Jewgienij Klimow: "Finansowanie skoków drastycznie spadło"

  • 2017-06-05 14:59

27 maja najlepszy minionej zimy rosyjski skoczek, Jewgienij Klimow, wziął udział w morderczym biegu na szczyt skoczni w Czajkowskim rozgrywanym w ramach cyklu Red Bull 400. Przy tej okazji portal championat.com zadał liderowi podopiecznych trenera Arefiewa kilka pytań związanych z jego przygotowaniami do igrzysk olimpijskich, jakie w najbliższym sezonie odbędą się w Korei Południowej.

- Póki co przygotowania do sezonu olimpijskiego przebiegają zgodnie z planem – informuje Klimow – Zaczęliśmy od zgrupowania w Czajkowskim, potem przeniesiemy się do Niżnego Tagiłu, a następnie do Soczi – i tak w kółko będziemy się przemieszczać pomiędzy tymi trzema ośrodkami. Mamy już plan, że ostatnie zgrupowanie przed wylotem do Korei odbędziemy w Japonii, gdzie jest podobny klimat i strefa czasowa, a także doskonałe zaplecze szkoleniowe. Mogę powiedzieć, że obiekty w Pjongczangu są bardzo podobne do tych z Soczi i Czajkowskiego. Treningi na tych skoczniach są zatem bardzo ważne w kontekście przygotowań do igrzysk.

- W porównaniu do czasu przed igrzyskami w Soczi finansowanie skoków drastycznie spadło – zdradza rosyjski skoczek - Oszczędza się dosłownie na wszystkim. Mamy zapewnione wszystko co konieczne do przygotowań, ale na minimalnym poziomie. Nie ma jednak co narzekać, trzeba robić swoje. W porównaniu do innych europejskich ekip my pokonujemy podczas sezonu dużo większe dystanse, co przekłada się na ogromne często koszty przelotów, zakwaterowania i zgrupowań.

- Na olimpiadzie chcę oczywiście walczyć o medal. Jeżeli pokażę poziom z najlepszych konkursów minionego sezonu, jak choćby tego z Innsbrucku, gdzie zająłem trzecie miejsce, to stać mnie, by to zrobić. W każdym razie ciężko pracuję , by tego dokonać – zakończył były kombinator norweski.

Przypomnijmy, że minioną zimę Klimow zakończył na 17 pozycji w klasyfikacji generalnej Pucharu świata z dorobkiem 382 punktów.


Adrian Dworakowski, źródło: Championat.com
oglądalność: (11016) komentarze: (5)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • EmiI profesor
    @popex @bardzostarysceptyk

    Żużel to przed wszystkim rozgrywki ligowe. Zawodnicy żyją z jazdy dla drużyny, i z tego powodu to jest inna specyfika, bo w skokach nie ma kibiców KS Wisły czy Sokoła Szczyrk, a drużyny żużlowe mają liczne grupy kibiców, w wielu miejscowościach bardziej zorganizowane i znaczące niż piłkarskie. Kibica żużla bym porównał do fana koszykówki w USA. W USA wynik reprezentacji w kosza ma dla fana dużo mniejsze znaczenie niż to co zrobi jego drużyna czy to L.A. Lakers czy Boston Celtics. Tak samo na żużlu. Fajnie jak Polska wygra to MŚ w drużynie, ale większe znaczenie ma to co pokaże Unia Leszno czy Polonia Bydgoszcz albo inny klub w zależności komu się kibicuje . I nawet jak nasi żużlowcy zaczną przegrywać na świecie, nie wpłynie to na zainteresowanie w sposób znaczący bo kluby mają swoich fanów jak w piłce nożnej.

  • Kolos profesor
    @popex @bardzostarysceptyk

    Oj no nie wiem, czy żużel to tak samo sport indwidualny jak skoki... Tak się składa że większość liczących się zawodów żużlowych to te drużynowe. Wprawdzie IMŚ na żużlu są może bardziej prestiżowe od drużynowych to już krajowe zawody o Drużynowe mistrzostwo polski są już dużo bardziej prestiżowe od indywidualnych MP.

  • bardzostarysceptyk profesor
    @popex @popex

    Przeczytałem twój komentarz trzy razy i zastanowiłem się na 3 minuty.

    Pierwsze kłamstwo. W żużlu jesteśmy silni ale nie dominujemy jakoś zdecydowanie. Zanim napisze się coś takiego należy pokonać wrodzone lenistwo i korzystając z wujka Googla sprawdzić wyniki ostatnich np. 10 lat. Najwięcej sukcesów mamy w rozgrywkach drużynowych (Drużynowy Puchar Świata), ale żużel podobnie jak skoki to sport indywidualny.

    Drugie kłamstwo. Jak by ci się chciało regularnie czytać tę stronę, to zauważyłbyś stałe narzekanie na brak pieniędzy na infrastrukturę skoczkową i szkolenie podstawowe. Gadanie o "kasie do bólu" to nawet nie kłamstwo to zupełny odlot.

    Trzecia rzecz. Kompleks niższości wielkości mamuta. Podejrzewam że ty nawet tego nie dostrzegłeś, bo za oczywiste uważasz Polskę i Polaków za coś podlejszego.
    Jak szczególnie interesujemy się jakimś sportem i do tego, nie daj Boże, mamy jakieś znaczące sukcesy, to oczywisty dowód na naszą niższość. Bo to nie zasługa naszych starań, zdolności czy talentów, tylko mądrzejsze i zdolniejsze narody odpuściły sobie te śmieszne dyscypliny, pozostawiając je głupim Polaczkom.
    Moje uwagi co do polskiego mamuciego kompleksu dotyczy oczywiście nie tylko skoków, żużla czy sportu, tylko całego życia społeczno - prywatnego. Bo Polaków, a przynajmniej ich część, sukces nie nobilituje czy uwzniośla tylko upokarza.

  • popex bywalec

    Ja bym się wcale nie zdziwił, gdyby ze skokami stało się jak z żużlem - zwariowani na ich punkcie Polacy będą ładować kasę do bólu, aż w końcu staniemy się potęgą w sporcie, który na poważnie uprawiamy sami.

  • homosapiens bywalec
    bańka mydlana

    Jestem ciekaw, kiedy związki z czołowych krajów z największymi możliwościami finansowanymi (Niemcy, Austria, Norwegia) zakręcą kurek z pieniędzmi? To jest niemożliwe, aby co rok ładowali coraz więcej pieniędzy, bo za jakiś czas mogą wyjść na minus. Niestety, skoki narciarskie przez ten wyścig zbrojeń dużo tracą, szczególnie w różnorodności zawodników.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl