Wypowiedzi Kubackiego, Żyły, Kota i Huli po sobotnim konkursie w Engelbergu

  • 2017-12-16 22:59

Do finałowej serii sobotniego konkursu w Engelbergu zakwalifikowało się pięciu reprezentantów Polski. Oprócz Kamila Stocha (3. miejsce), w czołowej dziesiątce znaleźli się jeszcze Dawid Kubacki i Piotr Żyła, którzy zajęli odpowiednio 8. i 10. lokatę. Maciej Kot uplasował się na 17. pozycji, natomiast Stefan Hula był ostatecznie 22. Jak podsumowali pierwsze zawody indywidualne na Gross-Titlis-Schanze?

Dawid Kubacki (8. miejsce; 128 i 127,5 metra):

- Myślę, że dziś było całkiem w porządku. Trzech z nas znalazło się w pierwszej dziesiątce, więc wydaje mi się, że to dobry rezultat. Jeśli chodzi o moje skoki - pierwszy z nich był w moim odczuciu nieco za wcześnie zaczęty, przez co narty nie wyszły od razu z progu i na tym właśnie zgubiłem kilka punktów.

- Sądzę, że sporo straciłem tu także na samych lądowaniach, bo przy tym łapiącym spadzie, trzeba było dać sobie trochę rezerwy przy lądowaniu, aby nie zjechać na nosie. To na pewno odbijało się na punktach.

- Kibice nie mają cierpliwości, ja zaś mam i pracuję dalej. Jestem przekonany, że stać mnie na dobre wyniki, jednak dziś się na nie nie nastawiałem i starałem się robić to, co do mnie należy. Tego się trzymam, bo wiem, że jeszcze doczekam się sukcesów. Jestem pełen optymizmu przed jutrzejszym dniem.

Piotr Żyła (10. miejsce; 127 i 123,5 metra):

- Jak najbardziej, jestem zadowolony z moich sobotnich skoków. Te próby były znacznie lepsze od wczorajszych w Engelbergu. Runda finałowa była nieco gorsza w moim wykonaniu, słabsza od tych skoków zaprezentowanych w serii próbnej czy pierwszej ocenianej. Mój błąd polegał na zbyt wczesnym rozpoczęciu odbicia. Organizatorzy starali się na bieżąco wydmuchiwać śnieg z torów, więc nie można stwierdzić, że to on był problemem.

- W moich skokach brakuje jeszcze trochę do tych najwyższych lokat, ale niewiele. Walka była i najważniejsze jest dziś dla mnie to, że dałem z siebie wszystko. Po konsultacjach z trenerem, zmieniałem nieco w ostatnich tygodniach moją pozycję dojazdową, bo szukaliśmy optymalnego rozwiązania, ale tutaj została już ona ustabilizowana. W piątek oddawałem "dzikie" skoki, a te sobotnie były naprawdę fajne.

- Warunki pogodowe nie należały do łatwych, ale ostatecznie trzeba było zrobić swoje, aby uplasować się w czołówce. Znaleźli się w niej skoczkowie, których można było się tam spodziewać. Nie ma reguły, czy wieje z przodu, czy z tyłu, a może świeci słońce lub sypie śnieg. Trzeba oddawać bardzo dobre skoki, a wtedy można myśleć o wysokich pozycjach.

Maciej Kot (17. miejsce; 124 i 126 metrów):

- Wszystkie trzy dzisiejsze próby miałem naprawdę dobre. Były one podobne do tej z kwalifikacji. Szczerze mówiąc, nie wiem, dlaczego nie dało to wyższego miejsca, bo wiadomo, że fajnie byłoby, gdyby porządne skoki owocowały fajnymi lokatami. Dziś, niestety, tak nie było i potrzebna jest analiza, dlaczego to się stało. Pierwsza seria była nieco loteryjna, co było widać po Johannie Andre Forfangu, Stefanie Krafcie czy Andreasie Wellingerze. Mimo, że skakali tutaj świetnie, to zabrakło im po prostu szczęścia w zawodach. Norweg w ogóle odpadł z konkursu i to jest dopiero niespodzianka.

- W porównaniu do dnia wczorajszego, jest to kolejny krok do przodu, bo moje skoki były równe i stabilne, jednak czegoś w nich brakowało. Myślałem, że z takimi próbami można spokojnie wejść do pierwszej dziesiątki. Niewiele brakuje, bo te różnice nie są duże. W pierwszej serii straciłem sporo na lądowaniu. Noty sędziowskie były niskie, gdyż wylądowałem za bardzo z przodu, przytrzymało mnie. Mało potrzeba, by wskoczyć do najlepszej dziesiątki czy nawet szóstki, ale należy jeszcze znaleźć rezerwy.

- Zeskok był dziś bardzo tępy. Nie chodziło nawet o to, że ten świeży śnieg jest troszkę miękki, ale o to, że narty mamy przygotowane na lód i w momencie, gdy lądujemy na takim puszku, nie ma tego poślizgu, wtedy nas nieco przytrzymuje. Trzeba lądować bardziej asekuracyjnie, z tyłu i po prostu uważać.

Stefan Hula (22. miejsce; 120,5 i 120,5 metra):

- Były to zawody klimatyczne, w śnieżnej scenerii, ale i nieco zwariowane. Nie do końca sprawiedliwe, bo część stawki miała pomoc w postaci podmuchów pod narty, a część musiała radzić sobie z wiatrem w plecy. Trzeba było mieć szczęście.

- Z powodu nisko ustawionej belki startowej skakało się trudno, ale to nic. Uważam, że moje skoki były niezłe. Wiadomo, że odległości i lokata nie powalają, ale były to, w moim odczuciu, solidne próby. Nie robiąc niczego na siłę, chciałem robić swoje.

- Apetyty były większe, ale nie zawsze ma się to, czego się pragnie - zakończył 31-latek.

Korespondencja z Engelbergu, Tadeusz Mieczyński


Kinga Leśniewska i Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5446) komentarze: (8)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Ad1K weteran
    ---

    Coś mi się wydaje że Maciek nie powtórzy sezonu poprzedniego. Obym się mylił. A co do jego skoków to wydaje mi się że nabieral zbyt wysokiej wysokości natomiast wytracal prędkość niczym nasze narodówe pure za swoich czasów

  • Major_Kuprich profesor
    Rozumiem to

    Że każdy prawdziwy kibic chce dla naszej reprezentacji jak najlepiej.
    Że życzy naszym samych sukcesów.
    Że wierzy w to, iż będzie lepiej.

    Ale czy wy na prawdę myślicie, że tylko Polacy wyciągną nowy sprzęt na TCS?
    Dlaczego nie mogą zrobić tego również Norwegowie i Niemcy czy Austriacy?
    Może być tak, że nasz sprzęt będzie lepszy niż tym czym dysponujemy obecnie ale inne reprezentacje pójdą jeszcze bardziej do przodu i zamiast zyskać stracimy.

    Wolę teraz przestrzec przed hura optymizmem, że Turniej będzie nasz, że innej opcji nie ma.
    Niż za 3 tygodnie słuchać płaczu i lamentów.

  • skijumpingexpert profesor
    @koronex1989 @koronex1989

    A to sie dzieje że maciek nie lubi tej skoczni w zeszłym sezonie pierwszy raz właśnie na tej skoczni wypadł z "10" jeszcze nigdy tu nie był w top 10 więc nic dziwnego natomiast ja myśle że maciek jest coraz pewniejszy siebie coraz głodniejszy i minimalnie sie jednak poprawia a jak dodzie do tego lepszy sprzęt który polacy trzymią jeszcze na dalszą część i lepsze skocznie to bedzie ok w zeszłym sezonie maciek skakał praktycznie cały czas to samo teraz ma co poprawiać i z czego sie rozkręcać jak każdy z polaków i bedzie tylko lepiej

  • koronex1989 doświadczony

    Widze że dużo osób jest rozczarowanych postawą Kubackiego po treningach. Ja poniekąd też ale dla mnie większym problemem jest Maciek Kot. Dla mnie to on ze wszystkich skoczków ma jako taki potencjał żeby zastąpić Stocha, gdyby ten mocno dołował czy skakał zaledwie dobrze czy bardzo dobrze. A tutaj po pierwszym periodzie w porównaniu do tego samego okresu z poprzedniego sezonu jest ewidentnie słabiej :/.
    Po poprzednim sezonie gdzie było bardzo dobrze, byłem pewny, że Maciej będzie notował stopniową zwyżkę formy a tu klops. Co się dzieje? :/

  • Janeman profesor
    @SebaSzczesny @SebaSzczesny

    Tego typu wyliczenia często przewijały się przed poprzednim sezonem -z wiadomych względów..
    Na szczęście sam "zainteresowany " szybko pozbawił nas tematu ;)
    Można też liczyć miejsca w dziesiątce zawodnikom którzy nie stanęli na podium - ja na przykład wole taką statystykę , bo oddziela ona skoczków ciułających przez lata drobne punkciki i nie mogących realnie myśleć o podiach , od tych którym "czegoś zabrakło".

  • Janeman profesor

    Wiem, że to nie na temat artykułu, ale liczę na wyrozumiałość redakcji - trafiłem na ciekawy artykuł, z gatunku "skokowa egzotyka"
    https://www.wsj.com/articles/one-ski-jump-one-dollar-three-olympians-1513178902?shareToken=st9ac87d2625784f758bee8deb01eab6dc&reflink=article_email_share

    ps. Jest też "smaczek" gdy odtworzycie rekordowy skok Bicknera ;)

  • SebaSzczesny profesor

    Kiedyś widziałem taką liste skoczków którzy zdobyli najwięcej pkt w PŚ ale nigdy nie stali na podium, Dziś pewnie Kubacki byłby wysoko w tym rankingu, a przy jego cierpliwości bez wątpienia będzie liderem na długie lata

  • Jannush profesor

    "Kibice nie mają cierpliwości, ja zaś mam i pracuję dalej."
    Dawid chyba czyta Skijumping. :)

    "Szczerze mówiąc, nie wiem dlaczego, nie dało to wyższego miejsca, bo wiadomo, że fajnie byłoby, gdyby porządne skoki owocowały fajnymi lokatami."
    Wydaje mi się, że te skoki były po prostu po 5 metrów za krótkie??

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl