Maciej Maciusiak komentuje występ kadry B w Courchevel

  • 2018-08-11 21:30

Kadra narodowa B nieudanie zastąpiła ekipę Stefana Horngachera przy okazji Letniego Grand Prix w Courchevel. Trzech z sześciu podopiecznych Macieja Maciusiaka doznało w sobotę dyskwalifikacji, a do rundy finałowej awansował tylko Przemysław Kantyka. Jak uważa szkoleniowiec zaplecza kadry A, jest to zimny, acz przydatny, prysznic w procesie przygotowań do sezonu zimowego.

- Trzy dyskwalifikacje nie zdarzają się często. Kombinezony są sprawdzane przez nas przed zawodami. Podczas minionego zgrupowania, kiedy byliśmy w Innsbrucku, moi zawodnicy również ćwiczyli stawanie do pomiaru sprzętu. Były to te same stroje, w których chłopacy rywalizują od początku tego sezonu letniego. Do tej pory w nich startowali i wszystko było w porządku, więc ciężko to wytłumaczyć.

Miran Tepes, który pełnił rolę kontrolera sprzętu, był drobiazgowy, a może to reprezentanci Polski popełniali błędy przy pomiarze? - Być może jedno i drugie. Trudno o racjonalny komentarz. Bartosza Czyża i Tomasza Pilcha zdyskwalifikowano na górze skoczni, choć obaj ćwiczyli to z Radkiem Żidkiem z naszego sztabu. Tego typu próby odbywają się w każdej wolnej chwili. Niestety, ale z relacji chłopaków wynika, że kontrola była przeprowadzana w drobiazgowy sposób. Do pomiaru trzeba było przystąpić po pokonaniu sześciu-siedmiu schodków rozbiegu bez jakiejkolwiek poprawki sprzętu.

- Paradoks polega na tym, że mowa o kombinezonach, które były odpowiednie przy okazji Letniego Pucharu Kontynentalnego w Kranju i Letniego Grand Prix w Wiśle. Nie umiem tego sensownie wytłumaczyć. Troszkę to dziwne, że w zasadzie każdego z naszych chłopaków brano do kontroli. Nawet Przemysław Kantyka był sprawdzany po pierwszym skoku, kiedy wszystko było należycie, a w drugiej został już ukarany. Takie są przepisy i musimy się do nich dostosować. Raz jeszcze przyjrzymy się tym kombinezonom.

- Zawody były słabe w naszym wykonaniu. Przyjechaliśmy tutaj z marszu, a priorytetem jest realizacja rozpisanego planu treningowego. Najważniejsze letnie starty jeszcze przed nami. Zawodnicy prezentowali podobne skok do tych, które oddawali podczas czwartkowego treningu w Courchevel. Od samego początku najlepiej skakał Przemysław Kantyka. Gorzej w dniu zawodów spisywał się Tomasz Pilch, choć w samym konkursie skoku nie oddał. Aleksander Zniszczoł wypadł średnio, bo było go stać na więcej. Tak się potoczyła ta rywalizacja, która nie należała do najłatwiejszych. Rano panowały zupełnie inne warunki, niż wieczorem. Mimo wszystko, chłopaków stać było na punkty.

- Kolejnym przystankiem kadry B będzie Pucharu Beskidów w ramach Letniego Pucharu Kontynentalnego. W niedzielę ekipa wraca do Polski i rozpoczynamy przygotowania do tego wydarzenia. Wyniki we Francji nie są powodem do niepokoju, bo przygotowujemy się do zimy. Tutaj troszkę dostaliśmy po d*pie, ale taki prysznic się nam przyda. Zawodnicy nie są załamani, bo wiedzą, na jakim etapie treningu są aktualnie. Nie wyciągniemy żadnych konsekwencji wobec nich, jedynie posprawdzamy dokładniej kombinezony.

Kiedy do zajęć z grupą powróci Klemens Murańka, który tego lata przeszedł kolejny zabieg oka? – Klemens czeka na soczewki ze Stanów Zjednoczonych. Trudno oszacować, ale za około dwa tygodnie powinien wznowić trening.

Korespondencja z Courchevel, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7413) komentarze: (22)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • BONZO_skokow bywalec
    @Pavel @pawelf1

    Od kiedy FIS sprzedaje narty, milkę, red bulla, sprzęt biurowy i obsługuje paypal`a? To chyba dla właścicieli tych firm/marek ma to znaczenie, a nie dla FIS-u. Dla FIS-u ma o tyle, że jeśli w Polsce oglada konkursy kilka mln ludzi, to łatwiej sponsora znaleźć, a to co @kolos wypisuje, żeby go nie dobijać, to już nic tylko dyplomatycznie stwierdzić, że gość się minął z marketingiem w drzwiach i nawet go nie zauważył.

  • pawelf1 profesor
    @Pavel @kolos

    ????"""""38 milionowy rynek w kontekscie skoków narciarskich? """"":)

    Co post to bzdury . Myślisz że dla Fisu w kontekscie sponsoringu najważniejsza jest sprzedaż tych paru sztuk nart skokowych ??? :):):)
    A choćby milka (czekolada ) , redbull , narty i sprzęt sportowy , pay-pal itd .....

  • Pavel profesor

    Za to dla sponsora się liczy czy jego znaczek będzie pokazywany podczas transmisji np PŚ w skokach w polskiej TV i zobaczy go 7mln ludzi czy w np słoweńskiej i 500tys ludzi. Chłopie myśl bo muszę ci takie podstawy tłumaczyć.

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    38 milionowy rynek w kontekscie skoków narciarskich? Raczysz chyba kpić. I oczywiście dla FIS-u ma znaczenie czy sponsor jest np. z Niemiec, Norwegii czy Słowenii. Natomiast nie liczy się dla FIS-u czy to sponsor z ludnego/sużego kraju czy nie.

  • wiatrhula111 weteran
    @dawe19 @dawe19

    zamknij tą du#ę ku#wa

  • Pavel profesor
    @kolos

    "Polskie firmy nie są sponsorami FISu" głupsze zdania rzadko tu padają. Kraj pochodzenia danej firmy w czasach globalizacji nie ma tu kompletnie żadnego znaczenia, liczy się wielkość danego rynku. Rozumiem, że 2 milionowy rynek w Słowenii jest więcej wart dla potencjalnego sponsora od 38 milionowego w Polsce? Ty jakieś nowe teorie marketingu tworzysz :)

    Co do kombinezonów i dsq, każdy kombinuje tak, aby jak najbardziej nagiąć przepisy jednocześnie mieszcząc się w normie. Do tego zalicza się odpowiednia postawa skoczka podczas pomiarów, dlatego dany kombinezon raz mieści się w normie, a raz nie. Do Francji pojechała, młoda i niedoświadczona kadra, kontrole były dokładne i nasi zapewne do kontroli nie ustawili się odpowiednio. Ot cała tajemnica.

    Jeżeli chodzi o ostatni wpis to kolejna bzdura. Proszę o to cytat z Maciusiaka

    "O naszym starcie w Courchevel wiedzieliśmy jeszcze przed inauguracją Letniego Grand Prix w Wiśle. Właśnie wtedy zaplanowaliśmy i omówiliśmy cały plan logistyczny na lato 2018."

  • Kolos profesor

    A tak abstrahując od DSQ - wyslanie kadry B do Courchevel okazało się nie porozumieniem, takim samym jak brak startu kadry A we Francji,

    Skoro Maciusiak mowi że startowali z marszu czyli nie przygotowani to wygląda jakby pierowotny plan zakladał udział kadry A w LGP w Coruchevel. A wyslanie tam podopiecznych Maciusiaka bylo nieprzemyślanym dzialaniem ciut na siłę.

  • Kolos profesor
    @Kolos @dejw

    To Maciusiak powiedział o wzmożonych kontrolach swoich podopiecznych, czy to nie jest dziwne? Sugerujesz źe on nie wie co mówi? A może tworzy teorie spiskowe?

    I nie ma znaczenia że zdyskwalifkowali akurat zawodników którzy i tak się by nie liczyli w zawodach. To była pokazówka. Ostrzeżenie w stronę kadry A wyslane.

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    O FIS-e można wszystko powiedzieć ttlko nie to że podejmuja decyzje racjonalne i logiczne. Gdyby faktycznie mysleli logiczne i kadziliby tym faktycznie liczacym i zainteresowanym się to Polska dqwało dostalaby organizację MŚ chociażby. Właściwe wygrywanie Polaków jest FIS-owi nie na rękę. W FIS na istotnych stanowsikach Polaków nie ma, a sponsroami FIS polskie firmy nie są.

    Takie DSQ w gruncie rzeczy nieszkodliwe na jakis tam malo znaczacym konkursie LGP, to świetna podkladka i straszak, na niepokornych żeby nie podskakiwali. Np. W temacie norweskich kombinezonów. Że niby Polacy też oszukują. A i taka manifestacja w stronę kadry A "uważajcie bo możemy was zdyskalifikować kiedy chcemy".

    Skoro Maciusiak mowi o dziwnie zmożonych kontrolach jego podopiecznych to nie jeet to normalne. Maciusiaj wie co mówi.

    I jeśli zawodnicy mówią że skaczą w tych samych kobinezonach i X razy były one dobre nawet w poprzednich konkursach LGP to coś jest na rzeczy.

    A to że kontroler może zdyskwalifkować każdego jeśliby chciał to fakt. A kontrole do których trzeba się specjalnie ustawiać żeby je przejść to farsa. Do tego wszystkie ekipy mają swoje maszynki do kontroli sprzętu i testują jak je można oszukać... Źart a nie kontrole.

  • BONZO_skokow bywalec
    @Kolos @kolos

    Ziemia jest płaska, samoloty zostawiają chemtrails, stacja kosmiczna ISS nie istnieje (studio filmowe). Amerykanie nie byli na Księżycu, kręcił to Kubrick w Hollywood, a kosmos jest fikcją - to hologram wyświetlany na niebie. Sygnał GPS jest z 18 tys. boi rozmieszczonych na oceanach. Twoja teoria wpisuje się w pozostałe.

  • Pavel profesor
    @kolos

    Taa bo było kogo "uwalać", gdyby nie dyskwalifikacje to całe podium nasze. Już całkowicie pomijam fakt, że FISowski pion skoków musiałby być niespełna rozumu, aby celowo rozwalać jeden z 3-4 krajów, który skokami się interesuje tym samym odcinając sobie jedno z większych źródełek. Piotruś twoje teorie się kupy nie trzymają.

  • dejw profesor
    @Kolos @kolos

    No jasne, Polaków zawsze muszą nadmiernie kontrolować bo przeszkadzają mafiosom w ustawianiu wyników!
    Kij z tam że wczoraj padło na zawodnika, który spadał na bulę w każdym skoku, drugiego który niezbyt rokował na punkty i trzeciego, który zamiast jednego mógł zdobyć aż o 10 pkt więcej.

  • Kolos profesor

    Z wypowiedzi Maciusiaka wynika że było polecenie z góry żeby uwalić Polaków na sprzęcie... Jak inaczej wytłumaczyć nadmierne kontrole sprzętu Polaków?

  • Pavel profesor
    @bardzostarysceptyk

    Pisz, pisz, dopóki same wpisy są poprawne językowo i mają argumentację merytoryczną (z która się nie zgadzam, ale przynajmniej można wymienić się uwagami) są wartością dodaną na stronie. Lepsze to niż "Brawo Kamil", "słabo Stoch" czy typowanie kolejności w CAŁEJ trzydziestce.

  • bardzostarysceptyk profesor
    @Pavel @pavel

    Ty masz swoje zdanie, ja mam swoje.
    I że mogę sobie pisać do woli a i tak nie ma to znaczenia, to ja doskonale wiem. Zresztą tak samo jak wpisy twoje i wszystkich na tej stronie.
    A kierując się tą logiką, można w ogóle zlikwidować możliwość komentowania pod artykułami, bo przecież i tak nic to nie zmieni i jest całkowicie bezproduktywne. Ani pieniędzy PZN-owi nie przybędzie, ani nowe skocznie nie powstaną, ani zawodnicy nie będą skakać lepiej.

  • Pavel profesor
    @bardzostarysceptyk

    Nikt się nie musi dostosowywać do kalendarza LGP czy LPK, lato to okres treningowy i trzeba wprowadzić pewną gradację celów. Punktowanie w lecie w kontekście sponsoringu czy zarabiania pieniędzy jest nic nie warte, a decydują tu głównie zawody zimowy. Nie wiem dlaczego w tej sytuacji dziwisz się, że skoczkowie wolą poświęcić lato, aby przygotować się do głównego sezonu.

    Na koniec tylko napiszę, że z tą popularnością to tak nie szalej, jedynie w Polsce ktokolwiek zwraca uwagę na te zawody, a i tak jest to tylko procent widzów zimowego PŚ.

    Dopóki nagrody dużo skromniejsze niż zimą, LGP będzie olewane i może sobie pisać do woli.

  • bardzostarysceptyk profesor
    Muszę się odnieść do komentarza dervisha.

    Przyznaję, że dobrze napisane. Ale nie zmienia to faktu, że jest to nieprawda.

    1. W jakiej dyscyplinie daje się pieniądze zawodnikom z czołówki "treningów" ?
    2. W jakiej dyscyplinie "treningi" są transmitowane lub retransmitowane przez Eurosport ?
    3. W jakiej dyscyplinie wpuszcza się kibiców na "treningi" za biletami ?
    4. W jakiej dyscyplinie (szczególnie w Polsce) kibice przychodzą na eliminacje do "treningów" ?

    Wierzę, że trenerzy, np Maciusiak, mogą być niezadowolenie z tej popularności letnich skoków, co komplikuje im kalendarz treningów i urlopów dla zawodników.
    Ale nie ma co się obrażać na rzeczywistość i tylko plany kadr A i B, dostosować do kalendarza LGP i LPK.

    Zresztą to ciekawe, dlaczego akurat letnie skoki zyskały taką popularność. Bo np w biatlonie, dyscyplinie zimowej też popularnej, wersja letnia (na nartorolkach) nie budzi większego zainteresowania ani kibiców ani nawet zawodników. A są (a przynajmniej były) przecież nawet letnie MŚ w biatlonie.

    I na koniec. Jeśli coś budzi duże zainteresowanie kibiców, to psim obowiązkiem prezesów, trenerów czy zawodników jest dostarczyć tym kibicom rozrywki i zadowolenia. Bo to jest celem sportu. Ludzie chcą oglądać "Letnie Gry Podwórkowe", to trzeba tej przyjemności, z Polakami w roli głównej, im dostarczyć a nie się mądrzyć. Natomiast plany szkoleniowe to są tylko środki do tego celu.

  • dervish profesor
    Kibice o jakiej porazce piszecie?

    Jak można ponieść porażkę podczas treningu?
    Zastanówcie się nad ta kwestią.
    Dla chłopaków i trenera nie wynik był tu ważny tylko realizacja planu szkoleniowego. Przeczytajcie co powiedział trener. Wszyscy w sztabie wiedza na jakim są etapie przygotowań i nikt tu nie oczekiwał wyników.

    Jeżeli mówić o porażce to chyba tylko w kwestiach regulaminowych czyli, że z powodu DSQ nie udało się zaliczyć założonej dawki skoków treningowych.

    Moze troszkę wyluzujcie z miażdżącą krytyką wszak to tylko Letnie Gry Podwórkowe. Latem dla kadry B ze sportowego punktu widzenia ważniejsze są starty w PK . A z tego co mówi trener to można się spodziewać, że dopiero w drugim periodzie letnim zaczniemy walczyć o wyniki.

  • McKwacz początkujący
    Słońce

    Przygrzalo. I to porządnie. Jak można się tak wypowiadać? Jako trener zaplecza? Wiadomo, że Tepes to szczególarz, i naszych najbardziej upiedliwie mierzy, przecież nie może dopuścić żeby jakiś kolejny redbulll coś wygrywał. Jest winien naszym porażkom.
    Dlaczego kombinezony które używali wcześniej dziś nie zadziałały. No nie wiem. Może dlatego że się zużyły? Rozciągnęły? Z tego co wiem to nie pierze się ich w pralce że się kurczą!
    Litości. Na wspomnienie wywiadu w którym Maciusiak się żali że chciałby sam kadrę prowadzić, po takim wywiadzie rzygać się chce.
    Brakuje mężczyzn, którzy po porażce powiedzą, że spieprzyli i wracają do domu trenować. Jeszcze brakowało żeby powiedział, że skakali dobrze, więc w sumie nie wiadomo jak to się stało, że dostali po d..je.

  • dawe19 doświadczony
    Co oni piją?

    "Niestety, ale z relacji chłopaków wynika, że kontrola była przeprowadzana w drobiazgowy sposób."
    Toż to skandaliczna wypowiedź! Co z tego, że w drobiazgowy sposób? Idąc tym tokiem myślenia, każdy kto podchodzi do kontroli, powinien dostać DSQ. Kadra ma skakać w regulaminowych kombinezonach i umieć stanąć do kontroli a nawet tego nie umieją!
    PZN przeznaczył grube miliony na szkolenie tych chłopaków a oni nie umieją stanąć do kontroli? Przecież to kpina! Nie wspomnę już o jakości skoków, które są denne w ich wykonaniu.
    Pilch chyba tylko zaczął liczyć kasę od Red Bulla i wozić się po wakacjach a zapomniał o skakaniu. Nie oszukujmy się, ten kontrakt od Red Bulla ma po znajomości i oby nie zakończył jak M. Rutkowski.
    Reszta kadry dno. Zniszczoł coś mówił o Mistrzostwach Świata? Jak on nie jest nawet w stanie powalczyć o awans o 1 punkcik w LGP.
    Nie dziwo, że Stefan przedłużył kontrakt o 1 sezon, bo wie, że jak Kamil, Stefan, Piotr i Dawid zakończą kariery, to Polska będzie z trudem walczyła o jednego skoczka, który będzie w stanie powalczyć o II serię.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl