Robert Mateja: "Jestem na zasiłku"

  • 2004-09-16 01:02

Robert Mateja jest najstarszym skoczkiem w naszej kadrze. Przed sezonem "doradzano", aby zakończył karierę, jednka wbrew presji wielu kibiców, Robert dostał jeszcze jedną szansę. Obecnie jest zawodnikiem kadry B, trenuje pod okiem Austriaka Stefana Horngachera. Sezon letni Mateja zakończył na pierwszym miejscu w końcowej klasyfikacji Pucharu Kontynentalnego.

Skijumping.pl: Jak podsumujesz swoje występy w zawodach Pucharu Kontynentalnego?
Robert Mateja: Bardzo dobrze, w końcu wygrałem. Moim celem było zajęcie miejsca w pierwszej piątce końcowej klasyfikacji. Wywalczyłem sobie w ten sposób miejsce na zawody Pucharu Świata, a dokładnie na zawody, należące do pierwszego periodu.

Skijumping.pl: Podobno w Ramsau zostałeś „oszukany" przez sędziów mierzących odległość. Czy to prawda?
Robert Mateja: Trenerzy, którzy widzieli mój skok uważają, że skoczyłem dalej. Mnie też się zresztą tak wydawało. Jednak nikt z nas protestu oficjalnie nie wniósł.

Skijumping.pl: Często obserwujemy, że oddajesz skok treningowy bardzo dobry, zarówno technicznie jak i pod względem długości, a na konkursie niestety już nie udaje ci się tego powtórzyć. Z czym to jest związane?
Robert Mateja: Na pewno wpływ mają na to nerwy, stres, zmęczenie. Na treningu skaczemy na luzie, teraz trenerzy uczą nas, aby do zawodów podchodzić jeszcze bardziej rozluźnionym niż do treningu. Myślę, że teraz może być jeszcze lepiej niż w ostatnich latach.

Skijumping.pl: Spodziewałeś się, że zostaniesz powołany do kadry B w tym sezonie?

Robert Mateja: Dochodziły mnie nawet głosy, że powinienem zrezygnować. Później chciano umieścić mnie w kadrze C. Ale trenerzy z Austrii - Kuttin i Horngacher - wstawili się za mną i zostałem zakwalifikowany do kadry B, pod warunkiem, że wykażę się w lecie.

Skijumping.pl: Czy ta degradacja nie pozbawiła cię chęci do skakania?

Robert Mateja: Myślę, że mnie to jeszcze bardziej zmotywowało. Chcę pokazać paru osobom, że jestem jeszcze coś wart, chciałbym udowodnić innym i sobie, że potrafię dobrze skakać.

Skijumping.pl: Po ostatnim sezonie z twoich ust padły słowa, że treningi za Apoloniusza Tajnera były monotonne, możesz zdradzić, co się zmieniło?
Robert Mateja: Treningi faktycznie są całkiem inne, jest więcej zabawy. Cieszę się z każdego treningu, aż chce się na niego iść. Kiedyś zzasami było tak, że się człowiek zmuszał do treningu.

Skijumping.pl: Jesteś jednym z najstarszych skoczków naszej kadry. Z iloma trenerami już współpracowałeś? A z którym ci się najlepiej współpracowało?

Robert Mateja: Obecnie to jest mój czwarty trener. Z każdym mi się dobrze współpracowało, ale z każdym było inaczej. Nie narzekam na nikogo. W tej chwili bardzo dobrze mi się współpracuje z Horngacherem. Te czasy, które już były traktuję jako miłe wspomnienia.

Skijumping.pl: W jakim języku rozmawiasz z trenerem?

Robert Mateja: Trener mówi trochę po polsku, ja trochę po niemiecku. Nie mamy problemu na skoczni, aby się porozumieć. Jak robię sporo błędów to trener ma do mnie uwagi, na przykład 5 uwag, jeśli zrozumiem tylko 2 i wyeliminuję w ten sposób te błędy jest dobrze.

Skijumping.pl: Masz jakieś problemy z nowym przepisem wprowadzonym przez FIS?
Robert Mateja: Nie mam żadnego problemu z nowym przepisem. Możemy teraz sobie czasami nawet podjeść pizzę bez żadnych wyrzutów sumienia.

Skijumping.pl: A jak wygląda egzekwowanie tego przepisu na skoczni?

Robert Mateja: Musimy mieścić się w BMI. Jesteśmy ważeni po skoku w butach i kombinezonie. Komisja nie jest zainteresowana naszą wagą przed skokiem, masz być w normie po skoku.

Skijumping.pl: Jak udaje ci się pogodzić rolę ojca i skoczka?
Robert Mateja: Jest ciężko, już nic nie jest tak jak było dawniej, wszystko się zmieniło. Ale są tego plusy i minusy, na pewno można się przyzwyczaić. Ale więcej widzę pozytywnych aspektów tej sytuacji niż negatywnych.

Skijumping.pl: Czy faktycznie kadra B nie dostaje żadnego wynagrodzenia?

Robert Mateja: Ja jestem obecnie na zasiłku dla bezrobotnych. Tak się troszczą o nas w Związku. Myślę, że powinno to całkiem inaczej wyglądać. Z tego, co wiem w krajach zachodnich zawodnicy mają o wiele lepiej niż u nas. Jeżeli chcemy się poświęcić temu sportowi to musi być jakieś wspomaganie ze strony związku.

Skijumping.pl: A chciałbyś, aby syn poszedł w twoje ślady?
Robert Mateja: W tej kwestii zostawię mu wolną rękę niech sam zdecyduje, jeżeli będzie chciał skakać zawsze będzie mógł liczyć na moją pomoc.

Skijumping.pl: A co sądzisz o młodych trenerach np. Łukasz Kruczek, Stefan Horngacher, czy wydaje ci się, że mają oni wystarczający autorytet, aby szkolić zawodników?
Robert Mateja: Wydaje mi się, ze młodzi młodych lepiej rozumieją. Oni też jeszcze niedawno skakali wiedzą, kiedy można odpuścić na treningu a kiedy można przygotować ostrzejszy trening. Ta mniejsza różnica wieku powoduje, że panują bardziej koleżeńskie stosunki w kadrze. W życiu też tak jest, że własne dziecko często lepiej rozumie się z ciotką czy kuzynem niż z rodzicami.

Skijumping.pl: Masz jakieś cele wytyczone na nadchodzący sezon zimowy?
Robert Mateja: Po pierwsze chciałbym zakończyć dobrze sezon letni, potem mam krótką przerwę w czasie, której trener na pewno wyznaczy jakieś cele, chciałbym dobrze skakać w Pucharze Świata.

Skijumping.pl: A co z planami na dalszą przyszłość?
Robert Mateja: W tej chwili w Polsce ciężko jest cokolwiek zaplanować. Zdarza się tak, że ludzie poświęcają lata na naukę a potem nie mogą znaleźć pracy w swoim zawodzie i robią coś innego. W przyszłości chciałbym zostać trenerem jest to takim moim cichym celem, ale wiadomo w naszych klubach jest dość ciężka sytuacja. Jeżeli z tej pracy miałbym utrzymać rodzinę, to musiałbym być trenerem z „najwyższej półki, czyli prowadzić kadrę A czy B.

Skijumping.pl: Bardzo dziękujemy za wywiad i życzymy powodzenia w realizacji celów.


Zobacz pozdrowienia Roberta dla czytelników Skijumping.pl...»


Annia&Tad, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6862) komentarze: (49)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Malyszomaniak profesor
    Mateja

    Mateja to naprawde zawodnik z możliwościami i ciągle pokładamy w nim nadzieje lecz ciągle nie udaje się mu bardziej zabłysnąc ten sezon pokazuje że stać go na wiele i że ma szanse sie wkońcu troche wybić miejmy nadzieje że to mu się uda i w ten sposób zapewni sobie nie tylko popularność i wdzieczność nas kibiców ale i finansowe gratyfikacje .

  • Malyszomaniak profesor
    Podsumowując

    Więc dalej poprostu twierdze to nie w sponsorach i reklamie problem i jest on bardziej skomplikowany i zalezy nie tylko od tego czy innego ale od całości sposobu na sport . Który w dużej mieże jest zalezny od ... NAS i od tych którzy nas reprezentują .

  • Malyszomaniak profesor
    Jeszcze jedna refleksja

    Co jak co mówimy tutaj o sposobie na sportowców i ich wyniki . A co się dzieje potem ? co dzieje się z tymi ludźmi jak kończą kariere ? . Nieliczni tak jak Adam czy Korzeniowski mają szanse na to by żyć spokojnie ale taki Mati -Mateja ? wydaje mi się że to jest jeszcze bardziej dołujące kiedy się pomyśli jak ci wspaniali ludzie którzy naprawde tyle wysiłku tyle zdrowia we wszystko wkładają w to by ich uwielbiac potem niestety nie mają szans w życiu codziennym nieliczni ćwiczą następców jeszcze mniej nieliczni robią jakąś kariere lub żyją w spokoju ale ile innych poprostu ledwie żyje z resztek możliwości jakie im pozostawiaja państwo czy znajomi ? . Tragiczne .

  • anonim

    Problem jest w tym, że pod względem prawnym nasz kraj stoi na głowie, a szanowna władza ustawodawcza zajmuje się bzdurami [w stylu np. wydawania uchwał co do potępienia zbrodni w Katyniu, Jedwabnym i innych, problemem czy finansować budowę Świątyni Opatrzności z budzetu państwa], zamiast uchwalaniem potrzebnych ustaw.

  • Malyszomaniak profesor
    Komu bardziej

    Tak apropo komu bardziej zależy na tym żeby polscy zawodnicy zwyciężali - Zawodnikom - Działaczą - Kibicą - rządzącym ? a może komu najmniej z tych gróp zależy na tym ? Może tak jak wszędzie są tacy i tacy ? tylko jakich gdzie jest więcej ? Dobrze chociaż że Adam się tym nie przejmuje i robi swoje :) .

  • Malyszomaniak profesor
    mmm_krakow masz zupełną racje :)

    Zgadzam się w 99% ;) 1 procent to to że nie tylko w kwesti reklamy jest problem :)

  • anonim
    Na deser o reklamie

    Co do reklamy: ktoś, co pisze o Słoweńcach reklamujących firmę Gorenje, to chyba nie za bardzo ma pojęcie o marketingu i polskim rynku ;))))) Jest to sprzęt [tak samo w przypadku Indesitu] nie na kieszeń przeciętnego kibica skoków [radziłabym zajrzeć do sklepów AGD, a nie chlapać jęzorem], więc może niektórzy darowali by sobie te zarzuty.
    @asik: pisząc o przywiązaniu do marki, renomie, zakładasz, że firma liczy, że za jakiś czas będziesz tak bogata, że będzie cię stać na zakup ich produktu? Sorry, ale postep idzie naprzód i za kilka lat na danym rynku może być zupełnie inna sytuacja. Dana kampania reklamowa jest robiona "tu i teraz", z okreslonym produktem docieramy do okreslonego odbiorcy.
    "Doskonałe mleko" - zlazłam pół Krakowa i mleko znalazłam bodajże w dwóch sklepach [wszędzie generalnie króluje "Łaciate"]. Tak samo z "Ustronianką" tak reklamowaną przez naszych skoczków ;)))) W Małopolsce raczej nie ma co liczyć na jej większą sprzedaż ;)))))) Po sklepach jest pełno "Muszynianki", "Kryniczanki", "Nałęczowianki" czy "Piwniczanki", bo akurat do tych uzdrowisk jest blisko [liczą się koszty transportu].
    Tak więc dalej będe się upierać, że po prostu część firm NIE CHCE reklamowac się w ten sposób.

  • Malyszomaniak profesor
    W sprawie polskiego sportu

    Ostatnio o 23 godzinie wczoraj był program dotyczący tego tematu . Jak widac tam było nie było to takie proste że wystarczy dac pieniądze . Było sporo aspektów i musi się znaleść wiele rozwiązań globalnych żeby coś z tym zrobić .

  • Malyszomaniak profesor
    Ty Andrzej

    a ty się skąd tu wziołeś z Dyktanda na polskim ? Nie dajesz mi prawa do swobodnej wypowiedzi ? a może ja tak poprostu pisze od urodzenia i jakos z twojego powodu nie chce zmieniać sposób w jaki pisze co ? jak ci się nie podoba to nie czytaj ja ci tego nie każe tak jak ty mnie .

  • Malyszomaniak profesor
    @asik

    Wiesz Każdy jest obarczony swoim spojżeniem na tym polega dyskusja na wymianie poglądów . Co do "na jakiej podstawie ..." to mówie z doświadczenia obserwacji i tego co sam doświadczam i widze . Ty możesz miec inne zdanie . Wydaje mi się że poprostu Dobre Mleko zaistaniało wogóle bo wcześniej nawet nie wiedziałem że takowe istnieje w tej mieże jest to sukces . Ale dla niektórych firm nie jest to sukces . Z drugiej strony jeśli jest więcej firm chcących się reklamować rosna ceny tej reklamy a jak rosna ceny wtedy pozwolić sobie mogą jedynie na tą reklamę ci najbogatsi . Ale tak jak wcześniej pisałem . TO NIE JEST SPRAWA TYLKO REKLAM i nie jest to takie proste i prostolinijne a wymaga kompleksowych rozwiązań żeby wszystko się opłacało . Żeby opłacało się być sportowcem i poświęcać sportowi ale do tego nie tylko pieniądze są potrzebne .

  • Malyszomaniak profesor
    Ech ty elemel

    A ty co tu robisz na forum skoro nie jesteś kibicem ? No bo piszesz jak byś wszystkie rozumy pozjadał i na dodatek krytykujesz kibiców . A kto jak nie oni przyczyniają sie do tego jak wspaniały jesz LGP i GP w Zakopanym ? Czasem myśle że własnie przez takich psełdo profesorków i parlamentrzystów wszystko sie w okół wali bo zamiast cieszyć się z tego co maja i starać się być lepszymi krytykuja i mędrkują co skutecznie obniża zapał i chęci do jakiejkolwiek poprawy . Poprostu może ty jesteś P. elemel z naszego ulubionego pisma ? "F..t" co ? szkoda gadać takim to lepiej albo bombe podłożyć albo zejść im z drogi i nie mieć zdania bo ci jeszcze wypomna żeś się odezwał .

  • Malyszomaniak profesor
    Super

    Uwielbiał ludzi którzy się wymądrzają sami robiąc to samo . Panie elemel ty też robisz błędy !!!!! więc z łaski swojej jesli nie rozumiesz co pisze to idź na forum o j. polskim a nie tutaj wymądrzaj się o naszym języku ojczystym bo to jak kolwiek masz racje nie jest forum dotyczące kto ile i jakich będów popełnił. Nie każdy jest tak wspaniały jak ty POLONISTO , więc z łaski swojej uwagi zachowaj dl asiebie . CO DO REKLAMY to jakich kto ma ekspertów jest jego sprawą a ja nie dyskutowałem w sumie o sposobie raklamowania tylko o tym że nie jest TO TAKIE PROSTE i jednostrone prostolinijne i nie tylko reklama ma udział w tym żeby w sporcie się działo lepiej ,co przekłąda się na właśnie traktowanie kadrowiczów którzy sa na zasiłku . Jesli mielibyśmy odpowiednią konstrukcje budowania sportu to napewno Mateja oprócz tego że miał by zasiłek to miał by też i inne dochody . Ale co z tego że nawet czasem udaje nam się wywalczyć jakieś pieniądze skoro i tak ich nam nie wypłacą ? Przykład Tajner Małysz itp. już ktoś zapomniał że premie za Olimpiade jakoś długo do nich docierały . Jak widac to GLOBALNA sprawa w POLSCE a nie idywidualne reklamowanie bo to nie da porządanego efektu .

  • anonim

    @asik: Dobrze napisane, masz absolutną rację. :)))

  • asik początkujący
    dot. reklamy :-)

    A niby na jakiej podstawie uważacie ze reklama "Doskonałego mleka" nie wpływa na wyniki sprzedaży tego produktu? Dostepu do takowych informacji na pewno nikt z Was nie posiada. To samo dotyczy obecności na skoczni Milki, Indesitu czy F...u. Kazdy z Was sądzi po sobie, bo ten jada inną czekolade, inny nie pije mleka, albo czyta inne gazetu. A przeciez to chodzi po prostu o to, ze wizerunek, logo, nazwa jest stale obecna i tym, którzy interesują sie skokami podswiadomie sie kojarzy, jednym lepiej, drugim gorzej, ale kojarzy sie W OGÓLE. A Słoweńcy tez reklamują swoje Gorenje wiec dlaczego akurat Indesit miałby byc niewypalem? Kto wie, moze kiedy pojdziesz do sklepu zwrocisz uwage akurat na te WŁAŚCIWĄ lodówke :-) Nie łudźmy sie, ze wszyscy jestesmy ekspertami, bo te firmy zatrudniaja swoich specjalistow i moze sie okazac ze ponad krótkookresowe zyski stawiaja oni na przyklad renomę, dobre imie, markę - a to procentuje znacznie póżniej. Pozdrawiam.

  • anonim
    ech wy kibice....

    rzadko komentuje cokolwiek i na jkimkolwiek forum - ale czytając tutejsze comenti to serce sie kraje- ludki , po pierwsze weżcie do rączek słowniki ortograficzne - po drugie - skoki - skokami ale piszecie farmazony o wedlu , reklamach itp. a tego co aż razi nie widzicie !!!??? - chłopak do niedawna w kadrze podstawowej , teraz B i na ZASIŁKU !!!!??? Panowie o to cała prawda o naszym kraju - człowiek skacze w barwach narodowych i co i nic ! Ciekawe jakie pensje mają działcze naszego związku narciarskiego ???? W jakim kraju tak jeszcze jest ? Zawodnik nie ma za co żyć a kraj , kóry reprezentuje ma to w 4 literach ? tym temacie należy prowadzić dyskusje , ale nie o rzeczach nieistotnych..... Dobrym przykładem jest tu Adam Małysz- jemu prawie w ostatnim momencie sie udało i zarobione pieniądze dały mu ten komfort , ze uniezależnił się od wszystkich pseudodziałaczy i robić swoje- fakt nie kazdemu to pisane , ale co by było , gdyby sie chłopu nie udało ? Odpowiedź jest prosta , nie byłoby Adama i sukcesów - a działacze mieliby się dalej dobrze..... Trzeba grzmieć i poddawać to pod rozwagę i wymusić aby w pierwszej kolejności zawodnik miał psychiczny finansowy spokój , bo jak inaczej ma mieć wyniki jak już na robiegu plączą mu sie myśli - wyjdzie -nie wyjdzie- będzie na czynsz czy nie ? - o tym piszcie i myślcie wy "wielcy kibice" - bo jak zawodnik ma wynik nosicie go na rękach, jak nie ma to co - ano nic ! Tu chłop mówi otwarcie , ze jest na zasiłku dla bezrobotnych , a Wy o bzdetach . Panie Robercie , wiem , ze Panu nie za bardzo pomoge ale powiem szczerze - to kolejny skandal , ale taka ta nasza Polska sie porobiła po naprawach " wałęsy i jemu podobnych " - życzę Panu tego jednego "złotego" skoku - to powinno wszystko odmienić - pozdrawiam :-)

  • anonim
    małyszomaniak

    Ty naucz się pisać małyszomaniak. Ciekawe ile masz lat, że takie byki strzelasz?!

  • anonim
    Żucze mu dobrze!

    Robert mateja to dobry skoczek iżycze mu powodzenia!

  • Malyszomaniak profesor
    Owszem KFanka

    Owszem ale jednak co jak co wiele osób by wolało bespośrednią reklame ;) . W końcu mozna by mieć tą świadomość tego co sie dostaje i miec okazje wyprubować tego co sie kupuje . Jeśli marka jest dobra to w ten sposób może durzo zyskać .

  • anonim

    Nie sądź innych po sobie. ;) Ludzie podświadomie zapamiętują markę, jeżeli się im ją podtyka pod oczy wielokrotnie - i potem, jeżeli mają wybór, wybierają ten bardziej zapamiętany produkt. Gdyby tak nie było, to w ogóle nie istniałaby inna reklama niż bezpośrednia.

  • Malyszomaniak profesor
    KFanka

    Tak owszem widać ja tylko co z tego ?
    To jest własnie drugi problem kożyści z powodu iz na tych kaskach coś jest. Cy sa one widoczne ? cuż co do "Fakt"-ów to raczej ja tej gazety nie kupuje i nawet nie kupował bym jesli by je było widać na wszystkich nartach .

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl