Adam Małysz: Pomysł Pucharu Beskidów spodobał się FIS

  • 2017-08-21 00:39

Za nami pierwsza po 28 latach przerwy edycja Pucharu Beskidów. Trzydniowe zmagania w Szczyrku, Wiśle i Frensztacie pod Radhoszczem wyłoniły zwycięzcę, którym okazał się reprezentant Polski - Klemens Murańka. O tego typu formule zawodów rozgrywanej w ramach Letniego Pucharu Kontynentalnego jeszcze w Wiśle porozmawialiśmy z dyrektorem-koordynatorem ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w PZN - Adamem Małyszem.

- Idea reaktywowania Pucharu Beskidów wyszła od Czechów, którzy od kilku lat we Frensztacie pod Radhoszczem organizują Memoriał Jiriego Raszki. Nasi południowi sąsiedzi zasugerowali połączenie sił, aby zorganizować tego rodzaju tournée. Taki pomysł spodobał się Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, a całą sprawą bardzo zainteresował się koordynator Pucharu Kontynentalnego w FIS, Horst Tielmann. Działacz poprosił, abyśmy wskrzesili podobnego typu zawody, robiąc coś dobrego dla tego sportu. Całość udało się wcielić w życie i jakoś zorganizować. Myślę, że był to fajny pomysł i widzę szansę, aby ta tradycja odżyła na dobre - twierdzi Małysz.

Czy 39-latek pochodzący z Wisły pamięta poprzednie edycje Pucharu Beskidów? - Nie pamiętam poprzednich edycji tego turnieju. Podczas tegorocznej dowiedziałem się, że przerwa trwała aż 28 lat. Skakałem bardzo długo, ale takich zawodów nie kojarzę. Dobrze, że ta reaktywacja miała miejsce i tradycja jest kultywowana.

Jest szansa, aby ranga Pucharu Beskidów wzrosła w kolejnych latach? - Będzie ciężko. Miejsc w kalendarzu Pucharu Świata czy Letniego Grand Prix jest bardzo mało, a miejscowości chętnych do zorganizowania konkursów bardzo dużo. Władze FIS przebierają w ofertach, ale obserwują nowe pomysły w skokach narciarskich. Bacznie przyglądają się realizacji tego typu konkursów, gdzie obiekty nie są porozrzucane po Europie, lecz są położone w niewielkiej odległości od siebie. Można tu wspomnieć o Turnieju Czterech Skoczni czy dawnym Turnieju Nordyckim, który w tym roku przerodził się w Raw Air. Teraz pojawił się Puchar Beskidów, co prawda w ramach Letniego Pucharu Kontynentalnego, ale niewykluczone, że w przyszłości jego ranga wzrośnie. W Pucharze Świata są już Wisła i Zakopane, a w przyszłości być może dołączą Czesi, co pozwoliłoby na zorganizowanie ważnego turnieju w tej części Europy.

Kiedy skocznia im. Adama Małysza zostanie zamknięta w celu prac modernizacyjnych? - 21 sierpnia ruszamy z demontażem rozbiegu, a na początku września położone zostaną nowe tory najazdowe. Póki co letnie, aby jesienią można było przeprowadzać tutaj treningi na igelicie, natomiast na początku października obiekt zostanie zamknięty na 2-3 dni, żeby zainstalowano system mrożenia torów na zimę. Później będzie trzeba tylko nastrzelać sztucznego śniegu, aby w drugiej połowie listopada zorganizować w Wiśle pierwszą w historii inaugurację Pucharu Świata. Jestem coraz spokojniejszy o powodzenie tej misji.

Co można powiedzieć o tak imponującym starcie sezonu letniego w wykonaniu kadry A? - Patrzyłem na to nawet z pewną obawą. Można być bardzo zadowolonym z tego, że tylu Polaków jest tak wysoko, ale pytanie czy forma nie przyszła zbyt wcześnie? Na szczęście Stefan Horngacher zapewnił mnie, że nasi chłopacy popełniają naprawdę duże błędy i nie rozumie, czemu inne nacje skaczą jeszcze gorzej <śmiech>. Jest wiele do poprawy, więc zimą znów będziemy walczyć o najważniejsze trofea.

Radek Żidek przyniósł kadrze B nową jakość? - Taką mamy nadzieję, ale to nie jest proste. Początek był ciężki, ale wyniki w Pucharze Beskidów napawają optymizmem. Klimek czy Olek nadal popełniają błędy, ale skaczą na tyle dobrze, iż na przykład w Szczyrku o zwycięstwo walczyli między sobą. Myślę, że jakiś krok do przodu został zrobiony. Oby zima udowodniła, że zmiany były słuszne, a postęp jest zauważalny.

Korespondencja z Wisły, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8222) komentarze: (17)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    @gosposia @kolos

    Aaaa. Nie, nie, chodziło mi wyłącznie o kalendarz PŚ, nie LGP.

  • Kolos profesor
    @gosposia @znawca_japonskiego

    Wydaje mi się że sugerowałeś w komentarzu o 15:11 że w Frensztacie chcieli/chcą LGP ale FIS im nie dał z nadmiaru chętnych i/lub z tego że ruguje normalne skocznie z kalendarza (ale latem takie skocznie w LGP mamy i FIS-owi nie przeszkadza). Ale może ją zbytnio nadinterpretowałem a tylko lekko zmieszałeś różne tematy i kwestie :).

  • anonim
    @gosposia @kolos

    Zgadzam się z całym komentarzem. Ja mówiłem tylko o PŚ. Zgadzam się w pełni, że na LGP chętnych jest coraz mniej. Więc albo coś źle zrozumiałeś, może przypadkowo napisałem coś co nie miałem na myśli, albo przypadkowo źle zaadresowałeś komentarz.

  • Kolos profesor
    @gosposia @znawca_japonskiego

    A to ciekawe o ile w przypadku PŚ zgodzę się że może być sporo chętnych (chociaż patrząc na zabetonowany przez lata kalendarz PS - teraz się na szczęście to już zmienia, nie jestem na 100% pewny że tak jest). Natomiast co do LGP to chyba nadmiaru chętnych nie ma - w końcu kalendarz LGP nie jest specjalnie rozbudowany ani obfity w konkursy. Sporo łuk między zawodami a raczej co rok słychać o kolejnych którzy z organizacji LGP zrezygnowali - Predazzo, Einsiedeln, Aumaty...

  • anonim
    @gosposia @gosposia

    1. Obiektywnie? No nie do końca. Duża część użytkowników mówiła, że chociażby Bloudkova Velikanka, Velikanka, Vikersundbakken, czy Gross-Titlis Schanze zdecydowanie zmieniły się na gorsze po przebudowie. Które wersje ładniej wyglądają? No zdecydowanie te po przebudowie. Ale skocznia nie ma być ładna. Ma być dzika, trudna, i stanowić wyzwanie dla zawodników. Taka Rukatunturi za ładnie nie wygląda, ale ona takie wyzwanie stanowi, łatwo tu wylądować poniżej 80 metra nawet bez podmuchu wiatru. Skocznia w Ałmatach z kolei jest przepiękna architektonicznie, ale nikt jej nie lubił. Czemu? Bo nawet Kazachskie buloklepy dolatywały tu do 110 metra, jednocześnie niemal nikt nie mógł dolecieć do 140. A na przykład taka skocznia Iron Mountain. Jak poczytasz sobie komentarze pod artykułami o PK na tej skoczni, to zobaczysz, że jest uwielbiana. Pomimo, że wygląd, to ma jak na strach na wróble.
    2. Zgadzam się. Powinno być więcej zawodów na normalnej. Natomiast póki polityka FIS-u się nie zmieni to zgłaszanie kandydatury jest jałowe. Wg różnych pogłosek nie tylko Szczyrk w ostatnich latach się zgłaszał, ale i Rasnov, Frenstat, Kranj, chyba nawet Villach ... wszystkie hurtem odpadły. W tej chwili zgłaszanie skoczni normalnej do PŚ to jest niestety walka z wiatrakami.
    3. To jak nie o logistykę to o co chodzi? Bo trudno tu o inne racjonalne wytłumaczenie takiego argumentu.

  • anonim

    "Nie znam argumentów @znawcy."
    To się z nimi zapoznaj. Zapisałem je w swoim poprzednim komentarzu, jest on powszechnie dostępny.

    "A Frenstat? Jest jakikolwiek sensowny powód?"
    Wcześniej już wytłumaczyłem. Organizatorzy w Frensztacie są organizatorami poważnymi, udowodnili to już kilkukrotnie przy organizacji LPK Panów, a teraz i LGP Pań. O poważności organizacji nie tylko nie można mówić w przypadku Liberca i Harrachova, trudno jest również o niej mówić w przypadku Wisły czy Zakopanego, które miejsce w kalendarzu mają pewne.

    "Jak Czesi zaczną coś w skokach znaczyć, to jest inna rozmowa. Albo jak będzie widać, że idzie tam ku lepszemu. Na razie mają pięciu skoczków na krzyż i nie widać, żeby miało być inaczej. Słabnący Koudelka i totalna plaża. Z pradziadkiem Jandą i dziadkiem Hlavą na czele.
    Gosposie mówią Czechom twarde NIE!"
    To ciekawe co powiesz o obecności Zakopanego w kalendarzu po fatalnych sezonach 2005/2006 oraz 2007/2008. Nie mówiąc już o latach dziewięćdziesiątych. Ciekawe też co powiesz w kwestii obecności Engelbergu, czy fińskich konkursów w Pucharze Świata. A poza tym jeśli mówisz, że Koudelka jest słabnący, to tak jak byś powiedziała to samo o Stochu w ubiegłym lecie, tuż po jego słabej zimie 2015/2016. Roman miał jeden sezon słabszy, ale już w tym lecie widać, że się odradza. Nie dyskredytuj ani Koudelki, ani Czechów, jakbyś nie zauważyła, to jest siódma nacja świata! Czy gosposie naprawdę chcą, aby PŚ rozgrywał się w czterech państwach na krzyż, plus po jednej wycieczce do Sapporo i Planicy? Jeśli tak, to niech się gosposie zastanowią, czego chcą. I poza tym niech nie patrzą na miejsca organizacji PŚ przez wyniki ich rodaków. Jak dla mnie, jeśli zawody są dobrze zorganizowane, mogą odbyć się nawet w Kazachstanie, Turcji, Rumunii czy innym zadupiu. W końcu to przyczynia się też do popularyzacji skoków w tych krajach. Chyba wszyscy wolelibyśmy oglądać kilkanaście liczących się nacji w skokach, a nie sześciu, czy czterech, bo o zgrozo do tego zmierza ten sport idący w drogą nowinkowość i szczegółowość technologiczną.

  • kkkk doświadczony
    @gosposia @gosposia

    Skoro Rosja Kazachstan dostają zawody to czemu nie Czechy? W Zakopcu nie zadziałało w LGP ale jest w PŚ. Czechy powinny być w PŚ.
    Co do Harrachova - ja byłem tam 2 tygodnie temu, mamut i K125 wyglądają źle, ale po remoncie można o nich mówić. A co ma do tego skocznia normalna? Frenstat to K95 więc nie jest to malutki obiekt.
    A liczebność czeskich skoków. Koudelka na poziomie TOP15 PŚ, dużo juniorów i młodzieży na czele z Mistrzem Świata Juniorów Polaskiem, świetnym lotnikiem, który stał na podium zawodów LGP Vancurą, skoczkiem który stał na podium zawodów LGP który zaliczył bardzo solidny sezon w PŚ Stursą, czy dobrze skaczącym Sakalą. Prawda jest taka, że Czesi mają więcej dzieci i juniorów oraz małych skoczni niż my. Janda to żywa legenda i stać go na solidny sezon w PŚ. Oni mają takie same tradycje, czyli ogromne jak my. Ale nie lepiej dać organizacje wcale nie lepszym zawodom w Ałmatach.

  • gosposia weteran
    @gosposia @znawca_japonskiego

    Z reguły najbardziej prymitywni są ci, którzy w pierwszym zdaniu zarzucają prymitywizm innym.
    A tak na marginesie:
    1. FIS, jak każda organizacja mafijna, bierze pod uwagę to co mu pasuje, a nie to, co obiektywnie powinno decydować. M.in. uroda skoczni. Więc możesz mieć tu akurat rację. Ale gdyby było organizacją kierującą sie zdrowymi zasadami, to byś juz nie miał.
    2. Organizacja kilku zawodów PŚ na skoczniach małych winna być, choćby mając na myśli przyszłe dobro tej dyscypliny na uwadze, wymogiem. Za chwilę już żaden skoczek nie będzie miał techniki. jak ktoś tego nie kuma to powinien zgłosić akces do władz FIS. Tam takich potrzebują.
    3. Palisz głupa alboś głup? Chciałbyś nie pięciu z rzędu ale 10-ciu zawodów w Norwegii? Nie o tym pisałam i nie o to się rozchodzi, panie kolego.

  • gosposia weteran
    @gosposia @kkkk

    Nie znam argumentów @znawcy.
    Za to, że wtedy olał skoki, Liberec nie powinien mieć PŚ już nigdy.
    Harrachov niech zrobi remont, a potem możemy rozmawiać. Byłam tam dwa lata temu na zjeździe gosposi. Skocznia w ruinie.
    A Frenstat? Jest jakikolwiek sensowny powód?
    Jak Czesi zaczną coś w skokach znaczyć, to jest inna rozmowa. Albo jak będzie widać, że idzie tam ku lepszemu. Na razie mają pięciu skoczków na krzyż i nie widać, żeby miało być inaczej. Słabnący Koudelka i totalna plaża. Z pradziadkiem Jandą i dziadkiem Hlavą na czele.
    Gosposie mówią Czechom twarde NIE!

  • Domin10 weteran
    @gosposia @kkkk

    Powinny mieć niestety każda ze skoczni ma określony problem
    Frenstat-Nie ma konkursów w PŚ na skoczniach normalnych (Chyba że są problemy z wiatrem na większych) i według mnie to źle no ale co ja zrobie..
    Liberec-Mieli mieć zawody lecz zrezygnowali .Wątpie żeby ich przywrócono tak szybko po rezygnacji
    Harrachov-Mamut prawdopodobnie niestety nie doczeka się przebudowy, a ze skocznią dużą ten sam problem co z Libercem

  • kkkk doświadczony
    @gosposia @gosposia

    Czechy powinny mieć zawody PŚ i to koniecznie. @znawca_japonskiego wytłumaczył to dokładniej. Frenstat powinien być w PŚ. Podobnie Liberec. Harrachov po remoncie również

  • anonim
    @gosposia @gosposia

    Organizatorzy we Frensztacie to poważni ludzie. Od kilku lat próbują organizować coraz to wyższe zawody, jednak FIS nie chcętnie im to daje patrząc podobnie prymitywnie jak Ty przez pryzmat niedawnej wpadki ich skąpych rodaków z innej części kraju, którzy sport mają w tyłku a liczy się tylko kasa. We Frensztacie organizacja jest poważna, zarówno LGP Pań, jak i LPK panów w tym roku, jak i tego typu imprezy w poprzednich latach zawsze kończyły się tam sukcesem.

    A odnośnie twojej propozycji co do Szczyrku. Jeśli zapomniałaś, to Szczyrk już co najmniej raz zgłaszano niedawno do PŚ, o dziwo nawet wtedy znalazł się we wstępnym kalendarzu, potem jednak już go wykoszono.

    1. Piękna skocznia. Bardzo poważny argument, FIS to weźmie pod uwagę. Nie łudźmy się, jest w kalendarzu wiele piękniejszych skoczni, Szczyrk by żadnej furory nie zrobił, a poza tym skocznie to nie modelki. Taka skocznia w Wiśle na przykład - nie łudźmy się, wygląda obrzydliwie, z kawowym śniegiem pewnie będzie jeszcze gorzej, a ma już nie tyle pewne miejsce w PŚ, co jeszcze inaugurację sezonu.

    2. Tak, bo to na pewno zależy od PZN-u i innych federacji krajowych. Idę o zakład, że co roku jest co najmniej pięć kandydatur normalnych skoczni, jednak odpadają ze względu na nieprzychylność FIS-u. Takie kandydatury skoczni normalnych są teraz jałowe.

    3. Śmiem twierdzić, iż odległość pomiędzy dużymi skoczniami a normalnymi w Lillehammer, Lahti, Kuopio, Niżnym Tagile, Trondheim, Oberstdorfie, czy nawet Planicy i Oslo są mniejsze, niż odległość między Szczyrkiem, a Wisłą. A jakoś nikt na tych normalnych skoczniach nie organizuje zawodów, chyba że są na nie przeniesione przez wiatr. Odległość nie ma nic do rzeczy. Żyjemy w XXI wieku, więc startujemy gdzie chcemy, a nie gdzie to wygodne logistycznie.

  • gosposia weteran
    Panie Adam! Nie żartuj Pan

    Czesi już wybrali. Swego czasu, mając już przyznaną organizację konkursów PŚ, zrezygnowali z niej, Woleli inne dyscypliny sportowe niż skoki.
    Nie można im dawać kolejnej szansy, kiedy w kolejce stoi tylu chętnych.
    PŚ nie dla Czechów!
    A my, zamiast się układać z Czechami, albo wyremontujmy własną skocznię w Karpaczu albo starajmy się o włączenie Szczyrku do PŚ.
    1. skocznia jest piękna
    2. najwyższy czas, żeby małe skocznie tez były w kalendarzu I ligi
    3. ze Szczyrku do Wisły dużo bliżej niż z Ga-Pa do Oberstdorfu, a stamtąd do Zakopca dużo bliżej niż z Niemiec do Bischof. O odległościach między miastami w Rowerze nie wspomnę.

  • Dolnoslazak stały bywalec

    Puchar Beskidów w Pucharze Świata? Jeśli już w ogóle to poezja odległej, nawet bardzo, przyszłości. Biorąc pod uwagę ilość obiektów, które mamy jak również nasze dotychczasowe miejsce w historii skoków narciarskich dostaliśmy od Federacji i tak bardzo dużo (polskie skocznie są w końcu w kalendarzu każdego męskiego cyklu FIS). Po obłędnym sezonie 2016/17 inauguracja kolejnej edycji PŚ trafiła do Wisły i mimo całego szaleństwa tego pomysłu fakt ten stanowi wielki sukces PZN.

    Puchar Beskidów może liczyć w najbliższym czasie, w mojej ocenie, na miejsce w zimowym Pucharze Kontynentalnym albo Letnim Grand Prix. W obu tych cyklach byłaby to atrakcyjna odmiana i myślę że warto powalczyć o takie podniesienie rangi Polsko-Czeskiego turnieju.

    Widzę tez inne przeszkody aby celować wyżej. Po pierwsze skoki w Czechach są teraz raczej w fazie zwijania niż rozkwitu i inie sądzę aby FIS dał SLCR prawo przeprowadzenia tak ważnych zawodów. Poza tym organizatorzy i promotorzy TCS, a zwłaszcza Raw Air, zrobią wszystko aby w PŚ były tylko te dwa turnieje.

  • Domin10 weteran
    @David77 @David77

    W sumie ciekawy pomysł (Zwłaszcza że w zimowym PK nie ma żadnego turnieju a w PŚ są na obecną chwile 2) Są mniejsze wymagania finansowe, nie trzeba wymyślać zasad specyficznych (chociaż można). Wiadomo jednak że gdyby Puchar Beskidów odbył się w ramach PŚ to byłoby to większe wydarzenie niż w ramach PK. Ponadto w Polsce zawsze można liczyć na olbrzymią frekwencje związaną z zawodami więc to by mogło przekonać FIS

  • David77 stały bywalec

    Myślę, że bardziej realne jest organizowanie tego turnieju w zimowym Pucharze Kontynentalnym.

  • Domin10 weteran

    Puchar Beskidów w PŚ?
    Żeby to się udało to trzeba było by wymyśleć jakieś specyficzne zasady tego pucharu żeby był on charakterystyczny jak w przypadku TCS i Raw Air. Musi się wyrażnie odrózniać od innych zawodów.Ponadto nagrody dla najlepszych powinny być wysokie aby skoczkom chciało się walczyć o zwycięstwo. Zaś w sumie moglo by to się udać tylko trzeba zrobić w ciągu kilku dni np czwartek Frenstat sobota Szczyrk niedziela Wisła.
    W sumie byłby to fajny turniej gdyż w końcu pojawiły by się skocznie normalne w PŚ.Jeśli chodzi o Zakopane to ono tu nie pasuje. Miałoby swoje zawody w innej częsci sezonu

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl