Morgenstern: "Wreszcie zeszła ze mnie klątwa..." wypowiedzi po zawodach w Lillehammer

  • 2006-03-11 00:02
Finał piątkowych zawodów w Lillehammer na długo pozostanie w pamięci kibiców jak i zawodników. Dalekimi i pięknymi stylowo skokami popisał się Thomas Morgenstern.

Młodziutki Austriak, Thomas Morgenstern potwierdził, że od zawodów w Pragelato jest w wysokiej dyspozycji. "Chciałem udowodnić, że mój złoty medal na olimpiadzie w Turynie nie był przypadkowy. Pierwszy skok wyszedł mi bardzo dobrze i dodał mi sporo pewności siebie. Byłem pewny, że mogę sięgnąć po zwycięstwo. Wcześniej często byłem blisko najwyższego stopnia podium, ale wtedy nie wszystko układało się perfekcyjnie. Wreszcie zeszła ze mnie klątwa" - powiedział zwycięzca zawodów Thomas Morgenstern.

Drugi stopień podium przypadł Norwegowi Bjoernowi Einarowi Romoerenowi. "To wspaniałe uczucie być na podium przed swoją publicznością. Skakałem ostatnio naprawdę nieźle i czekałem, aż uda się wskoczyć na podium. Nie spodziewałem się dzisiaj żadnych konkretnych lokat, koncentrowałem się po prostu na swoich skokach i oddałem dwa naprawdę dobre. Morgenstern skakał po prostu trochę lepiej ode mnie i gratuluję mu." - ocenił swój występ Romoeren.

"Po Turynie byłem trochę rozczarowany, ponieważ słabo tam skakałem, ale naprawdę zadowolony jestem, z wywalczenia medalu w drużynie. W Oslo chciałbym oddać dwa dobre skoki, które wystarczą mi na zwycięstwo" - dodał Norweg.

Trzecie miejsce zajął srebrny medalista z Turynu - Andreas Kofler. "Nie spodziewałem się, że zajmę tu trzecią lokatę, więc jestem bardzo zadowolony. W pierwszej serii sporo straciłem do czołówki, ale wykonałem dwa ładne skoki dziś, więc skończyło się to dla mnie pomyślnie." - skomentował swój występ Kofi.

"Nie powiedziałbym, że zanotowałem jakiś spadek formy po Igrzyskach Olimpijskich w Turynie. W Lahti były zmienne warunki, więc niewiele można z tych zawodów wnioskować, a Kuopio jest dla mnie trudną skocznią. Ogólnie uważam, że w dotychczasowych konkursach Turnieju Nordyckiego skakałem naprawdę dobrze. Wygrać ten turniej będzie raczej trudno, ale chciałbym być w czołowej trójce lub piątce" - zakończył sympatyczny Austriak.

GALERIE ZDJĘĆ:
Zobacz zdjęcia z czwartkowych kwalifikacji w Lillehammer »
Zobacz zdjęcia z piątkowego konkursu w Lillehammer »

Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5612) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    Morgenstern.

    To 2 zwyciestwo Morgensterna w PŚ - czwarty sezon startów w PŚ!!!!

  • anonim

    a ja uważam że mogi wygrał bardzo słusznie jest we wspaniałej formie i nareszcie mu się udało mam nadzieje że dlaej będzie tak świetnie skakał

  • Luk profesor

    A kiedy Pettersenowi wreszcie zejdzie klątwa, że zwycięstwo w Bisho 2004r. nie było przypadkowe? ;P

  • anonim
    Morgi!!!!

    Smieszny Morgi-klątwa zeń spadła.To Jego 5 minut w skokach,niech się cieszy...bo nie zapszeczam,że to wybitny talent...ale w u.sezonie jeszcze piękniej skakał Janne Ahonnen,a w tym sezonie już słabiej ale jeszcze nie cofa się do tyłu podobm=nie jak Małysz czy Janda.Forma i siły fizyczne i psychiczne nie trwają wiecznie więc trzeba się cieszyć chwilą obecną ale umieć przyjmować kryzysy i niepowodzenia bo w tym jest wielkość człowieka.Więc gratuluję ale życzę pokory i wdzięcznośći Bogu i trenerom za obecne sukcesy a nie tylko sobie i klątwie.

  • FAN ADAMA MAŁYSZA stały bywalec

    Nie ulega wątpliwości, że spośród całej tej utalentowanej młodzieży, spośród wszystkich młodych wilków z czasów Wielkiego Małysza, to właśnie Morgenstern prezentował się najlepiej. Najpłynniej wszedł w ten pucharowy wir. Dość szybko, mimo młodego wieku, umocnił się na pozycji skoczka stale obecnego w pucharowym cyrku. A przecież pamiętamy... tamten skok, który był naprawdę jednym z najbardziej dramatycznych upadków w historii... Do dziś przechodzą mnie ciarki na myśl o Kuusamo. Pamiętam, co sobie pomyślałem, widząc jak uderza w zeskok skoczni, pamiętam bardzo dobrze...
    Morgensterna nie można i nie wolno (!) traktować jako przypadkowego mistrza. To zawodnik, który w przyszłości ma szansę przyćmić największe legendy tego sportu. I mówię to nie bez kozery, przecież w tak młodym wieku jest już mistrzem IO, brązowym medalistą w lotach, zajmował premiowane miejsca podczas Turniejów (kto wie, może właśnie wygrywa swój pierwszy "Nordyk"). Jest tak młodym zawodnikiem, a przecież czujemy się z nim już oswojeni, jakby był "od zawsze".
    Thomas Morgenstern, to nie jest skoczek, który będzie satysfakcjonował się drugimi, trzecimi lokatami. To jeden z tych zawodników, którzy dla wygranej zrobią wszystko. Oby siła talentu zawsze dorównywała sile ambicji, a będę o jego przyszłość spokojny.
    ***
    I tylko coś za serce szarpie, że gdzieś w Polsce mieszka człowiek, który przed dwoma laty wygrał z nim. I to bezapelacyjnie... Mam nadzieję, że ten nasz pogromca Morgensterna czuje dzisiaj sportową złość i że z każdym kolejnym sukcesem młodego Austriaka wzmaga się w nim piekielna ambicja. Jestem pewien, że gdy tylko zechce, to talentu mu nie braknie...

  • anonim

    Trzeba mu to przyznac , że skacze bardzo dobrze ,
    świetne skoki ,
    ale jak historia pokazuje , nic nie trwa wiecznie , więc niech się cieszy teraz , bo w następnym sezonie , może byc juz gorzej.
    Przyklad Janne, nie wiem , czy on sobie poradzi z psychiką.
    Ale to wszystko wkalkulowane jest w ten sport a tylko wielcy potrafia się z porażek podnieść.

  • opos początkujący
    morigi

    Poczekajmy do pierwszej porażki, spadku formy (wróci wtedy stary dobry Morgi ha ha ha )
    Jak widać "nie trawię" tego zawodnika, choć trzeba przyznać że skacze TERAZ nieźle. Poczekamy zobaczymy. Narazie nie ma się czy "podniecać" :)

  • anonim

    Morgi jest teraz psychicznie mocny

  • anonim

    Ciesze sie ze Morgi wygral :) Mysle ze to zwyciestwo podbuduje jego psychike i bedzie jeszcze lepiej! :) Pozdrawiam :)

  • anonim
    Nowy Małysz?

    To naprawdę ważne zwycięstwo. To nie była klątwa, tylko raczej niemozność poradzenia sobie z własną ambicją. Teraz, mówiąc językiem socjalistów, baza dogoniła nadbudowę. Morgenstern osiągnął po prostu klasę, przy której nerwy opanowuje sie w sposób naturalny, bo ma się świadomość własnej wartości. Tak było z Małyszem w sezonie 2000/2001, w duzej części sezonu 2001/2002 i w końcówce sezonu 2002/2003. Wg mnie może nastać nowa era. Wszystko zależy teraz od psychiki Morgensterna.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl