Dawid Kubacki komentuje pierwsze podium w bieżącym sezonie letnim

  • 2018-09-23 22:15

Dawid Kubacki po raz pierwszy w trwającej edycji Letniego Grand Prix wywalczył miejsce na podium. Triumfator tego cyklu sprzed roku, w rumuńskim Rasnovie, wywalczył dziś trzecią pozycję. Dla 28-latka jest to dwunasty raz, kiedy zmagania elity na igelicie kończy w czołowej trójce dnia. W niedzielę lepsi od niego byli tylko Karl Geiger z Niemiec oraz Jewgienij Klimow z Rosji.

Dawid KubackiDawid Kubacki
fot. Tadeusz Mieczyński

- Skocznię w Rasnovie udało się okiełznać na 4+. Skakało mi się tutaj w porządku, choć wiadomo, że nie są to jeszcze skoki, których bym sobie życzył. Z dnia na dzień jest lepiej, więc jest progres. W sobotę byłe czwarty, dziś trzeci, a więc pierwsze podium w tym sezonie letnim. Jestem z tego faktu zadowolony, bo cały czas się o nie ocierałem. W Rumunii cały nasz zespół zaliczył udane zawody. Wczoraj Piotrek Żyła stanął na podium, a dziś wszyscy znaleźliśmy się w czołówce. To były pozytywne dni.

- Konkursy o tej porze roku są treningiem w formie zawodów. Szykujemy się do zimowej rywalizacji, ale będąc tutaj jest tak samo, są emocje i jest walka. Nie ma odpuszczania i daje się z siebie sto procent. Wiadomo, że pewnych kwestii nie da się ominąć i w zawodach pokazujemy się z najlepszej strony, którą w danym momencie dysponujemy. Teraz nie jest okres, kiedy musimy wykazywać się najwyższą formą, ale to też jest związane z bieżącymi treningami. Nie ma wyświeżenia do zawodów, czego pilnuje się zimą, kiedy do każdego konkursu podchodzimy maksymalnie wypoczęci i zmobilizowani. Wtedy nasze maksimum jest nieco wyższe.

- Rumuńską premierę oceniłbym bardzo pozytywnie. Jadąc tutaj, nie wiedzieliśmy czego oczekiwać. Nie wiedzieliśmy, co zastaniemy na miejscu, bo jest to nasz pierwszy raz w tym kraju. Organizacja była dużym znakiem zapytania, ale okazało się, iż stała ona na bardzo wysokim poziomie. Hotel był w porządku, podobnie skocznia i jej zaplecze. Nie było żadnych problemów. W bufecie nie byłem, ale słyszałem, że też jest dobry <śmiech>. Uważam, że nie ma się do czego przyczepić. Za nami bardzo dobrze zorganizowane zawody.

- W Hinzenbach, gdzie czeka nas kolejny konkurs, też da się polatać. Nie jest to duża skocznia, ale za 90. metrem da się lądować. Jest to nieco mniejszy obiekt niż w Rasnovie, bo w 93-95 metrów to austriacki max, ale niepierwszy raz tam jedziemy. Wiemy czego się spodziewać i będziemy walczyć.

Korespondencja z Rasnova, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (2961) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • bodzio7n stały bywalec

    Brawo Dawid

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl