Kojonkoski chce zmienić system szkolenia w Norwegii

  • 2006-03-27 19:30

Mika Kojonkoski, trener kadry narodowej Norwegii przedstawił nowy plan treningowy dla najmłodszych zawodników w wieku 11-13 lat. W tym celu spotkał się z trenerem piłki nożnej Nilem Arne Eggenem.

"Jeżeli młodzi ludzie chcą mieć długie wakacje a trenować chcą tylko wtedy, kiedy pogoda temu sprzyja, to mogą zapomnieć, że kiedykolwiek będą należeć do światowej czołówki" powiedział Fin.

Kojonkoski ma nadzieję, że powstanie w Norwegii system szkolenia młodych skoczków, podobny do tego, który stworzył 10 lat temu w Austrii. "Wtedy Thomas Morgenstern oraz Andreas Kofler byli w wieku 10-12 lat, obecnie należą do światowej czołówki. Jest to dobry powód, aby stworzyć coś podobnego w Norwegii" dodał Mika.

Mika poprosił o konsulatacje trenera piłki nożnej, ponieważ razem z zawodnikami odniósł znaczące sukcesy: jedenaście razy zdobył z Rosenborg Trondheim tytuł Mistrza kraju i doprowadził drużynę do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Kojonkoski i Eggen spotkali się w czasie ostatniego pucharowego weekendu w Planicy i wymienili się spostrzeżeniami na temat nowych metod treningowych. "Nils Arne jest kibicem skoków narciarskich. Jego kompetencje jako trenera są ogromne, należałoby je wykorzystać" zakończył Kojonkoski.

"Nils Arne Eggen ma serce nie tylko do piłki nożnej ale także do skoków narciarskich. Byłoby korzyste, gdybyśmy mogli skorzystać z jego ogromnej wiedzy" - powiedział szef sportowy w Norwegii, Claes Brede Braathen.

"Nils Arne Eggen napewno może naszych skoczków dużo nauczyć, ale najważniejsze jest to, że chcemy stworzyć jak największe zaplecze. Muszę też dodać, że jest nam naprawdę szkoda, że wcześniej nie skorzystaliśmy z jego entuzjazmu dla skoków norweskich." - stwierdził Claes Brede Braathen.

Jak na razie nie zapadła decyzja dotycząca wspólpracy Eggena ze skoczkami norweskimi. "Gazety niech sobie piszą i nazywają to jak chcą, my jak powiedziałem, jeszcze do nic nie ustaliliśmy, tylko się cieszymy że mamy szansę dyskutować o dalszej współpracy z tak zdolnym czlowiekiem." zakończył Braathen.

Eggen pochodzi z tego samego miasteczka, co Roar Ljokelsoey, w młodości próbował swoich sił jako skoczek narciarski.


Anna Szczepankiewicz&Viktoria Murawska, źródło: info. własna+norwegen.info
oglądalność: (5955) komentarze: (14)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    Trener.

    Teraz Tommi Nikunen a za 2 sezony Mika Kojonkoski - lepiej być nie może.

  • anonim
    Kojon

    niezly pomysl

  • anonim
    znowu opo staremu?

    @mmm krakow
    A juz myslałem, że sie trochę zmieniłas. A tu drugi akapit w "zupełnie starym stylu".
    Ja nie myślę, że federera mozna pogodzić z Kojonkoskim. To są dwa różne światy. Swiat profesjonalizmu bazującego na dużej wiedzy i nauce i świat hochsztaplerów, dla których wszystko jest drugorzędne w stosunku do nabijania swojego trzosa i innych w butelkę. A Małysz musi się zdecydować, za którym z tych dwóch swiatów sie opowiada. Oczywiście nie odmawiam mu prawa swobodnego wyboru. Tylko, jezeli znów dokona niewłaściwego, to, mimo że jestem jego strasznie wiernym kibicemi i doceniam w pełni to, co zrobił dla polskiego sportu, zmienię o nim opinię jako o człowieku. Jak napisałaś, tylko krowa nie zmienia poglądów. Więc ja zmieniam. Mogłem zmienić o Wałęsie, za którego szesnaście lat temu dałbym sobie uciąć rękę, mogę o Małyszu. Przy czym osiągnięcia tego ostatniego pozostana zawsze niezaprzeczalne.
    Przedtem mozna było jeszcze coś składac na karb naiwności. W tym sezonie wszystko wyszło z worka i nie będzie sie mozna niczym zasłaniać. Albo w lewo, albo w prawo. Teraz nawet oseski wiedzą, kto zacz imć federer. Trzymanie się kurczowo jego spódnicy będzie swiadczyć jednoznacznie o wyborze Adama. Przyznaję, dla mnie byłby to wielki cios.

  • anonim
    @Polon

    Przecież menadżerem Adama jest Federer :)))
    Jak jestes w stanie sobie wyobrazić sytuację, że trenerem Małysza jest Kojonkoski, a menadżerem Federer - to gratuluję - masz naprawde bujną wyobraźnię. Pozazdrościć ;)
    O Kojonkoskim sie nie chce wypowiedzieć autorytatywnie, o innych - mówi wprost - nie chcę Bajca, a Lepistoe za stary :D Najlepsi - tacy, co dopiero zakończyli karierę jako skoczkowie...
    [Adam, to może Kruczek, właśnie zakończył karierę]...
    Czujesz różnicę? ;)

  • anonim
    to dobrze czy źle?

    @mmm krakow
    Ten argument z federerem to chyba na korzyść Kojo, nie sądzisz?
    A w wywiadzie z Małyszem nie doszukałem sie ani słowa niechęci w stosunku do Fina. Małysz powiedział prawdę. Nie zna go, więc nie moze sie o Mice wypowiadac autorytatywnie. I tyle.

  • anonim
    @Polon

    Na Kojonkoskiego nawet i Adaś kręcił noskiem :D
    Wielokrotnie tu cytowane wywiady z "Wyborczej" w ubiegłym tygodniu

    Pytanie: Ma Pan trenerski autorytet?

    Adam - Nie wiem.

    Pytanie: Mika Kojonkoski?

    Adam: Każdy wie, że potrafi zdziałać cuda. I gdziekolwiek się nie pojawi, osiąga sukces. Autorytet? Nie wiem, jakim jest człowiekiem. Czy umiałby się dogadać z zawodnikami.

    reszte masz tu: sport.gazeta.pl/skoki/1,65075,3221046.html?as=2&ias=2

    Dlatego ja mam wątpliwości, czy nasze "orlątka" by go w ogóle chciały. Z Austrii wykurzył go Federer ;)

    Moja zmiana opinii na temat Miki? Tylko krowa nie zmienia poglądów ;)))) Poza tym - Mika zaczyan nabierac doświadczenia i wreszcie mądrzej :)))
    Natomiast jeśli myślisz, że mu wybacze pomyje wylewane na kolejnego mojego ulubieńca podczas pracy z Austriakami, to sie mylisz :) Może bym wybaczyła, gdyby obaj musieli sobie publicznie podać łapki na podeście trenerów :)))
    Ale to nierealne :(

  • anonim
    bez pracy nie ma kołaczy

    @mmm krakow
    Cieszy mnie niezmiernie zmiana tonu Twoich komentarzy na temat Kojo. Naprawdę. A juz myślałem, że jestes niereformowalna.
    Co do sedna sprawy. Bajdurzysz jak @Ushuaia. Co to kogo obchodzi, co w sprawie trenera ma do powiedzenia zawodnik, którego największy sukces to np. jednorazowe 20 miejsce w słabo obsadzonym konkursie PŚ? On dostaje stypendium, narty, strój i szansę. Nie słyszałem, żeby kogos interesowały opinie zawodników przed przyjściem do Polski Kuttina. Uważasz, że to lepszy trener od Fina? Liczącą sie opinią może byc zdanie Małysza, ale też nie do końca. Zresztą on, to zdaje sie nosem bardziej na Twojego fawotyta kręci, w czym go rozumiem całkowicie. A z Kojo dogadają sie w pięć minut. Jak na dwóch największych przystało.
    Argument typu, że trener zbyt wymagający? No to won! Nikt nikogo w kadrze nie trzyma. Jak bedziemy słuchali takich argumentów skoczków, to bedziemy w kadrze mieli samych Skupniów. Mi to nie odpowiada.
    I mimo wszystko myslę, że Mika chce pracowac i nas od 2008 roku. Żeby tylko do tej pory Adam był dalej w formie. Przede wszystkim psychicznej. Z Kojonkoskim Małysz na pewno będzie mistrzem olimpijskim. Dolce przeciw orzechom. Zeby tylko dane mu było dotrwać do czasu objęcia przez Fina polskiej reprezentacji. Zresztą, jak Małysz nie dotrwa, to Fin może się na Polaków nie skusić. Dlatego uważam, że kandydatury Nikkoli, Strandbratena, Nymylli są duzo lepsze od Lepistoe. Oni by przygotowali Małysza pod Kojo znacznie lepiej od dziadka. Z nimi nie byłby bez szans w 2007 i 2008 roku i jeszcze byłby przygotowany na dalsze zmagania. A Lepistoe to inna szkoła. Nie ta metodyka postępowania. Będzie rządził przypadek. Przynajmniej na najwyzszym poziomie, bo przeciętny poziom polskich skoków, myslę, się podniesie.
    Ale jeszcze raz zaznaczam, że cieszę się, że w końcu dostrzegłaś wielkość Kojo. Mimo, że w tym roku nie ustrzegł się, co przyznaję, błędów.

  • anonim
    @Polon

    Nie bierzesz dwóch rzeczy pod uwagę - my mozemy chcieć zatrudnić Kojonkoskiego, ale czy sam Mika chciałby tu przyjść? Mi jego wypowiedzi zalatuja tylko i wyłącznie kurtuazją :) Ale on przychodzić tu wcale nie zamierza.
    Dwa - czy nasze orły by chciały współpracowac z Kojonkoskim? Bo na pewno trening nie będzie "bułką z masełkiem", tylko ciężką harówą. Plus ważenie raz w tygodniu i obowiązkowa dieta.
    A wypowiedź Małysza, iż Mika to fachowiec, ale nie wiadomo jakim jest człowiekiem, jak dla mnie jest zastanawiająca. Czy Adam chciałby treningów z Miką.
    Gdyby Mika znalazł sie na liście kandydatów, to moglibyśmy być zdziwieni. Komentarz naszych Orłów - jak podejrzewam - brzmiałby "zbyt wymagający"...

    Natomiast to, co Mika robi teraz w Norwegii - przeciez kadra sie sypie. Poza jakimiś pojedynczymi błyskami tam nie widać nikogo młodego. A to oznacza, ze po odejsciu Ljokelsoya czy Ingebrigtsena szybko wyjrzy dno.
    Z Austrii Mika odszdł, bo był skłócony ze skoczkami, których zbuntował Federer. Gdyby nie to, zostałby pewnie dłużej.
    A teraz - zabiera sie w Norwegii za robote "od podstaw", żeby uciąć wszelakie spekulacje i zapędy innych federacji. Bo nie tylko my mamy na niego ochote, Niemiaszki również [dlatego może Rohwein ocalał, bo liczą, że za 2 lata "zapolują" na Mikę] :D

  • Malyszomaniak profesor
    @Fanka

    Mika zawsze pchał się do polityki. Widać teraz buduje coś więcej niż drużyne skoczków ;) hihihi

  • anonim
    dwie strony problemu

    Pierwsa - nienajweselsza. Zaangażowanie się Kojo w szkolenie dzieci może świadczyć o tym, że on poważnie myśli o dalszej pracy w Norwegii i ani mu w głowie jakiekolwiek przeprowadzki za dwa lata. To, przynajmniej dla mnie, cios nożem w brzuch.
    Druga - przeciwna. Jak wiadomo, dla Austriaków (wspomina o tym zresztą artykuł) zrobił to samo, po czym odszedł. Mam nadzieję, że w tym wypadku zrobi to samo, czyli też odejdzie. Świadczy to o tym, że nie wyznaje, bliskiej innym niektórym trenerom, zasady "po nas choćby potop" tylko robi to, co uważa dla dyscypliny w kraju, w którym pracuje, za najkorzystniejsze, bez względu na to, kto "tą śmietankę będzie spijał". To charakteryzuje ludzi w swoim fachu wielkich i Kojo udowadnia, po raz kolejny, że kimś takim jest.
    Tym bardziej PZN i jego prezes muszą zrobić WSZYSTKO, żeby Fin pracował u nas po skończeniu się jego kontraktu w Norwegii. To nasza skokonarciarska racja stanu!

  • anonim

    To oni eraz będą grac w pilke nozną :)))))

    Co to sie porobilo w tej Norwegi :)))
    skoczkowie kontra pilkarze :)))

    I znów sie podniecacie na zapas :))) wcale mu z tym harnasiem nie do twarzy , :)
    a w 2008 roku moze wszystko się zmienić , Mika tez ,
    ale bynajmniej nie będzie raczej u nas .

  • anonim
    to prawda

    Masz racje (nieznany) z tym HARNASIEM:):):)
    Jeszcze tylko brakuje czapeczki na ktorej jest bialo-czerwona flaga i to by bylo chyba wszystko co:))))))

  • Forest stały bywalec
    ...

    ...może i racja, ale na to musimy poczekać jeszce te 2, 3 lata

  • anonim

    Do twarzy mu z tymi Harnasiami nad głową :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl