Piotr Żyła: "Cieszymy się, że mamy dla kogo skakać"

  • 2017-01-29 00:31

W sobotnim konkursie drużynowym w Willingen Piotr Żyła zaprezentował dwa świetne skoki na odległość 134 i 138 metrów. W nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej reprezentant Polski uplasował się na 6. miejscu, a jego znakomita postawa w zawodach znacząco przyczyniła się do rewelacyjnego wyniku całej drużyny. Żyła nie ukrywa radości z udanego występu i wygranej swojego zespołu.

- Dzisiejszy konkurs był naprawdę trudny, warunki bardzo szybko się zmieniały, ale wykonaliśmy swoją pracę najlepiej, jak potrafimy i znów udało się wygrać konkurs w Niemczech. Niemcy są dla nas bardzo gościnni, podobnie jak my dla nich w Zakopanem, więc jest dobrze – ze śmiechem komentuje Żyła.

- Nie koncentrujemy się na tym, które możemy zająć miejsce. Skupiamy się na sobie i swoich skokach. Każdy musi wykonać swoją pracę najlepiej, jak potrafi. Dopiero wtedy patrzymy na listę wyników i cieszymy się, jeżeli zajmujemy pierwsze miejsce.

- Co jakiś czas trzeba zmieniać kombinezony, ponieważ materiał zużywa się w miarę skakania. Wcześniej mieliśmy brązowe, teraz są czarne. Nie wiem, skąd bierzemy materiały, o tym mógłby opowiedzieć Michal Doležal. On zajmuje się sprzętem i cały czas jest w tej kwestii czujny, bo wiadomo, że sprzęt musi być na najwyższym poziomie, tak samo jak skoki. Na szczycie stopniu podium można stanąć dopiero wtedy, gdy wszystkie elementy te złożą się w całość – tłumaczy reprezentant Polski.

- Najwyższą formę szykujemy na Mistrzostwa Świata w Lahti. Po Turnieju Czterech skoczni mieliśmy trochę więcej treningów. Można powiedzieć, że cały czas jest ich bardzo dużo, chociaż najtrudniej było przed zawodami w Wiśle, bo organizm potrzebuje trochę czasu, żeby przyzwyczaić się do takiego ciężkiego treningu. W tej chwili jednak przede wszystkim skupiamy się na przygotowaniu do Mistrzostw Świata. Wiadomo, że zawsze można skakać lepiej, ale moje skoki są teraz na wysokim, stabilnym poziomie i bardzo się z tego cieszę.

- Konkursy w Polsce traktowaliśmy tak samo, jak każde inne zawody. Od strony organizacyjnej wszystko było przygotowane na najwyższym poziomie. Nie traciliśmy czasu na błahostki i robiliśmy swoje. To były po prostu normalne zawody. Wiadomo, że u siebie chciałoby się wypaść jak najlepiej. Myślę, że możemy być zadowoleni ze swojej postawy. Prawie wszystko wygraliśmy, bo przecież Kamil zwyciężył we wszystkich trzech konkursach indywidualnych, a drużynowo zajęliśmy drugie miejsce. To były bajkowe tygodnie.

- Puchar to fajna pamiątka po tym, co się tutaj wydarzyło. Mam w domu skromną półkę, na której kurzą się takie nagrody. Może, gdy skończę karierę, będę sobie czasami na nią patrzył i wspominał. Teraz jednak najważniejsze jest zupełnie co innego. Trzeba wykonywać swoją pracę najlepiej, jak można i cieszyć się z tego, że można skakać i walczyć z najlepszymi – uważa 30-letni zawodnik.

- Polskich kibiców było dziś na skoczni tylu, co niemieckich. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że Polacy pojawiają się na każdej skoczni świata i tak wspaniale nas dopingują. Cieszymy się, że mamy dla kogo skakać i prezentować dobre skoki.

- Kto chce, to kibicuje. Fani nie muszą przecież jakoś oficjalnie się zrzeszać i zakładać fanklubu, żeby mnie dopingować. Wydaje mi się, że mam trochę swoich kibiców i bardzo się cieszę, że mnie wspierają. Z radością pokazuję im teraz takie dobre skoki.

- Bardzo cieszę się na zawody na mamuciej skoczni w Oberstdorfie, zwłaszcza ze względu na modernizacje, które ostatnio przeszła. Ale na razie trzeba się skupiać na tym, co jest teraz. Już jutro kolejne zawody, musimy się dzisiaj zregenerować i odpocząć, żeby móc dobrze się przygotować i walczyć w konkursie indywidualnym. Nasz fizjoterapeuta, Łukasz Gębala, ma oczywiście dużo pracy, ale wszystko zależy od konkretnego dnia. Czasami zabiegi trwają nawet po dwie godziny i są bardzo bolesne, a innym razem cały proces przebiega bardzo sprawnie. Ja dzisiaj czuję się dobrze, nie jestem zmęczony. Ode mnie dostanie więc wolne i będzie mógł wypić piwo – ze śmiechem kończy reprezentant Polski.

Korespondencja z Willingen, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (20409) komentarze: (6)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • kibic_skokow_narciarskich_ doświadczony

    Ja podobnie jak Pan Piotr czekam już na loty w Oberstdorfie za tydzień. Loty to są to. Dzisiaj oczywiście też czekam na konkurs ale na słowo loty już dostaję dodatkowej mobilizacji na czekanie na nie. Panie Piotrze dzisiaj będzie się Pan liczył w walce o wygraną tak czuję. Wczoraj Pan pokazał klasę a w tym drugim skoku wręcz perfekcyjnie oddanym pokazał Pan moc na progu. Dzisiaj będzie Pan walczył z ... Polakami o zwycięstwo. Na to się zanosi. Choć oczywiście inni też nie odpuszczą. Ale Polacy dzisiaj mogą na prawdę sprawić dużo radości.

  • krzysiek987 weteran

    Żyła wczoraj genialnie, a dzisiaj niech będzie lepiej.
    Życzę Ci podium

  • Wojciechowski profesor
    @FunFact @Funfact

    Chyba "congrats!", znaczy się po angielsku. ;)

  • FunFact weteran

    Ktoś rozumie co Freitag krzyczał i po jakiemu? :)

  • Janush weteran

    Brawo Piotrek za dzisiejszy występ, jutro mam nadzieję na kolejne miejsce w Top10 i umacnianie się w 10tce generalki.

  • tomek20 weteran

    Rysiek pozamiatał :P

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl