Muhammed Ali Bedir: "Pokażę, jak rozwinęły się tureckie skoki"

  • 2017-01-19 07:44

Od 14 do 17 lutego skocznia normalna w świeżo odbudowanym kompleksie Kiremitliktepe w tureckim Erzurum gościć będzie trzynastą edycję zimowego olimpijskiego festiwalu młodzieży Europy (EYOWF). Jedynym reprezentantem gospodarzy podczas tej imprezy będzie Muhammed Ali Bedir, który w rozmowie z oficjalną stroną imprezy opowiedział o swoich oczekiwaniach odnośnie tego startu.

Urodzony w marcu 2000 roku zadebiutował na arenie międzynarodowej w lutym 2014 roku. W zawodach rangi FIS jego największymi sukcesami są dotąd punkty FIS Cupu i jedno podium w konkursie Pucharu Karpat (30 września 2016 w Râşnovie zajął 3. miejsce). W zeszłym roku wziął udział w zimowych igrzyskach olimpijskich młodzieży w Lillehammer, gdzie uplasował się na 17. pozycji, wyprzedzając 2 rywali. Tej zimy Bedir ośmiokrotnie próbował swych sił w Pucharze Kontynentalnym, jednak nie był w stanie nawet zbliżyć się do czołowej "30" jakiegokolwiek konkursu (najwyżej, bo 47., był w Ruce).

Były rekordzista Turcji w długości skoku (w październiku 2015 podczas treningów w Lillehammer skoczył 139 metrów, bijąc tym samym o metr wynik Faika Yüksela; wynik Bedira w listopadzie br. poprawił Muhammed Münir Güngen, który na treningu w Ruce uzyskał aż 145 metrów) trenuje skoki narciarskie od 9 lat i uważa je za niesamowitą dyscyplinę: "Latamy jak ptaki i to czyni nas wyjątkowymi. Kiedy lecisz skupiasz się na swojej technice i nie myślisz o niczym innym. To uczucie sprawia, że czujesz się wolnym."

Bedir czuje na sobie presję przed zbliżającymi się zawodami, jednak jest dumny z tego, iż będzie jedynym tureckim skoczkiem na tej imprezie: "Jestem jednak bardziej zaszczycony niż nerwowy z tego powodu. Dzięki temu, że będę jedynym skoczkiem reprezentującym Turcję wszystkie oczy będą skierowane na mnie. Nie potrafię znaleźć słów, by opisać to uczucie. Nie będę reprezentował tylko siebie, ale całą naszą reprezentację i pokażę jak rozwinęły się tureckie skoki narciarskie."

Młody skoczek ma ambitne cele przed najważniejszą dla niego imprezą sezonu: "Wiem, że moi przeciwnicy są bardzo silni, ale nie sprzedam im tanio mojej skóry, gdyż będę skakał przed własną publicznością. Dzięki jej wsparciu chciałbym stanąć na podium, a, na co mam nadzieję, może nawet wygrać. Turcja nigdy nie zdobyła medalu w skokach narciarskich, więc, dodatkowo skacząc we własnym kraju, chcemy uzyskać satysfakcjonujący wynik."

Celem Bedira jest także start na mistrzostwach świata, a podopieczny Pekki Niemeli ma ambitne plany na przyszłość: "Mam wielkie marzenia i wielkie cele. Będę się starał je zrealizować. Po pierwsze chciałbym, żeby Turcja dowiedziała się więcej o skokach narciarskich. Następnie chciałbym zostać olimpijczykiem i zdobywać medale. I w końcu chciałbym sprawić, żeby Turcja zaczęła odgrywać większą rolę w świecie sportów zimowych".

Turecki jedynak na tegorocznym EYOWF'ie jest bardzo zadowolony z odbudowania jedynego kompleksu skoczni w jego ojczyźnie: "To świetne uczucie móc skakać we własnym kraju i na własnych skoczniach. Nowy kompleks w Erzurum został zbudowany od zera i jest teraz w świetnym stanie. EYOWF to świetna okazja do promocji miasta, które zasługuje na to, by móc zorganizować tę imprezę. Teraz przyszedł czas na to, by osiągnąć również wyniki sportowe, które zostaną uznane za sukces."


Paweł Borkowski, źródło: eyof2017erzurum.org
oglądalność: (11613) komentarze: (13)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Labrador_Retriever weteran
    @Toyminator @znawca_japonskiego

    Jakoś latem była informacja o tym, że wybrał się na studia do Wielkiej Brytanii.

  • MrRadzio doświadczony
    @MrRadzio @borek99

    No cóż trenerzy to zawsze problem. Spójrzmy chociażby na Zograwskiego - trenuje go jego ojciec i gość nie osiąga absolutnie nic od lat. A co do tego że ta przerwa mu wyjdzie na dobre - to nie ten sam kaliber co Boyd-Clowes bo on już był w formie na punkty PŚ a Pitea co najwyżej na PK i właśnie dlatego twierdze że to może być jego koniec.

  • borek99 doświadczony
    @MrRadzio @MrRadzio

    Paradoksalnie długofalowo taka przerwa może Pitei wyjść na dobre - podobnie jak rok przerwy od skoków wyszedł na dobre Boyd-Clowesowi. Nie wiem tylko po co w ogóle pojawił się na FIS Cupie w takiej formie zamiast trenować i porządnie się przygotować.

    A z Rumunami są dwa podstawowe problemy:
    1) brak dużej skoczni - przez co do pewnego poziomu zawodów dzięcieco-juniorskich są w stanie rywalizować z "większymi", ale gdy większą rolę zaczyna odgrywać technika i oskakanie z dużymi obiektami są na straconej pozycji, bo, pomijajać już koszty, to ile by nie najeździli się po świecie to i tak będzie im tych skoków na dużych skoczniach za mało
    2) kiszenie się we własnym sosie "trenerów" z Rumunii (mimo że kasa z OMV spokojnie starczyłaby na ściągnięcie porządnego trenera z innego kraju) - którzy niestety na każdym kroku udowadniają, że się do tego zawodu zwyczajnie nie nadają

    No i jest jeszcze trzeci problem, o którym mogliśmy się przekonać zeszłej zimy, czyli śnieg, a właściwie jego braki - o ile w tym roku jest z tym całkiem dobrze o tyle poprzednie należały do niespotykanie ciepłych co nie tylko utrudniało, ale wręcz uniemożliwiało właściwe treningi zimą.

    Z Turcją jest o tyle lepiej, że w każdym z tych aspektów jest lepiej - tyle, że tutaj z kolei pojawi się problem tego, że o ile u Rumunów nie ma problemu z naborem dzieciaków o tyle u Turków tak naprawdę dopiero trzeba będzie de facto zacząć budować ten system szkolenia od zera.

    A stawianie w jednym szeregu Holandii, która miała cokolwiek z czego można było skoczyć przez raptem parę lat z Turcją i Rumunią z nowoczesnymi kompleksami skoczni, których Polska może im zazdrościć jest dość zabawne - tam ten projekt od razu był skazany na niepowodzenie, a tutaj potencjał jest ogromny, tylko trzeba go umieć wykorzystać, a z tym jest problem.

  • anonim
    @Toyminator @Labrador_Retriever

    A no właśnie, czy wiesz czemu tego Toroka nie ma od roku? Zakończył karierę cichaczem?

  • MrRadzio doświadczony
    @MrRadzio @Labrador_Retriever

    Fakt że Pitea kompletnie zawalił lato przez to show w TV jest o tyle złe że może już z tego dna się nie odbić bo dla niego opuścić jedno lato to jak dla naszych zerwać ze skokami na dwa lata. Mimo to wierze że coś z niego będzie bo widać że ma "coś" w sobie i przy odpowiedniej pracy (a nie odpuszczaniu) mógłby być skoczkiem który od czasu do czasu zapunktowałby w PŚ.

  • PudelkoZapalek profesor

    Holandii wystarczy że ma najlepszych łyżwiarzy

  • Labrador_Retriever weteran
    @Toyminator @Stinger

    Holendrzy to tak próbowali jak próbowali, w odróżnieniu od Turków bazy do rozwoju skoków zbytnio nie mieli. Natomiast nie rozumiem tego podsumowania Rumunii. Już skończyli tam ze skokami? Nic się tam nie dzieje? Taki casus Holandii właśnie? Ja jakoś nie widzę powodu, by już Rumunię skazywać na niebyt w skokach, bo Torok wybrał inną drogę w swoim życiu, a Pitea zmarnował mnóstwo czasu na jakieś show w telewizji.

  • Labrador_Retriever weteran
    @MrRadzio @MrRadzio

    Z tym, że Rumunia nadal się stara, a pierwsi dwaj poszli na straty (choć nie do końca, o czym dalej) częściowo przez dwa słabsze sezon, a po drugie chyba z powodu braku motywacji do dalszych starań, bo przecież z tej mąki jeszcze mógł być chleb. Toroka rozumiem, skoki narciarskie to nie jest jakiś dochodowy interes, że nawet będąc przeciętniakiem zarabia się miliony, więc wybrał inwestycję w studia, jakąś konkretniejszą przyszłość. Natomiast o Pitei mam swoje zdanie, od kiedy olał lato dla brania udziału w jakimś telewizyjnym show. Z tym, że on może jeszcze będzie chciał skakać na poważnie, uznajmy to za krótką przerwę w jego startach, więc ostatecznie nie można spisać go na straty. Może młodsi zawodnicy okażą się wytrwalsi w swoich dążeniach.

  • Stinger profesor
    @Toyminator @toyminator

    Też nie za bardzo wierzę, że Turcja będzie coś znaczyć, Holandia czy Rumunia próbowały i jak to się kończyło?
    No właśnie więc ciężko uwierzyć, że nagle Turcy wyskoczą mimo, że kibicuję im żeby chociaż weszli na regularne punktowanie w PK ale z tym Miętusem to grubo przesadziłeś... Myślę, że już szybciej Turek zaistnieje niż Miętus nie tyle zdobędzie KK jak w ogóle punkt PŚ do końca kariery.

  • MrRadzio doświadczony

    Ciężko stwierdzić czy coś z tego będzie - mieliśmy już punktujących w PK [no i LGP ale 35/33 skoczków tam było] Rumunów i jakoś nie było z tego nic a Turcy dopiero w tym roku zdobyli pierwsze punkty PK. Fajnie by było gdyby jednak zarówno Rumunia jak i Turcja skakała na poziomie obecnego USA bo nie tyle że byłby to sukces co po prostu byłoby różnorodniej w PŚ.

  • molenda doświadczony

    Gdyby za parę lat znaczyli tyle, co teraz USA czy Włochy, to już byłby spory sukces Niemeli, porównując chociażby do przypadku Rumunii. Dwóch-trzech skoczków na regularną kwalifikację w PŚ i lider na punktowanie od czasu do czasu. Ja tam im dobrze życzę, dodatkowy kraj na mapie skoków na pewno nikomu nie zaszkodzi.

  • Toyminator profesor
    -

    Prędzej Miętus zdobędzie KK niż Turcja będzie coś znaczyć w sportach zimowych ;D Znaczy tam jeden skoczek może być dobry:) Ale ogólnie jako kraj to nie.

  • PudelkoZapalek profesor

    Za marzenia nie karają

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl