A Martin skacze mimo wszystko

  • 2004-11-07 12:36

Martin Mesik tworzy jednoosobową reprezentację Słowacji na zawody Pucharu Świata. Bardzo często możemy go oglądać także i na konkursach w Polsce. To lato było dla niego wyjątkowo pracowite: od Pucharu TZN, przez Letni Puchar Kontynentalny, Letnie Grand Prix, aż po niedawne Mistrzostwa Polski.

Martin może być bardzo zadowolony szczególnie z końcówki sezonu: w japońskiej Hakubie zajął kolejno 17. i 20. miejsce. Oprócz japońskich konkursów, Słowak punktował jeszcze w Courchevel, gdzie zajął 30. pozycję. W Zakopanem i Predazzo nie udało mu się zmieścić do czołowej "30", choć w przypadku tego pierwszego konkursu brakło mu naprawdę niewiele: Martin uplasował się na 31. pozycji.

W klasyfikacji generalnej zajął 34. miejsce, ex aequo z Jernejem Damjanem, Simonem Ammannem i Johanem Erikssonem, wyprzedził wszystkich naszych, punktujących reprezentantów, poza Adamem Małyszem.

Niedawne Letnie Mistrzostwa Polski również były dla Słowaka udane, dwukrotnie znalazł się w czołówce obu konkursów (4. miejsce na Wielkiej Krokwi i 5. na Średniej). Potwierdziły one jego słowa, że jest w stabilnej, dobrej formie.

Co o tym myśli trener Peter Schlank?
-"Martin jest w bardzo dobrej formie, potwierdziły to już konkursy w Hakubie, gdzie mieścił się w pierwszej "20" najlepszych zawodników. Na Mistrzostwach Polski, w tak silnie obsadzonych konkursach (oprócz Polaków startowali także m.in. Norwegowie - przyp. red.) zajął bardzo dobre, czwarte i piąte miejsce. Cieszy to tym bardziej, że sytuacja skoków na Słowacji jest bardzo trudna."

Niestety, czołowy skoczek słowacki nie może liczyć na żadną pomoc ze strony swojego związku. Jak zatem udaje mu się przygotować i to zupełnie nieźle (porównując do występów niektórych naszych reprezentantów, mających bez porównania lepsze warunki do treningu) do sezonu?

-"Martina sponsoruje, działająca w sferze zdrowotnej, austriacka firma Medivit. To właśnie ona podarowała nam trzyletni samochód, abyśmy mieli czym jeździć na zawody. Pomaga także klub Vimar Bańska Bystrzyca. Różnice jednak są. Przeciętny skoczek startujący w Pucharze Świata ma w ciągu sezonu do dyspozycji 6, 7 kombinezonów, natomiast Martin ma tylko 3."

Podziw wzbudza postawa trenera reprezentacji, który za swoją pracę również nie otrzymuje od związku wynagrodzenia, a na jego głowie spoczywają nie tylko typowo trenerskie obowiązki. Sam musi zadbać o sprzęt, wyjazdy i tym podobne sprawy.

Życzymy Martinowi Mesikowi i trenerowi Schlankowi, by nadchodząca zima była jeszcze bardziej udana, niż minione lato, a osiągnięcia słowackiej reprezentacji znalazły wreszcie uznanie w oczach działaczy Związku Narciarskiego.


Barbara Niewiadomska, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6243) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    skromny mesik

    martin mesik tworzy jako jeden samotny kadre a w slowacji i ma do tego gorsze warunki.chozby , ze ma do dyspozji w ciagu zomowego sezonu trzy kombinezony a inni
    slowaccy skoczkowie 7.martin mesik jest skoczkiem skromnym , wytrwalym i probuje wszystkich sil w roznych konkursach np. w mistrzostwach polski , slowacji , letnim gp , pucharu kontynentalnego i pucharu swiata , itp

  • Boy profesor

    Ja myślę ,że jeśli Martin Mesik nadal będzie skakał na takim poziomie jak w Hakubie podczas LGP to ma on wielkie szanse aby w zimie parę razy zająć miejsca w okolicach 15 lokaty.Z pewnością stać go na to.Co jeden sezon to on lepiej skacze i myślę ,że w tym sezonie będzie bardzo często punktował w konkursach Pucharu Świata.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl