Anders Fannemel: To najtrudniejsza sytuacja, jakiej doświadczyłem od lat

  • 2018-03-01 23:16

Dla Andersa Fannemela ostatnie tygodnie to pasmo niepowodzeń. Trzeci zawodnik ostatniego Turnieju Czterech Skoczni nie wystąpił ani na Mistrzostwach Świata w lotach ani na igrzyskach w Pjongczangu, a to te dwie imprezy stanowiły jego główny cel na ten sezon.

- To najtrudniejsza sytuacja, jakiej doświadczyłem od wielu lat - mówi z żalem Fannemel w rozmowie z dziennikiem Dagbladet - Nie życzę nikomu, by przeżywał to co ja w ostatnich tygodniach. Pracuję nad tym, by się z tym pogodzić i to zaakceptować.

- Na igrzyska jechałem z ogromnymi nadziejami. Czułem, że jestem bliski spełnienia swoich marzeń. Stało się dokładnie odwrotnie. To okropne uczucie. Na normalnej skoczni nie skakałem dobrze, nie potrafiłem jej wyczuć. Duży obiekt bardziej mi pasował, moje skoki były w porządku co z tego jednak, kiedy Andreas Stjernen był po prostu lepszy. Mimo to starałem się wspierać nasz zespół jak tylko mogłem i być w gotowości, gdybym musiał zastąpić któregoś z chłopaków - opowiada reprezentant Norwegii.

Przełamania Fannemelowi nie przyniósł także rozegrany w środę konkurs o mistrzostwo Norwegii, który ukończył na piątym miejscu po skokach na 131,5 i 121 metrów.

- Pierwszy skok był całkiem dobry. Nie bardzo wiem natomiast, co się stało w drugiej próbie. Nie doleciałem do odległości, jaka wydawała się być w moim zasięgu - tłumaczy Norweg.

W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Fannemel zajmuje dziewiąte miejsce z dorobkiem 416 punktów. W przeszłości reprezentant klubu Hornidal II stanowił ważne ogniwo reprezentacji Norwegii. Jest drużynowym złotym medalistą mistrzostw świata w Falun z 2015 i mistrzostw świata w lotach w Kulm z 2016 roku. Przed rokiem zajął wraz z kolegami drugie miejsce na MŚ w Lahti.


Adrian Dworakowski, źródło: Dagbladet
oglądalność: (10156) komentarze: (15)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony
    @Nobody @dzika_swinia

    Nie napisałem ani pół słowa o limitach, dzika świnio. Po prostu wyraziłem solidarność z zawodnikiem, w chwili gdy wydarzenia się ulozyly nie po jego myśli. Przez lata był jednym z filarów norweskiej potęgi w druzynowkach, a na imprezie docelowej czterolecia ostal się bez medalu. Szkoda go po prostu i tyle.

  • rjtun początkujący
    @gosposia @PoncjuszPilat

    w Austrii jest mniej więcej tak jak mówisz. Ale Finów załatwiła afera dopingowa z 2001r a nie zmiana pokoleniowa. Za kilka lat Atuty wrócą do gry a Finowie niestety zapewne dalej będą mizernie skakać

  • gosposia weteran
    @gosposia @PoncjuszPilat

    Każde z nas pisze o różnych rzeczach.
    Ja o sensownych, moim zdaniem, limitach na igrzyskach. Limitach, które stymulują konkurencyjność wewnątrz konkurencji w perspektywie międzynarodowej.
    Ty o polityce kadrowej poszczególnych związków, która nie zawsze wydaje się korzystna w perspektywie długoletniego rozwoju skoków w danym kraju.
    Na to o czym Ty piszesz, było kiedyś antidotum. W latach 80-tych w każdym periodzie była określona ilość konkursów, które sie do PŚ wliczało. Reszty nie. i wtedy taki Nykaenen nie musiał startować w piątym czy szóstym konkursie periodu, a na jego miejsce mógł wskoczyć do składu ktoś inny. to by się pewnie przydało Austriakom z 8-10 lat temu. Albo teraz Norwegom.
    Nam chyba nie, bo nigdy nie było tak, żebyśmy mieli więcej dobrych skoczków niż wynosił limit dla PŚ.

  • PoncjuszPilat początkujący
    @gosposia @gosposia

    Twoje spostrzeżenia są ważne i prawdziwe, ale pokazują tylko jedną stronę medalu. Żeby taki system długookresowo działał, musi istnieć solidne i poważne wsparcie dla drugiej ligi, w przypadku skoków głównie Pucharu Kontynentalnego. W przeciwnym razie dyscyplina jest skrajnie wrażliwa na zmianę pokoleniową. To jest moim zdaniem główny powód upadku skoków fińskich: przez lata mieli żelazną i bardzo mocną drużynę z Ahonenem i Hautamaekim, w dodatku na ich miejsce wskakiwali świetni młodzi Happonen czy Larinto, dla reszty brakowało miejsca. Skakanie całe życie w słabo opłacanym i mało prestiżowym PK, bez perspektyw awansu do pierwszej drużyny jest skrajnie demobilizujące. W efekcie, gdy starzy poszli na emerytury (Ahonen chwilowo ;) ) a młodzi się pozrywali więzadła w kolanach, nie było komu na nich wskoczyć.

    Teraz w dużej mierze to samo dzieje się z Austriakami. Loitzl, Morgenstern, Koch pokończyli kariery, Schlierenzauer się wypalił i nagle drużyna, która raptem parę lat temu dominowała nad resztą świata, teraz przegrywa z Polakami o 90 punktów. A i tak zaplecze Austrii wygląda o niebo lepiej niż np. Polski.

    Są oczywiście wyjątki od tej reguły, w Austrii przez lata w drugiej lidze gotowy do wskoczenia do pierwszej był Fettner, u Słoweńców od jakiegoś czasu taką rolę odgrywa Dezman, ale brak jakiejś spójnej długookresowej polityki czyni tę naszą ukochaną dyscyplinę bardzo wrażliwą na zdarzenia losowe. Niestety.

  • gosposia weteran
    takie są przepisy...

    Gdyby nie było przepisów ograniczających ilość startujących sportowców z jednego kraju, to w latach 60-tych czy 70-tych w finale, a może i w obu półfinałach biegu na 100m biegliby sami czarnoskórzy Amerykanie.
    Nie wiem kogo oprócz Amerykanów by taki bieg interesował.
    Ograniczenia w skokach są i tak mniejsze niż w innych dyscyplinach. Z reguły prawo startu mają tylko trzy, czasem jedynie dwie, osoby bądź teamy (saneczki, jazda figurowa itp).
    Moim zdaniem te ograniczenia są motorem postępu danej dyscypliny. Gdyby ich nie było, to byłoby jak w gospodarce. Monopol danych doprowadziłby poszczególne dyscypliny do bessy.
    Norwegia może się podniecać swoimi biegaczkami narciarskimi, ale świat przestał się ich wygranymi w ogóle interesować.
    Tak więc niech te ograniczenia są. Ucierpiał na tym Fannemel, ucierpiał Żyła, ucierpiało kilku innych, ale generalnie, na mój gosposi gust, świat na tym zyskał. I to nie tylko dlatego, że nie musiał oglądać obu tych panów, nie będących wówczas w odpowiedniej formie, w powietrzu podczas rzeczonych konkursów.

  • Stinger profesor
    @Nobody @dzika_swinia

    W teorii tak ale właśnie poprzez te wszystkie limity Fannemel, a więc skoczek z TOP 10 PŚ nie może startować na IO, a mogą startować "no name" z Kazachstanu - oczywiście tak już jest i nikt tego nie zmieni - każdy o tym wiedział przed startem ale koniec końców trochę szkoda takich skoczków jak Fannemel - TOP 10, a nie skacze bo po prostu jest w najlepsze drużynie, która na brak skoczków nie narzeka.

    Fannemel w Pjongczang w sumie w każdej drużynie poza Norwegią by skakał - no może u Niemców także miałby problem, a tak wszędzie byłby dobrym wzmocnieniem.

    Szkoda mi Fannemela bo to niezwykle utalentowany skoczek, ma duże umiejętności, zrobił 3 miejsce w TCS, a na MŚ w lotach i IO nie wystartował nawet w jednym konkursie - szkoda ale mam nadzieję, że odbije to sobie w PŚ lub w kolejnych sezonach, czasem trzeba "przegrać" żeby potem wygrać.

  • gosposia weteran
    @Nowyskoczek5 @pawel96, @Nowyskoczek5

    Wprowadzenie na igrzyska konkursu miksta nie spowoduje zwiększenia ilości startujących zawodniczek nawet o jedną.
    Przecież każda z nich będzie startować w konkursie kobiecym.
    Jeśli ma być wprowadzony jakiś dodatkowy konkurs drużynowy, to rozum podpowiada, że tylko i wyłącznie w mikście. Co to za przyjemność oglądać drużynówkę mężczyzn po raz drugi? W dodatku przy tak marnej konkurencji jak w tym roku, gdzie medale były rozdane już po I serii?
    W tym czasie można spokojnie puścić III i IV serię olimpijskiego konkursu indywidualnego na którejś ze skoczni. Cztery serie konkursów indywidualnych - to jest antidotum na niesprawiedliwy wynik igrzysk.

  • dzika_swinia weteran
    @Nobody @StrasznyRybolakOtchlani

    I co z tego? Był słabszy to może mieć pretensje do siebie, ewentualnie do Stoeckla. A Ty gadasz jakieś głupoty o limitach MKOLU.

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony
    @Nobody @konrad95

    Oczywiście nie można odmówić ci racji. Ale wyobraź sobie, jest w top 10 klasyfikacji generalnej, wywalczył 3 miejsce w prestiżowym TCS, a tu nagle najpierw przechodzi mu koło nosa impreza na którą najbardziej się napalał (MSwL), a miesiąc później, o wiadomej randze IO. Na pewno nie tak to sobie wyobrażał. Zresztą faktycznie ironiczne jest to ile razy Fannemel w ciągu ostatnich 4 lat dokladal cegiełki do sukcesów Norwegii w druzynowkach, a z najważniejszych zawodów i tak medalu nie przywiózł.

  • konrad95 doświadczony
    @Nobody @Nobody

    Ta impreza, która się właśnie skończyła i będzie za 4 lata w Pekinie to się Igrzyska Olimpijskie nazywa a nie Mistrzostwa Norwegii. Są od niego w kraju lepsi to nie startuje.
    W każdym sporcie obowiązują pewne limity. 5 bramkarz Niemiec jest pewnie lepszy od pierwszego bramkarza Panamy, ale to Panamczyk zagra na Mundialu. Przykłady możnaoczywiscie podawać bez końca.
    Zobacz sobie wyniki FC w Austrii jak to by wyglądało gdyby skakało po 10 Norwegów,Austriakow, Niemców, Słoweńców.Slabsze kraje byłyby pozbawione jakichkolwiek szans nawet na punky.
    Najlepsze kraje uciekły reszcie pod względem sprzętu, mają lepszych trenerów, lepsze warunki do treningów.

  • Ville bywalec
    Skocznie normalne

    To przede wszystkim powinny częściej występować w PŚ

  • Oreo profesor
    @Nowyskoczek5 @pawel96

    A to seksista.

  • Nobody stały bywalec

    Drużynówka to wiadomo, wchodzą w skład najmocniejsi jako reprezentanci. Chociaż i tu by mogli zrobić jak w niektórych konkurencjach np. że Norwegia ma 2 teamy w konkursie. Ale głównie mi chodzi o konkurs indywidualny a dokładniej o imprezy mistrzowskie i super głupi pomysł że 4 reprezentantów z danego kraju. A czemu ja się pytam? Do kwalifikacji powinni przystąpić wszyscy i 50 najlepszych w konkursie. Dlaczego Kazachowi który klepie bule albo Turkowi wolno skakać w quali a Fannemelowi który jest 10x lepszy nie wolno? I to mają być igrzyska? Sportowa rywalizacja? Najlepsi z najlepszych? Śmiechu warte... w imię czego żeby było więcej nacji? Co mnie to obchodzi że będzie bardzie kolorowo jak lepsi zawodnicy nie mogą rywalizować i nie dostaną szansy. Moim zdaniem ogromna głupota. Wole oglądać 15 norwegów jeśli mają być lepsi niż inni a nie że przez przepis zawodnik musi oglądać zawody w TV. Taki Fannemel patrzył np na te quali i widzi takiego Turka, Kazach czy innego co klepie bule i jak się ma czuć? Głupota, czysta głupota.

  • pawel96 profesor
    @Nowyskoczek5 @Nowyskoczek5

    Blisko. Prawdopodobnie będzie konkurs drużynowy na skoczni normalnej, ale w formie mikstu. Zwłaszcza, że ta forma konkurencji jest silnie promowana przez MKOL. W Tokio dorzucono kilka mikstów, jak chociażby 4x400 metrów w lekkiej, a sam Bach mówił, że chciałby, aby na igrzyskach startowała jak największa liczba kobiet.

  • Nowyskoczek5 profesor
    Igrzyska Olimpijskie w 2022

    Według mnie powinnien być jeszcze jeden konkurs na skoczni normalnej oczywiście drużynowy .
    W sumie byśmy mieli konkursów 4 a nie 3 .

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl