Maciej Kot: To był duży krok naprzód

  • 2019-01-14 20:25

Maciej Kot zdołał przełamać passę sześciu konkursów bez punktów Pucharu Świata podczas niedzielnej rywalizacji w Predazzo. 25. pozycja to najlepszy wynik zakopiańczyka w bieżącym sezonie. Czy ten rezultat zadowolił podopiecznego Stefana Horngachera? Na antenie TVP Kot przyznał, że w miniony weekend oddał jedne z najlepszych skoków tej zimy.

- Być może, patrząc na uzyskane przeze mnie miejsce, może to zabrzmieć dziwnie, lecz to były jedne z moich najlepszych skoków i konkursów w ostatnim czasie. Pozycja, którą dziś zająłem, jest daleka od oczekiwań moich i kibiców, ale to był duży krok naprzód, patrząc na to, co działo się w poprzednich tygodniach. To było coś, na co ciężko pracowałem. Potrzebowałem takiego konkursu od dawna, by w pewnym sensie się przełamać i pokazać dobre próby – przyznał 27-latek.

- Wciąż "kręcimy się" wokół sfery mentalnej. Wiadomo, że każda z nich jest ważna, zarówno mentalna, fizyczna jak i techniczna, jednak bardzo istotne jest połączenie mentalnej z techniczną. Należy znaleźć odpowiednią proporcję pomiędzy kontrolą skoku, czyli koncentracją na poszczególnych jego częściach a automatyzmem i luzem. Dziś było nieco więcej tego luzu i automatyzmu, a przede wszystkim skoki od odepchnięcia się od belki aż do lądowania stanowiły jeden ciąg. Czułem, co się dzieje podczas każdego z elementów. Wczoraj koncentrowałem się bardziej na konkretnych punktach, szczegółach, które wykonałem dobrze, lecz reszta była na słabym poziomie. Bardzo ważne jest złapanie automatyzmu, ale jeszcze istotniejsze jest pojęcie skoku jako całości.

Jak zapatruje się na najbliższy weekend dwukrotny triumfator zawodów PŚ? Czy uważa, że publiczność zgromadzona pod Wielką Krokwią doda skrzydeł? – Dla jednych będzie trudniej, dla innych łatwiej. Wszystko zależy od podejścia. Zawsze do weekendu w Zakopanem czy w Wiśle, gdy skaczemy przed własną publiką, podchodzę bardzo pozytywnie. To daje mi dodatkową moc. Uwielbiam skakać w biało-czerwonej krainie czarów i mam nadzieję, że to mnie uskrzydli. Myślę, że taka próba, jak ta z finałowej serii niedzielnych zawodów w Predazzo, napawa optymizmem. Pozwala również wyłączyć głowę, zapomnieć na chwilę o skokach, spokojnie odpocząć i przechodząc do kolejnej rywalizacji w Zakopanem – podsumował skoczek urodzony w Limanowej.


Piotr Bąk, źródło: Telewizja Polska
oglądalność: (4847) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • gosposia weteran
    @dervish @dervish

    Zgadzając się z większością tego, co napisałeś, Można się jednak zastanowić czy gdyby te "kilka spokojnych dni treningowych" miało miejsce w ubiegły weekend, to czy czasem nie dałoby to większych efektów niż start w Predazzo.
    I od razu odpowiadam. W kontekście zdobytych w niedzielę punktów niekoniecznie. Te punkty, mimo że ich tylko kilka, mogą mieć duże znaczenie psychologiczne.

  • skajler doświadczony

    Maćku troszeczkę się mylisz, dokładnie w zdaniu o oczekiwaniach kibiców wobec Ciebie, na dzień dzisiejszy wcale nie są one duże, biorąc pod uwagę jakim zapleczem i możliwościami do skakania dysponujesz to te wyniki wypadają tym bardziej blado

  • Ad1K weteran
    @dervish @dervish

    Dokładnie tak samo pisałem, jedyne co byłoby krzywdzące gdyby Zniszczoł podczas T4S wszedł do TOP30 i został oddelegowany do domu przy takim fatalnym występie Kota, ale Olek szansy nie wykorzystał i trener na obecną chwilę postąpił słusznie, przyznam, że byłem zdziwiony takim trzeba powiedzieć dużym krokiem w przód Kota, ciekawe czy to splot szczęśliwych zdarzeń czy większy przełom?

  • kibic_skokow_narciarskich_ doświadczony

    Panie Macieju ten ostatni Pana skok zwiastuje że będzie coraz lepiej. Proszę się nie załamywać, w życiu wybitnych skoczków nie raz nastąpiło obniżenie formy. Ten Pana ostatni skok na 127 metr to już była cząstka tego na co Pana stać. W Zakopanem przed własną publicznością może już być tylko lepiej.

    Jak jakbym sobie życzył Dawida Kubackiego i Macieja Kota na podium w Zakopanem. Sfera marzeń oczywiście z obecną formą Macieja Kota, ale mam nadzieję że dożyję tych lat że dwaj ci znakomici skoczkowie staną na podium i to u siebie w Zakopanem.

  • Nowyskoczek5 profesor

    Oby cos drgnęło u Kota bo potrzebujemy tego 4 skoczka .....ale ja i tak chciałbym zeby to Hula skakal w konkursie
    druzynowym MŚ .

  • dervish profesor

    Powtórzę to co pisałem wiele razy.
    Dlaczego trener wybrał Kota a nie Zniszczoła mimo iż podczas turnieju obaj nie prezentowali formy na PŚ?

    Ano ze względu na potencjał Kota.
    Kot będąc blisko swojego dna prezentował podobny poziom jak będący blisko swojego aktualnego szczytu który nie popełniał większych błędów i wykonywał poprawne i dobre technicznie skoki z których zarówno on sam jak i trener byli w miarę zadowoleni. Po prostu Olek skakał na miarę swoich aktualnych możliwości a Kot dożo poniżej.

    Łatwiej jest zrobić kroczek w górę będąc w dołku czyli odbić sie od dna niż zrobić krok do przodu będąc na szczycie lub pól kroku przed nim.

    Trener postąpił racjonalnie. Bo krótkoterminowo szansa na odblokowanie potencjału Kota jest dużo większa niż zwiększenie potencjału Zniszczoła na tyle by zaczął regularnie punktować w PŚ.
    A w przypadku Macieja samo regularne punktowanie to przecież nie jest szczyt jego możliwości. Jego stac na solidne regularne punkty w drugiej dziesiątce.

    Trener powiedział, że Olek potrzebuje jednego do dwóch sezonów by radykalnie zwiększyć swoje możliwości.
    Ja uważam, że Kotu by pewnej dozie szczęścia może (ale nie musi) wystarczyć kilka spokojnych dni treningowych by powrócić do skakania na dużo wyższym pułapie.

  • wikidajlo doświadczony
    trzymamy kciuki

    za rozbudzenie sie Kota

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl