MŚ w Seefeld: Markus Eisenbichler mistrzem świata na dużej skoczni, Kamil Stoch piąty

  • 2019-02-23 16:25

Niemiecki dublet na Bergisel! Markus Eisenbichler został mistrzem świata na dużej skoczni (HS130) Seefeld 2019, dzięki skokom na odległość 131,5 m i 135,5 m. Srebrny medal zdobył jego rodak, Karl Geiger. Brąz wywalczył prowadzący na półmetku Szwajcar Killian Peier. Najlepszy z Polaków, Kamil Stoch zajął piąte miejsce. W finale wystąpiło trzech Biało-Czerwonych.

Markus EisenbichlerMarkus Eisenbichler
fot. Tadeusz Mieczyński

Po pierwszej serii konkursowej na prowadzeniu znajdował się Killian Peier. Reprezentant Szwajcarii poszybował na 131 metr i wyprzedzał o zaledwie 1,2 punktu Niemca Markusa Eisenbichlera (131,5 m). Blisko lidera byli także trzeci Ryoyu Kobayashi (133,5 m) oraz czwarty Karl Geiger (131 m).

Pozostali zawodnicy mieli już większe straty punktowe do czołowej czwórki. Sklasyfikowani ex aequo na piątej pozycji Stefan Kraft (130 m) i Johann Andre Forfang (132,5 m) tracili 6,6 punktu do wyprzedzającego go Geigera. Siódmy był najlepszy z Polaków, Kamil Stoch (128,5 m), tracący 8,1 punktu do miejsca na podium. W czołowej dziesiątce znajdowali się również Timi Zajc (127 m), Daniel Huber (126 m) i Robert Johansson (128 m).

Do serii finałowej awansowali także jedenasty Dawid Kubacki (128,5 m) oraz czternasty Piotr Żyła (128,5 m). Już na pierwszej rundzie udział w zawodach zakończył czterdziesty Jakub Wolny (113 m).

Pierwszą serię konkursową rozegrano z 12. belki startowej przy kręcącym wietrze na skoczni. Czołowi zawodnicy Pucharu Świata w celu objęcia prowadzenia w konkursie musieliby oddać próby w okolice rekordu Bergisel.

W finale udany atak na najwyższy stopień podium wyprowadził Markus Eisenbichler. Niemiec oddał najdłuższy lot dnia - 135,5 metra i wywalczył tytuł mistrza świata na dużej skoczni. Drugi Karl Geiger (130,5 m) stracił do swojego rodaka 12,1 punktu. Prowadzący na półmetku, Killian Peier ostatecznie był trzeci po skoku na odległość 129,5 metra. Bez medalu pozostał lider Pucharu Świata, Ryoyu Kobayashi (126,5 m), który zajął czwarte miejsce.

Najlepszym z Polaków na Bergisel został Kamil Stoch. Lider polskiej kadry poszybował na odległość 129,5 metra i awansował na piątą pozycję, przed Stefanem Kraftem (126,5 m) i Johannem Andre Forfangiem (125,5 m). Ósmy był Robert Johansson (129 m), dziewiąty Richard Freitag (129,5 m), zaś dziesiąty Timi Zajc (124 m).

Dawid Kubacki z wynikiem 125,5 metra zajął dwunaste miejsce. Dziewiętnasty był Piotr Żyła (121 m).

Finałową rundę przeprowadzono z 12. platformy.

Markus Eisenbichler jest czwartym reprezentantem Niemiec, który został mistrzem świata na dużej skoczni. Wcześniej taki sukces odnieśli Sepp Bradl (Austriak skaczący w barwach Niemiec w 1939 roku), Martin Schmitt (1999 i 2001) oraz Severin Freund (2015). Ponadto złotymi medalistami z NRD zostawali Helmut Recknagel (1962) i Hans-Georg Aschenbach (1974).

W niedzielę w Innsbrucku rozegrany zostanie konkurs drużynowy na dużej skoczni, w którym Polacy będą bronić tytułu wywalczonego przed dwoma laty w Lahti. Biało-Czerwoni wystąpią w składzie: Piotr Żyła, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch.

WYNIKI KONKURSU:
Zobacz wyniki I serii konkursu >>
Zobacz końcowe wyniki konkursu >>
Zobacz protokół FIS z wynikami konkursu >>


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (66290) komentarze: (934)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • dastin84 bywalec
    @mario74 @Zwolennik_Kobiet

    To prawda, przeliczniki i zmiany belek promują skoczków z najlepszą formą. Idealny przykład z tego roku :
    Ryoyu nie wygrałby w 2 pierwszych konkursach TCS. W 1 konkursie przegrałby minimalnie z Kraftem w drugim z minimalnie z Marcusem.

    Trzeba też wziąć pod uwagę, że era skoków za czasów Ahonena i Małysza opierała się na około 4-8 konkursów mniej w sezonie. Było wiele zawodów kiedy absolutny lider nie miał szans na wygraną. Przykład Małysza z Willingen przeskakuje skocznie i innych zawodników o 6-7 metrów, jednak strata z 1 rundy jest zbyt wielka na wygraną. Dzisiaj dostałby za pierwszą serię około + 15 pkt w porównaniu do VIlle Kante, a w drugiej obniżoną belkę przez co nie musiałby skracać skoku na 151,5m spadając z dużej wysokości i tracić na notach.

  • Wojciechowski profesor
    @mario74 @Zwolennik_Kobiet

    A co takiego działo się z czasem antenowym przed wprowadzeniem przeliczników? To, że kilka razy na kilkadziesiąt konkursów przerywano serię i rozgrywano ją od nowa?

  • Zwolennik_Kobiet bywalec
    @mario74 @Wojciechowski

    "A jakaż to katastrofa groziła skokom bez przeliczników...?"

    Myślę że tak. W dobie takiej konkurencji zwłaszcza o czas antenowy...
    Groził skokom podobny los do kombinacji - tamta dyscyplina wciąż oddycha ale jest na nędznym poziomie i tak naprawdę powinna być wycofana z programu IO (zresztą są takie głosy)

  • Aga120 początkujący

    Czytając komentarze zastanawiam sie za kogo co niektorzy sie uważają. Co z was za kibice? Prawdziwi kibice są ze swoja drużyną bez względu na to jakie osiąga wyniki. A wy co? Zachowujecie sie jak szczury uciekające z tonącego okrętu. Wszyscy jestescie tacy genialni, macie pasmo sukcesów? Dlaczego ciągle słyszę że nasi muszą miec medal? Oni niczego nie muszą, nie sa robotami. Ilu z was tak zwanych znawców skoków i niby kibiców kiedykolwiek skakało? Postawcie sie na ich miejscu, gdy muszą wysłuchiwac takich komentarzy i durnych pytań dziennikarzy. Bądźci z nimi zawsze a nie tylko kiedy zdobywają medale.

  • FunFact weteran
    @FunFact @stivus

    Kubacki :p Trochę zapomniany już ten pseudonim

  • stivus profesor
    @haze23 @haze23

    Genau das wollte ich auch sagen. Trotz allerdem sehe ich mir heute den Team-Wettkampf.

  • Zwolennik_Kobiet bywalec
    @mario74 @mario74

    Małysz by zrobił wiele więcej gdyby miał przeliczniki przez całą karierę.
    Podobnie Ahonen (ten stracił jeszcze więcej) czy Wodholzl.
    Nie wiem kto tęskni za czasami sprzed przeliczników, ciągnące się jak flaki z olejem, czasem pół dnia - konkursy, nieraz kuriozalne rozstrzygnięcia forujące niepoprawne skoki ale z dobrym wiatrem, kuriozalne decyzje jury itd, nieraz parodia zawodów sportowych
    To dlatego w statystykach historycznych tak dobrze wyglądają obecni skoczkowie, ktoś kto ma formę przy przelicznikach, zazwyczaj nabija sobie statystyki, a kiedyś wszystko było niepewne, trzeba było mieć wielkiego farta do warunków kilka zawodów z rzędu, albo plecy w jury żeby zrobić większą serię pudeł z rzędu

  • stivus profesor
    @RyoyuKobayashiFAN @RUMCAJSzajs

    Co za ignorancja rozprzestrzenia się na tym forum. Może najpierw sprawdź skąd Eisenbichler pochodzi, a potem wyzywaj go od NRD-owców. Nie wiem zresztą dlaczego miałoby to być wyzwiskiem. Kolejna sprawa to fakty historyczne. Zjednoczenie Niemiec miało miejsce w 1990 roku, a Markus urodził sie rok poźniej. Pudło!
    Eisenbichler urodził się w Siegsdorfie w landzie Bawaria, okręgu Oberbayern, więc okręgu maksymalnie wysuniętym na południowo- wschodnie krańce Niemiec. Jak sie to ma do bylego NRD? Kolejne pudło! Proponuję Ci, zanim napiszesz kolejną bzdurę, zaznajomić się trochę z faktami, żeby znowu nie wyszlo głupio.
    PS Swoją drogą Marcus urodził sie w "wiosce zwycięzcow" (niem, Siegsdorf), więc co tu się dziwić, że wczoraj wygrał MŚ.

  • stivus profesor
    @FunFact @FunFact

    Kto to jest Dzióbao?

  • Wojciechowski profesor
    @mario74 @Zwolennik_Kobiet

    A jakaż to katastrofa groziła skokom bez przeliczników...?

  • fridka1 profesor
    @mario74 @mario74

    Z całym szacunkiem, ale dzisiejsze skoki mają się nijak z popularnością do lat 90-tych czy początku XXI wieku. Norweg woli oglądać biegi, niemieckie dziewczyny nie wzdychają do Freitaga tak jak kiedyś do Martina Schmitta (bo i nie ma do czego), Japonia po sukcesach Ryoyu w dalszym ciągu nie wiem kim ten chłopak jest i czym się zajmuje, a te 20 lat temu wyglądało to naprawdę inaczej, pustki pod skocznią na igrzyskach w Korei, pustki w Finlandii czy pustki teraz na MŚ mówią same za siebie. Ten sport żyje dzięki polskiemu entuzjazmowi i niemieckim pieniądzom, jedno i drugie może już długo nie potrwać.

  • mario74 stały bywalec
    @mario74 @Zwolennik_Kobiet


    dlaczego niby Hofer uratował dyscyplinę tymi przelicznikami? Ona się ma dobrze, ta dyscyplina, jest widowiskowa i nawet zajrzałem na forum rosyjskie po triumfie Klimowa - multum ludzi gratulowało, także nawet w krajach bez skoczków z sukcesami, to się ogląda

  • stivus profesor
    @Atom @Atom

    Zgadzam sie w 100%, dla naszych zawodników istnieją pewne "niewygodne pytania, z których nie potrafią wybrnąć i unoszą się. Taka ironia, jaką wczoraj pokazal Kamil w swojej wypowiedzi dla ES, jest werbalną forma agresji.
    Nie po raz pierwszy Kamil zachował się w ten sposob i przy calej dla niego sympatii i szacunku za mistrzostwo w swoim fachu , dla mnie jest to nie do przyjęcia. Z drugiej strony wiem, że to ambitny młody człowiek i czasami może nie wytrzymać. Jednak od osoby publicznej, a taką jest Stoch, wymaga sie zawsze więcej. Reasumując: niewiele to zmienia w moim na wskroś pozytywnym obrazie Kamila. Przeraża mnie jednak przyzwolenie wielu forumowiczów na to i potraktowanie kolejnego aroganckiego wywiadu w kategoriach "nic się nie stało". To tylko unaocznia fakt, że kutlura i dobre obyczaje w naszym społeczenstwie bardzo kuleją.

  • mario74 stały bywalec

    Prawda jest taka, że przeliczniki nie mają sensu,podałem przykład - narciarstwo zjazdowe - jedzie ktoś po wypadku, wytraca prędkość, temperatura się zmienia i trasa jest szybsza lub wolniejsza, tak to jest, to samo ze skokami, Małysz i Amman skakali bez tego i kiepscy byli?

  • wiatrhula111 weteran
    @mario74 @Zwolennik_Kobiet

    Prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym jak kończą, a nie jak zaczynają.
    Hofer zaczął świetnie rozwinął dyscyplinę, zmniejszył kombinezony, sprawił że skoki są bezpieczniejsze, wolne od anoreksji,lepsze w oglądaniu, ładniejsze, ale kończy fatalnie z odległościami liczonymi na oko , sędziami którzy zamiast monitorów w kabinach muszą oceniać skoczków przez lornetkę,gigantyczną profesjonalizacją która zamyka rozwój skoków, no i wreszcie absurdalnymi przelicznikami za wiatr, których nie da się obronić bo sam pomysł jest poprostu niedorzeczny i wprowadza tylko więcej zamieszania, za to punkty za belkę na plus

  • Zwolennik_Kobiet bywalec
    @mario74 @mario74

    Przeliczniki mają się nijak do przyszłości Waltera.
    Austriak:
    1. uratował nimi dyscyplinę od totalnej katastrofy
    2. można mieć do niego pretensje, że zostały wprowadzone tak późno, o wiele lat za późno, gdy już boom na skoki minął

  • fridka1 profesor
    @mario74 @mario74

    A co zmieni jego odejście w tej kwestii? Mam wrażenie, że "Hofer dobry na wszystko" jak polski kibic chce wylać frustrację.

  • Zwolennik_Kobiet bywalec
    @zimowy_komentator @zimowy_komentator

    "Medal drużynowy dla Szwajcarów także nie jest wykluczony - Peier może się tu obłowić i wyjechać z Seefeld jako multimedalista. "

    Przesadziłeś grubo. Takie szanse by były - przy jednym kombinezonie w drużynie i trzech dobrych skoczkach - gdyby Peier urodził się wcześniej i w obecnej dyspozycji dołączył do Kuettela i Simona z lat w których obaj byli czołówką, a nie teraz. Teraz to mają szansę pokonać Słowenię, jeśli ta zaliczy bardzo kompromitujący występ, bo nawet bez formy potencjał ma dużo większy.
    W mikście również bez szans albo w ogóle nie wystartują, więc Peier może zdobyć 2 medale, ale za to te które naprawdę się liczą. I nadal ma szansę zostać mistrzem świata, już przełożył treningi na medal, więc teraz powinien mieć więcej luzu. Widać też że atmosfera w Szwajcarii jest znakomita, to jest zreszta jej znak rozpoznawczy. W podobnej euforii Ammann był także w Libercu gdy stracił tytuł mistrzowski na rzecz kolegi z drużyny.
    W pierwszym konkursie Killian, owszem, lądował tak sobie, ale Geiger miał zawyżone noty i gdyby nie był Niemcem tylko np Szwajcarem to miałby stopień niżej na pudle.

  • mario74 stały bywalec

    Nich Hofer odejdzie, bo mam dość tych przeliczników, to taki ma sns jakby narciarzom alpejskim zroić preliczniki, a można, trasa bywa mniej lub bardziej oblodzona, a jak jest wypadek to zryta.

  • Wojciechowski profesor
    @mzreczek @art1988

    Oczywiście, że się zdarza, i pod tym względem masz rację. Ale ja nawiązywałem do "pierwszy raz od dłuższego czasu", co akurat nie pokrywa się z faktami.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl