Mika Kojonkoski: "Ja jestem Finem i jestem wszystkiemu winny..."

  • 2006-01-24 12:57
Mika Kojonkoski niewątpliwie należy do najlepszych trenerów skoków narciarskich na świecie. Z ekipą Norwegów po raz drugi z rzędu zdobył tytuł drużynowego Mistrza Świata w lotach narciarskich. O swojej pracy z Wikingami opowiedział podczas zawodów w Kulm.

Skijumping.pl: Co robiłeś ze swoja drużyną po zakończeniu Letniego Grand Prix?

Mika Kojonkoski: Trenowaliśmy. LGP było dla nas nieudane, gdyż wprowadzaliśmy akurat pewne zmiany. Mieliśmy za sobą 2 pełne sukcesów sezony, ostatni również był dobry, więc zdecydowałem, że wprowadzimy parę zmian, aby zainspirować naszych zawodników i dlatego przesunęliśmy początek skakania treningowego o jeden miesiąc, a właściwie nawet o półtora. Chłopcy zaczęli skakać dopiero w połowie lipca. Pomysł był taki, gdyż chcieliśmy, żeby skoczkowie zachowali entuzjazm, energie na treningi jesienne, żeby nie byli już wtedy zmęczeni.
Drugim pomysłem było to, że próbowaliśmy wykreować pewną filozofie, sposób myślenia, że zanim nasi zawodnicy zaczną skakać muszą być w top formie zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Na wysokim poziomie skoków rozpatrujemy detale, ale żeby się nimi zajmować cała reszta, "ogół" musi być w porządku. Nie możesz walić głową w mur przez cały czas, że coś nie wychodzi, tylko potrafić to dokładnie przeanalizować, a do tego potrzebne jest pewne przygotowanie. Ale jesienią, podczas ostatnich zjazdów mieliśmy trochę pecha z warunkami pogodowymi, musieliśmy odwołać parę dni treningów i przed rozpoczęciem sezonu zaczęliśmy skakać bardzo późno, bo potem jeszcze 2 tygodnie przeznaczone na treningi wypadły nam niestety z planu i od razu bez ostatecznego przygotowania jechaliśmy do Kuusamo. Cały czas towarzyszyło nam uczucie, że nie byliśmy dobrze przygotowani do LGP, że nie jesteśmy również gotowi na pierwsze konkursy pucharu świata, ale wtedy postanowiliśmy - ok - możemy być gotowi do TCS. No i tak się rzeczywiście stało. W TCS mieliśmy cztery miejsca na podium, to był dla nas znak, że jest dobrze. Drużyna jest na właściwym torze i idzie nam coraz lepiej...

Skijumping.pl: Jakie były twoje cele jeszcze przed rozpoczęciem sezonu?

Mika Kojonkoski: Trenuje już tę drużynę od 3,5 lat i kiedy zaczęliśmy przygotowywać się wiosna do nadchodzącego sezonu i już nawet przed 3 laty celem było to, że powinniśmy być zdolni do posiadania silnej drużyny w przeciągu nadchodzących 4 lat - czyli do Turynu. Ten cel zrealizowaliśmy nawet wcześniej. Sami byliśmy zdumieni, że parę razy byliśmy najsilniejszą drużyną na świecie. Ale Turyn to wciąż ten najważniejszy cel - zdobyć jak najlepsze miejsce drużynowo.

Skijumping.pl: Kogo zobaczymy na 100% w Turynie?

Mika Kojonkoski: Mamy, w czym wybierać, jeśli chodzi o zawodników. Roar uczynił już właściwie ostatni krok, żeby potwierdzić, że pojedzie na igrzyska olimpijskie. W dalszym ciągu nominacje są wyzwaniem dla Tommyego, Bjoerna Einara, Sigurda, a także dla Larsa, który prezentuje ostatnio dość stabilna formę - cieszę się widząc jego duży potencjał, ale tej 100%owej stabilności jeszcze brakuje i trzeba nad nią popracować. Do Turynu powinno już wszystko być gotowe, ale nigdy nic nie wiadomo...

Skijumping.pl: Jak długo zamierzasz pozostać z Norwegami?

Mika Kojonkoski: Przedłużyłem umowę o następne 2 lata, więc mam kontrakt do 2008 roku. Taki jest na razie plan.

Skijumping.pl: Jak to jest być fińskim trenerem w Norwegii?

Mika Kojonkoski: Jak wszystko idzie jak z płatka, to jest bardzo miło i przyjemnie, ale jak już coś zaczyna się psuć, pojawia się jakiś problem, to ja jestem Finem i jestem wszystkiemu winny. Byłem bardzo zdumiony jesienią ubiegłego roku, gdyż ciążyła na nas niesamowita presja. Mimo iż dla nas było to tylko parę złych weekendów to w norweskiej prasie rozpętano burze. Ale lepiej jest tak, aniżeli nie miałoby być w ogóle zainteresowania skokami. Norweska prasa, ludzie interesują się tym sportem, no i także żądają wyników i to jest to, co również nam daje energie. Tak to już jest w tym sporcie, że bez widzów byłoby po prostu głupio.

Skijumping.pl: Jak duża presja ciąży na was ze strony norweskich mediów w tej chwili?

Mika Kojonkoski: Nie jest tak źle. To jest normalne, że w momencie, kiedy odnosimy sukcesy, wszyscy chcą je widzieć cały czas. To jest pewien rodzaj emocji i tak po prostu musi być. Dostaje się to, na co się zapracuje i tak jest dobrze. W Finlandii czy Austrii prasa ma trochę większy dystans, natomiast w Norwegii reakcja na jakiekolwiek potkniecie zawodnika bądź trenera jest natychmiastowa. Jest to pewnie też związane z tym, jaką wartość ma ten sport w tych krajach. Mnie osobiście daje wiele satysfakcji praca w kraju, gdzie skoki narciarskie maja duże znaczenie.

Skijumping.pl: Czy zwycięstwo Roara na MŚ w Lotach w Kulm jest dla ciebie niespodzianką?

Mika Kojonkoski: Powiedzmy tak - Roar jeszcze przed miesiącem skakał źle, miał wiele problemów, żeby osiągnąć finałowe miejsce np. w Lillehammer, miał także parę problemów osobistych. Potem widziałem poprawę, ale taki wynik jak dzisiejszy jest pozytywną niespodzianką również dla mnie. Jak już pewnie wszyscy zauważyli Roar jest bardzo cichy, spokojny, ale ma bardzo dużo siły wewnętrznej. Kiedy ma zaufanie do samego siebie, wie jak wszystko powinno być zrobione tzn. technicznie itd. to wtedy jest zdolny do osiągnięcia właśnie takich wyników, nawet przy wielkiej presji ciążącej na nim - to jest właśnie siła Roara, nie fizyczna, a właśnie mentalna.

Skijumping.pl: Lars Bystoel zmienił Stensruda na konkurs drużynowy w Kulm...

Mika Kojonkoski: Tak, Lars Bystoel wrócił do drużyny, Henning Stensrud stracił miejsce. Decyzja ta nie była trudna. Henning "wykopał" Larsa, który zwyciężył niedawno w Pucharze Świata, dostał swoją szansę, ale jej nie wykorzystał. Henning był wyborem "ok", tak jak Sigurd, ale jeśli mówimy o wygrywaniu to musimy patrzeć realistycznie, a prawda jest taka, że potencjał Larsa jest o wiele większy niż Henninga.

Skijumping.pl: Jaką wartość ma dla ciebie zwycięstwo Roara w MŚ w lotach w sezonie, w którym mamy tak wiele ważnych imprez - między innymi igrzyska olimpijskie?

Mika Kojonkoski: MŚ w lotach to dla mnie druga impreza pod względem ważności w tym sezonie. Igrzyska olimpijskie są oczywiście pierwszą, a turniej czterech skoczni trzecia. Ale w momencie, kiedy Roar powtórzył swój sukces i został Mistrzem Świata w lotach drugi raz z rzędu, jest to również ważne wydarzenie w mojej karierze trenerskiej.

Karolina Osenka, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8173) komentarze: (47)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    Mika Kojonkoski w PŚ

    Mika Kojonkoski ur.19.04.1963:

    1984/1985 - 70 miejsce - 2 pkt--- 7 Fin
    1985/1986 - 50 miejsce - 8 pkt--- 9
    1986/1987 - 63 miejsce - 5 pkt - 10

    Punktowano(1-25 pkt,2-20,3-15,4-12,5-11,6-10,15-1 pkt)

    Miejsca w konkursach:

    9 miejsce--- 22-12-1985 Chamonix
    12 miejsce - 04-03-1987 Oernskoeldsvik
    14 miejsce - 10-03-1985 Oslo
    15 miejsce - 22-03-1986 Planica
    15 miejsce - 14-03-1987 Planica
    23 miejsce - 04-01-1986 Innsbruck
    32 miejsce - 30-12-1985 Oberstdorf
    32 miejsce - 01-01-1986 Garmisch-Partenkirchen
    58 miejsce - 06-01-1986 Bischofshofen
    -----------------------------
    15 zdobytych pkt PŚ

  • jozek_sibek profesor
    Kojonkoski

    Przydał by się Polsce taki trener jak ,,KOJO".

  • anonim
    TRENERZE CZAS NA LEKTURE !!!

    NIECH KTOS PODSUNIE HEINZOWI KUTINOWI KSIAZKE MIKI KOJONKOSKIEGO "TAJEMNICE SUKCESU" DO PRZECZYTANIA !!!!!

  • anonim
    @Fanka

    Raczej ruchu autobusów nie wstrzymają! To samochody będą zmuszone parkować gdzieś daleko od skoczni.Ulokuj się gdzieś blisko dróg przelotowych(na Czarny Dunajec, na Nowy Targ, czy na Poronin)

  • Malyszomaniak profesor
    @Fanka

    Owszem ruch zostaje wstrzymany ale to obowiązuje wszystkich więc dojazd do centrum jest możliwy np. na ulice zamoyskiego autobusami potem już kazdy czy mieszka czy nie blisko zasówa na piechte zawsze lepiej byc dalej ale przespać się niż być blisko i nie móc się przespać. Dlatego lepszy rydz niż nic. ale tak apropo to świadczy jak wiele osób obecnie jest w Zakopcu i gdyby nie byrcynowie pewnie było by znacznie więcej no i gdyby nie mrozy. Niesamowite jest to że w takim Zakopanym może być około 40000 do nawet 60000 osób dlatego że miejscowych tez jest troche to napewno dwó trzy krotnie więcej niż normalnie

  • anonim

    @ Malyszomaniak

    tak , to prawda w samym Zakopanem juz nic nie ma ,
    daleko od skoczni i samego Zakopnaego można cos zalatwić , ale to odleglości , dośc duże , wszędzie po nogacg podobno , bo ruch zostaje wstrzymany .

  • anonim
    @Polon

    Akurat porównanie z Małyszem nie jest trafione :D Bo Nagano, Lahti-Predazzo oraz tegoroczne Kulm to praca aż trzech różnych trenerów :D
    Natomiast Kojo z Norwegami obejmuje całość - sukces w Planicy i Kulm, oraz mega-wtope w Oberstdorfie :D Zwłaszcza, że raptem po Oberstdorfie, na Turnieju Skandynawskim sobie przypomnieli jak sie lata :D

    Natomiast Lipburger więcej wskórał z Austriakami niż Mik :D W końcu medale w Lahti 2001 to jeszcze jego zasługa :D A potem, gdyby nie pomysły z lotem do Japonii, powrotem do Europy, późnym wyjazdem do SLC i zakwaterowaniem pod samą skocznią [ponad 2000 m. npm], to wyniki z IO mogłyby wyglądać inaczej :-)

    W skokach w pierwszym sezonie pracy nowego trenera nakłada się jeszcze efekt pracy poprzednika [jesli nie zmienia sie składu kadry w rewolucyjny sposób], stąd danego trenera można oceniać dopiero w 2 sezonie :)
    No czekam, aż mi pokażesz "młodą" kadre norweską :D
    A 'propos Morgensterna - Innauer sam paplał bodaj 2 lata temu, że Roland Mueller [szkoła w Stamms] jest jeszcze większym talentem niż Morgi, póki co Morgi skacze w PŚ, Mueller wyciera bulę ;P

  • Malyszomaniak profesor
    @Fanka

    No i jak tam teraz podobno są kwatery ale na obrzezach Zakopca

  • anonim

    O rany , ależ powód !!! zeby oduszczac Zakopane !
    Dla twojej wiedzy Adam , nie zrezygnuje ze startu w Zakopanem , bo robi to glównie dla nas ,
    dla kibiców , to tam się odradza ,
    to tam nabiera tempa ,
    aż wreszcie to tam , wskakuje na podium ,
    to dla niego jak najlepsza terapia z najlepszym psychologiem w Polsce :)
    A odpuszcza , kolejne starty , po Zakopanem ,
    będzie tego czasu dość.

  • anonim

    ponieważ musi się przygotowywać do igrzysk

  • anonim

    @ jahu
    przyznam , ze i ja się niecierpliwię , ale chyba trzeba czekac ,
    podejrzewam , że jest zakaż odgorny udzielania jakichkolwiek informacji , chodzi wylącznie o spokój , jakiego bylo malo w ostatnim czasie ,
    tak myślę ,
    ja też ledwo wytrzymuję , ale co zrobić :))

  • anonim
    Wybrać inne nicki , do choinki , np: stara rura :)

    O rany , sfiksowac mozna ,
    i jeszcze ktos pod moim nickiem "Fanka" mówi , że Adama nalezy wycofac , z konkursu w Zakopanem !!!!

    A NIBY DLACZEGO , CO ????
    Napisze to duzymi literami , bo zdziebko sie zdenerwowalam ,
    podaj choć jeden konkretny powód , dla którego Adam nie powinien startowac w Zakopcu ?
    TO WLASNIE TAJ POWINIEN !!
    A pozatym ,to sprawa trenerów i samego Adama gdzie i kiedy ma startować .
    I skończyć mi z tymi samymi nickami , bo choć widac różnicę , w dalszej części adresu , to jest denerwujące ,
    jak ktoś pod moim nickiem pisze bzdury !!!!

  • anonim
    Małysz i Kojonkoski

    Uważam że jeden i drugim jest dobry w tym co robi, każdy miał swoje dobre i złe chwile. Na olimpiadzie wszystko jest możliwe 9mam nadzieje ze Adam bedzie góra), A moze kiedys beda pracowac w duecie na pożegnalnej olimpidzie Adama w Kanadzie :))

  • anonim
    @Polon

    Ja teraz tak zrobiłam :)))

  • anonim
    @Polon

    Jeśli zamknąłeś neostradę a potem wszedłeś jeszcze raz, to normalne,że masz inny numer.

  • Malyszomaniak profesor
    Domeny

    Domeny się zmieniają po każydm wyłączeniu włączeniu neo ale są przydzielane z puly adresów które sa dla danego regionu w tepsie są logi z datą godziną połączenia neo i urzytkownikiem który się podłacza w ten sposób każdy jest rejestrowany kiedy się podłacza i gdzie dlatego domeny moga się nazywać tak samo sa dynamicznie przydzielane z dhcp i nie ma to znaczenia w znalezieniu delikwęta niestety nazwy w forum się jak widac powtażają pownna redakcja podawać zamiast domeny IP było by mniej problemów i mniej niedomówień oczywiście na neo i tak nie da sie tego zrobić bo dhcp może przydzielić inny adres.

  • anonim
    @fanka

    dzieki za info,tyle tych tajemnic ostatnio w Polsce ,że można sie pogubić,przynajmniej ta dotycząca skoków niebawem się wyjaśni.

  • Malyszomaniak profesor
    Tiaaa

    Tragedia z niktórymi idiotami cuż jak w końcu paru dostanie odpowiednie zawiadomienia to się ździwią dopuki nikt im tego nie zabroni to będzie trzeba idiotów znosić.

  • anonim
    adresy

    @Małyszomaniak
    Coś się chyba z tymi adresami dzieje. Gość, który się mądrzy ortograficznie, ma taki adres jak ja w przedostatnim poscie.Mój adres, nie wiadomo dlaczego, w krótkim czasie się zmienił.

  • anonim

    uważam że Adama Małysza należy wycofać z konkursów w zakopanem

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl