PŚ B w Zakopanem - weekend pełen emocji

  • 2003-01-13 13:12
W minony weekend w Zakopanem rozegrano kolejne zawody PŚ B w kombinacji norweskiej. W sobotę odbył się drużynowy start masowy, zaś w niedzielę indywidualny Gundersen. Najlepszą ekipą okazali się niespodziewanie Niemcy (w składzie Münchmeyer/Bruder/Langer), zaś zawody indywidualne wygrał jeden z faworytów, Norweg Lars Andreas Östvik, który końcowe zwycięstwo zapewnił sobie na 15 km trasie.

W obliczu nieobecności Francuzów (spowodowanej udziałem większości zawodników w PŚ A w Chaux-Neuve) zdecydowanymi faworytami zawodów sobotnich wydawali się być Norwegowie, zaś pozostałe drużyny miały być raczej skazane na walkę o drugie miejsce. Polska wystawiła aż trzy sztafety: POL I (Kuchta/Śliż/Janusz Zygmuntowicz), POL II (Bachleda/Dorula/Józef Zygmuntowicz) oraz POL III (Nikiel/Mąka/Gomola). Konkurencja rozpoczęła się biegiem sztafetowym 3x5 km w formule startu masowego. Od razu uwagę zwróciła dziwna taktyka drużyny norweskiej, która na pierwszej zmianie miała swojego najsłabszego biegacza - Espena Riana. To, co się działo na trasie, nie tylko potwierdziło te obawy, ale unaoczniło, jak w tego typu zawodach ważna jest wyrównana drużyna. Na swojej zmianie Rian przeżywał ogromne kłopoty, w rezultacie czego jego zmiennik Lars Andreas Östvik wyruszył na trasę jako 20.! Na pierwszych pięciu kilometrach panowali natomiast Włoch Andrea Longo oraz goniący go Czech Tomas Slavik, zaś na trzecie miejsce wyprowadził swą sztafetę Amerykanin Jed Hinkley. Polacy, jak się można było spodziewać, nie włączyli się do walki o najlepsze lokaty, biegnący na pierwszej zmianie Polski I Rafał Kuchta przyprowadził sztafetę na 12. miejscu po 5 km. Nasi południowi sąsiedzi mieli na drugiej zmianie swego najsłabszego biegacza, Patrika Chluma, lecz nawet i on niewiele stracił i po 10 km Czesi byli na 4. pozycji, zaś prowadzenie objęli Austriacy za sprawą Christopha Eugena. Na tej samej pętli Östvik z 20. miejsca wyprowadził Norwegów na 11. lokatę. Z kolei u nas (POL I) biegł na tej zmianie Rafał Śliż i drużyna spadła na 15. miejsce. Na trzecim, ostatnim okrążeniu mieliśmy pasjonującą walkę. Ostatecznie jako pierwszy linię mety przebiegł Czech Pavel Churavy, zaś niecałe trzy sekundy po nim Amerykanin Carl Van Loan, a na trzecim miejscu uplasowała się pierwsza drużyna niemiecka GER I, w której ostatnim biegaczem był Andreas Langer. POL I nie zdołała poprawić swej pozycji, choć biegnący na ostatniej zmianie Janusz Zygmuntowicz zaprezentował się o wiele lepiej od swych poprzedników.

Sytuacja przed skokami na Wielkiej Krokwi była bardzo interesująca. Wiadomo było, że Czesi mają w swym składzie tylko jednego rasowego skoczka - Patrika Chluma, z kolei Niemcy mieli u siebie znakomicie spisującego się na skoczni Christiana Brudera. Ciekawe też było, po fatalnym biegu Riana zaprezentują się Norwegowie, których sztafetę ostatni Sverre Rotevatn zdołał wyprowadzić na 10. miejsce.
Na skoczni byliśmy świadkami bardzo ładnych i dalekich lotów. Jako pierwszy u Norwegów skakał Rotevatn i uzyskał on 123,5 m, co było najlepszą odległością serii, jednak ze względu na olbrzymią stratę po biegu Norwegowie nie mogli już w żadnej mierze liczyć na podium. U Polaków poprawny występ zanotował Janusz Zygmuntowicz - 117,5 m. W drugiej grupie pierwszej serii dobrze skakali Szwajcar Jan Schmid (122 m) a także Fin Mikko Keskinarkaus (118,5 m). Pavel Churavy zaprezentował się poprawnie aczkolwiek bez fajerwerków - 112 m, zaś solidne odległości uzyskali Münchmeyer (115,5 m) i Lars Andreas Östvik (116 m). W trzeciej grupie my mieliśmy Rafała Śliża, jednak jego występ (114 m) pozostawił pewien niedosyt. Bardzo dobrze skakali Espen Rian (121 m), Tambet Pikkor (117,5 m), Patrik Chlum (121,5 m), jednak wszystkich znokautował swym występem Niemiec Christian Bruder - 127 m i zwycięstwo dla drużyny Horsta Hüttela zaczynało być realne.
W drugiej serii zawodnicy zaczęli uzyskiwać większe odległości. Nasz Janusz Zygmuntowicz oddał świetny skok (119 m), tak samo skoczył też startując w drugiej reprezentacji Polski Daniel Bachleda. Jednak w tej grupie wszystkich znokautował Sverre Rotevatn odległością 129 m! W drugiej grupie zawodników kolejny dobry polski występ - Józef Zygmuntowicz (POL II) ląduje na 120 metrze. Wspaniałe skoki pokazali nam Jan Schmid (131 m) i Lars Andreas Östvik (128,5 m), a także Stephan Münchmeyer, który dołożył kolejną cegiełkę do końcowego triumfu Niemców - 128 m. W trzeciej grupie wreszcie mogliśmy być w pełni usatysfakcjonowani z występu Rafała Śliża - 123 m, wspaniale skakali też Tambet Pikkor (125,5 m), Espen Rian (129,5 m), jednak ponownie rywali zmiażdżył Bruder - 132 m! Jako ostatni w konkursie skakał Patrik Chlum i to od niego zależała końcowa kolejność na podium. Skoczył bardzo dobrze, 126,5 m, jednak to nie wystarczyło na wyprzedzenie Niemców, którzy 3,3 pkt. pokonali reprezentację Czech. Na trzecim miejscu zdołali wybronić się reprezentanci USA, zaś Norwegia, która wygrała skoki(!!!), awansowała na 5. lokatę. Polska I ukończyła zawody na 13., Polska II na 18., zaś Polska III na ostatnim, 22. miejscu.

Na temat zawodów wypowiadali się:

Stephan Münchmeyer (GER): "To były bardzo piękne zawody, skocznia i trasa zostały wyśmienicie przygotowane, pogoda dopisała, a także widzowie, choć nie było ich wielu, zadbali o dobrą atmosferę. Bieg niezbyt nam wyszedł, ale ze skoków możemy być naprawdę zadowoleni."

Espen Rian (NOR): "Nie wiem, co było przyczyną, iż tak fatalnie pobiegłem. Przeżywam jeszcze znaczne wahania formy i być może stąd to się bierze, bo trasa nie była szczególnie ciężka".

Christoph Eugen (AUT): "Moja forma skokowa jest już troszkę lepsza niż ostatnio, ale wciąż mam trochę kłopotów ze skokami. Ale wszystko idzie w dobrym kierunku i ulega poprawie".

Zbigniew Byrdy (II trener repr. Polski): "My praktycznie zaczynamy pracę od podstaw, razem z Lechem Pochwałą próbujemy odbudowac kombinację w Polsce. Nasi zawodnicy to jeszcze młodzi chłopcy i uważam ich występ za zupełnie poprawny. Naszym generalnym celem w tym roku są mistrzostwa świata juniorów i właśnie na tę imprezę chłopcy mają być najlepiej przygotowani. Uważam, że bracia Zygmuntowicze i Rafał Śliż powinni tam dobrze wypaść. My na razie staramy się ich przede wszystkim nauczyć dobrze skakać, bo jeśli chodzi o bieg, to będą zbierać doświadczenie, to trwa trochę dłużej, to nie jest tak, że zawodnik startuje przeciwko kombinatorów ze światowej czołówki i od razu dobrze biega, to wymaga czasu. Myślę, że ta grupa już za dwa lata jest w stanie zrobić może nie bardzo dobry, ale na pewno dobry wynik. Jeśli chodzi o MŚ seniorów w Val di Fiemme, to najprawdopodobniej PZN wyśle tam tylko jednego zawodnika, czy to będzie Kuchta, czy Śliż - zobaczymy. Mimo to start dwóch polskich kombinatorów w Val di Fiemme też nie jest wykluczony."

Zakopane, 11.01.2003
Drużynowy start masowy 3x5 km/K120

1 GER I (Andreas Langer/Stephan Münchmeyer/Christian Bruder) 39:00,7 3 364,6 2 636,9
2 CZE (Tomas Slavik/Pavel Churavy/Patrik Chlum) 38:24,1 1 333,6 8 633,6
3 USA (Nathan Gerhart/Jed Hinkley/Carl Van Loan) 38:26,9 2 314,0 12 611,8
4 AUT (Florian Aichinger/Guido Scheiber/Christoph Eugen) 40:09,7 6 362,8 3 583,3
5 NOR (Sverre Rotevatn/Lars Andreas Östvik/Espen Rian) 40:35,2 10 373,0 1 574,8
...
13 POL I (Janusz Zygmuntowicz/Rafał Kuchta/Rafał Śliż) 42:07,0 15 332,6 9 465,4
18 POL II (Daniel Bachleda/Józef Zygmuntowicz/Andrzej Dorula) 44:28,8 20 319,4 11 345,7
22 POL III (Jan Mąka/Mariusz Gomola/Bartłomiej Nikiel) 46:18,4 22 234,4 19 178,9
(kolejno: miejsce, drużyna, skład drużyny, czas biegu, miejsce po biegu, punkty za skoki, miejsce za skoki)

W niedzielę 12 stycznia rozegrane zostały zawody indywidualne - Gundersen z dwoma punktowanymi seriami na Wielkiej Krokwi oraz biegiem na dystansie 15 km. Najpoważniejszym faworytem do zwycięstwa był pod nieobecność Francuzów Lars Andreas Östvik, zaś walkę z nim mogli nawiązać lider PŚ B Słoweniec Andrej Jezersek oraz Włoch Andrea Longo, ponadto nie wolno było zapominać o znakomicie biegających Amerykanach. My mogliśmy liczyć na dobre skoki Rafała Śliża i braci Zygmuntowiczów a także na dobry bieg Rafała Kuchty.

W pierwszej serii zawodnicy skakali z 17. belki startowej. Nieźle spisał się Rafał Śliż (118 m), tyle samo skoczył też młody Czech Ales Vodsedalek, wielu zawodników osiągało rezultaty w granicach 118-119 metrów. Jednak napięcie wzrosło, gdy na belce startowej usiadł bohater poprzedniego dnia - Christian Bruder. I Niemiec nie zawiódł - piękny skok i aż 133 m! Jednak i konkurenci nie dawali za wygraną. Patrik Chlum poszybował na 129 metrów, tyle samo uzyskał bardzo znany i utytułowany Austriak David Kreiner, jednakże on przyjechał do Zakopanego tylko i wyłącznie skakać, gdyż jego obecny stan zdrowia ani forma nie pozwalają mu biegać na tak długich dystansach. Poprawnie skoczyli (w kontekście swoich umiejętności biegowych) Tambet Pikkor (122,5 m), Lars A. Östvik oraz jego kolega z drużyny Sverre Rotevatn (odpowiednio 118,5 i 119 m), trochę gorzej Andrej Jezersek - 114 m i Andrea Longo - 115 m.
Przed drugą serią rozbieg został obniżony do 16. bramki startowej i zawodnicy uzyskiwali krótsze odległości. Rafał Śliż zaprezentował się przyzwoicie - 114 m. Generalnie zawodnicy nie zbliżali się nawet do punktu konstrukcyjnego i nawet skoki tych lepszych oscylowały w granicach 110 metra. Sverre Rotevatn (111 m) i Tambet Pikkor (113,5 m) dużo stracili w porównaniu do 1. serii, jeszcze gorzej poszło Jezerskowi (104,5 m) i Andrei Longo (103 m). Solidnie z kolei zaprezentował się Östvik (115,5 m). Pierwszy granicę 120 metrów osiągnął dopiero trzeci po pierwszej serii Patrik Chlum, a jego odległość o jeden metr poprawił David Kreiner. Wszyscy z napięciem czekali na skok Christiana Brudera. Piękny lot na 126 m, niestety zakończony upadkiem. Bardzo mógł tego żałować niemiecki zawodnik, gdyż mimo iż nie jest najlepszym biegaczem, to jednak punkty, które odebrano mu za upadek z pewnością zapewniłyby mu lepszą lokatę końcową. Jednak mimo to Bruder był po skokach na wysokiej, trzeciej pozycji.

Ponieważ tak jak było wspomniane wcześniej, David Kreiner nie zgłosił się do biegu, jako pierwszy na 15 km trasę ( 6 pętli po 2,5 km) wyruszył reprezentant Czech Patrik Chlum, zaś za nim pobiegli Christian Bruder i Jan Schmid. Szóstym zawodnikiem po skokach był Estończyk Tambet Pikkor, który urósł do rangi jednego z faworytów, jako że bieg jest jego mocną stroną, co też udowodnił na trasie szybko doganiając konkurentów, którzy wystartowali wcześniej. Jednak królem trasy tego dnia był Lars Andreas Östvik. Zajmował 14. miejsce po skokach ze stratą na starcie 1:08 do Chluma i bardzo szybko objął prowadzenie. Na początku trzymała się przy nim większa grupka, potem próbowali jeszcze Tambet Pikkor i Carl Van Loan, jednak Norweg nie miał dla nich litości i narzucił tempo, któremu nie byli w stanie sprostać. Następnie na drugiej pozycji zaatakował Tambet Pikkor, który przez długi czas biegł 'zawieszony' między prowadzącym Östvikiem, a ścigającą go grupką. Stopniowo tracili siły i spadali na dalsze lokaty Patrik Chlum, Jan Schmid i Christian Bruder. W głębi stawki niesamowitym tempem do przodu przesuwali się Andrea Longo, Andrej Jezersek, a później Christoph Eugen i Pavel Churavy. Östvik już praktycznie w połowie dystansu miał zapewniony końcowy triumf, wydawało się, że drugie miejsce może przypaść Tambetowi Pikkorowi, który zdołał odskoczyć od Van Loana. Jednak Estończykowi w końcowej fazie zaczęło brakować sił i Amerykanin wyprzedził go zmierzając po drugie miejsce. Na ostatnim okrążeniu norweski ekspres mógł spokojnie zmierzać do mety, a w końcu uniósł ręce w geście triumfu i jako pierwszy przekroczył 'kreskę'. 20 sekund po jego finiszu rozegrała się walka o kolejne lokaty. Tambet Pikkor wyraźnie tracił już dystans do Van Loana a tymczasem czekała go ciężka walka o 3. lokatę, gdyż z tyłu szaleńczym tempem nadbiegli Andrej Jezersek, Jed Hinkley i Andrea Longo. Ostatecznie Estończyk zdołał obronić swoją pozycję i odniósł w ten sposób największy sukces w karierze. Na 4. pozycji finiszował Longo, piąty był Jezersek a szósty Hinkley. Ten, który pierwszy wyruszył na trasę, Patrik Chlum, zdołał obronić lokatę w "10", zaś Christian Bruder załapał się na ostatnie punktowane, 16. miejsce. Polacy pobiegli słabo, z wyjątkiem Rafała Kuchty, który uzyskał 24. czas biegu. Jednak w całej kombinacji najlepszym z naszych (36. miejsce) okazał się Janusz Zygmuntowicz, który na finiszu stoczył walkę z dwoma kolegami z kadry - Rafałem Śliżem i właśnie Rafałem Kuchtą.

Prowadzenie w klasyfikacji PŚ B utrzymał Andrej Jezersek.

Po zawodach wypowiadali się:

Lars Andreas Östvik (NOR): "To były bardzo dobre zawody, skoki były w porządku, bieg bardzo dobry, jestem bardzo zadowolony. Bardzo lubię tutejszą skocznię, dobrze mi się skakało. Już od świąt moja forma skokowa rosła, teraz jest coraz lepsza, jestem na dobrej drodze i mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma. Jeśli chodzi o MŚ w Val di Fiemme, to mam przede wszystkim nadzieję, że zakwalifikuję się do norweskiej kadry na tę imprezę, jeśli mi się to uda, to chciałbym tam dobrze wypaść."

Carl Van Loan (USA): "Mieliśmy tutaj wspaniałe zawody, skocznia jest świetna, trasa także bardzo mi odpowiadała, jestem naprawdę bardzo szczęśliwy. Dzisiejszy wyścig był ciężki, musiałem przez dużą część samemu pracować, a potem jeszcze pilnować, aby nie zostać dogonionym przez grupę pościgową. Co do mistrzostw w Val di Fiemme, to za niedługo zostanie podana kadra na te zawody, mam nadzieję się tam znaleźć i jeśli mi się to uda, to chciałbym być w '20' w zawodach indywidualnych i w '5' drużynowo."

Lech Pochwała (trener repr. Polski): "Dzisiaj dla tych młodych chłopaków to był bardzo ciężki dystans - 15 km. Nie startowaliśmy w pierwszym okresie, zaczęliśmy dopiero od drugiego i można powiedzieć, że dzisiejsze zawody to był jeden ze startów zadaniowych pod kątem mistrzostw świata juniorów. Myślę, że zawodnicy wykonali swoje minima, które mieli założone na ten okres treningowy, w jakim jesteśmy w tej chwili. Trzon kadry na MŚJ jest już ustalony, choć jeszcze następne starty w PŚ B będą decydowały o tym, którzy zawodnicy pojadą na tę imprezę. Jeśli chodzi o konkretne nazwiska, to na razie wyróżniającą czwórką juniorów są Rafał Śliż, bracia Zygmuntowicze i Andrzej Dorula. Co się tyczy MŚ w Val di Fiemme, to myślę, że pojedzie tam dwóch zawodników. To jest warunek FISu, jeżeli chodzi o uzyskanie w przyszłym roku kwoty w Pucharze Świata A, także sądze, iż jeżeli chcemy rozwijać tę dyscyplinę w Polsce, to powinniśmy wysłać naszych kadrowiczów na te zawody."

Zakopane, 12.01.2003
K120 / Gundersen 15 km

1 Lars Andreas Östvik NOR 219,3 14 36:42,7 6 00:00,0
2 Carl Van Loan USA 217,9 16 36:57,9 10 00:20,2
3 Tambet Pikkor EST 224,2 6 37:25,3 14 00:22,6
4 Andrea Longo ITA 199,1 33 35:45,1 2 00:23,4
5 Andrej Jezersek SLO 199,7 32 35:48,7 4 00:24,0
6 Jed Hinkley USA 196,7 36 35:39,8 1 00:27,1
7 Andreas Hurschler SUI 197,8 35 35:47,8 3 00:31,1
8 Andreas Langer GER 210,4 22 36:51,5 8 00:43,8
9 Jochen Strobl ITA 209,7 23 36:52,5 9 00:47,8
10 Patrik Chlum CZE 235,8 2 38:52,1 27 01:03,4
...
36 Janusz Zygmuntowicz POL 193,2 40 39:41,6 36 04:42,9
37 Rafał Śliż POL 219,9 12 41:29,5 50 04:43,8
40 Rafał Kuchta POL 173,0 56 38:44,4 24 05:06,7
48 Daniel Bachleda POL 188,4 44 41:01,9 46 06:22,3
49 Józef Zygmuntowicz POL 202,1 30 42:15,1 52 06:41,4
52 Grzegorz Zapotoczny POL 146,9 66 39:44,6 38 07:50,9
58 Jan Mąka POL 158,0 64 44:06,0 57 11:28,3
DNF Mariusz Gomola POL
(kolejno: miejsce, imię, nazwisko, kraj, punkty za skoki, miejsce po skokach, czas biegu, miejsce za bieg, strata do zwycięzcy na mecie)

Klasyfikacja PŚ B:

1 Andrej Jezersek SLO 111 pkt.
2 Lars Andreas Östvik NOR 64
3 Andreas Hurschler SUI 41
4 Frederic Baud FRA 40
5 Andrea Longo ITA 38
6 Carl Van Loan USA 36
.. Sverre Rotevatn NOR 36
8 Mathieu Martinez FRA 35
9 Tambet Pikkor EST 33
10 Espen Rian NOR 30

Jan, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3837) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Jasiu, cóż za piękny raporcik!!!!! Teraz na fotki czekam:):):)

  • anonim
    WC B Zakopane

    Piękny newsik rzeczywiście! :)Tylko po pierwsze - precz z umlautami, a po drugie - Jasiu coś ty się tak uczepił tej taktyki u Norwegów? :P Tak słaby bieg Espena nie był, jak widzimy, pojedynczym wybrykiem. Po prostu Espen biegał w Zakopanem beznadziejnie i na której zmianie by go nie ustawić i tak byłoby tragicznie. Zwłaszcza, że i co do biegu Sverre moźna było mieć zastrzeżenia, Lars-Andreas nigdy nie nadrobiłby ich start na 5 kilometrach.
    A poza tym to oczywiście strasznie się cieszę ze zwycięstwa Oestvika i mam nadzieję, że w Harrachu będzie równie dobrze, choć to start masowy i nielubiana skocznia.

  • anonim
    Taktyka

    To, że Rian miał wyraźny kryzys to jedno, a taktyka to drugie. Moim zdaniem Norwegowie straciliby mniej gdyby na pierwszej zmianie biegł Rotevatn. BTW - w niedzielę miałem wrażenie, że Sverre miał chyba jakieś kłopoty z biegówkami, wypróbowywał coraz to nowe i chyba nie mógł się na nic zdecydować. Ponadto Horst Huettel powiedział mi wtedy jak z nim rozmawiałem, że Norwegowie także i w sobotę mieli kłopoty ze sprzętem. Oczywiście że załamanie formy Riana miało tu największe znaczenie, lecz mimo to uważam, że inne czynniki też miały na końcowy wynik wpływ.

  • Espen początkujący
    Raport

    No rzeczywiscie bardzo dobra relacja.
    Szkoda tylko, ze nasza telewizja nie zainteresowala sie zawodami w Zakopanem.
    Chociaz tvp3 moglaby pokazac skrot wieczorem.
    Nierozumiem natomiast tego, ze II trener polskiej kadry mowi, ze najprawdopodobniej pojedzie jeden zawodnik, a I ze dwoch.
    Mozna to jakos wyjasnic?

  • anonim
    Do Espena

    Espen, zwróć uwagę, że pan Byrdy też na końcu dodał, że start dwóch zawodników nie jest wykluczony. Myślę, że chodzi o to, iż nawet oni jeszcze do końca nie wiedzą, pewnie sporo w tej sprawie będzie miał do powiedzenia PZN, który przecież wykłada kasę. Natomiast co do telewizji, to zarówno w sobotę i niedzielę widziałem tam zaparkowane busy TVP, w niedzielę nawet jakiś koleś filmował bieg, ale niestety nie mam TVP3 u siebie i nie mogłem sprawdzić, czy cokolwiek gdzieś puszczali.

  • Espen początkujący
    do Jasia

    JA tylko przelecialem program tvp i nie znalazlem tam relacji z zawodow, wiec nawet nie ogladalem i niewiem czy cos bylo...
    Ps. To beda jakies fotki?

  • anonim
    taktyka & tv

    Może czynniki typu taktyka miały jakiś wpływ na występ Norwegów (poza tym rzeczywiście Sverre się miotał z tymi nartami jak poparzony kot :D) ale był to tak czy siak wpływ minimalny. Espen po prostu pobiegł źle. Gdyby co innego było w niedziele, to rzeczywiście mogła tu być winna taktyka. Ale widzieliśmy jak się męczył :(((

    A co do relacji - nie wiem skąd jesteś Espen, ale u nas w TV Kraków pokazywali co nieco w kronice sportowej - wprawdzie tylko kilka skoków - chyba Śliża, Chluma, Kreinera i Brudera oraz parę migawek z biegu i finisz, ale przynajmniej raczyli dać materiał dłuższy niż 10 sekund...

  • anonim
    Fotki

    W katalogu pod adresem http://www.inf.hs-zigr.de/~wielgu4c/zakopane03/ jest fotek od cholery i troche;) tylko sie nie przestraszcie, ze nazwy plikow czasem po niemiecku;)

  • anonim
    Taktyka cd.

    Ale sam jestem ciekaw jakie przy tym złym biegu Espena znaczenie miały narty. Być może oni rzeczywiście coś tam mieli nie tak. Mógłbym uważać to za odosobniony przypadek, bo Rian wiadomo że nie jest wybitnym biegaczem, ale z drugiej strony sama widziałaś, że Sverre też się trochę męczył.

  • Espen początkujący
    do munkili

    Jestem z Warszawy.
    A TVP w Krakowie sporty zimowe sa napewno blizsze
    Pozdr

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl