Wypowiedzi Polaków po drużynowym złocie w Lahti

  • 2017-03-04 23:33

Polska reprezentacja w składzie Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Kamil Stoch po raz pierwszy w historii zdobyła złoto Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym. Biało-Czerwoni okazali się zdecydowanie najlepsi w zawodach drużynowych wieńczących zmagania skoczków na najważniejszej imprezie tego sezonu, która odbywała się w Lahti. Co podopieczni Stefana Horngachera powiedzieli tuż po odsłuchaniu Mazurka Dąbrowskiego na fińskiej ziemi?

04.03.2017 - polscy skoczkowie z medalem04.03.2017 - polscy skoczkowie z medalem
fot. Tadeusz Mieczyński
04.03.2017 - Polacy w Lahti04.03.2017 - Polacy w Lahti
fot. Tadeusz Mieczyński

Piotr Żyła:

- Te Mistrzostwa Świata nie zaczęły się dobrze, ale skończyły się fantastycznie! Pierwsza seria była dziś łatwiejsza, ale w drugiej zrobiło się wietrznie i sporo się działo. Jeden zawodnik skakał 103 metry, a kolejny 138. Było nie do końca sprawiedliwie, ale każdy z nas wykonał swoją robotę w stu procentach, co dało nam najwyższy stopień podium. Byłem skoncentrowany na skokach i odcięty od całej reszty, ale nie tak, jak w czwartek <śmiech>. I nawet mówić umiem tym razem <śmiech>!

- Dziś śnieg na zeskoku z powodu mrozu był bardziej tępy, przez co trochę mnie złapało przy lądowaniu w pierwszej serii, ale bywało groźniej. Tutaj jeszcze udało mi się rozjechać narty i wykończyć skok telemarkiem. Adrenalina się nie podniosła.

Czy można porównać radość z soboty do tej, która towarzyszyła po zdobyciu brązu w konkursie indywidualnym na dużej skoczni? - Radość jest radość! Wtedy był też medal, a teraz jesteśmy mistrzami świata. Są to piękne dni w moim życiu. Coś wspaniałego, rewelacyjnego i niewyobrażalnego dla mnie.

Dawid Kubacki:

- W drugiej serii warunki były ciężkie. Dodatkowo ściągano mnie z belki, a jury zaskoczyło mnie skróceniem najazdu. Z góry wiedziałem, że za progiem mocno wieje w plecy, a obniżono mi belkę <śmiech>. Krzywo na to spojrzałem, ale może nie znałem pełnych warunków. Ja zająłem się sobą, w międzyczasie puścili przedskoczka, więc musiał być jakiś bardzo dobry, skoro tak postąpiono <śmiech>. U góry emocji były sporo przed skokiem, a na dodatek było zimno, bo trochę czasu to trwało, ale skoncentrowałem się nad swoim zadaniem i je wykonałem. Warunki były trudne, ale pomimo braku oporu pod nartami, po prostu to trzymałem, aby wyciągnąć z tego normalną odległość i dobrze wylądować. To zrobiłem, a teraz jestem super szczęśliwy, że sięgnęliśmy po to złoto.

- Powoli to do mnie dociera. Ciężko mi to w tej chwili opisać. Radość z każdą minutą rośnie, bo po skoku Kamila była radość, ale w pewien sposób przytłumiona. Teraz endorfin w ciele jest coraz więcej. Przed finałowym skokiem było dużo emocji, ale wiedziałem, że wykonałem swoje zadanie. Przy okazji każdej grupy staraliśmy się ułatwiać zadanie następnemu koledze i ta strategia zadziałała.

- Każdy skok był dziś ważny. Od samego początku każdy z nas prezentował dobry poziom. Metry były takie lub inne, ale to było podyktowane warunkami. Skoki były solidne, czego świadectwem jest złoty medal. Jestem ogromnie szczęśliwy. Wszyscy dali z siebie wszystko. To jest kwintesencja tego konkursu. Tym razem od początku mogliśmy cieszyć się z sukcesu, a nie czekać na jakieś decyzje.

Maciej Kot:

Pomimo znacznego przekroczenia linii "to beat" i prowadzenia naszej ekipy, 25-latek nie okazywał radości po skoku finałowym. Czym było to spowodowane? - Czułem, że skok był dobry, ale warunki były znowu złe <śmiech>. To było swego rodzaju zrezygnowanie, że chociaż w ostatnim konkursie warunki mogłyby mi pozwolić na cieszenie się z dalekiego skoku, co pozwoliłoby mi postawić kropkę nad "i", a znowu wiało w plecy. Wiedziałem, że to nie zaważy na zwycięstwie, a przewaga zostanie utrzymana, ale radości ogromnej nie było, bo dążymy do doskonałości. Musiałem się upewnić czy był to mój błąd, czy też wina warunków.

- Napięcie było wyczuwalne, bo z konkursu na konkurs presja rosła. Przed zawodami wszyscy mówili nie, że Polacy mogą wygrać, ale muszą wygrać. Poradziłem sobie z tym w ten sposób, iż głośno mówiłem, że wygramy. W końcu słowa zostały zamienione w czyn. Często jestem trochę niepoprawny politycznie, mówię za dużo lub zbyt szczerze, ale taki już jestem.

Jakie były emocje po ostatnim skoku Kamila Stocha? - Wielka radość i kamień z serca. Znamy możliwości Kamila, ale w warunkach, które panowały, przy ogromnym pechu moglibyśmy stracić medal. Nie mówię o złym skoku Kamila, ale jakimś podmuchu wiatru, które zdarzały się w rundzie finałowej. To są skoki narciarskie. Dopóki nie przekroczy się linii upadku, nic nie jest pewne. Wierzyłem w Kamila, a on przypieczętował nasz sukces. Pojawiła się świadomość, że jesteśmy mistrzami świata.

Za sprawą sobotnich zawodów, Maciej Kot po raz pierwszy na tych Mistrzostwach Świata opuścił ceremonię medalową z czymś więcej niż pamiątkowym obrazkiem. - Dokładnie. Można powiedzieć, że do trzech razy sztuka. Jako jedyny z Polaków trzykrotnie byłem na ceremonii, ale to za trzecim razem odebrałem medal, od razu złoty, dzięki czemu odsłuchałem Mazurka Dąbrowskiego. Bardzo się z tego cieszę. Jest to życiowy sukces dla wielu z nas. Nie dla Kamila, bo jest to dopełnienie jego kariery, ale dla nas, reszty chłopaków, zapewne największy sukces w karierze. To nie jest jednak ostatnie słowo w karierze. Apetyty rosną w miarę jedzenia.

Kamil Stoch:

- Każdy z nas oddawał dziś swoje najlepsze skoki. To w zupełności wystarczyło. Wiedziałem, że nie muszę skakać daleko w ostatniej serii, ale też miałem świadomość, iż muszę skoczyć. Chciałem oddać normalny skok. Taki, na jaki aktualnie było mnie stać. W locie nie widziałem zielonej linii, którą muszę przekroczyć, ale po wylądowaniu wiedziałem, że jest dobrze!

- Konkurs drużynowy zawsze mobilizuje, mnie w szczególności. Dziś zasłużyliśmy na ten sukces, bo wszyscy bardzo długo i ciężko na to pracowaliśmy. Nie tylko my, jako zawodnicy, ale i sztab szkoleniowy, który stwarza nam okazje do osiągania dobrych wyników. My musimy te szanse wykorzystywać i oddawać dobre skoki.

- Ten medal, chociaż jeszcze go nie próbowałem <śmiech>, smakuje wyjątkowo. Emocje, które teraz przeżywam, są niesamowite. Długo i ciężko na to pracowaliśmy. Nawet zawodnicy, którzy nie startowali w tym konkursie, a więc Stefan Hula i Jan Ziobro, też tworzą ten zespół. Również pracownicy Polskiego Związku Narciarskiego i rodziny, które stale w nas wierzą i wspierają, nawet pomimo gorszych dni. Oni są z nami wtedy, kiedy najbardziej tego potrzebujemy.

Presja ze strony mediów i kibiców nie przerastała naszych skoczków? - Daliśmy radę!

Korespondencja z Lahti, Dominik Formela i Tadeusz Mieczyński

FOTORELACJA


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (34203) komentarze: (32)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • zimowy_komentator profesor
    @zimowy_komentator @quavertone

    No może minimalny dreszczyk emocji był ale cały czas prowadziliśmy i mieliśmy przewagę a że Kubacki lata wysoko to wiedziałem, że nad bulą przeleci tak czy siak :) Ogólnie muszę przyznać, że nie przepadam za drużynówkami choć oczywiście z chęcią je oglądam - szkoda tylko, że jedynie kilka drużyn tak naprawdę się liczy w tej konkurencji - w większości przypadków wiadomo które drużyny znajdą się na podium tylko kolejność się zmienia... Wolę zawody indywidualne, już nie mogę się doczekać kolejnych konkursów PŚ i kolejnych lotów w Vikersund oraz Planicy.

  • Mejdzi weteran
    @Meggy92 @KrzychoSt

    Jeśli chcesz osiągnąć wiele trzeba ciężko pracować.Nawet całe lata.Nic nie przychodzi samemu.Trzeba ciężko pracować tak jak m.in Kamil który pracował i pracuje ciężko i doszedł na sam szczyt.

  • krzychoSt weteran
    @Meggy92 @jma

    Austria kraj sportów zimowych. Tam co drugie dziecko coś uprawia, choćby dla zabawy. U nas skrawek gór,kilka klubów i kilku juniorów. Wobec takich nierówności aż nie chce się wierzyć że możemy mieć taką drużynę.

  • jma profesor
    @Meggy92 @Meggy92

    Pomarzyć można :)

    Austriacka dominacja polegała na tym, że u nich 10-ty zawodnik miał papiery na "30" PŚ. O zwycięstwo mogło się bić 5-6. Bardzo chciałbym, aby Kłusek czy Wąsek mieli formę na "30"PŚ, a o zwycięstwo walczyłby nie tylko Kubacki, ale też i Ziobro z Hulą. No ale może u Horngachera wszystko jest możliwe :)

  • Quavertone profesor
    @zimowy_komentator @zimowy_komentator

    Ej no, ale dramaturgia była. Nie czułeś choć przez chwilę dreszczyku emocji przy decydującym o przewadze skoku Kubackiego, kiedy to kilka razy był ściągany z wciąż zmienianej belki? ;)

  • krzysiek987 weteran

    Najlepsze drużyny na MŚ w Lahti podczas treningów:

    1 Norwegia 292,5
    2 Polska 289,4
    3 Austria 283,6
    4 Niemcy 276,4
    5 Czechy 254,2
    6 Japonia 250,7
    7 Słowenia 248,9
    8 Finlandia 238,3
    9 Rosja 232,6
    10 Szwajcaria 215,1
    11 USA 178,6
    12 Kazachstan 42,7

  • krzysiek987 weteran

    Najlepsze drużyny na skoczni dużej na treningach:

    1 Norwegia 305,0
    2 Polska 292,2
    3 Austria 287,7
    4 Niemcy 269,3
    5 Czechy 266,5
    6 Japonia 264,1
    7 Słowenia 254,7
    8 Finlandia 247,5
    9 Rosja 234,2
    10 Szwajcaria 206,7
    11 USA 174,1
    12 Kazachstan 8,2

  • zimowy_komentator profesor
    Konkurs

    Konkurs był... nudny. Żadnej walki, żadnej dramaturgi tylko od razu złoto :) Wiem, wiem narzekactwo. Tak samo narzekają na popularnych portalach - nie mając się do czego przyczepić jak zwykle poruszają temat flag pomazanych przez kibiców :) Nie rozumiem tego. Mnie te flagi nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie - często można się dowiedzieć skąd przyjechali rodacy. Przecież każda miejscowość należy do Polski, więc w czym problem ? Bez napisu np. nie wiedziałbym, że ta mała koreańska grupka kibiców przyjechała z Wrocławia - a to miła dla mnie informacja, bo mam tam rodzinę. O konkursie nie ma co pisać, bo wszystko wyszło perfekcyjnie. Teraz czas na końcówkę PŚ, czyli RawAir i walkę Kamila Stocha ze Stefanem Kraftem - mam nadzieję, że będzie znacznie bardziej emocjonująco niż na wczorajszej drużynówce :)

  • Mejdzi weteran

    Brawo chłopaki ! Wszyscy oddali bardzo dobre skoki.2 serii wiatr kręcił ale mimo tego stanęli na wysokości zadani i jesteśmy mistrzami świata.Brawa dla chłopaków,trenera i sztabu szkoleniowego ! :)

  • Quavertone profesor
    Cała dekoracja

    https://www.youtube.com/watch?v=S8HI1Zwda7w

  • Lewy444 bywalec

    Brawo Panowie!

  • stanislavv początkujący
    @Gaczo @Stefann

    Dokładnie, na przykład w tym sezonie podczas pierwszego konkursu w Engelbergu przedskoczkiem był Vassiliew.

  • Gaczo stały bywalec
    @Quavertone @quavertone

    Goldberger tylko pokazówki odstawia raczej, wątpię czy robi jako "etatowy" przedskoczek. Za niskie progi na Goldiego nogi. Gdyby tam siedział w budce na górze na tych austriackich zawodach, to pewnie byśmy widzieli sceny jak odwala ze skoczkami, przecież to śmieszek był/jest.

  • Quavertone profesor
    Małysz też niezły tym razem

    http://eurosport.onet.pl/zimowe/skoki-narciarskie/adam-malysz-jestem-dumny/0lknrt

    "Jak wychodzi, to jest zaj.....cie" ;)

  • Quavertone profesor
    Przedskoczkowie

    No Goldberger chociażby do dzieciaków nie należy, a często jest przedskoczkiem z kamerą na kasku ;)

  • Stefann stały bywalec
    @Gaczo @Gaczo

    Przedskoczkowie to nie tylko dzieciaki. Na Polskich zawodach jesteśmy przyzwyczajeni, że są to nasi juniorzy zazwyczaj, ale na zawodach w Niemczech, czy Austrii realizator nie raz ich pokazywał i świetnie było widać, że to nie są "dzeciaki" tylko starsi faceci.

  • Quavertone profesor
    @dasdda @dasdda

    Zgadzam się! Kot rządzi!

  • Nowyskoczek5 profesor
    -

    Teraz trzeba utrzymać pierwsze miejsce w klasyfikacji Narodów i generalnej.

  • Oreo profesor
    @Gaczo @Gaczo

    Przedskoczkiem mógł być którykolwiek z Finów przecież, niekoniecznie dzieciak. Może Frans Taehkaevuori albo Aiskainen?

  • erytrocyt_ka profesor
    Cudowne zwycięstwo, cudowni oni

    W norweskiej gazecie było napisane "W ostatniej serii nawet zamarzyliśmy na chwilę o sensacyjnym złocie, lecz twarz czekającego na skok Kamila Stocha rozwiała te marzenia, zanim jeszcze wykonał swoją robotę"
    Widziałam, że po skoku Kamila norwescy skoczkowie, mieli takie miny jakby przez chwilę przemknęło im przez myśl, że Kamil skoczy tylko około 100 metrów i zgarną złoto. Trochę to śmieszne, bo przecież dzisiaj naprawdę było widać, że tylko jakaś katastrofa może nam odebrać medal. Chyba nawet wiatr chciał pokrzyżować nam plany, ale chłopaki pokazali, że w ten dzień nikt i nic nie jest w stanie przeszkodzić im w sięgnięciu po to upragnione przez nich i przez nas wszystkich złoto. Cudowny dzień na kartach polskich skoków narciarskich.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl