciaa co drugiego skoku Dawida

    Pod tematem konkursu smarkacze juz hejting uprawiali, woecczekalem za ty wywiadem, xeby tu przeemyslenie nspisac.
    Pamietacie wywiad z przed tygodnia jak Dawid cos wspomnial ze przy odrobinie szczescia stac go na podium? Mowiac tamte slowa chyba sie nie spodziewal ze juz w nastepnym konkursie bedzie tak bliskko wymarzonego (kazdy sportowiec marzy o mniejszych i wiekszych sukcesach) podium.
    Piszecie ze sie spalil, a on poprostu za dobrze chcial skoczyc, zbyt bojowo sie nastawil, jeszcze lepiej niz aktualnie jwst w stanie. Takie skoki sie czasem zdazaja, ale przrwaznie konczy sie odmiennym skutkiem. Kto ogladal wywiad po konkursie, powinien widziec jego pewnosc siebie i zlosc, "kurcze", przyznal otwarcie ze spieprzyl ten skok. Nie ze sie spalil (wtedy jest niepewnosc, szukanie innych przyczyn) on sie zbyt mocno bojowo nakrecil.

  • Nowyskoczek5 profesor
    -

    Ja myślę że Dawid po prostu się spalił.
    Jutro liczę na miejsce Dawida i Piotrka w TOP20.

  • anonim
    Pytanie - psychika czy przypadek?

    Co było powodem aż tak krótkiego skoku? Dlaczego przespał próg?

  • anonim
    Oj Dawidzie, Dawidzie

    Skacz już lepiej na tę drugą dziesiątkę i bądź stabilnym filarem drużyny a na wysokie lokaty się nie porywaj, bo im wyżej jesteś to tym niżej potem spadasz...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl