Trwają starania o budowę małych skoczni na Podhalu

  • 2017-01-23 12:37

Niejednokrotnie już informowaliśmy na naszych łamach o trudnej sytuacji związanej z brakiem infrastruktury do uprawiania skoków narciarskich na Podhalu. Cały kompleks Średniej Krokwi od dawna nie nadaje się do treningów, a ci, którzy próbują mimo to skakać na najmniejszych zakopiańskich obiektach nie mają łatwego życia. Młodzi skoczkowie od czasu do czasu jeżdżą do oddalonych o sto kilometrów Beskidów, jednak na takie wyjazdy nie wszyscy uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów mogą sobie pozwolić. Ratunkiem ma być powstanie dwóch małych skoczni w podzakopiańskim Chochołowie.

Radni z gminy Czarny Dunajec od kilku lat z uporem walczą o powstanie małych skoczni w Chochołowie, jednak ich starania co rusz napotykają na różnorakie przeszkody. Przed dwoma laty w dyskusję na temat potrzeby wybudowania obiektów włączył się nawet Adam Małysz.
- Dla mnie szokujące jest, jak słyszę, że całe Podhale na treningi jeździ do Wisły czy do Szczyrku, a na Podhalu nie ma obiektów. Tyle lat pracowałem na to, żeby od podstaw to wszystko budować i stworzyć. W Chochołowie, gdzie są tradycje w tej dyscyplinie, jest znakomite miejsce na skocznię, a ponadto są ludzie, którzy chcą ten klub prowadzić, chcą te dzieci kształcić - mówił wówczas nasz były wybitny skoczek.

Wygląda na to, że coś w tej sprawie w końcu ruszyło. Jak informuje portal Goral.info.pl

tuż przed zawodami Pucharu Świata w Zakopanem, do Chochołowa przybył Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki RP Jarosław Stawiarski. Wraz z z przedstawicielami lokalnego samorządu oraz klubu KS Chochołów odwiedził miejsce, w którym mają powstać skocznie narciarskie. Według informacji, które przekazał skocznie wpisane są na listę obiektów strategicznych dla rozwoju polskiego sportu. Wyraził nadzieję, że w przyszłym roku w Chochołowie będzie można już skakać na nartach.



- Pomysł jest fantastyczny. Uważam, że trzeba wesprzeć Wójta Gminy Czarny Dunajec. To co robią tutaj pasjonaci narciarstwa, wiedzą na czym to polega, na czym polega wyławianie talentów. Nie wyłowimy talentów z 20, ze 100 chłopców, tylko wyłowimy ich z kilkuset, tysiąca. To jest najważniejsze, bo różnie w życiu się zdarza. Ci chłopcy, czy dziewczynki, jak będą tu trasy biegowe , będą dorastać i każdy gdzieś tam będzie próbował swoich sił w innych dyscyplinach – powiedział Jarosław Stawiarski.

- Tu w przyszłości będzie można zbudować podstawy kadry narodowej. Skocznie K-16 i K-30 pozwolą zweryfikować chłopców. Chłopcy, którzy już skaczą swobodnie na K-30 przechodzą dalej. Następna weryfikacja to już Zakopane – mówi Józef Zborowski z klubu KS Chochołów.

W ubiegłym roku zaprezentowano wizualizację obiektów, którą można obejrzeć tutaj.

Powstanie skoczni w Chochołowie byłoby krokiem milowym do reaktywacji Podhala jako ważnego centrum szkoleniowego dla młodych adeptów skoków, warto jednak pamiętać, że wiele podobnych planów kończyło się na etapie deklaracji.


Adrian Dworakowski, źródło: Goral.info.pl
oglądalność: (18877) komentarze: (30)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • TomekNS stały bywalec
    niedolnosc wladz Zakopanego

    Bylem w weekend na skokach w Zakopanem z ciekawosci wybrałem sie z rana na skocznie male i to co zobaczylem to mnie przerazilo. Slyszalem ze te skocznie sa w kiepskim stanie ale nie sadzilem ze az w takim. Dobrze ze Kamil poruszyl w Zakopanem tę kwestie i mam nadzieję ze coś w koncu z tym zrobią. Media powinny jak najbardziej nagłośnić tę sprawę modernizacji tych obiektów bo za parę lat nie bedziemy juz mieli tylu powodow do dumy bo dzieciaki nie mają na czym skakać

  • kewa stały bywalec
    @W_S @W_S

    ja bym dodała, że jeszcze w innych rejonach kraju (np. Kielecczyzna, Lubelszczyzna - gdzie teren jest górzysty) mogłyby powstać kompleksy sportów zimowych: czy to skocznie, czy trasy biegowe ( z możliwością wykorzystania pod biatlon) lub lodowiska. Kiedyś prawie przy każdej szkole było wylewane lodowisko i dzieciarnia bardzo dużo czasu spęczała na nim lub chodziło się na sanki lub narty.

  • Dolnoslazak stały bywalec
    @mac1501 @mac1501

    No wieżę to właśnie zaczynają budować, o czym napisałem w poście. Przyznam szczerze że skoczni w Lubawce na żywo nie widziałem bo konkurs w ramach OOM na który się wybierałem odwołali z powodu braku śniegu, a poprzedni, jedenaście lat wcześniej o Puchar Burmistrza, jakoś przeoczyłem.

    O władzach Karpacza też pisać nie mam ochoty. Bywam w tym mieście kilkanaście razy w roku i to co się tam dzieje, a w zasadzie co i w jaki sposób powstaje, da do myślenia najzagorzalszemu przeciwnikowi teorii spiskowych. Niemniej sama skocznia nie wygląda tak tragicznie jak piszesz. Pochodziłem sobie po niej na początku kwietnia, a więc już po "pudrowaniu" OOM i jakkolwiek obiekt jego nieco zaniedbany to nic się tam nie wali ani nie odpada. Najgorzej wygląda zeskok (choć póki co się nie osuwa) no i słynne jeziorko na dole.

  • mac1501 stały bywalec
    @Dolnyslazak

    Widzę, że Dolnoślązaków jest tutaj co raz więcej - to tym lepiej. Ten profil skoczni na Kruczej Skale o którym wspomniałeś jest także w Hinzenbach, więc nie jest taki przestarzały. Do uzyskania homologacji FIS jest jeszcze daleka droga, bo nie ma np. wieży sędziowskiej. Coś musi się ruszyć w Karpaczu. Tam to jest taki dramat, że nie chcę mi się już wylewać pomyji na burmistrza Karpacza. To jest po prostu mur-beton i nic więcej - zresztą wiadomo, gdzie jest jego miejsce. Zresztą przeczytaj komentarze moje i użytkownika @Wojciechowski. Chyba, że znasz więcej szczegółów na temat skoczni Orlinek.

  • MichalPodhale początkujący
    nie tylko starania

    Gwoli wyjaśnienia.
    W sprawie budowy skoczni w Chochołowie to coś znacznie więcej niż starania. Zrobiona została zmiana przeznaczenia terenu z trudnościami w postaci korytarza ekologicznego, kilka lat koszmaru z pozyskaniem terenu (teren w pełni należy już do Gminy), przygotowana została cała dokumentacja projektowa z perypetiami w postaci osuwiska i przygotowany wniosek o pozwolenie (złożony zostanie w tym tygodniu). No i środki 5 mln w budżecie gminy w tym obiecana dotacja 50 % (oby więcej). Łatwo krytykować ale to była wyboista droga, już nie wspominając o lokalnych przeciwnikach. Jeśli nie zajdzie nic nieprzewidzianego skocznia powstanie najpóźniej w 2018 r.

  • feniks212 stały bywalec
    @mac1501 @mac1501

    Centralne planowanie zabija nie tylko sport, ale każdą istotną dziedzinę życia w Polsce (przemysł, służbę zdrowia, bezpieczeństwo, etc.). Moim zdaniem skocznie (bo na nich się powinniśmy tutaj skupić) powinny być prywatne, ewentualnie będące własnością samorządów. I tylko te podmioty powinny mieć wobec nich wszelkie prawa i obowiązki. Koniec kropka. Sekretarz stanu - z całym szacunkiem - to niewiele znaczący, smutny pan, który przyjechał z Warszawy, głupim ludziom na prowincji nawciskał kitu coby się nie buntowali i pojechał. A sprawa niestety będzie martwa.
    W zasadzie nasza złość skupi się na obecnej władzy oraz jej poprzednikach. I słusznie. Aczkolwiek nie zapominajmy, że prawdziwym problemem jest ustrój łupiący swoich obywateli i nie pozwalający im się rozwijać. Szkoda, że spotyka to akurat nas Polaków - taki cwany, bystry i przedsiębiorczy naród.

  • Dolnoslazak stały bywalec
    Skocznia w Lubawce

    Witam
    Jako że to mój pierwszy komentarz na skijumping.pl chciałbym się najpierw przywitać. Skokami zainteresowałem się jakoś tak w drugiej połowie lat 80-tych minionego wieku, stronę czytam od lat kilkunastu, Wasze komentarze od kilku ale dopiero dziś zdecydowałem się tu zarejestrować.

    A teraz na temat...
    Mimo iż po zawaleniu się platformy w 2012 r wydawało się że skocznia na Kruczej Skale przejdzie do historii to powoli wraca ona do życia. Tempo i rozmach prowadzonych prac z nóg nie zwalają ale zdaje się że miasto robi to wyłącznie z własnych środków a do najbogatszych nie należy.
    W grudniu rozstrzygnięto przetarg na budowę wieży sędziowskiej, która dla udobruchania niezainteresowanej skokami części radnych ma pełnić również funkcje wieży widokowej. Zainteresowanych szczegółami odsyłam na stronę BIP gminy, gdzie dostępna jest wciąż pełna dokumentacja przetargowa.
    Problem pozostaje przestarzały profil skoczni ale jego modernizacji miasto, bez zewnętrznego wsparcia, nie udźwignie. Cieszy natomiast to iż przy okazji reanimowania w zeszłym roku skoczni na OOM zaczęli jakieś prace ziemne pod budowę mniejszej, K30.

  • ukulele początkujący
    -

    "Ci chłopcy, czy dziewczynki, jak będą tu trasy biegowe , będą dorastać i każdy gdzieś tam będzie próbował swoich sił w innych dyscyplinach ? powiedział Jarosław Stawiarski."

    Jak widać, skoki kobiet czy biegi mężczyzn kompletnie nie istnieją w Polsce według sekretarza

  • mac1501 stały bywalec
    @feniks212

    Oczywiście, że tak. No i dzięki temu wzrósłby też popyt na polskich skoczków zaczynając od najmłodszych. To centralne planowanie o którym wspomniałeś to pachnie mi komuną. Natomiast co do tej skoczni, która jest podana w artykule to też potwierdzam - powstałaby już dawno temu - bez żadnych obcych środków, które nazywam "kredytem".

  • feniks212 stały bywalec
    @mac1501 @mac1501

    Masz bardzo wiele racji obwiniając socjalizm o obecny stan rzeczy. Niestety samorządy w Polce nie mają zbyt wiele do gadania. Denerwuje mnie centralne planowanie w naszym kraju. Co taki pan z ministerstwa może wiedzieć o tzw. detalach? Teraz przez jakiś czas ludzie będą żyli ciemnotą wciśniętą przez przedstawiciela "władz najwyższych". Niech jednak się nie łudzą, że od zapewnień coś się zmieni.
    Socjalizm, a także wspierający go talmudyzm fiskalny i biurokracja zabijają w Polsce przedsiębiorczość i rozwój gospodarczy. W warunkach wolności niefasadowej skocznie, o którch mowa w artykule powstałyby już dawno (zapewne nie wszystkie, ale większość). Po pierwsze na skocznie jest popyt, konsumenci w dużym stopniu spłaciliby skocznię inwestorowi. Po drugie zerwanie z socjalizmem uprościłoby procedury i inwestorzy oraz sponsorzy z łatwością by się znaleźli.

  • mac1501 stały bywalec
    @Wojciechowski

    No i dobrze - skończy się homologacja Orlinka i tak naprawdę nie będzie żadnej skoczni na Dolnym Śląsku. Co do utopijnej wizji (jak na razie) jakim są Igrzyska 2030 w Karkonoszach - nie chcę się wywyższać. Oczywiście chciałbym by Olimpiada była właśnie tam, przecież pochodzę z okolic Sudetów, no ale należy na to patrzeć realistycznie. Dług jest gigantyczny, a jak by doszła Olimpiada to ja za swojego życia jeszcze zobaczę zjawisko bankructwa.

  • Wojciechowski profesor
    @mac1501 @mac1501

    Co do pieniędzy - nie wnikam, czy PZ(S)N kradnie czy nie, ale raczej nawet gdyby oszczędzali do bólu, raczej na wykup działek i budowę skocznie nie wystarczyłoby im. Ale pozostaje zawsze zachęcanie, lobbowanie, jakkolwiek to nazwiemy. A jest z tym bieda. Czy prezesowi Tajnerowi nie jest chociażby głupio, gdy widzi fatalną sytuację w rodzinnym Goleszowie?

    Skocznia w Lubawce homologacji nie ma, ale Orlinek niebawem też nie będzie jej miał, bo kończy się w tym roku. Widocznie tak ma być, grunt żeby pojeździć sobie po świecie i wyskakiwać z jakimiś igrzyskami w Karkonoszach...

  • mac1501 stały bywalec

    Jeżeli chodzi o skoki to na Podhalu musi być kompleks mniejszych skoczni. Jest Wielka Krokiew a gdzie reszta!? Albo jest zamknięta albo muszą dzieci dojeżdżać. Jakby był Chochołów to ok ale trzeba przebudować Średnią Krokiew. Pieniądze się znajdą - tylko niech ludzie w PZSN przestaną kraść. Idąc dalej to Podkarpacie. Tutaj jestem najmniej zorientowany jeśli chodzi o skocznię ale ponoć jedna była w Bieszczadach ale co do reszty to nie wiem. Natomiast najwięcej do powiedzenia mam o Dolnym Śląsku - to jest przecież dramat totalny. Dobrze, że jest skocznia w Lubawce (K-85 i HS 94) ale nie wiem czy ma homologację FIS. Co do Orlinka w Karpaczu to jest normalnie kabaret. Jest sobie skocznia, a burmistrz tego miasta Radosław Jęcek NIE ROBI NIC, żeby ta przebudowa skoczni ruszyła. Przecież istniał klub narciarski Śnieżka Karpacz. No a najśmieszniejsze jest to, że Orlinek ma homologację FIS, a przecież rozbieg jest w rozsypce, a wieża sędziowska i zeskok są w fatalnym stanie. Więc podsumowując pan Jęcek to jest zwykły złodziej i kryminalista. Ktoś musi ruszyć tyłek (ale na pewno nie ja bo jestem zbyt inteligentny i ja bym większość złodziei pogonił), żeby skoki na Dolnym Śląsku ponownie tętniły życiem. Przecież prekursorem stylu V był Mirosław Graf - obecny burmistrz Szklarskiej Poręby....

    No ale podsumowując - najgorsze jest to, że to wszystko dzieje się z przypadku - tak jak słusznie zauważyli m.in @yyy. No ale niestety w Polsce rządzą socjaliści i jeżeli nie znajdzie się żaden KONKRETNY plan, a przede wszystkim pieniądze na rozwój polskich skoków to niestety ale polskie skoki upadną i to z wielkim hukiem. No i ten upadek będzie bardzo bolesny. Taki upadek teraz przeżywa Finlandia i Polskę czeka to samo.

    Ktoś wspomniał o brakach w biathlonie. Właśnie jest kompleks biathlonowy w Dusznikach Zdroju, gdzie w tym tygodniu odbywać się będą ME. To jest oczywiście pierwszy krok. Muszą być kolejne, żeby polski biathlon na dobre nie upadł. No ale to jest zupełnie inna para kaloszy.

    Jeżeli chodzi o skoki to marzy mi się historia typu Thomas Diethart, który został nazwany przez komentatorów austriackich "Niederoesterreicher", czyli polski skoczek pochodzący z nizin i wygrywa jakąś ważną imprezę międzynarodową. Oczywiście wiemy jak się ta historia z Austriakiem skończyła ale ta "polska" może mieć inny przebieg.

  • Obeznany stały bywalec

    Bieszczady, Podhale, Beskid Wyspowy i Sądecki (Nowy Sącz-Limanowa) to rejony które aż proszą się o skocznie narciarskie. Nie mowie o dużych obiektach ale o małych K-16 i K-30 do szkolenia dzieci i młodzieży.

  • Irbis stały bywalec

    Bieszczady - najpiękniejsze polskie góry. Dlaczego tam nie ma żadnej skoczni narciarskiej ?

  • borek99 doświadczony
    @Cejot @Cejot

    Ta skocznia K70 w Zagórzu to też już jest w planach od lat i nic konkretnego z tego nie wynika niestety

  • yyy profesor

    Ależ meni to wkurza'' trwają starania o budowę skoczni na Podhalu'', sam tytuł wskazuje ze to wszystko jest od przypadku do przypadku. Nie ma żadnego planu rozwoju Polskich skoków, żadnego systemu długoterminowego. Ja szanuje gigantyczne sukcesy Tajnera, ale pora na kogoś młodego z charyzma i chęcią do pracy. Już nie potrzebujemy marketingu a ciężkiej pracy, kogoś kto te wszystkie klocki w układance połączy i taka budowa skoczni na Podhalu bedzie miała jakikolwiek sens, będzie elementem długoterminowego planu. Dokładnie tak jak jest od roku 2004 w Polskiej Siatkówce i od czasów Bońka w Piłce Nożnej. Wszystko co się dzieje to jest plan, a w skokach przypadek.

  • W_S profesor
    Potrzeba dużo kompleksów skoczni w Polsce do szkolenia młodych

    -więcej skoczni na Podkarpaciu, w Bieszczadach
    -na Podhalu skocznie w Zakopcu i w Chochołowie
    -w Beskidach Wisłę-Łabajów zmodernizować.
    -na Dolnym Śląsku, odnowić skocznię w Karpaczu(w Lubawce już chyba jest K-95 i HS-106) i dobudować mniejsze obiekty i reaktywować kluby.
    -ostatni punkt najważniejszy: ZATRUDNIĆ FACHOWCÓW ŻEBY SKOCZKOWIE OD DZIECKA UCZYLI SIĘ DOBREJ TECHNIKI. Pieniądze na to się znajdą. Są sponsorzy. No i oczywiście rozszerzyć LOTOS CUP o Dolny Śląsk.

  • MarSik doświadczony

    To jest dramat, że na Podhalu nie ma obecnie żadnej bazy dla klubów narciarskich. Ani małych skoczni, ani tras biegowych (o strzelnicy do uprawiania biathlonu to nawet szkoda wspominać). Mam nadzieję, że faktycznie pomysł z Chochołowem i wizyta Prezydenta i ministra sprawią, że coś tam ruszy. Bo gdzie jak nie tam?

  • neonek18 weteran

    Druga sprawa to stan techniczny tych skoczni. Mało to dzieciaków już się połamało lub zabiło na skoczni w Polsce i na świecie ?
    To muszą być nowoczesne i bezpieczne skocznie. W wielkiej Małyszo-Stochomani ni można zapomnieć o zdrowym rozsądku. Stan 90% skoczni amatorskich (nie mówiąc o skoczniach przy kompleksach narciarskich) nie nadaje się do użytku. Jasne że chcemy następców Stocha ale też rozumu używajmy:)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl