Kamil Stoch i Dawid Kubacki podsumowują zawody w Wiśle

  • 2018-11-18 19:15

Kamil Stoch niedzielne zmagania na obiekcie im. Adama Małysza (HS134) w Wiśle-Malince zakończył tuż za podium. 31-latek finiszował na czwartej pozycji, po skokach mierzących 126,5 oraz 127 metrów. Choć reprezentant Polski do trzeciego Ryoyu Kobayashiego stracił zaledwie 0,3 pkt, nie kryje on zadowolenia z rozstrzygnięć premierowego weekendu sezonu 2018/2019. Podobne odczucia towarzyszą Dawidowi Kubackiemu, który uplasował się na ósmej pozycji.

Kamil Stoch (4. miejsce):

- Po drugim skoku czułem, że nie był on tak dobrych technicznie, jak w pierwszej serii. Straciłem równowagę przy odbiciu, przez co kierunek odbicia uciekł mi za bardzo do przodu. Później do samego końca walczyłem o odległość, a to odbiło się na kiepskim lądowaniu. Z tego elementu nie mam prawa być zadowolony.

- Nie ma we mnie złości. Czwarte miejsce, jak na inaugurację sezonu, jest super! Zwłaszcza po problematycznym piątku, kiedy byłem nieco zdezorientowany. Pomogła rozmowa z trenerem Horngacherem i wprowadzenie pewnych korekt. Ze skoku na skok starałem się stabilizować te skoki, a na sam koniec walczyłem już o podium, co jest dużym progresem na tym etapie. Mam świadomość wysiłku włożonego w przygotowania do tej zimy. To było intensywne pół roku, które nie poszło w las. Potrzeba zgrania techniki z moją dyspozycją fizyczną, wówczas wszystko zadziała.

- Pewnie, że chciałbym tu wygrać lub stanąć na podium, ale jestem usatysfakcjonowany. Trzeba brać to, co jest, a przed nami jeszcze długi sezon obfitujący w liczne starty. Przed nami wiele możliwości i szans do wykorzystania. Wiem, że nie oddawałem tutaj świetnych skoków. To nie jest forma, przy której mógłbym powiedzieć, że nie stać mnie na nic więcej. Uważam, że potrzebuję jeszcze kilku solidnych skoków, a wtedy moja pewność siebie wzrośnie, co pozwoli mi skakać normalnie.

- Zawsze jest coś do poprawy. W Wiśle pracowałem szczególnie nad pozycją dojazdową, która dawała mi się we znaki. Na koniec złapałem dobre czucie tych torów najazdowych. Nie ukrywam, towarzyszyło mi sporo emocji, przez co wkradły się też inne błędy, ale i tak wyszło pozytywnie.

- Nowe twarze w czołówce są miłym urozmaiceniem. Rosjanom bardzo przyda się ten sukces Jewgienija Klimowa. Ten kraj zainwestował mnóstwo pracy i środków finansowych w rozwój skoków narciarskich i budowę obiektów do uprawiania tej dyscypliny. Widać, że jeszcze nie wszyscy osiągnęli swoje optimum. Są zawodnicy, których stać na wygrywanie, a wylądowali poza czołową "10". Jak potoczy się to dalej? Czas pokaże. Najważniejsze, że było bezpiecznie i nikomu nic się dziś nie stało. Zeskok był dziś w lepszym stanie, zwłaszcza w drugiej serii. Opady świeżego śniegu sprawiły, że było trochę bardziej miękko, co ułatwiało lądowanie.

Dawid Kubacki (8. miejsce):

- Jestem zadowolony z przebiegu całego weekendu. W sobotę mieliśmy ładne otwarcie sezonu, a w niedzielę, mimo wszystko, nastąpiła dobra kontynuacja. W czołowej "10" uplasowało się trzech Polaków, co jest całkiem w porządku. Spokojne wejście w sezon dobrze nam zrobi. Nie będzie takiego szału i w spokoju będziemy mogli dalej pracować nad poszczególnymi elementami. Zamierzam ze skoku na skok, i z konkursu na konkurs, piąć się wyżej.

- Mój pierwszy niedzielny skok konkursowy nie był optymalny jakościowo. Nie chcę wchodzić w detale, bo trener później pewnie powie mi i tak coś innego. Do walki o podium zabrakło zatem próby pokroju tej z rundy finałowej. Nie była to pełnia mojego potencjału, ale jestem tego świadomy. Ja cieszę się, że do drugiej serii podszedłem z czystą głową, mimo drobnego potknięcia w pierwszej. W finale zrobiłem to, co trzeba, dzięki czemu zaliczyłem mały awans. To jest pozytyw, a tych też należy szukać.

- Pozycja w czołówce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata teoretycznie może przydać się w Ruce, ale "teoretycznie" to słowo klucz. Jeżeli będą tam ciężkie warunki, wówczas ma to taki plus, iż nie będzie trzeba wjeżdżać co chwilę na górę skoczni, w oczekiwaniu na przekładany start konkursu. Miejsce na końcu listy startowej daje komfort spokojnej obserwacji rozwoju sytuacji. Z doświadczenia pamiętam, właśnie z Ruki, że przez początkowy numer startowy musiałem co chwilę kursować na górę i na dół. Taka sytuacja zawsze jest problematyczna dla skoczka.

Korespondencja z Wisły, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6579) komentarze: (11)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Nowyskoczek5 profesor

    Dobry konkurs w wykonaniu Kamila i Dawida . No cóż podium Stocha moglo byc no ale chociaż wczoraj wygralismy drużynowke .
    Juz nie moge sie doczekac Ruki .

  • Adrian36 stały bywalec

    Bo dzisiaj skoczek ma być nowoczesny, ma znać jezyki.
    A w przeszłosci bywało ze po polsku dorbrze nie umieli mówić np Mateja, Rutkowscy (obaj) czy Bachleda.
    Juz sobie wyobrazam Bachlede mowiacego po angielsku, to było by cos.

  • Dama_Karmelowa profesor
    @zimowy_komentator @zimowy_komentator

    A ja wczoraj doznalam szoku jak dobrze i płynnie mówi Kubacki po angielsku. Aż miło było posłuchać. Chociaż jego wywiadów ogólnie miło się słucha, dużo lepiej od filozofa Macieja Kota.

  • zimowy_komentator profesor
    @zimowy_komentator @Ad1K

    Trochę na wyrost to napisałem, bo na pewno Kamil nie zasługiwał na aż tak surową ocenę z mojej strony. Jest jaki jest, raz wywiad wyjdzie lepiej a raz gorzej, jak każdemu. Trochę jest zdystansowany, trochę żyje w swoim świecie. A Kubackiego akurat lubię jeśli chodzi o prezencję i wypowiedzi w wywiadach, podobnie jak Kota i Hulę. Nie trawię za to Żyły, bo od chłopa w takim wieku wymagam pewnego poziomu.

  • Ad1K weteran
    @zimowy_komentator @zimowy_komentator

    Chciałbym w swojej wypowiedzi nawiązać do Twoich poprzednich wpisów na temat tego jak Kamil rozmawia z dziennikarzami? Hmmm... wydaje mi się, że podobne 'pstryczki' do dziennikarzy nie robi tylko Kamil - robi je również Kubacki, Żyła. Jedynie Stefan i Maciek potrafią się jeszcze powstrzymać, ale to może dlatego, że nie są przez tych dziennikarzy tak oblegani. Uważam, że Kamil jest również osobą prywatną i to bardzo cenię, że nie daje sobie wchodzić z butami do własnego życia. Oczywiście pełno osób się znajdzie, którzy chcieliby być 'przy' człowieku, który odnosi sukcesy. Tak jest zawsze, Kamil o tym wie - ma on jednak wyraźną granicę między mediami/kibicami itd. a życiem i sprawami prywatnymi.

  • konrad95 doświadczony
    @WingAndAPrayer @WingAndAPrayer

    Jak dla mnie Stoch zwłaszcza przed 2011 rokiem, kiedy wygrał pierwszy konkurs wypadał znacznie lepiej w drużynowych zawodach. Obecnie również często w rywalizacji drużynowej jest najlepszy ze wszystkich.
    Wyniki Małysza w drużynowych zawodach nie były wcale lepsze niż w zawodach indywidualnych.
    Może się tak wydawać, bo reszta naszych była słaba i lepszy skok Malysza przesuwał nas o kilka pozycji.
    Teraz Stoch musi utrzymywać najwyższe miejsca i czasami tylko dobry skok to za mało.
    Co do dzisiejszych wyników Polaków to było lepiej niż się można było spodziewać.
    Oczywiście jeden konkurs nie wiele mówi o formie, ale widać że Stoch, Kubacki, Żyła są w dobrej formie i powinni być regularnie w czołówce. Wolny też powinien zaliczyć lepszy sezon niż przed rokiem.
    W Kuusamo pewnie wyniki zbyt sprawiedliwe nie będą, ale przynajmniej zawodnicy będą mieli łatwiejsze warunki do lądowania.

  • WingAndAPrayer bywalec

    W ten weekend Kamil zadał kolejny cios jednemu z najbardziej irytujących mitów krążących wśród tak zwanych znawców skoków - o tym, jakoby był egoistą, który w ogóle nie przykładał się do drużynówek (tu najczęściej porównywano go do Naszego Mistrza Adasia, który to zawsze się spinał). Myślałem, że ten mit upadnie po Predazzo i Falun, gdzie Kamil przeskakiwał samego siebie, by wywalczyć nam medale, ale po Pjongczangu takie gadanie wróciło. Po takich weekendach jak ten, gdzie po koszmarnym piątku i przed dobrą, ale nierewelacyjną niedzielą Kamil w drużynówce skakał jak natchniony, widać dobrze, że nie ma dla niego miejsca w rzeczywistości, ale cóż, nie wszyscy tak zwani znawcy żyją rzeczywistością.

  • zimowy_komentator profesor
    Kot ma szczęście

    Załapał się na punkty w Wiśle i nie będzie musiał kursować w Kussamo z góry na dół i patrzyć czy się zacznie czy nie :)

  • zimowy_komentator profesor
    Dawid Kubacki

    "Myślę, że jest okej. Takie spokojne wejście w sezon". Dawid od kilku sezonów powtarza to samo i znając życie będzie wchodził w sezon przez... cały sezon. Oczywiście będzie często w TOP10 a może nawet zdobędzie podium, ale zwyciężać i "odpalać petardy" to będzie zapewne jedynie w treningach i kwalifikacjach. Norma.

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    @erytrocyt_ka @erytrocyt_ka

    Z mojej obserwacji wynika, że Polacy nie tolerują bardzo niskich belek i zazwyczaj jest przy nich błamaż. Jak już to wiatr z tyłu, ale z wyższych belek.
    Jednak jest jeszcze dużo rezerw. Mało u Stocha, średnio dużo u Żyły, dość dużo u Kubackiego, bardzo dużo u Kota i Huli. Cieżko mi powiedzieć coś o Wolnym, ale mi się wydaje, że może być typem nie seryjnego wygrywacza konkursów, ale jedno KK nie wykluczone za 2-3 lata.
    Kubacki bazuje na wysokiej prędkości wybicia, gdy jej braknie skacze słabo. On niestety nie może przeskoczyć pewnej bariery technicznej czyli wyprostowaniu toru lotu.
    Czekam na wywiad z Maciusiakiem.

  • erytrocyt_ka profesor

    Ten ziomek z tyłu wygląda jak jakiś mafiozo xd

    Co do konkursu, szkoda tych 0,3 punktu, ale faktycznie to lądowanie Kamila pozostawiło wiele do życzenia. Ale nie ma co tego rozpamiętywać, jak dla mnie to te skoki Stocha wyglądają bardzo obiecująco, jak to zwykle Kamil pewnie co konkurs będzie się rozkręcał.

    Co do Dawida, to cieszy jego duużo lepszy skoki niz w pierwszej serii, po której byłam nieco poirytowana, że treningi, kwalifikacje, seria próbna były bardzo dobre w jego wykonaniu, a tu przychodzi konkurs i już jest słabiej, ale w drugiej serii Kubacki, no i Żyła się zrehabilitowali

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl