Wypowiedzi Huli, Kota i Żyły po kwalifikacjach w Bischofshofen

  • 2018-01-05 22:07

Piątkowe kwalifikacje w mglistym Bischofshofen nie sprawiły polskim skoczkom większych trudności. Stefan Hula był 14., Piotr Żyła zajął 16. lokatę, a Maciej Kot uplasował się na 20. miejscu. Oto, co powiedzieli nam po swoich skokach.

Stefan Hula (14. miejsce; 128 m):

- Dzisiejsze skoki były w porządku. Solidne, bez jakiegoś szału, ale mogę być z nich zadowolony. Wkradły się małe błędy, ale jest ok. Cały czas jestem pozytywnie nakręcony, wszystko jest w porządku. Dzisiaj był taki dzień na zapoznanie się ze skocznią, bo jest inna niż wszystkie, na złapanie czucia, a jutro będzie ważniejszy dzień.

Czy zapoznanie się ze skocznią to dla zawodników ważna sprawa? - Ważna, chyba dla każdego. Tutaj, jak wiadomo, jest ten bardzo płaski rozbieg, trochę inny od wszystkich skoczni, na których skaczemy. Ale warunki były bardzo fajne, skocznia też jest dobrze przygotowana, także wszystko było ok – wyjaśnia Hula. Całkowite odpuszczenie serii treningowych byłoby więc tutaj na pewno trudne? - Tutaj w Bischofshofen lepiej sobie skoczyć (śmiech).

Na pytanie, czy jest to sprawiedliwa skocznia, Hula odpowiada: - Każda skocznia jest sprawiedliwa. W Innsbrucku, gdy byliśmy tam w lecie, było super. Na każdej skoczni dużo zależy od warunków. Tutaj też nie jest tak do końca sprawiedliwie.

Jaka była reakcja skoczków na zimową scenerię w Bischofshofen, tak odmienną od deszczowego Innsbrucka? - Cieszyliśmy się, że nie leje, to było pozytywne. Ale nie jest jakoś bardzo zimowo, bo w sumie jest ciepło. Nie jest to taka prawdziwa zima, ale jest zdecydowanie lepiej niż w Innsbrucku.

Maciej Kot (20. miejsce; 125,5 m):

Zapytany nieco metaforycznie o to, czy wgrał już kolejną aktualizację i więcej software’u, Maciej Kot odpowiada: - Starałem się dzisiaj, szczególnie jeśli chodzi o pozycję, ale niestety aktualizacja nie zakończyła się powodzeniem. Pamięci nie brakuje, ale trzeba usunąć jakieś stare wirusy, które jeszcze gdzieś tam tkwią. Ten długi, płaski rozbieg na pewno nie sprzyja pracy nad tą pozycją. Już od pierwszego skoku była bardzo niska prędkość najazdowa, co stwarzało problemy, bo skoki wyglądały dobrze, ale brakowało prędkości, żeby na dole odlecieć. W drugim i trzecim skoku to wyglądało troszkę lepiej. Ale teraz, szczerze mówiąc, mimo że prędkość była lepsza, to ta pozycja była za bardzo wycofana i jak dojechałem do progu, to nie bardzo byłem w stanie się odbić. Gdzieś trzeba znaleźć kompromis, pogodzić pracę nad prędkością z odpowiednią techniką i aktywnością w tej pozycji. Ale tak jak mówię, ten rozbieg niekoniecznie sprzyja takiej pracy.

Pół żartem, pół serio Kot opowiadał o turnieju pokera, jaki polscy skoczkowie toczą między sobą w parach w wolnym czasie. Prowadzą Kamil Stoch ze Stefanem Hulą, ale Kot i Żyła depczą im po piętach… Czy są w tej klasyfikacji bliżej Stocha niż Andreas Wellinger w klasyfikacji generalnej TCS? - Trudno porównywać grę w karty ze skokami. Myślę, że przewaga Kamila, jeśli chodzi o poziom skoków, jest w tej chwili duża, ale też większość rywali nie ma na sobie aż takiej presji. Oni nie mogą nic jutro stracić – przegrać z Kamilem to nie jest w tej chwili żaden wstyd, ale wygrać to wielka sprawa i przejście do historii, można powiedzieć. Widać, że niektórzy zawodnicy tutaj troszkę odżyli. Stefan Kraft może być groźny, bo skacze u siebie i złapał więcej luzu. Będzie "siła złego na jednego", ale Kamil da radę.

Piotr Żyła (16. miejsce; 128 m):

Jak skacze się w Bischofshofen w porównaniu z Innsbruckiem. Czy lepiej i wygodniej? - Myślę, że tak. Pogoda jest tutaj lepsza i dłużej się jedzie. Jest dużo czasu, lepiej tam za dużo nie myśleć, lepiej wychodzi, jak się nie myśli. A tak poza tym wszystko jest podobnie.

Czy jest trochę tak, że na rozbiegu nie można się już doczekać progu? - Tak, tak sobie myślałem: "kiedy, kiedy?" w pierwszych dwóch skokach treningowych, aż w końcu było już za późno, żeby się dobić – śmieje się zawodnik z Wisły.

Piotr Żyła wyjaśnił, że polscy skoczkowie nie grają w pokera, a w tysiąca dwóch na dwóch. Jakie jest jego zdanie, czy razem z Kotem są bliżej Stocha niż Wellinger? - Chyba dalej (śmiech). Przez chwilę byliśmy na prowadzeniu, ale jakoś nam się ciągnie ta partia.

Czy Kamil Stoch zaliczy jutro "szlema" i wygra po raz czwarty? - Nie wiem. Lepiej się nie zastanawiać, co będzie, ale byłoby super.

Korespondencja z Bischofshofen, Dominik Formela


Katarzyna Lipska, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7287) komentarze: (13)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • KubaRM93 stały bywalec
    @dasdda @dasdda

    Hula niestety nie jest dobrym lotnikiem. Jego wysokie odbicie sprawdza się na dużych skoczniach, zwłaszcza przy wietrze w plecy. Przy wietrze pod narty zaczyna tracić do czołówki. Na mamucie ta strata może być większa. Kot na MŚ jest bardzo potrzebny. Może być nawet naszym 2 zawodnikiem.

  • dasdda bywalec
    Kot

    Według mnie jeśli na Kulm Kot będzie nadal skakał na poziomie Huli i Żyły to ja bym zaryzykował i odpuścił jego start na MŚ w lotach, i spokojnie potrenował w Polsce. Bo w takim przypadku nie będzie miało znaczenia czy Hula czy Kot będą w drużynie a tak przynajmniej by sobie mógł na spokojnie skorygować błędy które popełnia przed Zakopanem i igrzyskami..a z taką formą i tak wiele nie zdziała indywidualnie w Obertsdorfie.
    Oczywiście to wszystko zakładając że chłopaki będą skakać na mniej więcej obecnym poziomie, bo jeśli któryś któryś Hula czy Żyła będą bulic na mamucie to nie ma wyjścia i Kot musi lecieć..... Ale to tylko takie luźne przemyślenia na pewno poleci cała piątka... Chociaż ja w tamtym sezonie pisałem zawodach w Wiśle że Stoch powinien odpuścić Willingen albo Obertsdorf i chyba miałem rację bo potem trochę mocy zabrakło


  • skifightero doświadczony
    @zimowy_komentator @zimowy_komentator

    nie gadaj bzdur, zacznij coś trenować najpierw i spróbuj być w tym czymś 15, albo 20, jest to wielki sukces, bo jesteś 15 człowiekiem na świecie w danej dyscyplinie wśród zawodowców, wejście na taki poziom, niezależnie czy jest to piłka nożna, boks, pływanie i jakikolwiek sport, wymaga całkowitego poświęcenia, nie mówiąc już o utrzymaniu tego poziomu i poprawianiu wyników, bo konkurencja jest ogromna i opuszczenie jednego treningu sprawi, że z 15 miejsca z dnia na dzień będziesz 50

  • przemhel stały bywalec
    @zimowy_komentator @zimowy_komentator

    Masz 100procentową racje, nie mamy takiego drugiego co zakreciłby się koło podium, 3 miejsce Kubackiego to jednorazowy przypadek. Maciek Kot sezon temu był takim skoczkiem, teraz widać że ma dołek formy.

  • zimowy_komentator profesor
    Mają szczęście chłopcy

    W każdym innym sporcie o miejsca 15,20,25 pies z kulawą nogą by się nie zapytał. A tutaj wywiady, media, telewizja, zaproszenia, kontrakty sponsorskie po każdych kwalifikacjach i konkursach. Tylko dlatego, że są to skoki narciarskie i że jest lider, który osiąga sukcesy. No bo powiedzmy sobie szczerze - czym jest miejsce 15-ste czy 20-ste w jakimkolwiek sporcie ? Oznacza ono, że jesteś gorszy od kilkudziesięciu innych osób ! A w takim sporcie jak skoki narciarskie, który uprawia zawodowo garstka ludzi na świecie ? Tym bardziej nic nie znaczy. A mimo to Żyła, Kubacki, Kot od wielu lat na takiej cieniznie z sukcesem swoje kariery budują. Największym beneficjentem skoków i tej sytuacji wokół nich jest Dawid Kubacki - wytrenował swoją stałą technikę (latanie wysoko), która gwarantuje mu pewne miejsca w rundach finałowych i trzepie punkty co sezon. Tak samo Żyła oraz Kot. Sukcesy ? A nie to nie my - od sukcesów jest Kamil. My tu sobie tak ciułamy punkciki, hehe a jak coś wyjdzie to tylko przypadkiem, a w ogóle to o tym nie myślimy, ważne aby się bawić skokami. Zastanawiam się tylko co będzie jak Kamilowi spadnie forma albo co gorsza zakończy karierę...

  • Gaczo stały bywalec
    @Gaczo @pawel96

    To niezłego zamętu narobili, dzięki za szybkie sprostowanie. No to raczej emocje przy wyborze składu porównywalne z tymi z 2014 roku nam nie grożą.

  • pawel96 profesor
    @Gaczo @Gaczo

    Niedawno (koniec października), zostały zmienione zasady, może jechać pięciu z jednego kraju.

    Kwoty:
    https://data.fis-ski.com/dynamic/olympic-quotas-list.html?sectorcode=jp&listid=2018

  • skijumpingexpert profesor
    Krok po kroku na IO

    Budować formę która przyda się szczególnie w konkursie drużynowym mową o tych trzech skoczkach bo 2 z nich na pewno wystąpi w drużynówce spokojnie Maciek Piotrek powoli niech pokazuje pazur a Stefan niech skacze równo cały czas tak jak teraz na granicy 1 i 2 dziesiątki

  • Gaczo stały bywalec
    @Gaczo @Patryk_185

    Nie chciało mi się osobiście tego weryfikować, ale wyczytałem na tym forum (tu siedzą takie omnibusy, że można im zaufać), iż ponoć MKOL zmienił zasady, i na igrzyska jadą tylko czterej zawodnicy z jednego kraju, a piąty rezerwowy może ewentualnie dojechać w razie udowodnionej kontuzji, choroby, umożliwiającej skakanie komuś z podstawowej czwórki. Nie wiem jakie są przesłanki tej zmiany, być może zredukowanie liczby ludzi kręcących się po wiosce olimpijskiej.

  • Patryk_185 początkujący
    @Gaczo @Gaczo

    Przecież 5 można zabrać na igrzyska. A tam zdecyduje, po treningach, kto wystartuje w drużynówce.

  • kibicsportu profesor
    @Gaczo @Gaczo

    I tak moim zdaniem, Kot jest stabilniejszy.

  • Gaczo stały bywalec

    Jeśli tak dalej pójdzie, to przyjaźń Żyły i Kota może być wystawiona na wielką próbę, gdyż na ten moment to chyba oni rywalizują o ostatni, czwarty bilet do Korei i idą łeb w łeb, więc któryś poczuje się mocno pokrzywdzony (zakładając, że Horngacher wybierze sprawiedliwie i nominuje Hulę, co nie jest takie oczywiste, ale kiedyś ktoś pisał tutaj, iż trzech zawodników otrzymuje nominację olimpijską według wytycznych PZN na bazie punktów zdobytych w jakimś tam okresie, więc jak Hula z Kubackim ich wypunktują, to Austriak nic nie będzie miał do gadania).

  • homosapiens bywalec
    żyła

    http://eurosport.interia.pl/skoki-narciarskie/video,vId,2450917
    a tu stary dobry Piotrek :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl