Andreas Widhoelzl: "Skoki są proste, jeśli nie odczuwa się presji"

  • 2016-12-23 15:14

Dzięki świetnemu rozpoczęciu sezonu, nasi skoczkowie zebrali już wiele pochwał ze strony zagranicznych ekup. Ich postawę docenia także były skoczek narciarski Andreas Widhoelzl, który jednak liczy, że w zdobywaniu czołowych miejsc przeszkodzą nam Austriacy.

- Polacy świetnie przygotowali się do zimy – komentuje Widhoelzl. - Poza tym rozpoczęli współpracę z bardzo dobrym trenerem, który rozpalił na nowo ogień w zespole, dlatego tak dobrze prezentują się od początku sezonu. Natomiast Austriacy również wykonują dobrą pracę i są silni. Mam więc nadzieję na ich zwycięstwa w tym sezonie.

40-latek zakończył karierę skoczka osiem lat temu. Jak od tego czasu zmienił się ten sport? - Od tego czasu technika skakania prawie się nie zmieniła. Ale pojawiło się wielu nowych zawodników. Skoczkowie rywalizują w bardziej przylegających do ciała kombinezonach. Uzyskują większe odległości przy mniejszej niż dawniej prędkości na progu. Obecnie trudno jest też wywalczyć pozycję w czołówce zawodów. Około 10-15 skoczków ma szanse rywalizować o podium, więc stanąć na nim to sztuka.

Były zawodnik wspomina też swoich rywali ze skoczni i przyznaje, że jednym z najsilniejszych był dla niego Adam Małysz. - Długo rywalizowaliśmy ze sobą w Pucharze Świata. Poza tym przez lata, w pucharowej rywalizacji ciągle pojawiają się nowi zawodnicy, w tym wielu bardzo dobrych skoczków. Dlatego cieszę się, że jestem jednym z najlepszych.

Niektórzy skoczkowie nawet po zakończeniu kariery nie odmawiają sobie skakania. - Ponownie zasiadłem na belce startowej trzy lata temu. I było naprawdę dobrze. Zaskoczyło mnie to, że moje skoki były lepsze technicznie, niż wtedy, kiedy byłem jeszcze aktywnym skoczkiem. Bo skoki narciarskie są bardzo proste, jeśli nie odczuwa się presji. Nie trzeba być ciągle skupionym, kiedy automatycznie robi się po prostu to, co się potrafi. Ja bardzo dobrze się bawiłem skacząc w ten sposób. Ale teraz, kiedy jestem trochę starszy, na pewno nie byłoby już tak łatwo.

Korespondencja z Engelbergu, Tadeusz Mieczyński


Katarzyna Skoczek, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9576) komentarze: (3)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • krzysiek121 początkujący

    Presje czuje się zawsze, ale lepiej żeby to była presja wewnętrzna(sam na sobie wywołujesz presje)niż zewnętrzna (od kibiców,mediów)

  • Stinger profesor

    Nic dziwnego, że Adam Małysz był jednym z najsilniejszych rywali Austriaka, w końcu to skoczek, który 4 razy wygrywał PŚ, 4 razy był mistrzem świata (plus 2 inne medale) i zdobył 4 medale olimpijskie.
    Dodając do tego 39 pucharowych zwycięstw i 92 miejsca na podium w PŚ (a także inne sukcesy) wychodzi, że Adam jest w samym czubie najlepszych skoczków w całej historii tej dyscypliny, dlatego Widhoelzl nic odkrywczego nie powiedział.
    Widhoelzl to jeden z tych Austriaków, których na prawdę lubiłem i mu kibicowałem. Szkoda, że już nie skacze.
    "Stara" gwardia to było to.

  • anonim
    Oj Andreas i reszta z kadry Austriaków,zbyt pewni siebie...

    Andreas z całym szacunkiem ale jesteście zauważyłem zbyt pewni siebie,a pewność siebie czasami jest zgubna...trzeba mieć respekt do każdego rywala,bo te czołowe lokaty mogą śmiało wam zabrać Niemcy z Freundem na czele,Polacy ze Stochem i Kotem,Słoweńcy,Norwegowie a może nawet Japończycy ktorzy mogą sie przebudzić.TCS rządzi sie swoimi prawami tak samo jak Puchar Polski w Piłce Nożnej,nigdy nic nie wiadomo,często w tym turnieju dochodzi do niespodziewanych wyników.

    Wesołych Świąt Widhoelzl!

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl