Lindsey Van: "Mali ludzie górą!"

  • 2006-04-09 22:03

Lindsey Van to aktualnie druga najlepsza zawodniczka w skokach narciarskich pań. W klasyfikacji generalnej sezonu 2005/2006 Amerykanka musiała uznać wyższość Anette Sagen, jednak końcówka zimy zdecydowanie należała do Van, która sezon zakończyła zwycięstwem w Vaaler. Serdecznie zapraszamy do wywiadu z tą sympatyczną zawodniczką.

Skijumping.pl: Jak oceniasz miniony sezon w swoim wykonaniu?

Lindsey Van: To był całkiem niezły dla mnie sezon. Rozpoczęłam zimę dość słabo, nie miałam na początku rewelacyjnych wyników, ale z każdym konkursem się rozkręcałam. Późno bo późno, ale cieszę się, że dobra forma przyszła.

Skijumping.pl: Jednak nie miałaś już szans dogonić Anette Sagen...

Lindsey Van: Tak, na to było już za późno. Zamierzam jednak dopaść ją w przyszłym sezonie!<śmiech>

Skijumping.pl: Chyba jednak nie rywalizujecie ze sobą "na śmierć i życie", skoro nawet w pewnym okresie trenowałaś z Anette w Norwegii?

Lindsey Van: Nie, nie - jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółkami. Tu nie ma między nami wielkiej rywalizacji. Cieszymy się, gdy któraś z nas dobrze skacze.

Skijumping.pl: A jak doszło do tego, że rok temu wspólnie trenowałyście?

Lindsey Van: Chciałam po prostu spróbować czegoś innego, jakiejś odmiany i spędzić z nią trochę czasu w innym kraju. To zawsze dobrze usłyszeć opinie o swoich skokach innych trenerów.

Skijumping.pl: Czyżby więc trener Cassey Colby ci nie wystarczał?

Lindsey Van: Nie, mój trener jest świetny, ale ja po prostu lubię poznawać inne opinie. W Norwegii akurat nie skakałam wówczas zbyt dobrze, ponieważ próbowałam tam wielu nowych rzeczy. Sądzę jednak, że sporo się tam nauczyłam.

Skijumping.pl: Jak to więc jest, rywalizować na skoczni z przyjaciółką?

Lindsey Van: Trudno powiedzieć, ponieważ przyjaźnię się z wieloma zawodniczkami. To mi się podoba, ponieważ nadal rywalizujemy ze sobą na skoczni, ale jest między nami znacznie lepsza atmosfera.

Skijumping.pl: W męskich skokach jest chyba nieco inaczej - tam poszczególni zawodnicy bardzo mocno ze sobą rywalizują, jest trochę wrogości...

Lindsey Van: Nie wydaje mi się, żeby coś takiego było w skokach narciarskich kobiet. My jesteśmy raczej dużą przyjacielską grupą. Wszyscy mamy pewien wspólny cel, pracujemy na coś razem i gdybyśmy nie współpracowały, to trudniej byłoby to osiągnąć.

Skijumping.pl: Co uważasz, że musisz poprawić, aby być numerem jeden wśród pań?

Lindsey Van: Jest kilka rzeczy, które muszę poprawić. Potrzebna mi większa regularność, a także chcę popracować nad dłuższym, płynniejszym wybiciem.

Skijumping.pl: W finałowym konkursie w Vaaler zdeklasowałaś rywalki...

Lindsey Van: Tak, poszło mi tam naprawdę dobrze. Ta skocznia bardzo mi pasuje, nie mam problemu z odpowiednim timingiem.

Skijumping.pl: Pokonałaś Anette na jej własnym terenie, jakie to uczucie?

Lindsey Van: To przyjemne, ale nie myślę o tym w tych kategoriach.

Skijumping.pl: Świetnie skakałaś również w Vikersund, ale zaliczyłaś upadek...

Lindsey Van: Tak, w Vikersund oddałam naprawdę bardzo dobre skoki, ale miałam problemy z wiązaniem. Narta wypinała mi się we wszystkich skokach, co zakończyło się upadkiem.

Skijumping.pl: Amerykańska telewizja przygotowała materiał filmowy o tym, że MKOl zabronił kobietom skakać na Olimpiadzie...

Lindsey Van: Oczywiście, bardzo pragniemy wystartować na Igrzyskach Olimpijskich i szalenie frustruje nas, iż nie możemy. Skoki narciarskie to jedyna dyscyplina olimpijska, która nie jest reprezentowana na igrzyskach również przez kobiety. Sądzę, że nasz sport jest już na to gotowy, ponieważ staje się coraz popularniejszy. Jeśli natomiast skoki kobiet pojawią się na Olimpiadzie, wówczas ich popularność jeszcze bardziej wzrośnie.

Skijumping.pl: Alissa Johnson przyjechała do Turynu, aby przekonywać działaczy do skoków kobiet, czy przyniosło to jakieś rezultaty?

Lindsey Van: Wszystko to zależy teraz od układów politycznych i musimy robić co się da, aby wnieść jakieś zmiany.

Skijumping.pl: Podobno był pomysł, aby kobiety mogły wystartować w Mistrzostwach Świata w Sapporo w 2007 roku, jednak Miran Tepes uważa, że nie ma na to wielkich szans...

Lindsey Van: Chciałabym, abyśmy miały konkurs w Sapporo, jednak to naprawdę bliski termin. Jeśli nie w Sapporo, to sądzę, że są realne szanse na MŚ kobiet w Libercu w 2009 roku. Potrzebujemy jednych MŚ, aby skoki weszły do programu Igrzysk Olimpijskich.


Skijumping.pl: Jakiś rok temu w wywiadzie byłaś bardzo przygnębiona tym, iż nie udało się wprowadzić skoków kobiet do programu IO w Turynie...

Lindsey Van: Tak, bo bardzo trudno jest robić coś stale na najwyższym poziomie, bez szansy na prawdziwe uznanie, sponsorów. Ciężko jest nam skakać, jeśli nie mamy celu, w postaci dużej imprezy jak IO. Możemy uprawiać skoki tylko wtedy, gdy mamy na to wystarczające fundusze.

Skijumping.pl: Miewasz okazje do rywalizowania na skoczni z mężczyznami. Nie uważasz, że skaczesz lepiej od nich?

Lindsey Van: Nie, nie sądzę abym była lepsza niż mężczyźni, zresztą nie mogę tego powiedzieć, bo miałabym potem problemy. Czasem trenujemy i skaczemy z mężczyznami. Jestem lepsza od niektórych, ale niektórzy skaczą ode mnie lepiej.

Skijumping.pl: Kobiece skoki w USA stoją na znacznie wyższym poziomie niż skoki męskie...

Lindsey Van: Naprawdę nie wiem czemu tak jest. Chciałabym, aby skakali lepiej i osiągali dobre wyniki. Jednak cieszę się, że kobiece skoki nieźle się trzymają.

Skijumping.pl: Jak wyglądają skoki kobiet od strony finansowej?

Lindsey Van: Nie jest łatwo się utrzymać, ale trochę pomagają mi rodzice. Mamy też kilku sponsorów i jakoś wiążemy koniec z końcem. Wolę jednak uprawiać skoki niż mieć prawdziwą, poważną pracę. Skoki są znacznie fajniejsze.

Skijumping.pl: Czujecie się popularne?

Lindsey Van: Jesteśmy rozpoznawane, popularne tylko gdy podróżujemy. w USA jesteśmy zwykłymi ludźmi, co jest całkiem miłe.

Skijumping.pl: Miałaś okazję skakać kiedyś na skoczni mamuciej?

Lindsey Van: Tak, w 2004 roku oddałam sześć skoków na mamucie w Vikersund, a mój rekord to 171 metrów. To najwspanialsza rzecz, jaką dotychczas robiłam, to świetna zabawa. Żyję nadzieją, że będę mogła jeszcze kiedyś to przeżyć. Nie skończę kariery, dopóki nie przeskoczę 200 metrów.

Skijumping.pl: Wolisz duże skoczni niż małe?

Lindsey Van: Zdecydowanie tak! Skakanie na małych obiektach jest dla mnie bardzo frustrujące. Technika skoków na tych skoczniach jest inna niż na dużych.

Skijumping.pl: Kiedyś mówiłaś, że twoim idolem jest Adam Małysz. W tym sezonie nie skakał już tak dobrze, czy nadal uważasz go za idola?

Lindsey Van: On nadal jest bardzo dobrym skoczkiem! Jego technika jest świetna, a co więcej jest niski, podobnie jak ja. Mali ludzi górą!

Skijumping.pl: Wiele osób twierdzi, że nowe przepisy FIS dyskryminują mniejszych skoczków. Co o tym sądzisz?

Lindsey Van: Może trochę tak, ponieważ teraz można być chudszym, gdy jest się wyższym. Może zmienią trochę przepisy i pozwolą cięższym skoczkom mieć dłuższe narty.

Skijumping.pl: Jakie masz plany na przyszły sezon?

Lindsey Van: Oczywiście, chciałabym dobrze skakać, być najlepsza, ale przede wszystkim liczy się dobra zabawa i daleki loty.

Skijumping.pl: Co robisz poza skakaniem?

Lindsey Van: Chodzę do szkoły trenerskiej i jeżdzę na nartach. Być może zostanę w przyszłości trenerką, ponieważ uważam, że to interesujące. Trochę trudno jest pogodzić szkołę i skoki, ale jakoś sobie radzę. Uczę się latem i jesienią. Wakacje mam tylko około dwóch miesięcy od marca do maja.

Skijumping.pl: Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę sukcesów w dalszej karierze oraz realizacji celów.

Zobacz skok Lindsey Van na 94 metry w Vaaler (HS 100) »


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7323) komentarze: (8)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    Mali ludzie.

    Mali wzrostem ale wielcy sercem i duchem!

  • Malyszomaniak profesor
    @Fanka

    Nie to nie to z jakiej paki. To bardziej złożone i trudno jest to wyjasnić tak prosto po przez pisanie tak banalnie.

    To też kwestia otwartości sportu dla innej płci. Zjazd biegi są wraz z kobietami wręcz sa wspólne mieszane biegi. Ale do tego trzeba czasu i stałego progresu zmiany mętalności i otwartości nie jest to proste bo nie dotyczy jednego konkretnego człowieka a grupy osób środowiska a tego nie zmienia się od tak .

    Zmiana środowiska kibiców skoczków udała się Adamowi i aby udało się to u nas musiała by poprostu znaleść się dziewczyna która mimo przeciwności losu i podkłądaniu nogi przez każdego wybić się ponad przeciętność zdobywac lałry i w ten sposób popularyzować tą dyscypline w śród kobiet.

    Potrzeba przykładu dla nas tu i walki o mozliwości nic tak nie wspiera dyscypliny jak sukcesy ludzi ją uprawiajacych.

    Ale do puki kobiety skacza tylko od tak w PK i popularność w śród kibiców jest hmmm.... marna to niestety będzie to bardzo trudne.

    Osobiście nie lubie gloryfikowania kobiet bo jest kobieta czy mężczyzn bo sa mężczyznami . Każdy jest człowiekiem o swoich predyspozycjach i zdolnościach i każdemy nalezy się uwaga taka sama ze zrozumieniem bezwzględu na środowisko czy płeć wyznanie czy rase.

    Adam jest przeciwny skakaniu kobiet. Takie ma zdanie i ma je jeszcze pare innych osób a może więcej aby zmienić to zdanie potrzeba czegoś wiecej i napewno nie jest potrzebne pokazywanie że dziwczyny są lepsze od chłopców bo zamast pomagać przeszkadza w rozwoju dyscypliny jawiącej w konflikcie płci.

  • anonim

    To znaczy , ze chlopacy maja zwyczajnie problem , który nazywa się ,
    "z jakiej paki dziewczyna ma skakac lepiej niż my" :)))

    Lindsay , trzymaj sie i nie daj się tym zazdrośnikom !!!
    Jesli kochasz to co robisz , to rób to i kropka!!

  • Malyszomaniak profesor
    @Ushuaia

    To bardziej złożony problem porpostu może to być deprymujące dla chłopaków i prowadzic do rezygnacji ze skakania. To bardziej problem psychologiczno mętalno społeczny niż problem mówienia o tym. Najpierw by się należłao zastanowić jak to robić. Nie we wszystkich dyscyplinach sportowych rywalizacja mieszaana jest dopuszczalna czy wpływająca na rozwój danego sportu. Własciwie to kwestia tego że sami działacze sami ludzie którzy są decyzyjni nie wiedzą jak to wszystko ułożyć czy zbudować. To kwestia zarówno organizacyjna jak i decyzyjna związana z pewnymi aspektami natury człowieka psychologi i mentalności społecznej. I nie jest to tak banalnie proste jak by się mogło wydawać. Boks też kiedyś nie był dostępny dla Pań dziś jest ale pewne regóły obowiązują i trzeba by je ułożyć dlatego pytania typu czy jesteś lepsza od chłopaków moim zdaniem sa feministyczne i kontrowersyjne wzbudzające walkę płci niepotrzebną irytacje jednych czy drugich. To tak jak by powiedzieć czy kobieta jest lepsza od mężczyzby albo czy mężczyzna jest lepszy od kobiety a to już dyskryminacja. Co ciekawe wiele się mówi o dyskryminacji Kobiet natomiast mało się mówi o dyskryminacji mężczyzn. To odwieczna walka jednej płci z drugą lecz nie wydaje mi się żeby np. tego typu stwierdzenia czy pytania mogły pomóc w zrozumieniu jednych czy drugich.

    Naistotniejsze to zrozumieć drugiego człowieka a nie wzbudzać wrogość do niego.

  • anonim
    @Małyszomaniak

    Ależ oczywiście masz racje.
    Ale po tym jak sie dowiedziałam jak nasze 3 skaczące dziewczyny zrezygnowały ze skakania (kilka lat temu) i dlaczego, to jej zdanie daje dużo do myślenia :(((
    Problemy sie zaczynają jak dziewczyna zaczyna skakać lepiej od wielu chłopaków (w klubie).
    Ciekawe czy podobne problemy ma Vladka Pustkowa, która na zawodach w Czechach zajęła 2 miejsce w swojej grupie wiekowej (czyli pokonała prawie wszystkich chłopaków) ?

  • Malyszomaniak profesor
    @Ushuaia

    To nie kwestia czy może czy nie (to lekka przesada) to raczej kwestia że nie ma możliwości porównania w tej dyscyplinie są lepsi i gorsi tak więc napewno znajdzie się paru chłopaków którzy od niej gorzej skaczą ale przy tych samych parametrach fizycznych jak i na skoczni napewno będzie skakaż inaczej.

  • anonim

    Mali WIELCY ludzie Adam i Lindsay.

  • anonim

    Trzymaj się Lindsay !!! Mam nadzieję,że zobaczymy Was w Libercu, no i na Igrzyskach !!!
    A najbardziej mi się podobało "nie sądzę,żebym była lepsza niż mężczyźni, zresztą nie mogę tego powiedzieć, bo miałabym potem problemy " :))))))))))))))))))))))))))))))))
    No pięknie !

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl