Niemców problemy na skoczni i poza nią

  • 2004-11-26 08:20
Pamiętny dzień 6 stycznia 2002 roku. Całe Niemcy skandowały: Hanni, Hanni! Prawie 15 milionów fanów świętowało jego wielki sukces w Bischofshofen i w całym Turnieju Czterech Skoczni. Miesiąc później przyszedł czas na Drużynowy Złoty Medal Olimpijski. Niemcy stały się wielkim Adlerland. Wspaniałe chwile dziś są już tylko przeszłością.

Rzeczywistość przed rozpoczynającym się sezonem wygląda szaro. Strach przed porażką jest coraz większy. Ostatnie Mistrzostwa Świata w 2003 roku pokazały słabość drużyny niemieckiej, a na zaledwie 6 tygodni przed zawodami w Kuusamo zwolniono trenera, Wolfganga Steierta.

Jens Weissflog, czterokrotny zwycięzca Turnieju, widzi przyszłość kadry niemieckiej w czarnych barwach. Martwię się, że w skokach zdarzy sie podobnie jak w tenisie. W drużynie brakuje zawodnika, który byłby zdolny konkurować z najlepszymi. Forma Martina Schmitta nie zwyżkuje. Potencjał Martina nie został jeszcze wyczerpany. Od 3 lat czekam na jego powrót do czołówki- mówi Weissflog. Nie widać jednak, aby sytuacja mogła się radykalnie zmienić. Zdaniem Jensa Weissfloga Uhrmann, Mechler oraz Spaeth mają ograniczone możliwości. Nie należą do tej samej klasy co Małysz czy Hannawald. W dniu zawodów musi im wszystko pasować.

Winę upatruje się w szkoleniu juniorów. Nie ma na to odpowiednich funduszy i właściwego programu treningów. Horst Mross, naukowiec, stwierdza nawet, że Niemcy się uwstecznili. Słabe wyniki na skoczni mają swoje skutki poza areną rywalizacji.

Browar Hasseroeder nie przedłużył kontraktów z Michaelem Uhrmannem i Stephanem Hocke.W konsekwcnji będą oni mieć kaski bez logo sponsora. Ze współpracy wycofała się także firma Gericom. W ostatniej chwili udało się pozyskać Firmę Bukmacherską Bet and Win, której nazwa widnieć będzie na nartach Schmitta.

Niemieckie orły muszą pokonać wszystkie trudności, aby realnie myśleć o wygraniu Mistrzostw Świata na własnym obiekcie. W przeciwnym razie ich przyszłość może mieć przykre odcienie szarości.

Podziękowania kierujemy do Czesia z Bochum, który przesłał nam artykuł w wersji oryginalnej.

Joanna Będzieszak, źródło: BZ
oglądalność: (5394) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Boy profesor

    To, że Hannawald nie wystartuje w tym sezonie to było wiadome od bardzo dawna. Nie wiem czemu wy ciągle piszecie komentarze w stylu "Co do Hannawalda to wątpie,aby w tym sezonie pojawił sie na skoczni". Jeśli się interesujecie tym sportem(skijumping) to powinniście te rzeczy już wiedzieć.

  • anonim
    Niemcy mają problem

    Moim zdaniem Niemcom brakuje lidera, jakimi byli wcześniej Hannawald, a jeszcze wcześniej Schmitt.
    Czytałem w jakimś czasopismie na temat sportu, że Schmitt ma zamiar w tym roku być w pierwszej dziesiątce, ale po pierwsze w to wątpię, a po drugie to i tak nie jest wysoko jak na aktualnych mistrzów olimpijskich w drużynówce.
    Wprawdzie są jeszcze Uhrmann, Spaeth i Mechler, ale ich forma przychodzi tylko na niektóre konkursy( może przyjdzie na mistrzostwa świata, kto wie?) ale raczej do mistrzostw mam innych faworytów- Małysz,Ahonen,Forfang, Hautameki, Morgenstern, a może odrodzi się Martin Schmitt. Co do Hannawalda to wątpie,aby w tym sezonie pojawił sie na skoczni, ale w przyszłym może, i to będzie wielka niewiadoma, czy będzie skakał po 130 czy po 90 metrów,a może wogóle nie wróci?
    Ja mu życzę powrotu, bo to jeden z moich ulubionych skoczków.

    PS. A w pucharze świata w tym sezonie Małysz wygra.

  • anonim
    Ale z Ciebie marzyciel

    Hahaha, tyle że Kojonkoski sam się zarzekał, że do Niemiaszków nie pójdzie za żadne skarby :) Był w Austrii i zbyt wiele to nie zdziałał, po prostu nie ta mentalność.
    Tam musi przyjść ktoś, kto mentalność niemiecką już zna, najlepiej z własnego doświadczenia :))))

  • anonim
    Kojonkowski rozwiąznie

    Niemców stać na zatrudnienie najdroższego trenera skoków. Odstwaił świetną pracę w Norwegi.Ten sezon może należeć do nich (N). Więc pora na zmianę. Niemcy maja wiele narybku wśród skoczków,mają Martina S. który jak sobie przypomni jak sie skacze ciągle jeszcze może być świetny, a przecież mamy nadzieję, ze jeszcze wróci Hani.

  • anonim

    Hekaton, to samo miałam na myśli, pisząc swój pierwszy post [ten na samym dole]. Że być może czas na trenera z zagranicy, skoro ich system szkoleniowy jest delikatnie mówiąc...

  • anonim
    Deutsche Adler

    Jednego nie rozumiem w DSV - kiedy mają zastrzeżenia do pracy trenera, to go zwlaniają, zastępując dotychczasowym jego asystentem (zamiast Hessa - Steiert, za Steierta - Rohwein). No to co to za zmiana? Nie wyobrażam sobie, by Rohwein mógł coś tak diametralnie zmienić w przygotowaniach niemieckiej drużyny, aby osiągnąć szybką i wyraźną poprawę wyników. Przepraszam za niezbyt górnolotną i może trochę obraźliwą metaforę, ale to tak, jakby łopatę zastąpić trzonkiem, a później trzonek uchwytem od trzonka. A uchwytem od trzonka do dołu raczej nie wykopiesz...

  • anonim
    Ale jaja :))))))))))))))

    Dobre perspektywy: Wolfgang Steiert i Rosjanie
    Zaskakująca decyzja
    Zaskoczeniem była już sama wiadomość, że Wolfgang Steiert chce pracować dla Rosjan. Dyrektor Sportowy niemieckiego związku Pfüller jeszcze kilka dni temu deklarował,
    że pomiędzy związkiem i Wolfgangiem Steiertem nie ma już żadnych nieporozumień i w nadchodzącym sezonie będą razem pracować.
    Ale przyzwyczailiśmy się już, że słowa Pfüllera po upływie kilku dni często tracą swoje znaczenie.
    Dobre perspektywy dla wszystkich zainteresowanych
    Gdyby zostały spełnione wszystkie warunki i Wolfgang Steiert w najbliższych dniach porozumiałby się z Rosyjskim Związkiem Narciarskim, zyskałyby obie strony.
    Odpowiedzialność za reprezentację przejąłby nie tylko bez wątpienia bardzo dobry trener, ale także osoba, która posiada wszystkie konieczne kontakty. W tym przypadku jest to co najmniej równie ważna zaleta.
    Steiert w krótkim czasie mógłby zapewnić kadrze takie warunki, o jakich w tej chwili mogą tylko pomarzyć.
    W rosyjskiej drużynie są bez wątpienia zawodnicy o dużym potencjale, jak na przykład Dimitri Vassiliev czy Denis Kornilov.
    Można założyć, że skoczkowie właśnie tacy, jak Kornilov i Vassiliev, z dobrym sprzętem i trenując w dobrych warunkach, mogliby
    w relatywnie krótkim czasie dołączyć do światowej czołówki.
    Oczywiście po zawarciu kontraktu nie można oczekiwać żadnych cudów, ale zarówno Rosjanie, jaki i sam Wolfgang Steiert, na wzajemnej współpracy mogliby tylko zyskać.

  • anonim
    @niedoinformowany heh :)))

    Dowcip polega na tym, że to Niemiaszki a nie Norge wykładają największą kasę na "latający cyrk Waltera Hofera" :P Więc ich problemy akurat obchodzą wszystkich.

  • anonim

    a co maja powiedziec norwegowie ? tyle lat nie mogli powrocic do swiatowej czolowki ... a tu nie ma niemcow jeden sezon i zaraz wielki szum, ludzie dajcie na luz

  • anonim

    W powrót Schmitta do wielkiego skakania baaardzo wątpię. Dwukrotna operacja kolana raczej nie nastraja optymistycznie :(
    To się zgadza, że brakuje "gwiazdy" wokół której można by zmontować drużynę.
    Z kolei, jeśli nie będzie wyników "Adlers", to będa odchodzić kolejni sponsorzy, bo zainteresowanie widowni będzie znikome. Kto z niemieckich kibiców będzie chciał oglądać, jak niemieckie orły skaczą niewiel dalej niż bula.
    Myśl szkoleniowa się uwstecznia, może jednka ratunkiem byłoby ściągnięcie trenera z zagranicy? Po wynikach naszych w Hiza były zachwyty nad "austriacką myślą trenerską"...
    Ratunek dla kombinacji norweskiej w Niemczech przyszedł właśnie z Austrii, może teraz czas na skoki??

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl