Polacy w konkursach drużynowych

  • 2006-01-15 14:00

Rywalizacja drużynowa nie cieszy się, co prawda, tak wielkim zainteresowaniem jak zmagania indywidualne, jednak zawody zespołowe mają swój specyficzny charakter, rządzą się innymi prawami, przez co konkursy te dostarczają często wielu niezapomnianych emocji. Proponuję, by przyjrzeć się bliżej historii występów polskich skoczków w zawodach drużynowych różnej rangi.


Polacy na wielkiej imprezie wystawili po raz pierwszy drużynę w 1987 roku. Miało to miejsce podczas Mistrzostw Świata w Oberstdorfie. Debiut nie wypadł jednak udanie. Zespół w składzie: Piotr Fijas, Tadeusz Bafia, Jan Kowal (regulamin dopuszczał udział trzyosobowych zespołów) zajął bardzo odległą 13 pozycję. Dwa lata później podczas MŚ w Lahti Polacy poprawili się tylko o jedno oczko.

Na następny start polskiej drużyny w zawodach zespołowych na imprezie wielkiej rangi przyszło nam czekać aż do 1997 roku. Wówczas czwórka w składzie: Małysz, Mateja, Długopolski, Skupień zajęła 10 miejsce. Rok później na Igrzyskach Olimpijskich w Nagano "biało-czerwoni" poprawili się o dwie pozycję. Trener Mikeska desygnował wówczas do boju ekipę w składzie: Małysz, Mateja, Skupień i Kruczek. Do udanych nie należał także występ na Mistrzostwach Świata w Ramsau rozegranych w 1999 roku. Polska drużyna (Małysz, Mateja, Skupień, Kruczek) uplasowała się wtedy na 9 pozycji.
W 2001 roku podczas światowego championatu w Lahti rozegrano, jak wiadomo, dwa konkursy zespołowe. Mimo fantastycznych skoków świeżo upieczonego Mistrza Świata, Adama Małysza, na dużej skoczni Polakom przypadła nie najlepsza ósma lokata, głównie za sprawą słabych skoków Marcina Bachledy. Skład polskiej ekipy uzupełniali Wojciech Skupień i Robert Mateja. Niepowodzenie to Polacy powetowali sobie na średnim obiekcie zajmując bardzo dobre piąte miejsce (Małysz, Mateja, Skupień, Pochwała).
Na igrzyskach w Salt Lake City w 2002 roku celem było punktowane miejsce polskiej ekipy w konkursie drużynowym czyli lokata w pierwszej szóstce. Plan został zrealizowany. Zespół w składzie Małysz Mateja, Pochwała i Tomisław Tajner zajął szóstą pozycję. Lokaty tej nie udało się obronić podczas rozegranych w 2003 roku mistrzostw globu w Val di Fiemme. Polska drużyna (Małysz, Mateja, Bachleda, T.Tajner) uzyskała wtedy siódmy rezultat. W 2004 roku podczas pierwszych Drużynowych Mistrzostw Świata w lotach na Velikance w Planicy, czwórka: Małysz, Mateja, Skupień i Rutkowski zajęła ósmą pozycję.

Na ubiegłorocznych Mistrzostwach Świata w Obertdorfie po raz drugi rozegrano konkursy drużynowe na obydwu skoczniach. Na średnim obiekcie Polacy w składzie: Adam Małysz, Robert Mateja, Marcin Bachleda i Mateusz Rutkowski zakończyli zawody na szóstej pozycji. Rywalizacja na skoczni K-120 zakończyła się klęską polskiej reprezentacji (Małysz, Bachleda, Stoch, Rutkowski), która uplasowała się na dziewiątym miejscu i nie zakwalifikowała się do drugiej serii.

Pierwszy drużynowy konkurs w ramach Pucharu Świata odbył się 12 stycznia 1992 roku na skoczni w Predazzo. Polacy: Jarosław Mądry, Zbigniew Klimowski, Alojzy Moskal i Jan Kowal, zajęli dopiero 11 pozycję, wyprzedzając jedynie ekipy Kanady i Bułgarii. Największym osiągnięciem Polaków w zespołowym konkursie PŚ jest trzecia pozycja podczas konkursu w Villach, w grudniu 2001 roku. Autorami największego drużynowego sukcesu polskich skoków są: Adam Małysz, Robert Mateja, Wojciech Skupień i Łukasz Kruczek.

W 2005 roku podczas próby przedolimpijskiej w Pragelato Polacy uplasowali się tuż za podium, zajmując czwartą pozycję. Należy jednak nadmienić, iż był to konkurs bardzo loteryjny, zupełnie wypaczony przez silne podmuchy wiatru i ograniczony do jednej serii. Ponadto dwukrotnie w PŚ nasza reprezentacja zajmowała piąte lokaty. Miało to miejsce w sezonie 2000/01 w Willingen (Małysz, Mateja, Skupień, Bachleda) i w Planicy (Małysz, Mateja, Skupień, Kruczek).

Najlepszy wynik "biało-czerwonych" podczas drużynowych konkursów Letniej Grand Prix miał miejsce w sierpniu 2004 roku w Hinterzarten. Zespół w składzie: Małysz, Mateja, Rutkowski i Wojciech Tajner wyskakał znakomitą trzecią lokatę. Z kolei w sierpniu 2002 roku w Oberstdorfie Polacy zanotowali najbardziej udany start w historii swych występów w konkursach drużynowych Pucharu Kontynentalnego. Wojciech Skupień, Łukasz Kruczek, Marcin Bachleda i Tomisław Tajner zajęli najniższe miejsce na podium.

W 2004 roku podczas Mistrzostw Świata Juniorów w Stryn polska drużyna w składzie: Dawid Kowal, Kamil Stoch, Stefan Hula i Mateusz Rutkowski zdobyła srebrny medal. Rok później młodzi polscy skoczkowie (Kamil Stoch, Piotr Żyła, Paweł Urbański i Wojciech Topór) w Rovaniemi powtórzyli ten sukces, także zajmując drugą lokatę.

Polacy zdobywali także medale w zawodach zespołowych Zimowej Uniwersjady. W 1993 roku w Zakopanem (Marek Tucznio, Stanisław Ustupski, Jarosław Mądry, Bartłomiej Gąsienica-Sieczka) i w 2003 roku w Tarvisio (Grzegorz Śliwka, Krystian Długopolski, Łukasz Kruczek) nasi reprezentanci wywalczyli brązowe krążki, natomiast w 2005 r. w Seefeld czwórka w składzie: Marcin Bachleda, Krystian Długopolski, Grzegorz Sobczyk i Rafał Śliż wyskakała srebrny medal.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13073) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    Polacy.

    Po kapitalnych skokach,K.Stocha i R.Mateji-Polska zajęła 9 miejsce na 9 drużyn startujących!!!!
    Jeden konkurs i aż 2 zawalone skoki!!!!
    Dotychczas najsłabszy w drużynie-S.Hula skoczył b.dobrze jak na jego możliwosci.
    Dzisiaj była szansa ,nawet na zajęcie 5 miejsca w drużynowych MŚ -tylko przy udanych 8 skokach Polskich zawodników.

  • anonim
    ODWALCIE SIĘ OD KUTTINA

    Koleś obiecał drużynę na Olimpiade i co ... jak skacze Mateja, jak skacze Stoch... Śliż wygrywa konkursy P.Kontynentalnego a Hula skacze dalej niż Małysz. Małysz zawalił sprawę, no chyba, że odbuduje formę do igrzysk ale wątpie. Wszyscy skaczą już na dobrym poziomie tylko Małysz "nawalił".

  • anonim
    Małysz słabo.

    Jedyna nadzieja to Robert Mateja.

  • Radek weteran

    Na treningu świetnie wypadli słoweńcy - minimalnie przegrali z Finladnią i wygrali znacząco z Niemcami.ja wyprzedzimy Czechów, Rosjan, Szwajcarów to będzie duzy sukces - oczywiście Adam musiałby oddać skokiponad 170m. Na dobrą sprawę na treningu bylismy tylko lepsi od Rosjan.

  • air show stały bywalec

    Ciekawe, czy chociaż w konkursie uda się Adamowi dolecieć do buli?

  • anonim

    A Kamilek sie rzeczywiście wkurzył. Oby mu ta sportowa złość wytrzymała do konkursu !

  • anonim

    trening jak ta lala. Postęp jest istotny - Małysz tym skokiem nie załapałby się nawet do 50 chyba. Nie rozumiem już kutina absolutnie. Ten facet to jedna wielka porażka i jeszcze ma pretensje że go na rękach nikt nie chce nosić. W normalnym zakładzie za taką pracę wyleciałby ju miesiąc temu z dyscyplinarką włącznie. I jeszcze sie koles na dziennikarzy obraża - dobre... I tak tej krytyki jest mało w porównaniu do wyników i sposobu prowadzenia kadry.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl