Apoloniusz Tajner - sylwetka byłego trenera polskiej kadry

  • 2004-03-28 00:55
Wraz z rezygnacją Apoloniusza Tajnera z funkcji szkoleniowca kadry skoczków narciarskich zamknął się najpiękniejszy rozdział w historii tej dyscypliny. Od przyszłego sezonu kto inny zastąpi go w gnieździe trenerskim i będzie dawał znak do startu naszym zawodnikom...

Sylwetkę Apoloniusza Tajnera zna cała Polska. Absolwent AWF Kraków na kierunku nauczycielskim ze specjalnoscią trenerską, nieodłącznie związany z osobą Adama Małysza, przez ostatnie kilka lat pełnił stanowisko głównego terenera kadry narodowej. Szkoleniowiec polskich skoczków zrezygnował niedawno z pełnionej przez siebie funkcji, ogłaszając to publicznie przed kamerami TVP1 podczas zamknięcia sezonu Pucharu Świata w skokach narciarkich w norweskim Oslo. Jego oddanie pracy, kontaktowość, spokój i otwartość jaką umiał okazać w stosunku do swoich podopiecznych jak i wszędobylskich dziennikarzy doprowadziły naszego najlepszego skoczka Adama Małysza do zdobycia potrójnego tytułu Mistrza Świata. Jest to osobowość na tyle ciekawa, że warto poznać ją nieco bliżej.

Urodzony w 1954 r. w Cieszynie pochodzi z rodziny od pokoleń związanych z narciarstwem. Już jego ojciec Leopold zajmował się skokami przed II wojną światową a potem startował w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w 1948 r., a po raz drugi w 1952 r. w Oslo. Po zakończeniu kariery sportowej ojciec Apoloniusza Tajnera był wieloletnim trenerem skoczków. Młody Tajner wyrastał więc od małego w atmosferze skoków. Kiedy podrósł w wieku 6-7 lat sam zapragnał skakać. Startował w barwach klubów ROW Rybnik oraz "Olimpia" Goleszów. Jego najdłuzszym skokiem jest ten oddany na Wielkiej Krokwi z wynikiem 109 m. Tajner należał również do kadry juniorów i seniorów w kombinacji norweskiej. Trenowali go Tadeusz Kaczmarczyk, a w skokach Janusz Fortecki i Lech Nadarkiewicz. Swoją karierę zakończył w 1980 r. kiedy zaczął szkolić grupe skoczków. Lata 1983 - 1990 upłynęły mu na prowadzeniu kadry olimpijskiej w kombinacji i kombinatorów w " Olimpii" Goleszów.

Warto również dodać, że Tajner w latach 1994 - 1998 pełnił funkcję wiceprezesa d.s. sportowych w Polskim Związku Narciarskim. Po rezygnacji Pavla Mikeski objął kadrę narodową polskich skoczków. Początki szkoleniowca nie należały do najlepszych. PZN liczył na to, że po objęciu stanowiska przez Apoloniusza Tajnera nastąpi prawdziwy przełom w polskich skokach. Po Mistrzostwach Świata w lotach w Vikersund w 2000 r. w Norwegii i słabych występach naszych skoczków, PZN chciał cofnąc kadrze polskiej możliwość wyjazdu do Stanów Zjednoczonych, ale właśnie w Stanach Zjednoczonych nastąpił pierwszy przełom, gdzie lokaty naszych zawodników były zadowalające - Adam Małysz był na czwartym miejscu a Wojciech Skupień na szóstym. Tajner zapytany o to czy pamięta okres, kiedy Adam Małysz zaczął być wielki odpowiedział - "Był to grudzień 2000 roku, byliśmy na treningach w Ramsau i ten szczupły, niepozorny chłopak, na którego nikt nie zwracał uwagi, zaczął skakać jak mistrz. Nie mówiłem wtedy głośno, że on może wygrać Turniej Czterech Skoczni, bo by się ze mnie śmiano, ale wierzyłem, że tak będzie. Nie pomyliłem się, Adam wygrał, jak chciał. Co było potem, nie będę przypominał ze szczegółami, bo jeszcze się popłaczę... Dominacja Adama dostarczała największej satysfakcji, jaką może mieć z pracy trener. W dodatku ten młody chłopak, który zadziwiał świat, był moim krajanem z Wisły."

Tajner nigdy nie zdradził tajemnicy sukcesu swojego podopiecznego. Jak wiadomo jednak razem z zespołem trenerów i naukowców dokonał poważnych zmian w ilości i jakości treningu skoczków narciarskich. Zrezygnował również z liczby skoków oddawanych w czasie letnim na igielicie, na rzecz ćwiczeń w salach gimnastycznych. Wszystkie te działania miały na celu tylko jedno - aby odnieść sukces i chyba tym właśnie może pochwalić się Apoloniusz Tajner przez te kilka lat swojego trenerskiego stanowiska. Wielkie sukcesy odniesione przez Adama Małysza na skoczniach całego świata znamy wszyscy, zdobywanie "Kryształowych Kul" kilka razy pod rząd i skoki poza strefę bezpieczeństwa, rekordy i pierwsze lokaty na skoczniach całego świata. Zasługą Tajnera było włączenie do cyklu przygotowawczego polskiej reprezentacji psychologa dr. Jana Blecharza i fizjologa profesora Jerzego Żołądzia na zasadzie - "Trenuj umysł jak ciało".

Trener nigdy nie żałuje i nie będzie żałował tych pięciu lat - "Na ten okres składa się trzyletnia dominacji Adama na skoczniach świata. W tym czasie trzykrotnie odgrywano na cześć Małysza hymn narodowy - dwukrotnie na ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Predazzo i raz wcześniej w Lahti. Ponadto Adam zdobywał srebrny i brązowy medal olimpijski w Salt Lake City, był również wicemistrzem świata na dużej skoczni w Lahti. Jak widać, trochę się tych sukcesów uzbierało. Mówiąc o bardzo trudnym okresie, miałem na myśli styczeń i luty tego roku, kiedy poza dwoma konkursami w Zakopanem, Adam miał słabsze wyniki, a media to wykorzystywały przeciwko mnie."

Apoloniusz Tanjer podsumowywując miniony sezon doskonale zdaje sobie sprawę, że nie należał on do najlepszych. Cieszy go jednak udany występ juniorów, gdzie Mateusz Rutkowski zdobył tytuł Mistrza Świata, a drużyna zdobyła srebrny medal. Cały czas podkreśla, że jego decyzja odejścia ze skoków opiera się głownie na powodach osobistych. Zapytany o to co będzie dalej odparł - " Wszystkie doświadczenia i swoją pozycję jako trenera przekazuję do dyspozycji kierownictwa Polskiego Związku Narciarskiego. Może się jeszcze na coś przydam polskim skokom." Apolonisz Tajner mieszka w Wiśle razem z żoną Aleksandrą i dziecmi Dominiką i Tomisławem, który jak wiadomo również jest skoczkiem narciarskim. Były trener kadry A nie stroni od dobrej książki i dobrego filmu.

Zobaczymy więc przez najblizszy czas jak potoczy się dalsza kariera zawodowa człowieka, który przyczynił się w tak znaczącym stopniu do historii polskich skoków narciarskich...

Zobacz sylwetkę Apoloniusza Tajnera...

Ewa, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13072) komentarze: (27)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Dobrze, że już nie trenuje kadry...

  • anonim
    tajner

    Durny cytat Tajnera - ,,Mówiąc o bardzo trudnym okresie, miałem na myśli styczeń i luty tego roku, kiedy poza dwoma konkursami w Zakopanem, Adam miał słabsze wyniki, a media to wykorzystywały przeciwko mnie'' - Gdyby chodziło tylko o to nie miałbym nic przeciwko temu, aby był trenerem kadry. Dziwne jest to, że wszyscy przez całe pięć lat ( z nielicznymi przebłyskami ) skakali beznadziejnie, a Małysz odnosił sulcesy. A jak Małysz zaczyna słabiej skakać nie ma już żadnego argumentu, dla któego Tajner miałby zostać w kadrze. Jeszcze ta jego mania trenowania skoczków w Ramsau za każdym razem, również przed zawodami na mamutach... Wyrzucenie z kadry Łukasza Kruczka, który miał talent do skakania, a na miejscu wstawił totalnych nielotów Tonia i Tomka Pochwałę ( wtedy potrafili trochę częścjie kwalifikować się do 50, a nawet do trzydziestki. ), którzy po dwudziestu konkurach mieli po kilka, kilkanaście punktów. Z pewnością miał udział w sukcesie Małysz, ale na to złożyło się wiele osób. A poza tym po Mikesce miał łatwiejsze zadanie z Małyszem. Skoro mu wyszło z Małyszem, to czemu inncy cofnął z rowoju??? Niech ten spasiony wieprz nie myśli, że kadra wszystko mu zawdzięcza

  • snow stały bywalec
    Matti_...

    "...po Mikesce miał łatwiejsze zadanie z Małyszem..."
    tyle tylko, że po dwóch bardzo dobrych sezonach za Mikeski Małyszowi forma poszła sobie do "lasu" i wróciła dopiero w sezonie 2001.
    Są dwa wyjścia albo jesteś po prostu głupi albo w nienawiści do Tajnera nie potrafisz wyciągać racjonalnych wniosków. Stawiam na to drugie :D

  • anonim

    Miał problemy z psychiką. Mikeska również męczył skoczków swoimi metodami treningu. Zamiast skakać biegali z workami kartofli na plecach. Ale ogólnie Mikeska potrafił coś wykrzesać z całej kadry. Nawet jak Małysz szlifował bulę inni zajmowali w miarę przyzwoite miejsca. Tajner pomógł Małyszowi na początku, ale póóźniej zaczęł psuć wszystkich skoczków. Ja nie lubię Tajnera nie za te dwa ostatnie miesiące, ale 2 - 3 lata, kiedy wszyscy zaczęli stopniowo tracić formę, nawet Małysz. Wygranie sezonu przychodziło mu z coraz większm trudem.

  • anonim
    tajner

    zapalmy świeczkę

  • snow stały bywalec
    Matti_...

    Daj sobie siana z komentarzami po prostu nie jesteś w stanie myśleć racjonalnie. Emocje biorą u Ciebie górę. Przyjmując Twój tok myślenia jeżeli któryś ze skoczków zaczyna wygrywać powinien to robić do końca życia. Piękna teoria ale... po ludzku niewykonalna.

  • anonim

    Dla mnie Tajner jest wielka osobowoscia, to nie bylo latwe dla nieznanego trenera prowadzic najlepszego skoczka na swiecie przez 5 lat ... . Pamietam te piekne chwile z T4S w 2001 roku ...zapamietam je do konca swego zycia

    Marian Paździoch

  • Aga stały bywalec

    Tajner był dobrym trenerem!!!

  • anonim

    Ja tam nie mam nic do Tajnera , jaki był taki był, byle teraz przyszedł ktoś lepszy...Byle nasi wygrywali.

  • anonim
    forma Adasia

    snow, jestem z Tobą. Przecież Adam Małysz to też człowiek i jest i tak the best bo przez 3 sezony z rzędu jako pierwszy potrafił wygrywać... To nie maszyna i nawet najbardzij genialny trener nie byłby w stanie utrzymać Adasia przy tak rewelacyjnej formie..a jeśli chodzi o Kruczka, to odejście było Jego osobistą decyzją....

  • anonim

    Wiadomoże zakończenie kariery było dobrowolną decyzją, ale nie wyrzucenie jego z kadry. Poza tym, jeśli Tajner był taki dobry, to jakim cudem nikt poza Małyszem nie kwalifikował się do trzydziestki??

  • anonim

    Już o tym pisałam, ale wobec braku odezwu poprosze jeszcze raz: podaliście juz kalendarz PŚ na 2004/2005, a macie może już program CoC na lato albo na przyszły sezon?? Jesli tak, bardzo proszę, podajcie go... dziękuję i pozdrawiam...

  • witeck bywalec
    Kalendarz COC 2004/2005

    hell - nie dysponujemy jeszcze kalendarzem na następny sezon zimowy i letni Pucharu Kontynentalnego 2004/2005, powinien być dostępny w ciągu kilku najbliższych dni, a jak tylko go otrzymamy niezwłocznie wrzucimy na stronę... Pozdrawiam!

  • Redakcja redaktor
    kalendarz CoC

    Hell - niestety na razie nie znamy kalendarza COC - jak tylko bedą jakies informacje to na pewno o tym napiszemy. Pozdr.

  • anonim

    łojejjj... dzięki za odpowiedź... i to podwójną w dodatku;-) Całusy...

  • anonim

    to, że w Polsce (poza nielicznymi wyjątkami) są totalne nieloty to juz nie wina Tajnera. A Kruczek nie imponował wtedy formą...

  • anonim

    Szkoda, ze odszedl... to wszystko przez media..... jednak ludzie sa niewdzieczni...nie ulmieli docenic tego co zrobil dla Adama i dla Skokow....

  • anonim

    A czemu z innymi mu to nie wyszło? To niemoliwe żeby wszyscy byli nielotami! Jakoś w Finlandii, Norwegii, czy Austrii tak nie jest! Nie podważam tego co Tajner zrobił dla Małysza ( coś tam jednak musiał zrobić ), ale skoro jego metody treningowe podziałały na Małyszu, to powinien był je zastosować na reszcie drużyny. Wstyd! Jako drużyna nie możemy prześcignąć Kazachów!

  • snow stały bywalec
    Matti

    Wstyd to pisać zionące jadem komentarze nie mając odrobiny oleju w głowie. Przestań męczyć konia znawco sportu a skoków szczególnie. Całe szczęście, że sezon zaczyna się dopiero koło lipca :D

  • gustaw początkujący

    wkurza mnie o ze Tajnera ocenia sie tylko za to co zrobil z Malyszem , a przeciez zmarnowal wiele dobrze zapowiadajacych sie utalentowanych zawodnikow!! np Lukasza Kruczka i Tomka Pochwale ! za cos takiego powinien wyleciec juz dawno... ale lepiej pozno niz wcale , Kruczek juz zakonczyl kariere, ale moze nowy trener uratuje pozostalosci wielkiego talentu Tomka

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl