Stefan Horngacher: Drugi skok Kamila mógł być lepszy

  • 2018-03-16 03:30

Kamil Stoch wielkimi krokami zbliża się do drugiej Kryształowej Kuli w swojej karierze. Polak ustanowił oficjalny rekord skoczni w Trondheim, a czwartek zakończył z 29. indywidualnym pucharowym triumfem. Punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zdobyli też pozostali Polacy, a ocenę zmagań na obiekcie HS140 poprosiliśmy trenera Stefana Horngachera.

- Nie pamiętam konkursu, w którym mielibyśmy problem ze zbyt małą liczbą belek startowych. Z tego powodu przerwana i odwołana została seria próba. To była dobra decyzja. W pierwszej rundzie nadal mieliśmy silny wiatr pod narty, co było naprawdę dziwne. Koniec końców, wszystko skończyło się dobrze i bezpiecznie zakończyliśmy zawody.

Zdaniem wielu osób był to najlepszy konkurs sezonu olimpijskiego. Czy austriacki szkoleniowiec podziela takie opinie? - Może nie był to konkurs stojący na najwyższym poziomie tej zimy, natomiast silny wiatr pod narty i długi najazd dały nam dziś wiele bardzo długich lotów. Skoki Kamila były w porządku. Pierwszy był dobry, ale drugi mógł być nieco lepszy. Kamil jest jednak w świetnej dyspozycji i w zasadzie każda próba stoi na naprawdę wysokim poziomie. Rzeczy, które można poprawić to detale.

Jak można ocenić pracę sędziów? - Jury nie miało dziś zbyt dużego pola manewru. Mogli skrócić najazd Kamilowi o tylko jedną belkę i to zrobili. Wszystko skończyło się dobrze, ale był to konkurs rozgrywany na dużym limicie.

Co można powiedzieć o reszcie naszych rodaków? - Dawid Kubacki nie prezentował tego, co w Lillehammer, ale to był dobry występ tego zawodnika. Piotrek ponowie dokonał progresu, szczególnie udowodnił to w serii próbnej. Stefan Hula i Maciej Kot też się poprawili, a Jakub Wolny pozostaje na pozycjach punktowanych, więc musimy być zadowoleni z przebiegu rywalizacji w Trondheim.

Czwartkowy lot zamiast piątkowego to dobra korekta logistyczna w programie Raw Air? - Zmiana lotu z Trondheim do Oslo na z piątku na czwartek była dobra. Lepiej jest przespać noc w docelowym hotelu niż podróżować od rana, w dniu planowanych serii.

Korespondencja z Trondheim, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (15093) komentarze: (6)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • mateusz3951 weteran

    Czyli Kamil spóźniając skoki dalej skacze w swojej lidze i jest nie do pokonania, niewiarygodne. Forma godna największych mistrzów w szczytowej formie.

  • Mc15011 doświadczony

    Jeżeli takie słowa mówi trener, a mimo wszystko wyszedł z tego kolejny nokaut w wykonaniu Kamila, rekord świata jest bardzo zagrożony. Mówię serio.

  • Meggy92 stały bywalec

    Ewidentnie można było skoczyć dalej, co udowadnia Eisenbichler i fakt, że Kamil skrócił nieco skok
    A mnie się dziś śniło, że Kasaiego wbiło w przeciwskok, tak poleciał ;D

  • erytrocyt_ka profesor

    Kamil w pierwszej serii z najniższej belki skacze rekord skoczni - sam mówi: "Można tutaj skoczyć dalej'

    W drugiej serii Kamil do zwycięstwa potrzebuje skoczyć 'tylko' 132 metry, skacze 141 metrów, znowu z najniższej belki - Horngacher : 'Drugi skok Kamil mógłby lepszy' :D

  • Aaabbbb profesor

    Scenariusz na loty:
    Próbna dla Kamila 246
    Pierwsza dla Kamila 253, kolejny skoczek 242,5
    Druga dla Kamila 250, kolejny 241

    Przewaga 20 punktów

    Trener: hmm, czeka nas dużo pracy :))))

  • Seba20 stały bywalec

    Znokautował rywali, skacząc z niższej belki, i mógł skoczyć lepiej. Mistrzostwo

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl