Walter Hofer: "To był jeden z najlepszych sezonów w historii"

  • 2017-03-31 19:56

Kończy się marzec, zakończył się Puchar Świata. Śnieg na półkuli północnej topnieje w szybkim tempie a skoczkowie weszli w okres roztrenowania. To dobry czas na podsumowania, o co poprosiliśmy dyrektora Pucharu Świata - Waltera Hofera. Okazuje się, że nie tylko polscy kibice są bardzo zadowoleni z przebiegu tego sezonu.


Skijumping.pl: Jak Pan ocenia ten sezon?

Walter Hofer: Stwierdziłbym, że jest to jeden z najlepszych sezonów w historii Pucharu Świata w skokach narciarskich.

Skijumping.pl: Czy w nowym sezonie są planowane jakieś nowości dotyczące przepisów lub sprzętu?

W.H.: Na razie FIS nie planuje niczego takiego na przyszły sezon. Być może trzeba będzie wprowadzić pewne drobne poprawki do systemu kontroli sprzętu. Cały czas pracujemy nad ulepszaniem produktu, jakim jest Puchar Świata, mamy pewne pomysły, ale za wcześnie, by podawać do wiadomości publicznej rzeczy, które nie zostały jeszcze zatwierdzone.

Skijumping.pl: Jakie są szanse Polski na organizację czterech konkursów PŚ pod czas dwóch pełnych weekendów?

W.H.: Na ten temat nie mogę na razie nic powiedzieć, ponieważ wciąż oczekuję na ostateczną propozycję ze strony Polskiego Zwiazku Narciarskiego.

Skijumping.pl: Czy według FIS turniej Raw Air okazał się sukcesem? Czy organizatorzy stanęli na wysokości zadania? Czy zagości na stałe w kalendarzu skoków?

W.H.: Moge powiedzieć, że to był zdecydowanie wielki sukces. Stwierdzam tak głównie na podstawie pozytywnego odzewu ze strony zawodników. Trzeba będzie dokonać pewnych niewielkich poprawek. Dotyczą one takich rzeczy jak terminarz poszczególnych konkursów, czas przejazdu z miejsca na miejsce czy godziny rozgrywania zawodów. Ale tu oczywiście musimy najpierw porozmawiać z organizatorami, zanim podamy jakiekolwiek informacje do wiadomości publicznej.

Skijumping.pl: Pojawiły się opinie, że idea zaliczania wyników z zawodów drużynowych do klasyfikacji indywidualnej jest niesprawiedliwa. Są co najmniej dwie poważne wady takiego rozwiązania. Po pierwsze, zawodnicy bez drużyn nie mają szans na zajęcie wyższej pozycji w klasyfikacji Turnieju. Być może można by dopuścić zespoły międzynarodowe, w których startowali by zawodnicy z krajów, które nie są w stanie wystawić pełnej drużyny? Druga: wyobraźmy sobie, że w pierwszej serii konkursu drużynowego np. Manuel Fettner został zdyskwalifikowany. Austria najprawdopodobniej nie wystartowałaby w drugiej serii. Stefan Kraft mając o jeden skok mniej od rywali, raczej straciłby szansę na ostateczne zwycięstwo - nie ze swojej winy. Myślę, że oragnizatorzy powinni znaleźć rozwiązanie takiego problemu.

W.H.: To trzeba będzie przedyskutować. Naszą najważniejszą intencją było przyciągnięcie do Turnieju jak największej ilości skoczków. To się zresztą udało. Ale rzeczywiście będziemy się się musieli chyba bardziej skupić na indywidualnych rezultatach zawodników. Tak czy owak, te wady faktycznie należy usunąć.

Skijumping.pl: Niektórzy zawodnicy i dziennikarze a nawet sami sędziowie zauważają niepokojącą tendencję przy ocenianiu skoków. Otóż sędziowie zazwyczej dają wyższe oceny za dłuższe skoki bez względu na to, jaki styl rzeczywiście prezentował dany skoczek. Wychodzą z założenie, że skoro skok był długi, to zapewne styl nienaganny. Tymczasem dziś doskonale wiemy, jak wielki wpływ na długość skoku ma wiatr pod narty, lub w plecy. Do tego stopnia, że ten wiatr jest oficjalnie kompensowany poprzez dodawanie lub odejmowanie punktów. Tymczasem sędziowie zdają się tego nie zauważać i dają niskie noty za styl nawet, jeśli skok był stylowo dobry, ale skoczek lądował przed punktem K i dostał sporo dodatkowych punktów za wiatr. Z kolei zawodnik może nawet prowadzić narty krzywo i chybotliwie, ladować brzydko i z zachwianiem, ale jeśli skoczy blisko punktu HS to i tak dostanie noty po "18" lub "17,5", nawet jeśli w ramach kompensacji zostanie mu odjętych kilkanaście punktów. Czy FIS zamierza coś z tym zrobić?

W.H.: FIS ma specjalną komisję, która ocenia sędziów po każdym sezonie. Ta uwaga zostanie przekazana odpowiednim osobom.

Skijumping.pl: Dziękujemy za rozmowę.

W.H.: Dziękuję również.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (25259) komentarze: (58)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kierownik_kotlowni bywalec

    @gosiak15 - szkoda czasu, by wchodzić z Tobą w polemikę. Liczba przy nicku chyba adekwatna do wieku.
    @Wojciechowski - serio sądzisz, że nie da się wyselekcjonować z grona sędziów uczciwych Norwegów, Austriaków czy Finów? Ja jestem przekonany, że się da. Co więcej, jestem przekonany, że dla połówki punktu dla Wellingera czy Krafta żaden z nich nie będzie rujnował swojej sędziowskiej kariery, ani hańbił nazwiska. I nie trzeba ich znaleźć wielu. Wystarczy kilku.

  • Wojciechowski profesor
    @Kierownik_kotlowni @gosiak15

    A to dlaczego? Hofer zna praktykę najlepiej i to przecież on sam przedkłada decydentom całą masę konkretnych pomysłów. Jeśli mimo to uważasz, że mimo to nie ma żadnego wpływu na podejmowane przez zwierzchnictwo decyzje, to nie mam słów, żeby opisać moje zdumienie.

  • gosiak15 początkujący
    @Kierownik_kotlowni @Wojciechowski

    Twoje porównanie jest trafione jak kulą w płot. Prezydent w stosunku do Sejmu to nie to samo co dyrektor Pucharu Świata w stosunku do FIS

  • Wojciechowski profesor
    @Kierownik_kotlowni @gosiak15

    "Nie ma żadnego wpływu na decyzje, które podejmuje zarząd FIS. On może tylko przekazywać sugestie" - no to zdecydujmy się. Jeśli przekazywanie sugestii, których zapewne Hoferowi nie brakuje, nie ma żadnego wpływu na decyzje wierchuszki FIS, to ja nie wiem, jak inaczej to nazwać.
    Oczywiście że ostatecznie nie głosuje nad tą czy inną propozycją, ale to tak, jakby powiedzieć, że prezydent przekazując projekt ustawy do Sejmu nie ma żadnego wpływu na decyzję parlamentu. Przecież to mało poważnie brzmi.

  • gosiak15 początkujący
    @Kierownik_kotlowni @kierownik_kotlowni

    Sam przestań pier...* Wystarczy odrobina wiedzy na temat kto jest kim, a przestaniesz takie głupoty wypisywać i oskarżać kogoś, kto za pewne rzeczy nie odpowiada. Czy Ty się kiedykolwiek zainteresowałeś kto jest kim w Pucharze Świata skoków narciarskich? Czy wiesz, kto stanowi zarząd FIS? To poczytaj lekturę, choćby tę na wikipedii, wystarczy. Walter Hofer jest TYLKO dyrektorem Pucharu Świata i stoi na straży tego, by to co ustali FIS było realizowane podczas zawodów, w tym konkretnym miejscu. Nie ma żadnego wpływu na decyzje, które podejmuje zarząd FIS. On może tylko przekazywać sugestie, ale ostateczne decyzje podejmuje FIS, a w nim pan Hofer jest nikim. Zażalenia kieruj do FIS jeśli do naszych, kibiców sugestii się nie odnoszą w żaden sposób, a do pana Hofera tylko te, które są w jego kompetencji.

  • Kolos profesor
    @Kierownik_kotlowni @Wojciechowski

    Zobaczymy na IO w Koreii ma być wdrożony jakiś nowatorski system pokazywania widzom parametrów skoku - jeśli wierzyć zapowiedziom hofera to przynajmniej cześć podnoszonych wątpliwości tutaj miałaby szansę na rozwiązanie.

  • Wojciechowski profesor
    @Kierownik_kotlowni @kierownik_kotlowni

    Dawniej skandalami kończyło się wliczanie not wszystkich trzech sędziów, bo niektórzy dawali noty ewidentnie pod "swoich" lub żeby utrącić "cudzych", a Ty chcesz jednego? Musiałby być chyba z Kiribati, żeby nie posądzano go o stronniczość. ;)

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    ...

    Co do not sędziowskich oraz ich uproszczenia na zasadzie "było/ nie było", to efekt mógłby się okazać przeciwny do zamierzonego. Np. za utopię uważam stworzenie precyzyjnej definicji zachwiania. Skończyłoby się tak, że sędziowie głowiliby się nad tym, czy dany skoczek właśnie zachwiał, czy jeszcze nie. W efekcie rozbieżności not byłyby większe niż obecnie. W dodatku uproszczenie zasad oceny stylu skutkowałoby wzrostem liczby miejsc zajmowanych ex aequo.

    Ponadto i tak wszystko rozbijałoby się o to, że sędziowie nie widzą lądowania zbyt dokładnie. Dodatkowi arbitrzy na dole zeskoku nie zdaliby egzaminu, bo nie dość, że nie byliby w stanie ocenić lądowania na buli, to i tak nie znajdowaliby się dostatecznie blisko zawodnika, by z całą stanowczością zawyrokować czy Kraft w Vikersund i Planicy dotknął ziemi, czy nie. Wprowadzenie powtórek wydaje się być w takich okolicznościach rozwiązaniem optymalnym.

  • Kierownik_kotlowni bywalec
    Dość z tym pie***eniem!

    Pan Hofer ma nas za idiotów. "Ta uwaga zostanie przekazana odpowiednim osobom". Aha. A nie dostrzegł, że "ta uwaga" pojawia się od kilku lat po 150 razy w każdym sezonie? Rok temu też ją przekazał odpowiednim osobom? Dwa lata temu też? Trzy lata temu także?

    Im szybciej przejrzycie na oczy, tym lepiej. Pan Hofer jest zakładnikiem pewnych sił i koterii, którym zależy na tym, żeby trwało tak, jak jest. Wszystkie "trwają rozmowy", "będziemy się zastanawiać" to pic na wodę. Zerknijcie kim konkretnie są ci sędziowie - i w PŚ, i w CoC, i na MŚ, i na IO. Ile to diet, delegacji, kilometrażówek, rozliczeń. Ile synekur dla "zasłużonych" krewnych i znajomych. Nic się nie zmieni.

    Od dawna piszę - po tylu skandalach i dojściu do ściany (tą "ścianą" jest m.in. proceder brania pod uwagę wyłącznie długości skoku), nie ma już miejsca na ewolucję. Oczyścić to bagienko może tylko rewolucja.

    Skok ustany = bazowa o ustalonej wartości, np. 20 pkt.
    Skok podparty = 13 pkt.
    Skok z upadkiem = 9 pkt.
    Błędy w fazie lotu = dodatkowo 1-2 pkt. możliwe do odjęcia.
    Błąd na odjeździe = dodatkowo 1 pkt możliwy do odjęcia.

    I sędziuje 1 (jedna) osoba. Znana z imienia i nazwiska, przedstawiana na ekranach TV przez minutę przed każdym konkursem - żeby wryła się milionom kibiców w pamięć. Zasadniczo odejmuje punkty tylko za dwie ostatnie sytuacje (lot i odjazd), reszta jest formalnością. Ma do dyspozycji powtórki wideo z 2-3 ujęć. FIS archiwizuje w ten sposób każdy skok. W sytuacjach spornych (jak lądowanie Eisenbichlera na MŚ czy dupne przysiady Stocha i Krafta na mamutach) ma zakaz wydawania decyzji przed zaznajomieniem się z każdą z tych powtórek, aż do nabrania pewności: dotknął/nie dotknął, rozjechał się przy lądowaniu czy nie. Za każdy "wał" odpowiada głową przed FIS-em. Moralnie - przed armią kibiców.

    W tej chwili nikt za nic nie odpowiada. Pięknie rozmyto odpowiedzialność. "Przekażemy NN osobom".

    Możecie dyskutować i spierać się o bazową, liczbę odjętych punktów za to czy tamto. Połówkę w górę czy połówkę w dół. Nie upieram się. Interesuje mnie, żeby ta rewolucja wreszcie się zaczęła. Tak jak jest, dłużej być nie może.

  • Wojciechowski profesor
    @Goldberger @goldberger

    A za skoki poza punkt K ile w takim razie byłoby za styl? Też maksymalnie 20 pkt?
    Przecież dziś osiągnięcie punktu K to zwykle nie jest wyczyn, a nieraz wręcz nie daje awansu do II serii.

  • Goldberger początkujący
    noty za styl

    Myślę,że idealną sytuacją jest taka,w której noty za styl oraz za odległość stanowią równo po 50% łącznej noty zawodnika za skok w punkt K w idealnym stylu (pomijając oczywiście rękompensatę za wiatr). Nie osiągnięcie punktu K przez zawodnika lub jego przekroczenie powinno skutkować odpowiednio: odjęciem lub dodaniem not za odległość,a lądowanie w idealnym stylu w punkt K powinno dać noty po 20.0 od wszystkich sędziów. To taka moja propozycja ;-)

  • Goldberger początkujący
    @W_S @W_S

    Podejrzewam,że gdyby sędziowie stosowali się wzorcowo do tych zasad,to jest bardzo prawdopodobne,że ilość podiów w PŚ polaków wzrosłaby nieco. P.S. Nie od dziś wiadomo,iż w polskiej kadrze kładzie się na to bardzo mocny nacisk - co z resztą widać po skokach większości polskich skoczków.

  • Wojciechowski profesor
    @arek3101 @ret_ret

    W każdym razie i tak dostawałby dziś niższe noty, bo ogólnie średnia wystawianych not spadła. Nikt tego nie liczył pewnie statystycznie, ale tendencja jest ewidentnie inna niż kilkanaście lat temu.

  • Wojciechowski profesor
    @arek3101 @ret_ret

    Tak, w ten brak winy Małysza nie wątpię, tylko sędziom w zasadzie nie powinno być nic do tego. Kiedyś już tej historii z Tajnerem słyszałem, ale trudno mi w nią uwierzyć, bo przecież Mistrz był niby zawsze tępiony do bólu przez mafię FIS...

  • RET_RET doświadczony
    @arek3101 @Wojciechowski

    Już tu pisałem, że falowanie lewej narty Małysza było wynikiem kontuzji - zdaje się lewego biodra - odniesionej na wczesnym etapie kariery (o ile pamiętam, to jeszcze podczas uprawiania dwuboju) i w żadnym razie nie było wadą techniki, którą udałoby się wyeliminować za pomocą odpowiedniego treningu. Dlatego Tajner w końcu wywalczył, że sędziowie przestali mu odejmować za to punkty.

  • Wojciechowski profesor
    @dervish @dervish

    Cóż, czego spodziewać się po FIS, gdzie nawet nie potrafią jednoznacznie zdefiniować pojęcia skoku ustanego i podpartego. ;)

    A łyżwiarstwo? Znacząca część siedzących na widowni nie jest nawet w stanie rozpoznać wszystkich rodzajów skoków, jeśli nie widzi dobrze momentu najazdu. Taki sport, w sumie i tak dla przeciętnego widza bardziej liczy się tam czystość i efektowność skoku, a nie jego rodzaj.

  • dervish profesor
    @dervish zachwianie

    Powinno być jak ze spalonym w piłce nożnej. :)
    Nie ważne czy duży czy mały, ważne że był.

  • dervish profesor
    @dervish @Wojciechowski

    Mam wrażenie , że to co mamy obecnie to enigma zbliżona do tego co jest w łyżwiarstwie figurowym. :)

    Zresztą łyżwy figurowe to dla mnie pseudosport. Nigdy nie rozróżniałem rittbergera od tulupa czy innego axla. ;)

    A z tym zachwianiem to tak jak piszesz jest właśnie teraz.
    W mojej propozycji byłoby uproszczenie, tak żeby sędzia miał jak najmniejszą możliwość popełnienia błędu. Oceniałby tylko czy było zachwianie czy nie, bez stopniowania jego drastyczności. Kryteria co jest zachwianiem a co nie, to kwestia definicji. W każdym bądź razie widz znając tę definicję (która powinna być maksymalnie czytelna) od razu wiedziałby czy było zachwianie czy nie i że z tego tytułu należy się odjecie punktów.

  • Wojciechowski profesor
    @dervish @dervish

    No widzisz, tyle że jeśli tyle samo punktów dawano za lądowanie zachwiane bardzo mało i znacznie, to dopiero byłby wrzask. I słusznie.

  • Wojciechowski profesor
    @dervish @dervish

    Rozumiem. Też jestem zdania, że trzeba zdecydowanie precyzyjniej wyznaczyć listę uchybień i przypisanej do niej redukcji noty. Tyle że zachodzi obawa, że stanie się to zbyt podobne do skrajnie skomplikowanych zasad punktowania w łyżwiarstwie figurowym.
    A takie doprecyzowanie też musiałoby być bardzo ścisłe - trudno mi sobie wyobrazić i nie chciałbym, że jednakowo oceniano lądowanie telemarkiem i rękami idealnie ułożonymi w poziomie oraz z telemarkiem i rękami trzymającymi siatki z ziemniakami (np. dość często tę przypadłość ma Żyła).

    Chociaż dodam, że akurat z łyżwiarstwa jedną rzecz bym przejął - zakaz podawania do publicznej wiadomości, kto wystawił którą notę. FIS i tak wiedziałby, kto i co wystawia, a jęczenia byłoby znacznie mniej.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl