Siggurd Pettersen- nowa gwiazda skoków?

  • 2002-12-09 12:18
Mika Kojonkoski wydaje się być prawdziwym cudotwórcą. Z miernie skaczącej drużyny norweskiej, zrobił zespół, który potrafi walczyć o najwyższe laury, czego najlepszym dowodem jest postawa Siggurda Pettersena. O młodym Norwegu jeszcze nieco ponad tydzień temu nikt prawie nie słyszał, a obecnie jest on na ustach wszystkich...

Największy bohater niedzielnego konkursu udzielił krótkiego wywiadu dziennikarzom "Tempa":

- W Polsce kibice nie wiedzą o panu praktycznie nic. Jak się zaczęła przygoda ze skokami? Czy ktoś w rodzinie uprawiał sport?

- Mój ojciec, Steinar Berthelsen, uprawiał narciarstwo biegowe. Mama, Solvi Pettersen, była z kolei... tancerką. Dlaczego rodzice mają różne nazwiska? Bo są... uparci. Każde z nich postanowiło zachować swoje. My z bratem też mamy różne nazwiska. Ja jestem po mamie Pettersen, a Jšrn ma nazwisko ojca. A propos brata, Jšrn uprawiał skoki do osiemnastego roku życia, ale później przerzucił się na piłkę i gra teraz w jednej z niższych lig w Norwegii. Ja natomiast skaczę od piątego roku życia...

- Ale długo było o panu bardzo cicho...

- Do rozpoczęcia tego sezonu rzeczywiście nie miałem się czym pochwalić. Moja najlepsza pozycja to 26. miejsce w zawodach w japońskiej Hakubie. To były pierwsze moje punkty w Pucharze Świata. Tak naprawdę, coś zaskoczyło dopiero teraz. Czwarte i szóste miejsce w Kuusamo, drugie w pierwszym konkursie w Trondheim...

- Co pan zmienił w przygotowaniach, w porównaniu z ostatnimi latami? No, bo przecież musi być jakieś wytłumaczenie nagłej zwyżki formy...

- Od tego roku skaczę na Elanach, czyli na takich samych nartach jak wasz Adam Małysz. To największa zmiana. Poza tym trener Kojonkoski wprowadził trochę korekt w przygotowaniu fizycznym i technicznym, co, jak widać po wynikach, już daje efekty. Kojonkoski bardzo mi pomógł, ale chciałbym też wspomnieć inne nazwisko - Kjell Ivar Magnussen. To mój trener wychowawca. Był ze mną od samego początku.

- Jaki jest pański cel na ten sezon?

- Sukcesy w pierwszych konkursach dały mi bardzo dużo. Zadowolenie, większą pewność siebie. To poprawia też atmosferę w całym zespole. A mój cel? Czerpać radość z tego, co się robi, czyli w moim przypadku dobrze się bawić na skoczni. Jeżeli do tego dojdą kolejne udane występy, to będzie naprawdę wspaniale!

- Lubi pan skakać pod presją? Przecież większość kibiców pojawiła się na skoczni w Trondheim, aby dopingować właśnie pana...

- To dla mnie zupełnie nowa sytuacja. Przyznam, że w sobotę przed pierwszym skokiem byłem trochę zdenerwowany. Później, na szczęście, zdołałem opanować nerwy i w drugiej próbie skoczyłem jak trzeba. W niedzielę było już lepiej.

- Czy jest jakiś skoczek, na którym się pan wzoruje?

- Z obecnie skaczących - nie. Jako chłopak byłem natomiast zapatrzony w Mattiego Nykanena. To był niesamowity gość.


tad, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5743) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Czuowiek-Guma bywalec

    i jednak gwiadzą sie nie stał 2 sezony dobre a potem...

  • anonim
    Pettersen

    Napewno nowa gwiazda ale bede tak jak z Stefanem Hocke tez na poczatku dobrze skakal a pozniej.....to samo bedzie z Pettersenem

  • anonim
    to samo?

    Stefan Hocke mial lat 18, a Pettersen ma 25. Chyba jednak to nie to samo...

  • anonim
    Petti dalej !!!

    Pettersen jest już doświadczony i jak skacze dobrze to już przez długi czas !!! Jest świetny !!!

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl