Okiem Samozwańczego Autorytetu: Wietrzna Krokiew

  • 2019-01-22 00:07

W pomieszczeniu wisiała nerwowa atmosfera. Była tak gęsta, że dałoby się w niej zawiesić nie tylko siekierę, ale parę kowadeł. Dym e-papierosowy spowijał spoconą twarz pana Janusza szarym całunem. Pot kroplił się na czołach. Pod czołami - smętne oczy, poniżej oczu - markotne miny.

Seba wciąż siedział z otwartymi ustami, Alan, cały naburmuszony, zrzucił z kanapy poduszkę z Kamilem Stochem. Dżesika cicho chlipała w kącie. W końcu pan Janusz postanowił przerwać ciszę. - Grażynka! - huknął tak, że cisza nie tyle została przerwana, co poszła w strzępy. - Gadałem, cobyś nie robiła na obiad mizerii! Zapeszyłaś!

***
Oj była mizeria i to przesolona. Sobotnia drużynówka - rozczarowanie. Podchodziliśmy do niej z nastawieniem, że chłopaki celują w zwycięstwo. I były ku temu podstawy. Tymczasem na podium pozwolił nam wskoczyć kombinezon Johanna Andre Forfanga, który najwidoczniej trochę utył pomiędzy pierwszą a drugą serią. Co z zbieg okoliczności. Drugi konkurs drużynowy, odbywa się w Polsce, tak samo jak i ten pierwszy i znów dyskwalifikacja. I znów Norwega...

Niedziela ostatecznie przetrąciła nam nosy na kwintę. Za kadencji Horngachera były tylko dwa słabsze występy i to słabsze nieznacznie. W Bad Mittendorf rok temu i w Innsbrucku ledwo dwa tygodnie temu. No ale tam nie mieliśmy grupy krajowej. Jeśli chodzi o konkursy w Zakopanem, to aby znaleźć konkurs słabszy punktowo, trzeba się cofnąć o dziewięć lat. 22.01.2010 zdobyliśmy 57 punktów. Ale wtedy Małysz zajął chociaż piąte miejsce. To była mizeria w stylu 2009 roku, gdy 17 stycznia Małysz był dwunasty, Stoch czternasty, Łukasz Rutkowski dwudziesty czwarty a Piotr Żyła dwudziesty dziewiąty. Tyle, że wtedy nie mieliśmy jeszcze porządnej drużyny i znacznie niższe oczekiwania.

Gdyby jeszcze człowiek się czegoś takiego mógł spodzewiać, jakoś się do tego psychicznie przygotować... ale gdzie tam. Szok nagły i niespodziewany, bo przecież w próbnej Kubacki był najlepszy a Stoch drugi.

Nie chcę usprawidliwiać naszej kadry na siłę i szukać kozła ofiarnego w wietrze, ale mam dwie obserwacje, którymi chciałbym się podzielić. Więc, jeśli moje drogie obserwacje - nie macie nic przeciwko, to zaczynajmy. Obiecałem, że nie będzie boleć a po wszystkim dostaniecie po lizaku.

Po pierwsze - konkursy na polskich skoczniach robią się ostatnio trochę dziwne. Kamil Stoch odpadł w Zakopanem drugi rok z rzędu. Rok temu wygrał Anže Semenič, żaden tam kelner, ale jednak 22. zawodnik sezonu. Przypomnijmy, że to było jego jedyne nie tylko zwycięstwo, ale podium. Oprócz Zakopanego tylko dwa razy zmieścił się w pierwszej dziesiątce. Zajął ósme miejsce w Bad Mittendorf i dziewiąte w Niżnym Tagile.

Nie tylko w Zakopanem ostatnio jest trochę nietypowo. Wisła ma tak samo. Inaugurację wygrał Klimow. Znów - zawodnik solidny, zwycięzca Letniej Grand Prix. Ale trudno zaliczyć go do czołówki zimą. Obecnie plasuje się na trzynastej pozycji. Poza rzeczoną Wisłą najwyżej był piąty i ósmy w Engelbergu i ósmy oraz jedenasty na ojczystej ziemi, w Niżnym Tagile. Jedenaste miejsce wywalczył też na Wielkiej Krokwi. Trudno stwierdzić, że w konkursach indywidualnych na polskich skoczniach wygrywają Ci, którzy decydują o obliczu sezonu. Mowa tu o drugim sezonie z rzędu, wcześniej tak nie bywało.

Po drugie - albo w niedzielę mieliśmu zbieg zbiegów okoliczności i festiwal niefortunnych skoków, albo ten wiatr napradę mocno namieszał a potem sprytnie zatarł za sobą ślady. Odczyty z wiatromierzy nie pokazywały przecież jakichś ekstremalnych danych. Zdecydowana większość zawodników otrzymywała rekompensaty nie przekraczające dziesięciu punktów.

Stefan HorngacherStefan Horngacher
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Dawid KubackiDawid Kubacki
fot. Tadeusz Mieczyński
Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Tadeusz Mieczyński
Paweł WąsekPaweł Wąsek
fot. Tadeusz Mieczyński
Stefan KraftStefan Kraft
fot. Tadeusz Mieczyński
Robert JohanssonRobert Johansson
fot. Tadeusz Mieczyński
Yukia SatoYukia Sato
fot. Tadeusz Mieczyński
Ryoyu KobayashiRyoyu Kobayashi
fot. Tadeusz Mieczyński

Przypatrzmy się temu z bliska. Pod lupę weźmiemy szczegółowo skoki pierwszej dziesiątki PŚ w pierwszej serii. Eisenbichler przy 0,33 m/s w plecy skacze 123,5 co daje mu 29. pozycję. Johansson (0,15), 131,5 metrów, czwarte miejsce. Forfang (0,17) i 126 metrów co da mu dziewiętnastą lokatę (w drugiej serii awansuje na czwarte miejsce - piękny wyczyn). Geiger ma już w plecy 0,44 i skończy serię z dwudziestym ósmym wynikiem. Leyhe miał w plecy tyle samo co Forfang i był przed przerwą ósmy. Kraft (0,10) jak pamiętamy został liderem. Kubacki teoretycznie, statystycznie skakał w ciszy (0,01) i wylądował na szesnastym miejscu, ale on się uczciwie potem przyznał do błędu w skoku. Potem był Żyła (0,32) - 25. lokata (tu trzeba pamiętać, że Pioter ogólnie w Zakopanem skakał słabiej, niż w Predazzo a w Predazo lepiej, niż na TCS, ale wyraźnie słabiej, niż na początku sezonu). Potem Kamil przy 0,10 ląduje na 35. miejscu. No i w końcu Smok - (0,47) - 23. pozycja (w drugiej awansował na siódmą - też zacny wyczyn).

Nikt mi nie wmówi, że to był normalny konkurs, że aż tylu zawodników ze ścisłej czołówki popełniło błędy i to wszyscy akurat w pierwszej serii. Tylko trzech z nich uplasowało się w pierwszej dziesiątce pierwszej serii. Dwóch kolejnych awansowało do niej po drugim skoku. A wszyscy - poza Stochem i Kraftem, u których było to technicznie niemożliwe - poprawili swe miejsca w drugiej serii.

Dodajmy do tego taki kwiatek: Paweł Wąsek, któremu oczywiście gratulujemy pierwszych punktów w karierze, zajął w pierwszej serii 18. miejsce. A miał - wedle wskazań wiatromierzy - niemal najgorszy wiatr w całej stawce. Gorszy miał tylko Klemens Murańka. W drugiej serii Wąsek skaczącz teoretycznie lepszym wiatrem, oddał skok krótszy o osiem metrów. Co prawda belka była niższa, ale tylko o jeden stopień.

No i wyszło na koniec, co wyszło. Krafta co prawda należało się spodziewać zarówno na podium jak i na najwyższym jego stopniu, on nie jest żadną niespodzianką. Ale już Johansson debiutuje na podium tej zimy, a kieszonowy Japończyk - w karierze.

Wnioski wyciągam z tego dwa. Pierwszy ten sam, co już wielokrotnie. Wiatr jest siłą, którą bardzo trudno ująć w proste schematy matematyczne. Fajnie, że te przeliczniki są, w skali całych sezonów sprawiają one, że jest sprawiedliwiej. Ale czasem nie dają rady. Gołym okiem widać, że z konursu zrobiła się loteria a przeliczniki wskazują, że w sumie jest ok.

Wniosek drugi - dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy wiatr zmienia kierunek. Gdy jednym wieje z przodu a drugim z tyłu - to kaplica. Różnica między delikatnym podmuchem w plecy a delikatnym podmuchem pod narty jest znacznie gorsza, niż gdy wieje z różną siłą, ale wszystkim z mniej-więcej jednego kierunku.

Coś pozytywnego? Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz ni rekordów nam pobijał. Marcus Eisenbichler cieszył się z nowego rekordu Wielkiej Krokwi około 20 minut. Mam świadków, że po jego skoku powiedziałem - "no przecież Kamil i Dawid na to nie pozwolą". No i Dawid nie pozwolił. Poza tym dzięki temu, że Niemcy wypadli w niedzielę tylko odrobinkę lepiej, niż my, utrzymaliśmy prowadzenie w Pucharze Narodów. O włos (jeden włos równa się 30 oczek), ale utrzymaliśmy.

Coś ciekawego? Siódme miejsce w niedzielnym konkursie zajęło ex-aequo aż trzech skoczków. Jeśli ktoś pamięta podobny przypadek, to niech da znać, bo ja chyba nie pamiętam.

Czołówka PŚ 20.01.2019
Lpzawodnikkrajpktstrata1strata2
1 Ryoyou Kobayashi Japonia 1128 0 0
2 Kamil Stoch Polska 624 504 504
3 Piotr Żyła Polska 603 525 21
4 Stefan Kraft Austria 581 547 22
5 Dawid Kubacki Polska 554 574 27
6 Stephan Leyhe Niemcy 505 623 49
7 Johann Andre Forfang Norwegia 456 672 49
8 Robert Johansson Norwegia 453 675 3
9 Karl Geiger Niemcy 425 703 28
10 Marcus Eisenbichler Niemcy 374 754 51

Smok ewidentnie stracił swój rozpęd. Wyglądana to, że porażka w Dolinie Płomieni była chwilą przełomową dla jego dyspozycji. Cóż z tego, skoro w Zakopanem najgroźniejsi rywale byli jeszcze słabsi? Kobayashi wciąż oddala się grupie pościgowej, zdobył 36 punktów. Kubacki 22, Żyła 12 a Stoch 0. Czy Kraft nabiera rozpędu i rozpoczął właśnie pościg? Nawet jeśli tak, to startował chyba ze zbyt odległych pozycji, by jego misja mogła się powieść.

Poczet Zwycięzców 15.01.2019
LpzawodnikkrajliczbawPŚ
1 Ryoyu Kobayashi Japonia 9 1
2 Stefan Kraft Austria 1 4
3 Dawid Kubacki Polska 1 5
4 Karl Geiger Niemcy 1 9
5 Johann Andre Forfang Norwegia 1 7
6 Jewgienij Klimow Rosja 1 13

Witamy Mocnego Stefka mocnymi gratulacjami i mocnym klepnięciem w plecy. Siadaj chłopie, rozgość się. Dawno Cię tu nie widzieliśmy. To dopiero drugi - po Forfangu - zawodnik, dla którego premierowe zwycięstwo tej zimy nie było zarazem premierowym w karierze.

Poczet Podiumowiczów 21.01.2019
Lpzawodnikkraj123sumawPŚ
1 Ryoyu Kobayashi Japonia 9 0 2 11 1
2 Stefan Kraft Austria 1 2 2 5 4
3 Dawid Kubacki Polska 1 2 1 4 5
4 Johann Andre Forfang Norwegia 1 1 0 2 7
5 Karl Geiger Niemcy 1 0 0 1 9
6 Jewgienij Klimow Rosja 1 0 0 1 13
7 Piotr Żyła Polska 0 3 2 5 3
8 Marcus Eisenbichler Niemcy 0 2 0 2 10
9 Kamil Stoch Polska 0 1 4 5 2
10 Stephan Leyhe Niemcy 0 1 0 1 6
11 Robert Johansson Norwegia 0 1 0 1 8
12 Andreas Wellinger Niemcy 0 1 0 1 14
13 Daniel Huber Austria 0 0 1 1 15
14 Andreas Stjernen Norwegia 0 0 1 1 17
15 Yukiya Sato Japonia 0 0 1 1 20

Velkommen Robert. 今日は Sato. Cóż za para. Czy to nie zabawne, że Norweg ma wąsy tam, gdzie Japończyk drapie się po czubku głowy?

Polacy 21.01.2019
LpzawodnikpktwPŚkadra
1 Stoch Kamil 624 2 A
2 Piotr Żyła 603 3 A
3 Dawid Kubacki 554 5 A
4 Jakub Wolny 97 29 A
5 Stefan Hula 43 35 A
6 Maciej Kot 14 47 A
7 Paweł Wąsek 4 59 B

Witamy siódmego w tabelce rodaka i oby te punkty dodały młodemu Pawłowi pewności siebie przed czempionatem w Lahti.

Bracia 21.01.2019
Lpbraciakrajpkt
1 Kobayashi Japonia 1265
2 Huber Austria 232
3 Prevc Słowenia 196
4 Bresadola Włochy 0

Voxpopuli, vox dei. W tej tabelce debiutują bracia Bresadola.

Plastikowa Kulka 21.01.2019
LpzawodnikkrajliczbawPŚ
1 Mackenzie Boyd-Clowes Kanada 12 55
2 Stefan Hula Polska 8.1 35
3 Richard Freitag Niemcy 8.1 24
4 Viktor Polasek Czechy 6 36
5 Naoki Nakamura Japonia 6 34
6 Daiki Ito Japonia 6 33
7 Jarko Maatta Finlandia 5 61
8 Alex Insam Włochy 5 56
9 Severin Freund Niemcy 5 50
10 Anders Fannemel Norwegia 5 30
11 Władimir Zografski Bułgaria 5 26
12 Kilian Peier Szwajcaria 5 16
13 Daniel Huber Austria 5 15
14 Jewgienij Klimow Rosja 5 13
15 Noriaki Kasai Japonia 3 63

A w tej Bułgar. Dzisiejsze tabelki sponsorowała literka "B" oraz wąsy i Wąski.



Cytat zupełnie na temat: "Jest światełko dla lepszych występów Austriaków w tunelu".
Sebastian Szczęsny
Aerodynamicznym?

Cytat zupełnie nie na temat: "Toto, mam wrażenie, że nie jesteśmy już w Kansas"


Kansas, przepraszam, Zakopane było zasypane i zasmucone. Posmućmy się więc chwilkę, zamknijmy za sobą te drzwi i wyrzućmy klucz. Trzeba patrzeć w przyszłość. Na przykład w następny weekend. Elita skoczków zawita po raz drugi i ostatni tej zimy do Azji. W Sapporo tylko dwie rzeczy są pewne: festiwal rzeźb lodowych i lodowate spojrzenie Kamila, gdy z mikrofonem zbliży się do niego Maciej Jabłoński.

***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (11917) komentarze: (147)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • MarcinBB redaktor
    @maciej2515 @Maciej2515

    Chodzi o to, że jak ktoś zajmie 31. miejsce w konkursie (spełnienie warunku by zostać sklasyfikowanym) to trzeba sprawdzić, czy wcześniej nie zajął pojedynczego 32. miejsca lub 51. w kwalifikacjach (brak spełnienia warunków klasyfikacji).
    Wciąź staram się udoskonalić formułę PK. Wymyślił ją kiedyś jeden z czytelników. Była wtedy bardzo prosta - 31. miejsce - 1 punkt. Sam pomysł oczywiście bardzo fajny, dlatego za jego zgodą włączyłem ją do felietonu. Jednak efekt był taki, że było móstwo zawodników z jednym punktem i czasem dwóch lub trzech z dwoma. De facto o miejscu w klasyfikacji decydowała niższa lokata w klasyfikacji generalnej, którą dołaczyłem jako czynnik pomocniczy. A mi się to nie podobało.
    Po dwóch lub trzech latach zmodyfikowałem więc zasady, dając pięć punktów za miejsce 31. jeden za 32. i dwa za 51. w kwalifikacjach. Ale to z kolei spowodowało, że na koniec sezonu miałem w tabelce 46 zawodników. I cotygodniowa aktualizacja z uwzględnieniem kolejności według miejsca w klasyfikacji generalnej kompletnie mnie dobijała.
    Stwierdziłem, że muszę jakoś ograniczyć liczbę zawodników, ale utrzymać zróżnicowaną liczbę punktów dla tych, którzy już się w niej znaleźli. Stąd taka jeszcze bardziej skomplikowana formuła. No ale przecież do ogarnięcia. Zasady ustalanie kolejności w tabeli ligowej piłki nożnej czy siatkowej też nie są przecież takie proste. Wiodącą ideą wciąż jest to 31. miejsce w konkursie, stąd za nie aż pięć punktów.
    Ktoś mi się kiedyś nawet oferował, że nauczy mnie jakiegoś skryptu w excellu, który ułatwi tworzenie tabelki. Ale to nie takie proste. Skąd Excell będzie wiedział, które miejsce w klasgenie zajmuje aktualnie ten czy inny skoczek? To bym pewnie musiał i tak ręcznie wklepywać.
    Na razie jestem z tej formuły zadowolony. Na przykład rok temu o tej porze miałem już w tabelce 31 zawodników i aktualizacja zajmowała mi zbyt dużo czasu. A póki co jest ok.
    pozdrawiam

  • MarcinBB redaktor
    @maciej2515 @Maciej2515

    Chodzi o to, że jak ktoś zajmie 31. miejsce w konkursie (spełnienie warunku by zostać sklasyfikowanym) to trzeba sprawdzić, czy wcześniej nie zajął pojedynczego 32. miejsca lub 51. w kwalifikacjach (brak spełnienia warunków klasyfikacji).
    Wciąź staram się udoskonalić formułę PK. Wymyślił ją kiedyś jeden z czytelników. Była wtedy bardzo prosta - 31. miejsce - 1 punkt. Sam pomysł oczywiście bardzo fajny, dlatego za jego zgodą włączyłem ją do felietonu. Jednak efekt był taki, że było móstwo zawodników z jednym punktem i czasem dwóch lub trzech z dwoma. De facto o miejscu w klasyfikacji decydowała niższa lokata w klasyfikacji generalnej, którą dołaczyłem jako czynnik pomocniczy. A mi się to nie podobało.
    Po dwóch lub trzech latach zmodyfikowałem więc zasady, dając pięć punktów za miejsce 31. jeden za 32. i dwa za 51. w kwalifikacjach. Ale to z kolei spowodowało, że na koniec sezonu miałem w tabelce 46 zawodników. I cotygodniowa aktualizacja z uwzględnieniem kolejności według miejsca w klasyfikacji generalnej kompletnie mnie dobijała.
    Stwierdziłem, że muszę jakoś ograniczyć ilość zawodników, ale utrzymać zróżnicowaną ilość punktów dla tych, którzy już się w niej znaleźli. Stąd taka jeszcze bardziej skomplikowana formuła. No ale przecież do ogarnięcia. Zasady ustalanie kolejności w tabeli ligowej piłki nożnej czy siatkowej też nie są przecież takie proste. Wiodącą ideą wciąż jest to 31. miejsce w konkursie, stąd za nie aż pięć punktów.
    Ktoś mi się kiedyś nawet oferował, że nauczy mnie jakiegoś skryptu w excellu, który ułatwi tworzenie tabelki. Ale to nie takie proste. Skąd Excell będzie wiedział, które miejsce w klasgenie zajmuje aktualnie ten czy inny skoczek? To bym pewnie musiał i tak ręcznie wklepywać.
    Na razie jestem z tej formuły zadowolony. Na przykład rok temu o tej porze miałem już w tabelce 31 zawodników i aktualizacja zajmowała mi zbyt dużo czasu. A póki co jest ok.
    pozdrawiam

  • MarcinBB redaktor
    @eLman,StrasznyRybolakOtchlani

    No, to by było zrozumiałe.
    No cóż, skoki sa na tyle skomplikowane, że w wielu sytuacjach różne decyzje wywołują niezamierzone skutki.
    FIS, wprowadzając zasady zwiększajace obcisłość kombinezonów, skupiał się przede wszystkim na tym, by uniemozliwić zdecydowanie dłuższe skoki przez ich naciąganie. Przyświecała im idea czystszego sportu, gdzie umiejętności człowieka liczą się bardziej, niż wpływ sprzętu. Pewną rolę grało tu pewnie również bezpieczeństwo oraz widowiskość zawodów. Bo trudniej ustawić belkę, gdy biedniejsze nacje mają gorsze kombinezony a liderzy bogatszych takie, które dodają im po 10-15 metrów.
    Rozumiem jednak eLman, co miałes na myśli.

  • Kolos profesor
    @Kolos @MarcinBB

    Tyle teorii, w praktyce odległość rzutuje na noty za styl. Zesztą jak tu mówię o niskim ocenianiu długiego przecież skoku. Po za tym teoretycznie oceniany jest też lot skoczka a praktyce nie jest. Problem rozdżwięku między literalnymi zapisami zasad a ich wykładnią jest ogromny.

    Jednak jeszcze większy problem leży w ocenianiu za nazwisko i klasę sportową co ma niekiedy większe znaczenie niż odległość i faktyczny styl lotu i lądowania.

  • Kolos profesor
    @maciej2515 @MarcinBB

    Rzecz nie w zrozumieniu zasad tylko w ich prostocie. Ostatecznie zasady mające 100 stron też są do ogarnięcia, tylko nie o to chodzi żeby za każdym razem wertować cały regulamin żeby się dowiedzieć czemu skoczek X ma punkty Y.

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony
    @MarcinBB @eLman

    Tak właśnie mi się wydawało, że o to mogło chodzić w tym kuriozalnym cytacie. Czyli mówiąc prosto z mostu, obszerniejsze kombinezony przez lepsze parametry nośne mogły zrekompensować różne rzeczy dziejące się w powietrzu, a bardziej obcisłe kombinezony uczyniły skoczków bardziej bezbronnymi w starciu z wiatrem, stąd też mowa o jego większym wpływie.

  • eLman stały bywalec
    @MarcinBB @MarcinBB

    Na "pierwszy rzut oka" może nie wygląda to logicznie ale chodzi tu o tylny wiatr.
    Co do cytatu Kruczka to jestem pewien, zrobiłem kopiuj-wklej z innej strony. Tu jeszcze cytat ze strony PZN i link sytuacja z 2012 r.):

    "Okazuje się, że aby oddawać tak długie skoki jak kiedyś, trzeba startować z rozbiegu wyższego o 3-4 stopnie. Wiatr ma jeszcze większy wpływ na skoki niż kiedyś, zwłaszcza gdy dmucha z tyłu. Największym problemem obecnie jest utrzymanie odpowiedniej pozycji w pierwszej fazie lotu, tuż po wyjściu z progu. Trzeba też dokonywać odpowiednich korekt w locie, szukać każdego podmuchu i szanować wysokość. W najtrudniejszej sytuacji są najlepsi skoczkowie, ponieważ oni zawsze agresywnie wychodzili z progu."

    http ://www.pzn. pl/skoki-narciarskie/aktualnosci/art1144,skoczkowie-trenuja-w-nowych-kombinezonach-fotorelacja.html

  • SebaSzczesny profesor
    @SebaSzczesny @FanSN

    jak to niemożliwe, jest jeszcze 14 konkursów. Także to jest możliwe ale Kraft musiałby dominować i wygrywać.Lepiej żeby nie wygrywał . Ale jeszcze poczekajmy do weekendu i konkursów. Trzeba zobaczyć jak Kobayashi będzie skakał u siebie czy lepiej niż w Zakopanem czy gorzej. U niego dołek musi nadejść bo formę trzyma równe 2 miesiące. Ma dużą przewagę nad resztą ale gdyby Stoch miał formę jak w koncówce poprzedniego sezonu to mógłby go może nawet dopaść. Ale to tylko takie gdybanie teretyczne bo pewnie wielkiej formy nie będzie miał ani Kraft ani Stoch i Kobayashi sobie dowiezie to do konca

  • maciej2515 początkujący
    @kolos

    Z tego co przeczytałem, wg mnie można klasyfikację "Plastikowa kulka" nazwać klasyfikacją pechowców. Wliczani są tu ci skoczkowie, co w konkursach indywidualnych zajmują 31. miejsce (oraz 32. pod warunkiem, że zrobi to trzy razy z rzędu) a w kwalifikacjach trzy razy z rzędu będzie 51. (w lotach 41.). Dodatkowo, jeżeli skoczek awansował do 2 serii, zajmując razem z innym zawodnikiem 30. lokatę i po drugiej serii spadł na 31. miejsce dostaje dodatkowe punkty. Jest to taka jakby, jak już napisałem, klasyfikacja pechowców, którym do zakwalifikowana się do konkursu / 2 serii zabrakła jedna lokata.

    Jedyne co, to nie ogarniam tylko tych punktów wstecz, bo jak jest 31. to spełnia warunek. Więc czy jest to możliwe, żeby być 31. i nie spełniać tego warunku? Możliwe, że źle to interpretuje :)


    Cytat z artykułu ze zmianą punktacji:

    Nowe zasady przyznawania punktów w klasyfikacji Plastikowej Kulki:

    1. W klasyfikacji generalnej Plastikowej Kulki zostanie ujęty każdy skoczek, który:

    a. zajmie 31. miejsce w konkursie

    b. zajmie trzy razy z rzędu miejsce 32. w konkursie

    c. zajmie trzy razy z rzędu miejsce 51. w kwalifikacjach (41. w przypadku lotów)

    2. Od tego momentu skoczek który spełnił warunki będzie otrzymywał:

    5 punktów za miejsce 31. w konkursie (wliczając to, którym spełnił warunek)

    2 punkty za miejsce 51. w kwalifikacjach (41. w lotach; wliczając te, którymi spełnił warunek)

    1 punkt za miejsce 32. w konkursie (wliczając te, którymi spełnił warunek)

    3. Punkty będą naliczone również wstecz, a więc za wszystkie miejsca 31. i 32. w konkursie oraz 51. w kwalifikacjach (41. w lotach) które odbyły się zanim skoczek spełnił warunek

    4. W przypadku awansu do drugiej serii 31 skoczków, za zajęcie 31. miejsca będzie przyznawano dodatkowo premia wysokości 3,1 punktu.

    Na zakończenie sezonu o zwycięstwie będzie decydowała liczba punktów a w wypadku równej liczby punktów niższe miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ.

  • FanSN stały bywalec
    @SebaSzczesny @sebaszczesny

    600 punktów to jest strata niemożliwa do odrobienia, gdy Kobayashi skacze dalej na poziomie top5. Ponosi Was z tym Kraftem, bo owszem, jest w formie, ale nie widze go nawet jako kilkukrotnego zwycięzce, a to mówiąc dominatora reszty sezonu.

  • SebaSzczesny profesor

    Jeśli Kobayashi będzie dużo tracił a Kraft wygrywał to jeszcze KK może trafić do Krafta. Oby nie bo już wole żeby sobie wygrał tej Japonczyk niż kolejną ma mieć Kraft.

    Na mamutach jest aż 6 konkursow to jak Kraft będzie w formie to może to odrobić. Ale może Stoch w koncu odpali i wygra chociaż z 3-4 konkursy do konca sezonu

  • MarcinBB redaktor
    @MarcinBB @eLman

    Pierwszy raz w życiu słyszę rzeczony cytat z Kruczka.
    Wedle mojej najlepszej wiedzy kłóci się on zupełnie z rzeczywistością.
    Jeśli "im bardziej obcisły kombinezon, tym wpływ wiatru większy" to dlaczego kombinezony z krokiem w kolanach za Lepistoe w Austrii? Dlaczego wszyscy je wciąż próbują naciągac, jak tylko się da? Przecież to powszechnie znane prawo fizyki, że wpływ powietrza na dane ciało w locie jest tym wiekszy, im wieksza jest powierzchnia nośna.
    Jesteś pewien, że Kruczek nie powiedział czegoś dokładnie przeciwnego?

  • MarcinBB redaktor
    @Kolos @kolos

    "to odległość na tyle istotna że ocenianie lądowania na tej odległości z telemarkiem na 17,5 to nie porozumienie."
    Tyle, że wedle regulaminu oceniania, odległość nie powinna absolutnie w żadnym stopniu rzutować na punkty za styl. Tak jak styl nie powinien w absolutnie żaden sposób rzutować na punkty za odległość.

  • MarcinBB redaktor
    @maciej2515 @Maciej2515

    Pełne i szczegółowe zasady klasyfikacji plastikowej kulki znajdują się w felietonie "Ruka odczarowana!" z listopada zeszłego roku.
    Jak już przeczytasz, spróbuj proszę wytłumaczyć kolosowi, może w końcu zrozumie ;-)

  • OjciecMarek profesor
    @Pavel @Wojciechowski


    Och, żeby ten problem dotyczył tylko tak niepoważnych dziedzin, jak rzut poziomy przez ekran telewizora, czy 22 facetów ganiających za skórzanym workiem... ;)

  • Wojciechowski profesor
    @Pavel @OjciecMarek

    Faktem jest, że to niejedyna dyscyplina, gdzie mimo braku zmian w brzmieniu przepisów potrafią tak namotać z wykładnią, że oczy z orbit wychodzą. Naczelnym przykładem piłka nożna, gdzie wyczyniają cuda na kiju. Tyle że tam ta wykładnia jest jawna, szeroko dyskutowana i omawiana...

  • Kolos profesor
    @Pavel @OjciecMarek

    Przecież o tym mówię że zmieniono wykładnię. Nie koniecznie zasady (chociaż myślałem że jednak się bardziej zmieniły) . FIS nie jest transparentny ale o tym że sędziowie mieli szkolenia i zmieniała się wykładnia artykuły były.

  • Kolos profesor
    @maciej2515 @sosik333

    Tak było, teraz autor tak pokombinował te zasady że nie wiadomo kto ile i za co dostaje punkty w klasyfikacji Plastikowej kulki. Za 31,32 czy 37 miejsce? Za trzy z rzędu 31 czy 35?

  • OjciecMarek profesor
    @Pavel @kolos

    "Twoja teoria fajnie brzmi, ale jakby była prawdziwa to właśnie wszyscy powinni dostawać noty 19-19,5 pkt a i 20 by nie brakowało."

    Przecież wyraźnie napisałem, że sędziowie zaczęli dzielić włos na czworo i w niewielkich różnicach w stylu zaczęli dopatrywać się wielkich różnic w ocenach - ten fragment zupełnie zignorowałeś. Gdyby dawali za wszystko noty 19-20, to by nie różnicowali.

    A co do "zmian w przepisach" - łap link do ICRu z 2004 roku i porównaj go sobie z obecnymi regulacjami:

    https://web.archive.org/web/20070930063751/http://www.fis-ski.com/data/document/icr-jp04.pdf

    Nie zmieniono niemal niczego. Jedyna różnica ze stanem aktualnym, jaką zaprotokołowałem po pobieżnej lekturze, dotyczy oceny odjazdu po wylądowaniu. Reguły sprzed piętnastu lat były w tej dziedzinie... minimalnie bardziej szczegółowe, niż obecne - mieliśmy wtedy cztery progi zróżnicowania ocen za ten element, dziś są trzy.

    Wniosek więc taki, że stan prawny się nie zmienił, zmieniła się natomiast wykładnia przepisów. Zgodzę się więc, że musiało się pojawić jakieś mumbo-jumbo na szkoleniach dla sędziów, do czego my, kibice, oczywiście dostęp mamy zerowy.

    Fajny ten FIS. Taki nie za transparentny.

  • sosik333 doświadczony
    @maciej2515 @Maciej2515

    w pełnym skrócie punkty otrzymują zawodnicy kończący zawody na 31. miejscu

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl